Toscani Oliviero - Reklama uśmiechnięte ścierwo.pdf

(1269 KB) Pobierz
Toscani Oliviero - Reklama uœmiechniête œcierwo
Oliviero Toscani
Reklama
uśmiechnięte ścierwo
Tytuł oryginału:
Oiviero Toscani
La Pub est une charogne qui nous sourit
Tłumaczenie z języka niemieckiego:
Michał Misiorny
188411473.001.png
Spis treści
Rozdział I Hurra, nasze dziecko siusia na niebiesko!
7
Rozdział II Zbrodnia przeciwko inteligencji
13
Rozdział III Królowa Anglii cała w czerni
37
Rozdział IV Mała podróż do świata uprzedzeń
57
Rozdział V Reklama HIV
69
Rozdział VI Przerwa na reklamę, lecę zrobić siusiu
91
Rozdział VII Krzyż — swastyka — coca-cola
119
Rozdział VIII Brainstorming, briefing, mediaplanning,
bullshitting...
131
Rozdział IX Przeciw monokulturze
151
Rozdział X Turbo-GTI, model typu „czterech idiotów
mniej"
167
188411473.002.png
Rozdział I
Hurra, nasze dziecko
siusia na niebiesko!
Getting my facts from a Benetton ad I’m lookin thru African
eyes
Lit by the glare of an LA fire
I’ve got a face, not just my race Bang Bang l’ve got you babę
Sun comes up and the man goes down and the woman comes
again
Just an hour or so to be safe from fear
Then we jump thru hoops, we’re dvisible now, just disappear
We reach out over race and hołd each other’s hands
Then die in flames singing twe shall overcome
Wao! What’s going on?
There’ll be some blood no doubt about it
But we’ll come thru don’t doubt it
I look into your eyes and I know I won’t kill you
And I look into your eyes and I know you won’t kill me
You won’t kill me
You won’t kill me
Reach over race and hold each other’s hands
Walk thru the nite thinking we are the world
David Bowie,
Song z albumu Black tie white noise
Hurra, wstąpcie do najlepszego ze światów, do raju na ziemi, do państwa szczęścia,
murowanego sukcesu i wiecznej młodości! W tej cudownej krainie z nieodmiennie
błękitnym-niebem żaden kwaśny deszcz nie psuje lśniącej zieleni liści, na niemowlęco
różowej cerze dziewcząt nie wykwita najmniejszy pryszcz i nie zdarza się, by jakieś tam
zadrapanie szpeciło lustrzaną powierzchnię karoserii samochodów. Młode kobiety o długich
opalonych nogach jadą po wymiecionych do pusta ulicach w połyskujących limuzynach,
które dopiero co opuściły myjnie. Te pojazdy nie znają karamboli, gołoledzi, kontroli
radarowych ani pękających opon. Prześlizgują się niczym węgorze przez zatory wielkich
miast, na skrzyżowaniach pod światłami wymykają się spalonym na brąz czyścicielom szyb
samochodowych i nigdy nie trafią przez pomyłkę do dzielnic biedy, gdyż suną bezszelestnie
w kierunku rozległych mieszkań w starym budownictwie bądź do luksusowych dacz,
zastawionych niewyobrażalnie drogimi meblami.
Tam czekają na młode panie dziadek z babcią - oboje naturalnie w doskonałej formie -
zanurzeni w morzu kwiatów i pogodnych dźwięków koncertu skrzypcowego. Wokół skaczą
roześmiane dzieci, które dzięki LILIOWEJ KROWIE bądź WUJOWI DITTMEYEROWI nie
posiadają się z radości. Te dzieci nie płaczą już, nie łapią wszy ani szkarlatyny i nigdy nie
wciskają paluszków do kontaktu. Ich mamusia - dwudziestoletnia, ani grama cellulitis i bez
jednego rozstępu ciążowego - przewija, podśpiewując, jędrne dziecięce pupcie, które nigdy
nie są zafajdane, lecz pięknie pachną. Później cudna blond nimfa - och, jak wspaniale
zbudowana! - poleruje, tańcząc, posadzkę w kuchni, która przyniosłaby zaszczyt każdej
wielkiej restauracji. Z pomocą czarodziejskiego proszku do prania przekształca góry brudnej
bielizny w ogromne stosy nowej odzieży. A wreszcie - to cud prawdziwy! - jej krew
miesięczna staje się jasnobłękitna i nie pozostawia żadnych plam na slipkach. Błękitna jak
niebo, które uśmiecha się za oknem, błękitna jak siusiu jej dzieciny, które nigdy nie zamoczy
majtek. W ucho wwierca się refren o znamionach przeboju: „Oto pełnia szczęścia”.
A świat w tym czasie idzie dalej! Młodzi bankierzy o doskonałej prezencji przyjmują
w swych biurowych królestwach tatkę, ich najlepszego przyjaciela, i obiecują mu słodkie
życie. Od tej chwili nie będzie już żadnych wąskich gardeł z końcem miesiąca. Kredyty,
plany inwestycyjne, ubezpieczenia, oszczędności budowlane - nie ma problemu!
Poinformowany, co tam: oświecony, papcio wraca do domu. Koniec z kryzysem, koniec
wymówień, bezrobocia, bankructw. Jako posiadacz nowej karty kredytowej staje się
właścicielem świata, może skoczyć odrzutowcem do Saint-Tropez lub do Bangkoku, może z
SOHNEMANNEM polować na Malediwach na rekiny albo w czterogwiazdkowym hotelu w
Guayaquil zabawiać się z dziewczętami w bikini. Koniec z bezsennymi nocami, wystarczy
wsunąć czarodziejski kartonik do automatu z marzeń i - żyć, płacąc później. Oczarowany
papcio telefonuje - rachunek się nie liczy - do swej żoneczki, która zafundowała sobie jedną z
licznych kuracji upiększających w górach bądź na ocienionej palmami plaży (byle bez
tubylców!). Wkrótce potem on odlatuje, zanurzony w wygodnym fotelu lotniczym,
obsługiwany przez uwodzicielskie stewardesy, zasypia w chmurach i budzi się bez
opóźnienia, świeżo wygolony na przeciwległym końcu świata. Mami, lustrzane odbicie
Claudii Schiffer z zawsze świeżo umytymi i jedwabiście lśniącymi włosami, rzuca się w
ramiona papcia odziana w suknię od dizajnera. Następnie oboje, spowici w zwoje czarnego
jedwabiu, kosztują kawę, smakującą jak namiętność, ukoronowanie (KRÓNUNG) dnia, a
także inne smakołyki, gwarantujące oszołomienie zmysłów. Potem on obejmuje ją na
afrodyzyjskich materacach, a nowa melodia sączy się natrętnie: „Wszystko jest w porządku”
oraz „Aids nic do nas nie ma”.
Po przebudzeniu mami rozprowadza na twarzy cudowny krem dłonią wypielęgnowaną
dzięki środkom płuczącym, zakończoną długimi lakierowanymi paznokciami, które nigdy się
nie łamią. Zmarszczki wygładzają się jakby pod wpływem czarów, wargi - pełne niczym usta
gwiazd - błyszczą, cellulitis znika pod dotknięciem ręki, pierś twardnieje i wypina się ku
niebu, pupa nabiera jędrności i krągłości - i mami znowu ma ciało młodej dziewczyny oraz
długie nogi sławnej modelki. A papcio, za sprawą kowbojskich papierosów i perfum
WIKING, staje się ognisty i pożąda jej tak jak pierwszego dnia.’ Zapominają o stresie i
zmęczeniu, kąpią się w swej miłości, ich oczy błyszczą, a dzieci tymczasem gorliwie
zabierają się do odrabiania zadań domowych Tuż obok, w postmodernistycznym budynku,
perfekcyjnie wygoleni przystojniacy zwycięsko wysuwają pięści w kierunku łagodnego
błękitu na suficie biura i faksują z olbrzymich LOFTS fantastyczne umowy i projekty do
Zgłoś jeśli naruszono regulamin