Arcane Society - 05 - Siódmy zmysł.pdf

(1593 KB) Pobierz
Running hot
Jayne Ann Krentz
Siódmy zmysł
Tytuł oryginału Running Hot
0
109704010.050.png 109704010.051.png 109704010.052.png 109704010.053.png 109704010.001.png 109704010.002.png 109704010.003.png 109704010.004.png 109704010.005.png 109704010.006.png 109704010.007.png 109704010.008.png 109704010.009.png 109704010.010.png 109704010.011.png 109704010.012.png 109704010.013.png 109704010.014.png 109704010.015.png 109704010.016.png 109704010.017.png 109704010.018.png 109704010.019.png 109704010.020.png 109704010.021.png 109704010.022.png 109704010.023.png 109704010.024.png 109704010.025.png 109704010.026.png 109704010.027.png 109704010.028.png 109704010.029.png 109704010.030.png 109704010.031.png 109704010.032.png 109704010.033.png 109704010.034.png 109704010.035.png 109704010.036.png 109704010.037.png 109704010.038.png 109704010.039.png 109704010.040.png 109704010.041.png 109704010.042.png 109704010.043.png 109704010.044.png 109704010.045.png
Steve'owi Castle z wyrazami miłości.
To wielkie szczęście mieć takiego brata.
1
109704010.046.png
Prolog
Martin ma zamiar ją zabić. Zeszła z pomostu na pokład
dwusilnikowego smukłego jachtu, zastanawiając się, dlaczego nagle
ogarnęła ją tak czarna rozpacz. Jednego uczysz się naprawdę szybko,
kiedy wychowuje cię państwo - świadomości, że możesz polegać
tylko na sobie. Rodziny zastępcze i ulica to najlepsze uniwersytety, na
których zdobywa się stopnie naukowe w najtrudniejszych
dziedzinach. Jeśli jesteś na świecie zupełnie sam, prawa przetrwania
są proste. Zdążyła je już dobrze poznać.
Sądziła, że przeszłość przygotowała ją na każdą ewentualność,
nawet taką, że jedyny człowiek, jakiemu kiedykolwiek zaufała, może
pewnego dnia zwrócić się przeciw niej. Myliła się jednak. Nic nie
było w stanie stępić bólu wywołanego przez tę zdradę.
Martin wyszedł z kabiny. W lustrzanych szkłach jego ciemnych
okularów błysnęło oślepiające słońce Karaibów. Zauważył ją i posłał
jej swój charyzmatyczny uśmiech.
- No, jesteś wreszcie - powiedział, podchodząc, by wziąć jej
walizeczkę z komputerem. - Spóźniłaś się. - Spojrzał na mężczyznę w
białej koszuli i granatowych spodniach, który zbliżał się pomostem,
niosąc jej rzeczy. - Pogoda?
- Nie, proszę pana. - Eric Schafer postawił niewielką walizkę na
deskach. - Wylądowaliśmy punktualnie. Ale akurat odbywa się jakieś
miejscowe święto i ulice są zakorkowane. Wie pan, jak bywa tu, na
2
109704010.047.png
wyspie. Z lotniska można się wydostać tylko jedną drogą, przez
środek miasta. Nie ma sposobu, żeby uniknąć korków.
Eric wyprostował się i wierzchem dłoni otarł pot z czoła. Jego
koszula, ozdobiona dyskretnym haftem z logo Crocker World, jeszcze
rano w Miami, kiedy wsiadał do małego firmowego odrzutowca, była
wykrochmalona na wojskową modłę. Teraz, w upale panującym na
wyspie, była zmięta i przepocona.
- Festiwal Dnia i Nocy - rzekł Martin. - Zapomniałem o tym.
Tutaj to wielkie święto. Połączenie tłustego czwartku i Halloween.
Kłamie, pomyślała, obserwując dziwną ciemną energię, którą
emanowała jego aura. To wszystko stanowiło część planu, który
obmyślił, by ją zabić. Festiwal to świetna okazja dla każdego, kto
zamierzał popełnić morderstwo. Na wyspę przyjechało tylu turystów,
że lokalne władze były zbyt zajęte, aby zauważyć, że pan Crocker
wrócił ze swojej prywatnej wysepki sam.
- Czy ma pan jeszcze jakieś życzenia? - spytał Eric.
- Gdzie jest Banner?
- Zostawiłem go na lotnisku. Ma oko na samolot.
- Obaj możecie wracać do Miami. Nie ma sensu, żebyście
siedzieli bezczynnie na wyspie przez cały tydzień. Żony i dzieci
pewnie na was czekają. Przez kilka ubiegłych miesięcy mieliście
sporo pracy.
- Tak, proszę pana. Dziękuję.
Eric był naprawdę wdzięczny. Martin potrafił przywiązywać do
siebie ludzi zarówno dzięki hojnym pensjom, jak i swojej naturalnej
3
109704010.048.png
charyzmie. Często myślała, że byłby doskonałym przywódcą jakiejś
sekty. Wybrał jednak inną ścieżkę kariery.
Wszedł na schodki z drewna tekowego i stanął przy sterze.
- Rzuć mi linę! - zawołał do Erica.
- Oczywiście, panie Crocker. - Eric kucnął, by odwiązać liny,
którymi przycumowany był jacht.
Zastanawiała się, co Schafer i inni pracownicy Crockera
pomyślą, kiedy ona zniknie. Martin na pewno przygotował dla nich
jakąś przekonującą bajeczkę. Może powie im, że wypadła za burtę.
Prądy morskie wokół wyspy były bardzo niebezpieczne.
Pokład zadrżał, gdy rozległ się pomruk silników. Eric pomachał
do niej przyjaźnie i ponownie otarł czoło.
Jego twarz nie zdradzała żadnych podejrzeń, nie mrużył
znacząco oczu, nie uśmiechał się przebiegle. Kiedy wróci do samolotu
i drugiego pilota, Johna Bannera, nie skomentuje faktu, że jego
chlebodawca popłynął gdzieś z jedną ze swoich przyjaciółek. Żaden
spośród pracowników Martina nigdy nie wziął jej za jego kochankę.
Kochanki Martina były zwykle wysokimi, atrakcyjnymi blondynkami.
Ona nie spełniała żadnego z tych warunków. Była tylko jego
zmęczoną pomocnicą.
Oficjalnie pełniła funkcję jego kamerdynera i była jedyną osobą,
która wszędzie z nim podróżowała. Organizowała mu życie i
doglądała jego licznych rezydencji. Przede wszystkim jednak
pilnowała, żeby jego przyjaciele, wspólnicy w interesach i
odwiedzający go czasami politycy czy lobbyści dobrze się bawili.
4
109704010.049.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin