Przed świętami św. Mikołaj rozdaje prezenty na ulicy. Jasio po otrzymaniu jednego z nich mówi:
- Święty Mikołaju, dziękuję ci za prezent.
- Głupstwo - odpowiada święty Mikołaj.- nie masz mi za co dziękować.
- Wiem, ale mama mi kazała.
Jasio wykręca numer telefonu i grzecznie pyta:
- Halo, czy to święty Mikołaj?
- Nie.
- Skoro pan nie jest świętym Mikołajem, to po co pan podnosi słuchawkę?
Katecheta pyta ucznia:
- Dlaczego tak lubimy śpiewać kolędy?
- Bo są proste, melodyjne i mówią o narodzinach Pana Jezusa.
- A dlaczego śpiewamy je w szkole, a nie w kościele?
- Żeby pan dyrektor nie słyszał i nie widział jak meczy się Pan Jezus, gdy my je śpiewamy!
Co to jest: niebieskie i chodzi zimą po ulicy?
-Święty Mikołaj w przefarbowanym ubraniu.
Do świętego Mikołaja rozdającego prezenty w domu towarowym podchodzi Jasio, zaczyna tarmosić go i woła:
- Tato! Mama mówiła, żebyś kupił mleko i masło jak będziesz wracał do domu!
Znajomi poprosili Tatę, aby tak jak rok wcześniej przebrał się za Mikołaja i rodał ich dzieciom prezenty. Żona nie jest tą propozycją zachwycona:
- Zanim dasz im prezenty, wcześniej zapytaj, czy są zdrowe! W ubiegłym roku zaraziłeś się ospą, szkarlatyną i świnką!
Mama oświadcza swojej córce:
- Święta idą!
- Córka staje przed drzwiami, nasłuchuje i po chwili mówi:
- Nieprawda, mamusiu! Jeszcze nie idą, nie słychać żadnych kroków.
Burek mówi do Azora:
- Już nie mogę się doczekać tych świąt!
- Dlaczego?
- Nie dość, że dostanę dwa worki świeżuteńkich kości, to jeszcze ludzkim głosem będę mógł powiedzieć swojemu panu, co o nim myślę
Nauczycielka pyta uczniów:
- Kto mi poda przykład zwierzęcia, które tak jak niedźwiedź zapada w sen zimowy?
Jasio:
- Święty Mikołaj, tylko on zapada w sen latem!
WYBCZ