Townsend Sue - 2 - Męki dorastania Adriana Mole'a.doc

(998 KB) Pobierz

 


Townsend Sue

 

 

 

 

 

 

Bolesne Dojrzewanie Adriana Mole’a

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Mamie, Ojcu i całej rodzinie z miłością i podziękowaniem

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Z angielskiego przełożyła Hanna Pawlikowska

Książka i Wiedza tytuł oryginału The Growing Pains of Adrian Mole

Copyright © 1984 Sue Townsend

Opracowanie graficzne: Jerzy Rozwadowski

Redaktor: Hanna Rowinska

Korekta: Ewa Dmowska, Ewa DIugosz-Jurkowska

€> Copyright for the Polish edition by Wydawnictwo „Książka i Wiedza” Warszawa 1991. 1998

Wydawnictwo „Książka i Wiedza” Warszawa 1998 Wydanie drugie Druk i oprawa:

Drukarnia Wydawnictw Naukowych SA Łódź, ul. Żwirki 2

Trzynaście tysięcy osiemdziesiąta trzecia publikacja „KiW”

!SBN 83-05-13003-

Kwiecień

4 Niedziela

Ojciec wysłał telegram do Ministerstwa Obrony. Chce wziąć udział w wojnie z Argentyną.

Napisał:

WYKWALIFIKOWANY SPECJALISTA OD OGRZEWANIA STOP KATEGORIA A STOP ZGŁASZA SIĘ DO SŁUŻBY KRAJOWI STOP GOTÓW DO NATYCHMIASTOWEJ MOBILIZACJI.

Mama twierdzi, że ojciec gotów jest na wszystko, byle uniknąć pracy przy renowacji brzegów

kanału w Rządowej Agencji do Walki z Bezrobociem.

W czasie posiłku bezskutecznie usiłowałem zlokalizować Wyspy Falklandzkie na naszej mapie

świata. Mamie się to udało: były pod okruchami keksu.

Czuję się trochę głupio, bo w chwili narodowego kryzysu wspominam o problemach osobistych,

ale od wczorajszego wieczoru, kiedy to model samolotu na mur przykleił się do mojego nosa,

przeżywam prawdziwe tortury. Nos spuchł mi straszliwie, umieram ze strachu na myśl o tym, że może

pęknąć i rozerwać mi mózg.

Zadzwoniłem na oddział nagłych wypadków; po dłuższych prześmiewkach podeszła do telefonu

siostra, która wczoraj odkleiła samolot. Powiedziała, że „prawdopodobnie mam uczulenie na klej”, a

opuchlizna zejdzie w ciągu kilku dni. Dodała: „Może to cię oduczy wąchania kleju”. Próbowałem

wytłumaczyć całe zajście, ale odłożyła słuchawkę.

Przyszła Pandora, odmówiłem jednak widzenia się z nią. Gdyby zobaczyła mój ohydny nos, odeszły by jej wszystkie uczucia.

 

5 Poniedziałek

Już taki mój pech! W pierwszy dzień ferii nie mogę nigdzie wyjść z powodu gigantycznie

spuchniętego nosa. Nawet mama trochę się zaniepokoiła. Chciała przekłuć opuchliznę wysterylizowaną

igłą, ale nie dopuściłem do tego. Nie potrafi przeszyć dżinsów równym ściegiem, a co dopiero mówić o

delikatnej procedurze medycznej! Błagałem, żeby zabrała mnie do specjalisty, ale zdecydowanie

odmówiła. Oświadczyła, że potrzebuje pieniędzy na przeprowadzenie badań w przychodni ,,Zdrowa

Kobieta”. Sprowadza się to do badania pierwszorzędnych i drugorzędnych narządów płciowych. Ni

mniej, ni więcej!

Pies zakochał się w cocker spanielce Mitzi. Nie ma najmniejszych szans, ponieważ:

a) nie jest rasowy;

b) w przeciwieństwie do większości psów nie stara się wyglądać atrakcyjnie. Próbowałem mu

to wytłumaczyć, ale jedynie popatrzył na mnie ze smutkiem i jakby z wyrzutem, po czym

pobiegł z powrotem położyć się przed furtką Mitzi. Być zakochanym to nie żart. Mam z

Pandorą podobne problemy jak pies z Mitzi. Obaj należymy do niższej klasy społecznej niż

nasze ukochane.

6 Wtorek

Poinformowano naród, że Wielka Brytania i Argentyna nie są w stanie wojny, popadły jedynie

w konflikt.

Czytam książkę „Scoop” (Bomba) napisaną przez kobietę o nazwisku Evelyn Waugh.

7 Środa

Napisałem i wysłałem do Pandory list miłosny i wiersz. List brzmiał, jak następuje:

Pandoro, moja miłości,

z powodu niefortunnej przypadłości fizycznej nie mogę spotkać się z Tobą osobiście, choć

każda komórka mojego jestestwa domaga się Twojej fizycznej bliskości. Cierpliwości, moja

ukochana, wkrótce znów będziemy się śmiać!

Twój, wciąż tak samo zakochany

Adrian

PS. Co sądzisz o konflikcie argentyńskim, zwłaszcza w świetle rezygnacji lorda Carringtona?

NIESZCZĘŚLIWY TUŃCZYK

Jestem tuńczykiem

Pływającym w morzu niepowodzeń.

Kiedyż, och, kiedyż

Znajdę grunt na tarło?

Mam nadzieję, że Pandora właściwie odczyta mój wiersz i zrozumie symbolikę ,,gruntu na tarło”.

Znudziło mi się być jedyną dziewicą w całej klasie. Wszyscy poza mną mają doświadczenia seksualne.

Barry Kent przechwala się, ile to pań domu zaliczył podczas rozwożenia mleka (jego ojciec jest

mleczarzem). Barry twierdzi, że dlatego zawsze spóźnia się do szkoły.

8 Czwartek

Wielki Czwartek. Pełnia księżyca.

Nos trochę otęchł.

Mama wróciła w złym humorze z badań w „Zdrowej Kobiecie”.

Pozwoliłem, żeby Pandora odwiedziła mnie w zaciemnionym pokoju. Odbyliśmy wspaniałą sesję

pocałunkową. Pandora miała pod sukienką jedwabne majtki swojej mamy (firmy Janet Reger) i

pozwoliła mi dotknąć koronki przy nogawkach. Bardziej interesowała mnie koronka przy ramiączkach,

Pandora jednak oświadczyła: „Nic z tego, mój drogi, musimy poczekać, aż zdamy egzaminy”.

Zwróciłem Pandorze uwagę, że cała ta seksualna frustracja katastrofalnie wpływa na moją cerę.

A ona na to: „Jeżeli mnie naprawdę kochasz, to poczekasz”.

Odpowiedziałem: „Gdybyś mnie kochała, nie chciałabyś czekać”.

Po tej wymianie zdań Pandora wyszła, musiała odłożyć na miejsce jedwabne majtki od Janet Reger

przed powrotem matki z pracy.

Mam trzydzieści osiem pryszczy, dwadzieścia osiem na twarzy, a resztę na ramionach.

9 Piątek

Wielki Piątek

Barry Kent rozprzestrzenia złośliwe plotki, jakobym był nałogowym użytkownikiem kleju

Bostik. Jego ciotka jest sprzątaczką w szpitalu i dowiedziała się o wypadku z nosem i modelem

samolotu. To oburzające, że sprzątaczkom wolno rozgłaszać prywatne tajemnice pacjentów. Powinny

składać przysięgę Hipokratesa tak samo jak lekarze i pielęgniarki.

Mama całkowicie nie w sosie. Cały czas przesiaduje w domu, pali i wzdycha. W drugim programie

BBC była audycja o francuskich niemowlętach, które rodzą się w basenie; wydało mi się to nadzwyczaj

interesujące (i erotyczne), ale mama natychmiast przełączyła na program telewizji komercjalnej i oglądała

Bernie Wintersa!!! Na moje protesty wrzasnęła: ,,Dlaczego się nie zmyjesz do swojego pokoju, żeby się

tam frustrować jak inne nastolatki?”

Ojciec, podobnie jak ja, nie ma najmniejszego pojęcia, z jakiego powodu mama jest taka zgnębiona. W

każdym razie ten zły nastrój ogarnął ją od chwili powrotu z przychodni ,,Zdrowa Kobieta”.

Może nie czuje się dobrze.

„Canberra” odpłynęła na Falklandy ze starszym bratem Barry Kenta, Clive’em, na pokładzie.

10 Sobota

Berta wyrzucono z klubu Brytyjskich Weteranów, bo stwierdził, że Falklandy należą do

Argentyny. Bert specjalnie się tym nie przejął, chodził do klubu głównie z powodu niższych cen piwa.

Babcia przyszła do nas sprawdzić, czy nie mamy w spiżarni puszek z argentyńską wołowiną.

Wyszliśmy z tej próby zwycięsko, bo na nasze zapasy konserw złożyły się krowy brazylijskie.

Babcia ma teraz jakiś dziwny wyraz oczu. Mama twierdzi, że to przejaw szowinizmu, ale mnie to

wygląda raczej na początki katarakty. Przerabialiśmy to w poprzednim semestrze na biologii człowieka,

więc wiem, o czym mówię.

11 Niedziela

Wielkanoc

Klasa robotnicza haruje na okrągło przez dwadzieścia cztery godziny, żeby poreperować stare

brytyjskie okręty wojenne. Wielka Brytania planuje niespodziewany atak na Argentynę za sześć tygodni.

Babcia niemal siłą zaciągnęła mnie do kościoła. Pastor kazał nam się modlić za mieszkańców

Falklandów. Oświadczył, że ,,znajdują się pod podeszwą faszystowskiego buta”. Nieprzytomnie się

zapędził mówiąc o światowym pokoju. Moim zdaniem to kazanie trwało o wiele za długo, nawet babcia

zaczęła się wiercić i szeptać o nastawieniu brukselki.

Zdecydowałem się wyznać babci, że nie jestem już wierzącym chrześcijaninem. Będzie musiała

znaleźć sobie kogoś, kto by jej pomagał chodzić pod górę do kościoła. Nie dostałem w tym roku

wielkanocnego jajka; oboje rodzice stwierdzili, że jestem na to za stary. Można by przypuszczać, że

istnieje specjalny przepis zabraniający piętnastolatkom jedzenia wielkanocnych jajek!

12 Poniedziałek

Poniedziałek wielkanocny

Myślę, że z mamą dzieje się coś naprawdę niedobrego; zachowuje się jeszcze dziwniej niż

zazwyczaj. Przyszła do mojego pokoju zmienić pościel; kiedy zaczęła strząsać popiół z papierosa na

mapę kampanii falklandzkiej, zaprotestowałem, na co mama zawołała: „Adrianie, na miłość boską, ten

pokój przypomina świątynię! Dlaczego nie rzucasz ubrań na podłogę jak każdy normalny nastolatek?”

Wyjaśniłem, że lubię schludność i porządek, a mama wyszła z pokoju z okrzykiem: „Masz jakąś

cholerną obsesję”.

Moi rodzice ciągle się sprzeczają na temat sypialni. Część należąca do ojca jest niezwykle

porządna, ale po stronie mamy królują obrzydliwe przepełnione popielniczki, stare pożółkłe numery

„Observera”, książki, pisma, podłogę zalegają sterty nylonowych majtek. Na półkach po jej stronie

łóżka pełno ohydnych śmieci, które kupuje w różnych antykwariatach, statuetki bez rąk,

powyszczerbiane wazony, stare śmierdzące książki itd. Żal mi ojca, że musi z nią dzielić pokój. Na jego

półkach leży jedynie księga Stowarzyszenia Automobilowego i stoi zdjęcie mamy w ślubnej sukni.

Swoją drogą, to jedyna znana mi panna młoda, z której nozdrzy wydobywa się dym papierosowy.

Zupełnie nie rozumiem, dlaczego ojciec się z nią ożenił.

13 Wtorek

Kiedy skończył się odcinek serialu „Na skrzyżowaniu”, zapytałem ojca, dlaczego właściwie

ożenił się z mamą. Jakby zerwały się tamy! Doszło do głosu piętnaście lat goryczy i rozczarowań.

Powiedział w pewnej chwili: „Adrianie, unikaj błędu, który ja popełniłem. Nie pozwól, żeby ciało

kobiety przysłoniło jej prawdziwy charakter i nawyki”.

Wyjaśnił, że poznał mamę w okresie mody na spódniczki mini. Mama podobno miała wtedy

wspaniałe nogi i uda. „Adrianie, musisz zrozumieć, że większość kobiet wyglądała po prostu strasznie w

spódniczkach mini, toteż twoja matka należała w pewnym sensie do wyjątków”.

Zaszokowało mnie tak dyskryminujące podejście do płci odmiennej i powiedziałem, że jestem

zakochany w Pandorze z powodu jej walorów umysłowych i współczucia okazywanego przez nią

nędzniejszym śmiertelnikom. Ojciec roześmiał się nieprzyjemnie i stwierdził: „Jasne! Tylko gdyby

Pandora była brzydka jak siedem grzechów głównych, nigdy byś nie zwrócił uwagi ani na tę jej cholerną

inteligencję, ani na wrażliwe serduszko”.

Naszą pierwszą męską rozmowę zakończył słowami: „Pamiętaj, dzieciaku, nawet nie myśl o

małżeństwie, zanim nie spędzisz z babką kilku miesięcy w jednym pokoju. Jeśli przez trzy dni będzie

zostawiała majtki na podłodze, zapomnij o całej sprawie”.

14 Środa

Właścicielka Mitzi przyszła poprosić, żebyśmy trzymali naszego psa w domu. Mama oznajmiła,

że pies żyje w liberalnym środowisku i może chodzić, gdzie mu się podoba.

Właścicielka Mitzi, pani Carmichael, oświadczyła, że jeśli nasz pies dalej będzie „prześladował

Mitzi”, to złoży na niego skargę do policji. Mama się roześmiała:

„Dlaczego nie pójdzie pani na całość, dlaczegóż by nie nakaz Sądu Najwyższego?”

Pół godziny później przyszedł pan Carmichael. Oświadczył, że Mitzi przygotowuje się na doroczną

wystawę psów i musi unikać wszelkich stresów. Mama na to: „Mam ważniejsze sprawy na głowie niż

romans cocker spanielki z kundlem”. Miałem nadzieję, że oznaczało to ugotowanie kolacji, myliłem się

jednak, bo mama poszła do kuchni, żeby przeczytać „Guardiana” od deski do deski, więc znowu

musiałem otworzyć puszkę tuńczyka.

15 Czwartek

Obudziłem się o czwartej rano z bólem zęba. Wziąłem sześć aspiryn dla dzieci na uśmierzenie

bólu. O piątej obudziłem rodziców i powiedziałem im, że strasznie cierpię. Ojciec: „To wyłącznie twoja

wina, nie poszedłeś do dentysty na ostatnie trzy wizyty”.

O piątej trzydzieści poprosiłem ojca, żeby mnie zawiózł na ostry dyżur, ale odmówił i przewrócił

się na drugi bok. Jemu to dobrze, nie ma w ogóle żadnych własnych zębów. Siedziałem na łóżku

cierpiąc katusze i obserwując, jak niebo nabiera jasności. Szczęśliwe, bezzębne ptaki rozpoczęły swój

straszliwy koncert i wtedy przysiągłem sobie, że od tej chwili będę chodził do dentysty cztery razy do

roku, nawet jeśli nic mnie nie będzie bolało.

O dziewiątej obudziła mnie mama wiadomością, że zamówiła wizytę w klinice dentystycznej.

Wyjaśniłem, że ból ustał i wobec tego należy wizytę odwołać.

16 Piatek

Ostatnia kwadra księżyca

Obudziłem się o trzeciej nad ranem umierając z powodu bólu zęba. Usiłowałem cierpieć w

milczeniu, ale moje bolesne szlochy musiały dotrzeć do sypialni rodziców, bo ojciec wpadł do mojego

pokoju z żądaniem, żebym się uspokoił. Nie okazał żadnego współczucia, mamrotał jedynie o tym, że

musi pracować nad kanałem i potrzebuje snu. W drodze do łóżka poślizgnął się na jednym z numerów

„Cosmopolitan”, który mama zostawiła na podłodze po swojej stronie. Jego przekleństwa obudziły psa.

Potem obudziła się mama. Następnie ocknęły się te idiotyczne ptaki. Znowu więc obserwowałem, jak

szare palce świtu przenikają w noc.

17 Sobota

Ciągle w łóżku z bólem zęba.

Rodzice nie okazują żadnego współczucia, powtarzają w kółko: „Powinieneś był pójść do

dentysty”.

Zadzwoniłem do Pandory, odwiedzi mnie jutro. Powiedziałem, że balonik Mars byłby nie od

rzeczy. Pandora odparła trochę poirytowanym tonem (tak mi się wydawało): „Adrianie, na miłość

boską, czy masz nie dość popsute zęby?”

Pies przez cały dzień wył przed furtką Mitzi. Przestał jeść Pedigree Chum i suchary Winalot.

18 Niedziela

Właśnie wyszła ode mnie Pandora. Jestem sfrustrowany do ostateczności. Dłużej tak nie mogę.

Napisałem do Ciotki Klary, Ciotki Pocieszycielki:

Kochana Ciociu Klaro,

jestem piętnastoletnim uczniem. Babcia utrzymuje, że jestem atrakcyjny, a wiele osób twierdzi, że jestem

bardzo dojrzały na swój wiek. Jestem jedynym dzieckiem nieudanego małżeństwa (nie licząc psa). Mój

problem polega na tym, że kocham się nieprzytomnie w starszej (o trzy miesiące) dziewczynie. Jest o

klasę wyżej ode mnie (nie mam tu na myśli szkoły. W szkole jesteśmy w tej samej klasie. Chodzi mi o

klasę społeczną), utrzymuje jednak, że nie ma to wpływu na nasz związek. Byliśmy do niedawna bardzo

szczęśliwi, to znaczy do momentu, gdy opanowała mnie seksualna obsesja. Ostatnio popadłem w

szpony automanipulacji, co na krótko pomaga, ale szybko przechodzi. Wiem, że bardzo dobrze zrobiłby

mi odpowiedni seans miłosny. Poprawiłaby się moja cera i mógłbym się skoncentrować na

przygotowaniu do egzaminów.

Próbowałem najrozmaitszych erotycznych rzeczy, ale moja dziewczyna odmawia pójścia na

całość. Twierdzi, że nie jesteśmy gotowi.

Zdaję sobie sprawę z nieprzyjemnych konsekwencji, jak sprowadzenie na świat nie chcianego

niemowlęcia, stosowałbym więc środek prewencyjny.

Twój zdesperowany

Poeta Midlandów

19 Poniedziałek

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin