„DOLNOŚLĄSKA JEROZOLIMA"
Figura Matki Boskiej z Dzieciątkiem -wambierzyckiej Królowej Rodzin - już od XIII stulecia przyciąga rzesze pielgrzymów, a w ostatnich czasach i turystów. To dla Niej wybudowano wspaniałą bazylikę i urządzono kalwarię, a okoliczne wzgórza nawiązują nazwami do wzgórz w Jerozolimie. Dla najmłodszych atrakcją jest XIX-wieczna szopka - najstarsza i największa na Dolnym Śląsku, z ponad 800 figurami, w tym prawie 300 ruchomymi.
becna nazwa, Wambierzyce, powstała dopiero w 1945 roku z czeskiej Vamberice (wcześniej zaś miejscowość zwała się Albendorf). Kult maryjny zaczął się tu już na początku XIII wieku: wtedy to do figurki Madonny umieszczonej na lipie modlił się niewidomy Jan z Raszewa. Kiedy cudownie odzyskał wzrok, do miejsca ozdrowienia zaczęli przybywać pielgrzymi; ich wiary nie zniweczyły wojny, konflikty religijne i pożary wzniesionych tu kościołów. Datą przełomową stał się rok 1677, gdy właścicielem Albendorfu został Daniel Paschazjusz von Osterberg. Z jego postanowienia powstała miniatura Jerozolimy: na zboczu wzgórza od zachodu, nazwanego Syjonem, zbudowano bazylikę, naprzeciwko niego wznosi się góra Kalwaria (odpowiednik jerozolimskiej Góry Oliwnej), a od południa - Nowa Góra (Góra Zlej Rady). W dolinie płynie potok Cedron. Chcąc przedostać się do centrum Wambierzyc, musimy przekroczyć jedną z 47 bram, o nazwach przyjętych od bram jerozolimskich.
Stacja kalwarii ze studnią Matki Boskiej na placu przed bazyliką to ujecie źródła, które wytrysnęło niespodziewanie w tym miejscu w 1678 roku. Być może dlatego, że mieszkańcy Albendorfu mogli czerpać świeżą wodę z krynicy, miasto ominęła zaraza zbierająca śmiertelne żniwo w Kotlinie Kłodzkiej w 1680 roku. Uderzyło to wszak w miejscowych grabarzy: mieli mało pracy, a więc i marne zarobki. Postanowili zatruć źródło zarazkami dżumy, lecz gdy już sposobili się do tego strasznego czynu, usłyszeli glos z nieba zakazujący im zabójstwa. Wtedy poniechali swych zamiarów, lecz i tak wkrótce dosięgła ich kara.
Do bazyliki prowadzą monumentalne schody. Jest ich 56; 33 środkowe symbolizują życie Jezusa na ziemi, kolejnych 15 - życie Maryi przed macierzyństwem. Wspaniała świątynia, ufundowana przez von Osterberga, stanęła w 4740 roku. Przetrwała tylko pięć lat, a to z winy architekta: samowolnie wykonał on drążone filary, wypełnione żwirem, które nie wytrzymały ciężaru sklepienia. Budowla zaczęła pękać i trzeba było ją zburzyć. Już w 1720 roku konsekrowano nowy kościół, który przetrwał do dziś. Wzorowany na architekturze włoskiego i czeskiego baroku, jest dziełem Krzysztofa Dientzenhof era i jego syna.
Zaraz za fasadą znajduje się nietypowo usytuowane prezbiterium, a za nim nawa główna w kształcie elipsy; obiegają ja krużganki z kaplicami. W krużgankach zgromadzono pamiątki po najstarszym kościele, z XIII wieku: kamienny ołtarz, lichtarz i kropielnica w miejscu, gdzie rosła legendarna lipa, oraz obraz przedstawiający scenę ukończenia budowy tej świątyni przez aniołów. Kopułę nawy głównej, utrzymanej w stylu baroku, zdobi największe malowidło - polichromia ze sceną nawiedzenia św. Elżbiety przez Najświętszą Marię Pannę, usytuowana na tle bazyliki wambierzyckiej i Gór Stołowych. Polichromię otacza osiem medalion6w z postaciami świętych, czcicieli Matki Bożej. Warta uwagi jest również barokowa ambona z 1733 roku, dzieło Karola Flackera, z koszem dekorowanym postaciami czterech ewangelistów z ich atrybutami. Na baldachimie wyróżniają się symbole kontynentów: Europy z berłem, Azji z wielbłądem, Afryki z krokodylem i Ameryki z postacią Indianki.
Bazylikę otacza kalwaria, jedno z najbardziej interesujących założeń tego rodzaju w Europie. Składa się z ponad 130 stacji - aby obejść wszystkie, trzeba poświęcić ponad dwie godziny na spacer po okolicznych wzgórzach. Ale już kilka chwil to spędzonych daje wyobrażenie o całości, choć z pewnością warto nie skąpić czasu i obejrzeć przynajmniej szopkę. Wykonał ją w 2. połowie XIX wieku Longinus Wittig, ślusarz z zawodu, dla swojego synka, kt6rego chciał pocieszyć po śmierci matki. Oglądamy efekt 28 lat jego pracy, w tym figurki poruszane prostym mechanizmem zegarowym.
4
1. prezbiterium - kaplica Matki Boskiej Wambierzyckiej
2. nawa główna
3. krużganki
4. kaplica Chrztu Polski
5. kaplica Eucharystyczna
6. zakrystia
7. kaplica Zwiastowania
8. kaplica Bożego Narodzenia
9. kaplica Obrzezania Jezusa
10. kaplicaTrzechKr6li
11. kaplica Ofiarowania Jezusa w Świątyni
12. kaplica Rzezi Niewiniątek
13. kaplica 12-letniego Jezusa w Świątyni
14. kaplica Świętej Rodziny
15. kaplica Panny Marii
16. stacja 77.: Grota Św. Rozalii
17. stacja 59.: Studnia Matki Boskiej
18. stacja 57.: Św. Wilgefortis
19. stacja 52.: Boży Grób
20. stacja 49.: Trzy Krzyże
21. stacja 42.: Święte Schody
22. stacja 72.: kaplica pogrzebowa
23. bramy prowadzące do osady
24. szopka
25. pozostałe stacje Drogi Krzyżowej
STACJA 57. - ŚW. WILGEFORTIS
Kobieta na krzyżu to motyw ikonograficzny niezwykle rzadki w Polsce. Wedle przekazu Wilgefortis, chrześcijanka, napastowana przez pogańskiego młodzieńca, uciekła przed nim pod krzyż. Jej modlitwa sprawiła, iż zawisła na drzewcach, przybierając rysy twarzy Chrystusa. Prześladowca, widząc to, przyjął chrześcijaństwo, a krzyż stal się miejscem pielgrzymek. I oto kolejna legenda: pod krzyżem grał na skrzypcach ubogi chłopiec, chcąc zarobić na lekarstwo dla chorej matki. Pewnego razu ze stopy ukrzyżowanej spadł złoty pantofelek, maty skrzypek sprzedał go i kupił leki. Wnet został oskarżony o świętokradztwo i skazany na śmierć. Ostatnim życzeniem chłopca było zagrać pod krzyżem; gdy popłynęły pierwsze dźwięki, spadł drugi pantofelek, co dowiodło niewinności skazańca.
W barokowym ołtarzu głównym, dziele Karola Flackera z 1725 r., nad tabernakulum umieszczono gotycką figurkę Madonny z Dzieciątkiem: mały Jezus trzyma w prawej dłoni ptaszka, a lewa sięga po owoc. To rzeźba z lipowego drewna, wysokości 28 cm. Figurę w 1980 r, ukoronowano papieskimi koronami. Ołtarz mieści się w prezbiterium, zwanym kaplica Łask, zbudowanym na rzucie elipsy, lecz ułożonym poprzecznie w stosunku do osi nawy, od której oddziela je kuta krata. Sześć ogromnych świec, o łącznej wadze 56 kg, jest wotum dziękczynnym za uzdrowienie dziecka w 1666 roku.
FASADA ILUMINOWANEGO KOSCIOŁA
XVIII-wieczna swiatynia w Wambierzycach jest czwarta z kolei w tym miejscu. Jej iluminacja wykonana z ponad 1300 żarówek przypomina wydarzenie z 30 maja 1679 r. Wtedy to o zachodzie słońca niezwykły blask otoczył kościół i utrzymał się do późnych godzin. Zjawisko to, uznane za znak szczególnej łaski Bożej, zapoczątkowało zwyczaj chodzenia w procesji z pochodniami.
Bibliografia:
Ø „Cuda Polski – perły architektury” , Tadeusz Glinka, wyd. Podsiedlik i Spółka – sp. z o. o. ,
Ø Encyklopedia Popularna PWN, wyd. Naukowe PWN,
Ø Multimedialna Encyklopedia Popularna PWN .
marcin_swidnik