Octogesima_Adveniens.rtf

(238 KB) Pobierz
Octogesima adveniens (1971)

Octogesima adveniens (1971)

Z okazji 80. rocznicy ogłoszenia Encykliki "Rerum novarum"

 

List apostolski Jego Świątobliwośći Pawła VI

Do ks. kardynała Maurice'a Roy
przewodniczącego Rady do spraw Świeckich
i Papieskiej Komisji "Iustitia et Pax"
z okazji 80. rocznicy ogłoszenia Encykliki "Rerum novarum"

Do czcigodnego brata naszego Maurice'a Roy
kardynała Świętego Kościoła Rzymskiego,
przewodniczącego Rady do spraw Świeckich
i Papieskiej Komisji «Iustitia et Pax»

Paweł VI, Papież

Przesyłamy Ci, Czcigodny Nasz Bracie, pozdrowienia i apostolskie błogosławieństwo.

· 

WSTĘP

 

· 

ROZDZIAŁ I

NOWE PROBLEMY SPOŁECZNE

· 

ROZDZIAŁ II

PODSTAWOWE DĄŻENIA I KIERUNKI IDEOWE

· 

ROZDZIAŁ III

CHRZEŚCIJANIE WOBEC NOWYCH PROBLEMÓW

· 

ROZDZIAŁ IV

WEZWANIE DO DZIAŁANIA

 

 

Wprowadzenie

 1.  Osiemdziesiąta rocznica ogłoszenia encykliki Rerum novarum, której treść wciąż pobudza do działania na rzecz sprawiedliwości społecznej, skłania Nas do podjęcia na nowo i kontynuowania nauczania Naszych Poprzedników ogłaszając normy i zalecenia, których wymagają potrzeby zmieniającego się ustawicznie świata. Kościół bowiem wędruje wraz z ludzkością i dzieli jej losy w ciągu dziejów. Głosząc ludziom Dobrą Nowinę miłości Bożej i zbawienia w Chrystusie, Kościół oświeca ich działalność światłem Ewangelii i w ten sposób pomaga im wypełniać Boży plan miłości oraz osiągać pełnię swych dążeń.

Powszechne wołanie o większą sprawiedliwość

 2.  Dostrzegamy z ufnością, że Duch Pański prowadzi w dalszym ciągu swe dzieło w sercach ludzkich i wszędzie gromadzi społeczności chrześcijańskie, świadome swych obowiązków w społeczeństwie. Na wszystkich kontynentach, wśród wszystkich ras, narodów i kultur, w każdych warunkach, Pan wciąż powołuje autentycznych apostołów Ewangelii.

Mieliśmy sposobność spotkać ich, podziwiać i zachęcać w ciągu Naszych niedawnych podróży. Zbliżyliśmy się do rzesz ludzkich i słyszeliśmy ich wezwania, które były wołaniami nędzy i okrzykami nadziei równocześnie.

W tych okolicznościach poważne problemy naszych czasów ukazały się Nam w nowym świetle, jako problemy właściwe poszczególnym krajom, ale przecież wspólne dla całej ludzkości, która pyta się o swoją przyszłość oraz o kierunek i sens dokonujących się przemian. Istnieją poważne różnice w rozwoju ekonomicznym, kulturalnym i politycznym narodów: obok krajów wysoko uprzemysłowionych istnieją kraje w stadium rolniczym; obok krajów cieszących się dobrobytem inne cierpią nędzę; obok ludów o wysokim poziomie kulturalnym inne usiłują dopiero zlikwidować analfabetyzm. Wszędzie występuje dążenie do większej sprawiedliwości i pragnienie zabezpieczenia pokoju przez wzajemne poszanowanie ludzi i narodów.

Różnice sytuacji chrześcijan w świecie

 3.  Sytuacje, w których chrześcijanie, chcąc czy nie chcąc się znajdują, są - rzecz jasna - bardzo różne, zależnie od kraju, systemu społeczno-politycznego i kultury. W niektórych krajach chrześcijanie są zmuszeni do milczenia, żyją w atmosferze podejrzeń i, można by rzec, zepchnięci na margines społeczeństwa, a włączeni w ramy systemu totalitarnego pozbawieni są wolności. Gdzie indziej stanowią znikomą mniejszość, której głos z trudem daje się usłyszeć. W innych narodach, gdzie Kościół ma pozycję uznaną, i to nieraz w sposób oficjalny, bywa narażony na skutki kryzysu, wstrząsającego społeczeństwem, a niektórzy jego członkowie ulegają pokusie rozwiązań radykalnych i gwałtownych w przekonaniu, że dają one nadzieję polepszenia. Podczas gdy jedni, nie zdając sobie sprawy z aktualnych niesprawiedliwości, usiłują przedłużyć istniejącą sytuację, inni dają się pociągnąć propagandzie rewolucyjnej, która w zwodniczy sposób obiecuje lepsze już na trwałe społeczeństwo.

 4.  Wobec sytuacji tak różnych trudno jest Nam wypowiedzieć się jednoznacznie i wskazać rozwiązanie o wartości uniwersalnej. Zresztą nie jest to naszym zamiarem ani zadaniem. Do wspólnot chrześcijańskich należy obiektywna analiza sytuacji własnego kraju, wyjaśnienie jej w świetle niezmiennych wypowiedzi Ewangelii, sięgnięcie do zasad myślenia, do kryteriów osądu i dyrektyw działania zawartych w społecznym nauczaniu Kościoła, wypracowanym w ciągu dziejów, szczególnie w epoce uprzemysłowienia, począwszy od historycznej daty orędzia Leona XIII o "położeniu robotników", której rocznicę mamy zaszczyt i radość obchodzić właśnie dzisiaj. Zadaniem zatem wspólnot chrześcijańskich jest rozpoznać z pomocą Ducha Świętego - w jedności ze swymi biskupami, w dialogu z innymi braćmi-chrześcijanami oraz z wszystkimi ludźmi dobrej woli - jakie należy wybrać metody i jakie podjąć zadania, by dokonać koniecznych, a często bardzo pilnych, przemian społecznych, politycznych i ekonomicznych.

W dążeniu do tych zmian, które należy przeprowadzić, chrześcijanie będą musieli przede wszystkim odnowić swą ufność w skuteczność i szczególną wartość nakazów ewangelicznych. Ewangelia nie jest przestarzała przez sam fakt, że była ogłoszona, napisana i wprowadzana w życie w odmiennych warunkach społeczno-kulturalnych. Jej nauka i wymogi wzbogacane żywym doświadczeniem tradycji chrześcijańskiej w ciągu wieków pozostają zawsze nowe, o ile dotyczą przemiany ludzi i postępu życia społecznego; nie wolno ich jednak nadużywać dla ochrony partykularnych interesów, zapominając o powszechnym i wiecznym charakterze ewangelicznego orędzia1 .

Szczególne posłannictwo Kościoła

 5.  W zamieszaniach i niepewnościach współczesnej epoki Kościół jest w stanie proklamować szczególne orędzie i udzielić poparcia ludziom, którzy usiłują decydować o własnym losie i kształtować przyszłość według własnych planów. Od czasów, w których encyklika Rerum novarum stanowczo i kategorycznie demaskowała haniebne i niegodne człowieka położenie robotników w rodzącym się społeczeństwie przemysłowym, opartym na wyzysku, ewolucja historyczna uświadomiła ludziom inne jeszcze wymiary i zastosowania sprawiedliwości społecznej, jak to już wyjaśniono w encyklikach Quadragesimo anno2 , oraz Mater et Magistra3 .

Ostatni zaś Sobór Powszechny dołożył starań, by rozpatrzyć te sprawy, zwłaszcza w Konstytucji pastoralnej Gaudium et spes. My sami w encyklice Populorum progressio rozwinęliśmy powyższe zasady postępowania:

Dzisiaj najbardziej idzie o to, aby wszyscy uznali i jakby wyczuwali, że kwestia społeczna jest teraz sprawą całej ludzkości4 . Gdy bowiem, Kościół jaśniej jeszcze i głębiej osądził i ocenił usilne żądanie Ewangelii Jezusa Chrystusa w tej sprawie, uznał on również za swój obowiązek bardziej i lepiej dopomagać ludziom, aby nie tylko jak najdokładniej badali aspekty tego nader doniosłego zagadnienia, lecz by także nabrali przekonania, że w tej godzinie ogromnego zagrożenia zachodzi nagląca potrzeba wspólnego działania wszystkich5 .

Ten obowiązek, którego jesteśmy w pełni świadomi, skłania Nas do przedstawienia kilku myśli i zaleceń, wynikających z szerokiego zakresu zagadnień, jakie stoją przed światem współczesnym.

 6.  Również jednym z zadań najbliższego Synodu Biskupów będzie dokładniej rozpatrzeć i zbadać rolę, jaką ma spełnić Kościół w dziedzinie poważnych zagadnień, dotyczących sprawiedliwości w dzisiejszym świecie. Rocznica encykliki Rerum novarum daje Nam dziś sposobność przekazać nasze troski i myśli na powyższy temat Tobie, Czcigodny Bracie, jako przewodniczącemu Naszej Komisji «Iustitia et Pax» oraz Rady do spraw Świeckich.

W ten sposób pragniemy również zachęcić wymienione organa Stolicy Apostolskiej do skuteczniejszego działania, zmierzającego do ożywienia działalności Kościoła dla dobra ludzi.

Rozmiary aktualnych przemian

7.     Nie zapominając jednak o stałych problemach, którymi zajmowali się już Nasi Poprzednicy, pragniemy zwrócić uwagę na pewne zagadnienia, które ze względu na ich pilność, szeroki zasięg i złożoność powinny budzić troskę u chrześcijan w najbliższych latach, aby wraz z innymi ludźmi istotnie współpracowali nad rozwiązaniem nowych trudności zagrażających przyszłości człowieka. Problemy społeczne bowiem, stwarzane przez współczesną ekonomię - jak ludzkie warunki w procesie produkcji, sprawiedliwość przy wymianie dóbr i podziale bogactw, wzrost potrzeb w dziedzinie konsumpcji, udział w zarządzaniu itd. - należy umieścić w szerszym kontekście nowej cywilizacji. W aktualnych przemianach, tak gwałtownych i szybkich, człowiek wciąż odkrywa siebie na nowo i pyta się o sens własnego istnienia i o sens bytowania ludzkiej zbiorowości. Chociaż powątpiewa, czy korzystać z doświadczeń przeszłości, którą uważa za zamkniętą i zbyt odmienną, to jednak potrzebuje światła dla swojej przyszłości - odczuwanej jako niepewna i zmienna - ze strony prawd niezmiennych i wiecznych, które go przerastają, ale których ślady potrafi, jeśli zechce, sam odnaleźć6

 

I. NOWE PROBLEMY SPOŁECZNE

Urbanizacja

 8.  Jednym z ważnych i szczególnych zjawisk, które dziś zwraca Naszą uwagę jest przeludnienie miast, występujące wszędzie, zarówno w krajach uprzemysłowionych, jak i w rozwijających się. Cywilizacja rolnicza po wielu wiekach ustępuje. A zresztą, czy poświęca się dostateczną uwagę, by lepiej zorganizować i polepszyć warunki życia rolników, których gorsza, a nieraz wprost nędzna, sytuacja ekonomiczna zmusza do przesiedlania się na przedmieścia wielkich miast, do smutnych skupisk ludzkich, gdzie nie znajdują ani pracy, ani mieszkań? Ta nieustanna ucieczka ze wsi, rozwój przemysłu, stały przyrost ludności, atrakcyjność ośrodków miejskich sprawiają, że powstają skupiska ludności, których rozmiar trudno sobie wyobrazić, i mówi się już o miastach-olbrzymach, zwanych megalopoles liczących dziesięć i więcej milionów mieszkańców. Na pewno są miasta, których rozmiary zapewniają lepszą równowagę ludności. Są one w stanie zatrudniać ludzi, którzy na skutek postępu w rolnictwie stają się bezrobotni, umożliwiają urządzenie współżycia ludzkiego w taki sposób, by uniknąć proletaryzacji i przeludnienia.

 9.  Nadmierny rozrost miast idzie w parze z industrializacją, ale się z nią nie utożsamia. Uprzemysłowienie bowiem, oparte na udoskonaleniach technicznych i przekształcaniu przyrody nieustannie postępuje naprzód, wykazując stale swą efektywną twórczość. Podczas gdy jedne przedsiębiorstwa rozwijają się i łączą z sobą, inne upadają lub przenoszą się gdzie indziej, co stwarza nowe problemy społeczne, mianowicie bezrobocie, bądź w pewnych zawodach, bądź w pewnych rejonach, konieczność przekwalifikowania, migracji i stałego przystosowywania się pracowników, nierówne wreszcie warunki w różnych gałęziach przemysłu. Nadmierne współzawodnictwo, używające nowoczesnych środków reklamy wprowadza na rynek coraz to nowe produkty, starając się pozyskać nabywców, podczas gdy stare fabryki, nadające się jeszcze do produkcji, stają się nieużyteczne. Podczas gdy ogromna część ludności nie może zaspokoić swoich podstawowych potrzeb, dąży do stworzenia zapotrzebowania na rzeczy zbyteczne. Dlatego słusznie powstaje pytanie, czy człowiek, choć tak wiele zdobył, nie kieruje rezultatów swojej działalności przeciwko sobie. Czy podporządkowując sobie przyrodę7 , nie popada w niewolę własnych wytworów?

Chrześcijanie w mieście

 10.  Czy cywilizacja wielkomiejska, związana z rozwojem cywilizacji przemysłowej, nie jest w rzeczywistości wyzwaniem rzuconym mądrości człowieka, jego zdolnościom organizacyjnym i umiejętności przewidywania? W samym łonie społeczeństwa przemysłowego nadmierne tendencje urbanizacyjne rujnują obyczaje i instytucje od wieków przyjęte, jak rodzinę, wspólnoty sąsiedzkie, a nawet same podstawy wspólnoty chrześcijańskiej. Człowiek bowiem odczuwa nową samotność, nie wobec wrogiej przyrody, do której opanowywania dążył od wieków, lecz w anonimowym tłumie, który go otacza i wśród którego czuje się obcy. Urbanizacja, będąca niewątpliwie nieodwracalnym etapem w rozwoju społeczności ludzkiej, stawia przed człowiekiem niełatwe do rozwiązania problemy: jak opanować rozrost miast, jaką nadać im organizację, jak zachęcać obywateli do współpracy na rzecz dobra wspólnego. W tych chaotycznie rozrastających się miastach powstaje nowy proletariat, który osiedla się w centralnych dzielnicach, skąd bogaci się nieraz usuwają, gromadzi się na przedmieściach w pasie nędzy, która otacza w milczącym jeszcze proteście dzielnice zbytku, gdzie szerzy się nieograniczona konsumpcja, a często marnotrawstwo dóbr. Miasto nie ułatwia braterskich spotkań, ani wzajemnej pomocy, przeciwnie, sprzyja dyskryminacji i obojętności; powstają nowe formy wyzysku i zależności, gdyż niektórzy spekulując na potrzebach innych osiągają niedopuszczalne zyski. Za fasadami kamienic kryje się nieraz nędza, nie znana nawet najbliższym sąsiadom: ujawniają się też inne rodzaje nędzy, takie, które poniżają godność ludzką, jak przestępczość, zbrodnie, używanie narkotyków, czy tak zwany erotyzm.

 11.  Najsłabsi są bowiem ofiarami tych nieludzkich warunków życia wypaczających sumienia, szkodliwych dla rodziny; wspólne mieszkania nie pozwalają nawet na minimum intymności życia rodzinnego; młode małżeństwa na próżno wyczekują na odpowiednie mieszkanie, które byłyby w stanie spłacić, popadają w przygnębienie, co może ich związek doprowadzić do rozbicia, młodzież ucieka ze zbyt ciasnych mieszkań na ulicę i szuka tam towarzystwa i przyjaźni, wymykając się spod kontroli. Poważnym obowiązkiem tych, do których to należy, jest opanować te zjawiska i odpowiednio nimi pokierować.

Jest rzeczą konieczną, by w wymiarze ulicy, dzielnicy czy całej wielkiej zbiorowości odbudować tkankę życia społecznego, która odpowiadałaby potrzebom osoby ludzkiej. Należy tworzyć lub rozwijać ośrodki kulturalno-rozrywkowe dla wspólnot sąsiedzkich i parafii, w formie różnego rodzaju zrzeszeń, ponadto ośrodki wypoczynkowe, miejsca zebrań i spotkań, poświęconych sprawom duchowym, gdzie każdy przezwyciężając samotność, mógłby nawiązać braterskie stosunki z innymi ludźmi.

 12.  Chrześcijanie powinni uczestniczyć czynnie w przedsięwzięciach zmierzających do budowania miast jako takich miejsc życia ludzi i większych wspólnot ludzkich, w których powstawałyby nowe wzory współżycia i sąsiedzkich stosunków, stwarzano by nowe sposoby realizacji sprawiedliwości społecznej i wszyscy podejmowaliby odpowiedzialność za wspólną przyszłość, przewidując zapowiadające się trudności. Ludziom stłoczonym w bezładzie miast - którego nie można dłużej tolerować - należy nieść posłannictwo nadziei, płynącej z braterskiej sprawiedliwości. Chrześcijanie, świadomi tego nowego obowiązku, niech nie upadają na duchu, wobec ogromu anonimowej zbiorowości miejskiej, lecz niech pamiętają o proroku Jonaszu, który długo przemierzał wielkie miasto Niniwę głosząc tam Dobrą Nowinę miłosierdzia Bożego, podtrzymywany w swej słabości jedynie mocą Słowa Boga Wszechmogącego: W Piśmie Świętym wielkie miasta często są przedstawiane jako siedliska grzechu i pychy, którą uniesiony człowiek czuje się dość pewny siebie, by układać swe życie bez Boga, a nawet, by przeciwstawiać Bogu swoją moc. Ale jest też obraz świętego miasta Jeruzalem, miejsca spotkania z Bogiem, miasta, które jest obrazem królestwa zstępującego z nieba8 .

Młodzież

 13.  Urbanizacja oraz przemiany wynikające z uprzemysłowienia jaśniej ukazują niektóre zagadnienia, dotąd niezupełnie prawidłowo rozumiane. Na przykład: jakie jest właściwe miejsce kobiet i młodzieży we współczesnym społeczeństwie?

Istotnie, dialog młodych z dorosłymi wszędzie staje się trudny. Młodzi dążą do zmian, a jednocześnie przeżywają niepewność co do przyszłości. Któż nie dostrzega, że stąd powstać mogą poważne konflikty, sprzeczki, zaniedbywanie obowiązków, również w łonie rodziny, a nawet kwestionowanie sposobów sprawowania władzy, wychowania do wolności, przekazywania wartości i przekonań, dotyczących samych podstaw życia społecznego?

Pozycja kobiety

W wielu krajach czyni się starania, a nieraz stawia ostre żądania, aby prawnie określić status kobiety, znieść istniejącą dyskryminację płci i ustanowić równouprawnienie kobiet z zachowaniem należnej im godności osobistej. Nie mówimy tu o jakiejś fałszywej równości, która przekreślałaby różnice ustanowione przez samego Stwórcę i sprzeciwiałaby się wypełnianiu szczególnej, ważnej roli kobiety w intymnym współżyciu domowym i w społecznościach pośrednich. Prawodawstwo z biegiem czasu powinno być tak udoskonalone, by chroniło ową szczególną rolę kobiety, do której z natury jest powołana, a równocześnie przyznawało jej należną wolność osobistą oraz równe prawa do udziału w życiu kulturalnym, gospodarczym, społecznym i politycznym.

Robotnicy

 14.  Kościół stwierdził uroczyście w czasie ostatniego Soboru: Osoba ludzka jest, i powinna być, zasadą, podmiotem i celem wszystkich urządzeń społecznych9 . Każdy człowiek ma prawo do pracy, do rozwoju własnej osobowości i własnych zdolności w wykonywaniu zawodu, ma prawo do sprawiedliwej płacy, która by była zapewnieniem dla niego i jego rodziny godnego stanu materialnego, społecznego, kulturalnego i duchowego10 , ma wreszcie prawo do pomocy na wypadek choroby i starości.

Państwa demokratyczne, nawet jeśli uznają zasadę, że związki zawodowe mają na celu obronę tych praw, to jednak nie zawsze dają tym związkom swobodę działania. Związki zawodowe są instytucją doniosłą: mają bowiem za zadanie reprezentować poszczególne kategorie zawodowe pracowników, popierać ich uprawnioną współpracę dla wzrostu ekonomicznego społeczeństwa i rozwijać poczucie odpowiedzialności za realizację dobra wspólnego. Ale działalność związków zawodowych napotyka trudności: tu i ówdzie może się pojawiać pokusa, by korzystając z możliwości zastosowania siły narzucić, zwłaszcza za pomocą strajków - które w zasadzie są legalną, ale tylko w ostateczności dającą się stosować bronią - warunki zbyt ciężkie dla całości gospodarki czy całego organizmu społecznego, a często mają na celu żądania czysto polityczne. Gdy chodzi zaś o usługi publiczne, potrzebne społeczeństwu w życiu codziennym, należy zawsze mieć na uwadze właściwe granice, których przekroczenie powoduje niedopuszczalne szkody.

Ofiary przemian

 15.  Dokonano już pewnego postępu, by w stosunkach międzyludzkich zapanowała większa sprawiedliwość i szersze uczestnictwo w ponoszeniu odpowiedzialności. Ale na tym bardzo obszernym polu pozostaje jeszcze wiele do zrobienia. Należy wszechstronnie rozważyć oraz pomnożyć badania i eksperymenty, by nie zostać w tyle za słusznymi żądaniami robotników, które stają się coraz bardziej stanowcze, w miarę jak wzrasta ich wykształcenie i świadomość własnej godności, jak potężnieją organizacje robotnicze i mnożą się ich osiągnięcia.

Ślepy egoizm i żądza władzy wciąż jeszcze pobudzają umysły ludzi, należy więc wnikliwie analizować sytuację, by u samego źródła uchwycić przyczynę niesprawiedliwości i starać się stopniowo zbliżać do coraz pełniejszej sprawiedliwości. W wyniku przemian w przemyśle wymagającym szybkiego i stałego przystosowania się, wzrasta liczba tych, którzy z tego powodu cierpią, a ich głos coraz mniej będzie się liczył.

Ku tym nowym "ubogim" - upośledzonym i nieprzystosowanym, starym i z różnych przyczyn usuniętym na margines życia społecznego zwraca swą troskę Kościół, aby ich odnaleźć, pomóc im i bronić ich miejsca i godności w społeczeństwie wyzutym z ludzkich uczuć wskutek konkurencji i pogoni za zyskiem.

Dyskryminacja

 16.  Za ofiary niesprawiedliwości - a jest to niestety zjawisko nienowe - należy uznać także tych wszystkich, którzy podlegają dyskryminacji prawnej lub faktycznej ze względu na rasę, pochodzenie, kolor skóry, kulturę, płeć czy religię.

Dyskryminacja rasowa zwraca dziś szczególną uwagę z powodu napięć, jakie wywołuje zarówno wewnątrz niektórych krajów, jak i w stosunkach między narodami. Ludzie słusznie uważają za nie usprawiedliwioną i absolutnie nie do przyjęcia tendencję do zachowania czy wprowadzenia prawodawstwa czy praktyki, opartej na stałych uprzedzeniach rasowych: ludzie bowiem mają tę samą naturę, a konsekwentnie tę samą godność i te same podstawowe prawa i obowiązki tak, jak i to samo przeznaczenie nadprzyrodzone. We wspólnej ojczyźnie wszyscy powinni być równi wobec prawa, znaleźć jednakowy dostęp do życia gospodarczego, kulturalnego, politycznego i społecznego i w równej mierze korzystać z bogactw narodowych.

Prawo do emigracji

 17.  Mamy na myśli również opłakaną sytuację wielkiej liczby robotników emigrantów. Ich położenie, jako obcokrajowców, utrudnia im korzystanie ze słusznych uprawnień społecznych, chociaż przyczyniają się istotnie do gospodarczego wzrostu kraju, który ich przyjmuje. Jest rzeczą bezwzględnie konieczną przezwyciężenie ciasnej postawy nacjonalistycznej i uchwalenie ustawy przyznającej im prawo do emigracji, sprzyjającej ich integracji, ułatwiającej im awans zawodowy oraz zdobycie przyzwoitego mieszkania, do którego w razie potrzeby mogliby sprowadzić swoje rodziny11 .

Do tej kategorii zaliczyć można ludność, która bądź w poszukiwaniu pracy, bądź wskutek katastrof lub szkodliwego klimatu opuściła swój kraj i znalazła się, wykorzeniona, wśród obcych.

Jest to obowiązkiem wszystkich, a szczególnie chrześcijan12 , dokładać energicznych starań, by zaprowadzić powszechne braterstwo, będące niezbędną podstawą autentycznej sprawiedliwości i warunkiem trwałego pokoju. Nie możemy się zwracać do Boga jako do ojca wszystkich, jeśli nie zgadzamy się traktować po bratersku kogoś z ludzi na obraz Boży stworzonych. Postawa człowieka wobec Boga Ojca i postawa człowieka wobec ludzi, braci, są do tego stopnia z sobą związane, że Pismo Święte powiada: «Kto nie miłuje, nie zna Boga» (1 J 4,8)13 .

Inwestować

 18.  Wraz ze wzrostem ludności, dającym się zauważyć przede wszystkim w narodach młodych, będzie wzrastać w najbliższych latach liczba bezrobotnych, skazanych na nędzę lub pasożytnictwo, jeżeli nie obudzi się sumienia i ludzie nie zjednoczą swych wysiłków, ażeby podjąć skuteczną politykę inwestycyjną, udoskonalić organizację produkcji i handlu, a ponadto stworzyć odpowiedni system oświaty. Pragniemy gorąco, by organizacje międzynarodowe, które, jak wiemy, przywiązują wagę do powyższych zagadnień, przystąpiły jak najprędzej do wprowadzania w czyn deklaracji, jakie padają z ust ich członków.

Z niepokojem stwierdzamy, że w tej dziedzinie istnieje pewnego rodzaju fatalizm, ogarniający nawet osoby dzierżące władzę. Taka postawa prowadzi nie raz do rozwiązań maltuzjańskich, pochwalanych przez intensywną propagandę na rzecz środków antykoncepcyjnych i przerywania ciąży. W tak trudnej sytuacji należy natomiast podkreślić, że rodzina, bez której żadne społeczeństwo istnieć nie może, ma prawo do korzystania ze środków, które by jej zapewniły warunki zdrowego rozwoju. W Naszej encyklice Populorum progressio napisaliśmy: Nie ulega wątpliwości, że władze publiczne w granicach swej kompetencji mogą w tej sprawie interweniować, udzielając obywatelom odpowiednich pouczeń i podejmując stosowne decyzje, byle tylko były one zgodne z nakazami prawa moralnego i szanowały w całej pełni uprawnioną wolność małżonków. Skoro bowiem niezaprzeczalne prawo do małżeństwa i do prokreacji zostaje odjęte, nie ma już mowy o godności ludzkiej14 .

 19.  Doprawdy, w żadnej innej epoce nie zachęcano tak wyraźnie jak dziś do szukania nowych rozwiązań społecznych. Dlatego jest rzeczą konieczną, by w tym celu skierowano wysiłki umysłów i środki materialne w tej samej mierze, w jakiej popiera się zbrojenia i postęp techniczny. Jeżeli człowiek zmarnuje okazję do działania i nie będzie przewidywał rodzących się problemów społecznych w odpowiednim czasie, to staną się one zbyt poważne, by można było mieć nadzieję na ich pokojowe rozwiązanie....

Zgłoś jeśli naruszono regulamin