Księga Tysiąca I Jednej Nocy.pdf

(2652 KB) Pobierz
3874667 UNPDF
Aby rozpocząć lekturę,
kliknij na taki przycisk ,
który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.
Jeśli chcesz połączyć się z Portem Wydawniczym
LITERATURA.NET.PL
kliknij na logo poniżej.
3874667.001.png 3874667.002.png
Księga tysiąca i jednej nocy
Wybór
Copyright © by Tower Press
Wydawnictwo „Tower Press ”
Gdańsk 2001
1
Wstęp
Księga tysiąca i jednej nocy na przestrzeni dwustu kilkudziesięciu lat dzielących nas od
początku XVIII wieku, kiedy to po raz pierwszy zapoznała się z nią Europa, stała się jednym
z najpopularniejszych, a może nawet najpopularniejszym ze zbiorów ludowych opowieści,
jakie wydała literatura światowa. Świadczą o tym nie tylko dziesiątki i setki wydań,
wyborów, przeróbek i adaptacji, jakie ukazały się we wszystkich ważniejszych językach
cywilizowanego świata, lecz i bardziej jeszcze to, że wiele postaci czy nawet całych wątków
baśniowych weszło na stałe do kultury literackiej współczesnych narodów. Także u nas – któż
nie słyszał o Szeherezadzie czy o Sindbadzie Żeglarzu, o przysłowiowych skarbach Sezamu
czy o potężnych dżinnach i talizmanach, którym duchy te muszą być posłuszne. Czasem
nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, że wiele naszych wyobrażeń o Wschodzie, równie
romantycznych, jak dalekich od prawdy: o jego haremach, hurysach i odaliskach, o
wschodnim przepychu i legendarnych bogactwach wywodzi się właśnie z tych opowieści.
Nawet tytuł Księgi : Tysiąc i jedna noc niemal stał się w naszym języku synonimem czegoś
nadzwyczajnego, wspaniałego i nieprawdopodobnego jednocześnie. A przecież nasza
literatura z niewielu właściwie przekładami Księgi , do niedawna zresztą dokonywanymi nie z
arabskiego oryginału, lecz z innych tłumaczeń europejskich, i z kilku, lub co najwyżej
kilkunastu parafrazami i adaptacjami, głównie przygotowywanymi dla dzieci, jest w tym
zakresie raczej skromna. Ani jej porównać do innych literatur, które jak choćby literatura
angielska, francuska, rosyjska lub niemiecka mają po kilka niezależnych od siebie pełnych
przekładów, w dodatku niejednokrotnie wznawianych, a prócz tego niezliczoną ilość wydań
częściowych i wyborów, nie mówiąc już o najrozmaitszych przeróbkach i adaptacjach.
Oczywiście w tym krótkim wstępie niepodobieństwem byłoby omówienie chociażby tylko
najważniejszych z tych przekładów i wydań, nie można jednak pominąć milczeniem
pierwszego z nich, które tę niezwykłą karierę Księgi zapoczątkowało. Był to przekład
francuski dokonany z rękopiśmiennej jeszcze wersji Tysiąca i jednej nocy przez Antoniego
Gallanda. Poszczególne tomy przekładu – w sumie było ich dwanaście – ukazywały się na
przestrzeni lat 1704–1717, a dzieło od razu zyskało ogromną popularność, co w dużej mierze
było zasługą tłumacza i jego nieprzeciętnego talentu literackiego. Dzisiaj niekiedy uczeni
zarzucają mu częste i zbyt daleko idące odstępstwa od oryginału, bez wątpienia jednak
niedociągnięcia te, w jakiejś mierze przy pionierskim przekładzie tak olbrzymiego i
różnorodnego dzieła nieuniknione, zostały zrównoważone przez jego walory literackie.
Ten pierwszy przekład francuski stał się podstawa licznych wydań Księgi w wielu
językach europejskich, zanim inni orientaliści zabrali się do tłumaczenia z oryginału. Także i
my, Polacy, nie byliśmy wyjątkiem. Pierwszy przekład polski dokonany przez L.
Sokołowskiego, właśnie z francuskiej wersji Gallanda, ukazał się w Warszawie już w r. 1768.
Wkrótce wyszło drugie wydanie, zaś w ciągu XIX w. ukazało się jeszcze kilka polskich
tłumaczeń, gorszych lub lepszych, przygotowanych, często bezimiennie, na podstawie tego
samego tekstu francuskiego. Pierwsze polskie przekłady z języka arabskiego ukazały się już
po ostatniej wojnie, o tym jednak przyjdzie nam kilka słów powiedzieć na innym miejscu.
Księga tysiąca i jednej nocy, zanim poznano ją w Europie, przeszła długą, wiele setek lat
trwającą ewolucję na Wschodzie. Z pierwotnego zbioru indyjsko-perskich opowieści znanych
już w przedmuzułmańskiej literaturze Iranu pod nazwą Hezar Efsane , czyli Tysiąc opowieści,
w pierwszych wiekach ery muzułmańskiej przekształciła się w zbiór arabski, który istnieje już
2
w połowie X w. pod zbliżoną do obecnej nazwą Tysiąc nocy. Nie wiemy wprawdzie, jaka
była wówczas objętość zbioru, ani dokładnie, jakie opowieści go tworzyły, żaden bowiem
kompletny rękopis tego dzieła z tak odległych czasów do naszych dni się nie zachował,
wiemy jednak, że już wtedy ramy dla całego zbioru tworzyło opowiadanie o Szeherezadzie
bardzo podobne do tego, które znajdzie czytelnik w naszym wyborze, a które przetłumaczone
zostało z wersji o kilka wieków późniejszej. Jak możemy wnioskować na podstawie
wzmianek średniowiecznych dziejopisarzy i historyków literatury, ta najstarsza arabska
wersja Księgi powstała w Iraku, zapewne w Bagdadzie, ówczesnej intelektualnej i politycznej
stolicy świata arabskiego. Złożyły się na nią arabskie przekłady czy raczej adaptacje starszych
bajek indyjsko-perskich, które wzbogacono o rodzime baśnie bliskowschodnie,
niejednokrotnie również od niepamiętnych czasów żyjące w miejscowej tradycji literackiej.
Te najdawniejsze opowieści uzupełniano jednak stale opowiadaniami bardziej aktualnymi o
ciekawszych wydarzeniach, podróżach, romantycznych przygodach i półautentycznych
przypadkach popularnych postaci historycznych.
Zbiór był w zasadzie bezimienny, jakkolwiek wiemy, że również uznani pisarze
podejmowali się jego redakcji, próby ich jednak nigdy nie przybrały jakiejś skończonej
formy, toteż nie chronił go ani żaden autorytet, ani nawet ustalona tradycja, która
wymagałaby, żeby takie, a nie inne opowieści wchodziły w jego skład. Ponadto była to
literatura ludowa, przeznaczona przede wszystkim do opowiadania – w daleko mniejszym
zakresie do czytania. To wszystko przyczyniało się do tego, że zarówno skład całego zbioru,
jak i nawet treść poszczególnych opowieści zmieniały się zależnie od zdolności i aspiracji
literackich przekazicieli, jak i od gustów słuchaczy, których bajarz, względnie spisywacz,
starał się maksymalnie zadowolić.
Z Iraku zbiór ten w postaci, z pewnością znacznie zmienionej w stosunku do pierwotnej
wersji z IX i X wieku, został przeniesiony do Egiptu. Stało się to, jak z dużą dozą
prawdopodobieństwa ustalili znawcy tego zagadnienia, najpóźniej w połowie XII w. Z
Egiptem też związane będą dalsze jego losy. Tu dalszej ewolucji podlegał tekst dzieła i tu
ostatecznie uformowało się parę jego wersji, które stały się podstawą licznych wydań tekstu
arabskiego, drukowanych od początku XIX wieku zarówno na Wschodzie, jak i w Europie.
Między innymi tutaj, pod koniec XVII wieku, została przygotowana przez jakiegoś
bezimiennego szejka najbardziej popularna wersja, która w roku 1835 została wydana
drukiem w Bulaku pod Kairem i odtąd zarówno ta wersja, jak i późniejsze jej wydania noszą
potoczną nazwę wydania bulackiego. Ono też było podstawą tłumaczeń zamieszczonych w
niniejszym wyborze.
Ten ostatni, egipski etap formowania się Księgi , miał też dla jej ostatecznego kształtu
największe znaczenie. Wtedy bowiem nie tylko włączono do zbioru szereg nowych, typowo
egipskich opowieści, być może kosztem innych, które usunięto, lecz, co jest jeszcze
ważniejsze, nadano całości pewien jednolity koloryt lokalny. Prawdopodobnie nadanie
Księdze w przeważającym stopniu egipskiego charakteru dokonało się niejako samoistnie.
Pracowały na to pokolenia egipskich bajarzy i redaktorów, którzy oprócz tego, że opowiadane
przez siebie bajki przekazali nam na ogół w szacie językowej bardzo zbliżonej do egipskiego
dialektu mówionego, pełne zwrotów i określeń typowych dla tego właśnie kraju, to także
nasycili je treściami społecznymi i realiami życia codziennego ze współczesnego sobie,
późnośredniowiecznego Egiptu. Jest to tak ewidentne, że niektórzy badacze wprost uznają
Księgę za dzieło egipskiej literatury ludowej. Oczywiście z tym uproszczonym poglądem nie
możemy się zgodzić, zarówno bowiem koncepcja formalna dzieła, jak i większość wątków
treściowych i całych opowieści nie ma z Egiptem nic wspólnego. Zresztą to, co dla
uproszczenia nazwiemy egipską redakcją, nie było nigdy przeprowadzone świadomie i
konsekwentnie, tak że w rezultacie niejedna opowieść uległa tylko bardzo powierzchownej
adaptacji; na tyle tylko, by ją uczynić bardziej zrozumiałą dla przeciętnego, niezbyt
3
wykształconego egipskiego odbiorcy, bez specjalnej troski o to, czy o szereg wieków starszy,
np. perski lub bagdadzki kontekst społeczno-historyczny będzie właściwie zrozumiany przez
Egipcjanina żyjącego w wieku XV lub XVI, czy też podłoży on pod dane terminy i aluzje
lepiej sobie znane aktualne i miejscowe treści. Niemniej jednak, że powtórzymy w innych
słowach tych parę najważniejszych faktów, ogólny wpływ egipskiego środowiska na
ostateczną treść Księgi był bardzo ważny i przebija z każdej niemal jej karty. Oczywiście
dotyczy to przede wszystkim całej kanwy literackiej, natomiast w znacznie mniejszym
stopniu niezliczonych wątków, które wywodzą się z wielu nieraz odległych od siebie krajów i
sięgają czasem zamierzchłej przeszłości.
Powiedziawszy sobie w skrócie tych kilka potrzebnych dla pełnego zrozumienia dzieła
faktów, warto poruszyć jeszcze jedną kwestię: mianowicie uczeni orientaliści i historycy
literatury niejednokrotnie wypowiadali twierdzenie, że Księga tysiąca i jednej nocy
przyczyniła się poważnie do utrwalenia w umysłach szerokiego europejskiego odbiorcy
fałszywego obrazu Wschodu. Że obraz ten jest nie tylko spaczony, lecz również ahistoryczny,
ponieważ w zasadzie chronologia części wchodzących w skład zbioru jest nie do ustalenia.
Otóż twierdzenie to jest naszym zdaniem tylko w części słuszne, w takiej, w jakiej słuszny
byłby analogiczny zarzut pod adresem jakiegokolwiek wielkiego dzieła literatury ludowej.
Prawdą jest, że czytelnik nie znajdzie w Księdze obiektywnego przedstawienia życia na
Wschodzie w jego całej złożoności i w różnych przekrojach społecznych. Autentyczne dzieło
literatury ludowej, a takim bez wątpienia są nasze Bajki , takiego obrazu dać nie mogło, nie
tego też od niego winniśmy oczekiwać. Natomiast jest ono wiernym odbiciem poglądów i
wyobrażeń, przesądów, dążeń i aspiracji ówczesnego człowieka z ludu i to mu przydaje w
naszych oczach dodatkowych wartości.
Przytoczmy dla lepszego wyjaśnienia tej ważnej kwestii typowy przykład: tak częste i z
taką lubością przedstawiane obrazy z życia panujących, bogaczy i możnowładców na pewno
nie tyle odpowiadają obiektywnej prawdzie, ile wyobrażeniom o tych ludziach i ich życiu,
jakie wytworzył sobie biedny przedstawiciel ludowej dzielnicy średniowiecznego miasta,
który był i autorem, i odbiorcą opowiadań. Człowiek ten sam przecież nigdy na dworze
królewskim nie był, a możnych ówczesnego świata widywał z daleka albo w czasie
publicznych ceremonii, lub w czasie przejazdu przez miasto, dumnie roztrącających gawiedź.
Niemniej obraz ten ma dla nas wartość autentycznego źródła, tym ważniejszego, że nie
zamierzonego. Jakże wyraźnie przeziera przez te obrazy dusza ówczesnego prostego
człowieka, często ciemnego i przesądnego, nierzadko zapewne głodnego i obdartego, dla
którego wszelkie wspaniałości, bogactwa i rozrzutność możnych, ich uczty, klejnoty, stroje i
inne bardziej intymne uciechy były przedmiotem przesadnych wyobrażeń, a jednocześnie
marzeń i zazdrości i stanowiły świat bardziej odległy i bajeczny, niż może dla nas tysiąc i
jedna noc. Przypomnijmy sobie, by nie być gołosłownym, parę konkretnych scenek. Na
przykład, cóż to wybrał Dżaudar, gdy mu czarodziej za oddaną przysługę zaproponował
spełnienie każdego życzenia? Nie wielkie skarby ani pałace, nie wysokie godności ani stroje,
lecz zaczarowaną torbę, z której zawsze na każde żądanie można było wyciągnąć
nieograniczoną ilość dobrego jedzenia. Cóż bardziej mogło trafić do wyobraźni biedaka?
Albo z innej dziedziny, przykład mówiący już w określony sposób o jakiejś społecznej, by nie
powiedzieć klasowej, etyce: oto szewc Maaruf, który nagle stał się posiadaczem
niezmierzonych bogactw i panem potężnego demona, zamiast wyszukanej uczty wybrał na
kolację z dobrego serca ofiarowaną sobie przez wieśniaka miskę prażonej soczewicy.
Historyczno-społeczna interpretacja tych i tym podobnych przykładów, które można by
mnożyć bez końca, nie nastręcza trudności, lecz nam nie jest tu potrzebna. Podaliśmy je tylko
dlatego, by skorygować niesłuszny pogląd i pokazać, że Księgę można czytać w rozmaity
sposób, a pomiędzy jej wierszami dostrzec można często najmniej oczekiwane fakty.
Jeszcze łatwiej odpowiedzieć na zarzut ahistoryczności. Częściowo z resztą
4
Zgłoś jeśli naruszono regulamin