{1}{100} Napisy pobrane dzieki www.napiprojekt.pl 00:00:24:DRABINA JAKUBOWA 00:02:49:Delta Mekongu 6 pazdziernika 1971 00:03:01:Mocne g�wno, czlowieku. 00:03:06:Gdzie do kurwy nedzy sa pieprzone z�ltki? 00:03:09:Nie sadze aby byli tam. 00:03:11:Jezu, to g�wno jest jakies inne. 00:03:21:Hej, Profesorze! 00:03:23:Ile razy mozesz srac w ciagu godziny? 00:03:27:Profesor ma duzo sraczek, stary. 00:03:31:Czemu w og�le przejmujesz sie podciaganiem spodni? 00:03:35:Znowu polerujesz sobie helm, co Jake? 00:03:39:Chodz, wypoleruj ten! 00:03:40:Chodz tutaj, possij mojego czarnego kogucika! 00:03:47:Prosze! 00:03:49:On prosi grzecznie.|- Nie mam pieprzonej pincety czlowieku! 00:03:56:Mamy ruch na linii drzew! 00:03:59:Kurwa!|- Mamy ruch na linii drzew! 00:04:08:Cos jest nie tak.|- Co sie z toba dzieje? 00:04:13:Moja glowa! 00:04:18:Pom�z mi! 00:04:20:Wstawaj! 00:04:23:Wstawaj! 00:04:26:Co sie z toba dzieje? Wstawaj! 00:04:30:Medyk! 00:04:32:Co ty kurwa robisz?|- Medyk! 00:04:44:Medyk! 00:07:56:Przepraszam. 00:08:00:Wiesz czy minelismy juz Bergen Street? 00:08:06:Bergen... 00:08:09:Zasnalem. 00:08:21:Dobra, nie ma sprawy. 00:09:51:Kurwa! 00:13:04:Czesc, Chester. 00:13:06:Spij dalej. 00:13:10:Znowu cierpisz na bezsennosc? 00:13:12:Jake, to jestes ty? 00:13:17:Przesunelas wszystkie meble? 00:13:20:Przesunelam tylko krzeslo, to wszystko. 00:13:23:Pomoglo? 00:13:25:Tak, dzieki. 00:13:29:Wiec co myslisz?|- O czym? 00:13:33:O pokoju! 00:13:34:Zapytaj mnie jutro.|- To jest jutro. 00:13:40:Czemu wr�ciles tak p�zno?|- Bednash znowu sie nie pokazal. 00:13:45:To przez chorobe. On zawsze jest chory. 00:13:48:Wiec pracowalem. Dorobilem troche na nadgodzinach. 00:13:53:Co sie stalo z twoimi spodniami? 00:13:56:Nie pytaj. 00:14:00:Wygladasz okropnie.|- Dzieki. 00:14:55:Pom�z mi. 00:14:57:Pom�z mi. 00:15:04:Kurwa! 00:15:11:Wstales? 00:15:12:O kurwa. 00:15:27:Co to jest?|- Twoje dziecko to upuscilo. 00:15:32:Kto? Jed?|- Nie, to male. 00:15:35:Eli.|Czemu nie mozesz zapamietac ich imion? 00:15:39:Maja dziwne imiona. 00:15:42:Maja imiona biblijne. 00:15:45:Od imion prorok�w. - Tak wlasciwie to osobiscie,|nigdy nie przepadalam za koscielnymi imionami. 00:15:54:Co?|- Jak myslisz skad wzielo sie imie Jezebel? 00:15:58:Nikt mnie tak nie nazywa. 00:16:02:Jestes taka poganka, Jezzie. 00:16:06:Jak moglem w og�le|angazowac sie w bycie z taka pieprzona idiotka? 00:16:11:Sprzedales swoja dusze, pamietasz?|Tak mi powiedziales. 00:16:14:Taaa, a niby za co?|- Za dobre pieprzenie. 00:16:17:Zobacz co mam.|- To co najlepsze! 00:16:29:A wiec co jest w torbie? - Zdjecia.|Twoja zona miala zamiar je przejrzec, 00:16:33:wiec "jak ma na imie" upuscilo|to po drodze do szkoly. - Eli. 00:16:49:Te sa wspaniale! 00:17:01:Sp�jrz na to dziecko! 00:17:04:Kto to jest? - czyz nie jest najsliczniejszy?|- Maly, grubasek. 00:17:10:To ja.|- To ty? Pokaz mi to! 00:17:14:Dobra, on jest malym grubaskiem.|Nie musisz patrzec. 00:17:20:Kto to jest? 00:17:23:Sarah. 00:17:28:Teraz juz rozumiem. 00:17:30:Co?|- Dlaczego ja opusciles. 00:17:35:O co Ci chodzi?|- Jake, ona wyglada jak prawdziwa suka. 00:17:41:Wygladala dobrze. 00:17:42:Nie dla mnie.|- Nie poslubilas jej. 00:18:05:Czesc, dziecinko. 00:18:09:Jak sie masz? 00:18:28:Co Ci jest? 00:18:42:Czy to jest to dziecko, kt�re zmarlo|przed twoim wyjazdem do Wietnamu? 00:18:47:To jest Gabe. 00:18:50:O Boze. 00:18:52:Przepraszam. 00:18:55:To bylo dla mnie zaskoczenie.|Nie oczekiwalem, ze zobacze go dzisiaj. 00:19:02:Co robisz? Uspok�j sie! 00:19:09:Nie lubie rzeczy, kt�re sprawiaja ze placzesz. 00:19:22:Nie plakalem. 00:20:29:Jesz znowu?|Jestes chciwym skurwielem! 00:20:57:Co slychac?|- Teraz juz lepiej. 00:21:02:Zamierzam wr�cic do domu.|- Co sie stalo? 00:21:05:Boli mnie kregoslup.|Chce spotkac sie z Louis'em. 00:21:08:O nie, tylko nie to znowu,|tw�j szef Cie zabije. 00:21:11:Co na to poradzisz? 00:21:14:No wiec strace mozliwosc powrotu do domu z toba. 00:21:17:Patrzylam w przyszlosc.|- Uwazaj na m�j kregoslup. 00:21:23:No co ty, Jake, to Cie nawet nie bolalo! 00:21:26:Skad wiesz?|- Znam Cie. 00:21:29:Czemu jestes taki spiety dzisiaj?|- Nie wiem. 00:21:34:Widzialem ostatnio Sare.|- Taak? Kolanko jej juz nie dokucza? 00:21:40:Troszeczke. 00:21:42:Wiec co miala do powiedzenia?|- Odwr�c sie na prawa strone. 00:21:48:A moze na druga prawa?|Nie rozumiem twojej filozofii. 00:21:52:Rozgryzles caly swiat, ale nie mozesz|zapamietac, kt�ra strona jest prawa, a kt�ra lewa. 00:21:57:No, wiec co takiego powiedziala?|- Niewiele. 00:22:00:Ona jest taka jak ty pod tym wzgledem.|Nic dziwnego, ze wasze malzenstwo sie rozpadlo. 00:22:06:Wez gleboki oddech. 00:22:09:Wypuszczaj je... powoli... powoli... 00:22:14:W porzadku. Teraz obr�c sie na lewo. 00:22:20:Czy rozmawiala o chlopcach? 00:22:22:Powiedziala, ze jestes skurwysynem|i zaluje, ze kiedykolwiek Cie spotkala. 00:22:28:Myslalem, ze nie powiedziala zbyt wiele.|- Nie powiedziala. Pol�z reke na biodrze! 00:22:32:Wez gleboki oddech. 00:22:34:Spokojnie. 00:22:36:Pol�z sie na plecach. 00:22:40:Mysle, ze ona ciagle Cie kocha.|- Nie sadze. 00:22:45:Ona nie przestaje m�wic o tobie. 00:22:49:To jest milosc, Jake. 00:22:53:Mysle, ze powinienes do niej wr�cic.|- Wyrzucila mnie, pamietasz? 00:22:57:W tym problem, ze spedziles 6 lat aby zdobyc sw�j doktorat z filozofii|, a potem zaczales pracowac na poczcie. 00:23:02:Co moge Ci powiedziec? Po Wietnamie|nie chcialem juz nigdy wiecej rozmyslac. 00:23:07:Zgodzilbym sie, gdyby powiedzial mi to |ktokolwiek inny, ale nie ty. Teraz, zrelaksuj sie. 00:23:12:Zrelaksuj sie, bo to Cie troche zaboli. 00:23:15:Dobry chlopak... 00:23:22:Znalazlem jednego. Mysle, ze jeszcze zyje. 00:23:32:Co ty mi zrobiles? 00:23:36:To jest glebokie dostosowanie. 00:23:40:Odpocznij przez chwile, pozw�l aby sie nastawilo troszeczke.|- Mialem dziwny przeblysk przed chwila. 00:23:44:Co? 00:23:46:Nie wiem.|Miewam je ostatnimi czasy. 00:23:52:Wiesz, wygladasz jak aniol.|Jak zarosniety cherubin. 00:23:58:Czy ktos kiedykolwiek m�wil Ci o tym?|- Tak, ty. Zawsze kiedy Cie widze. 00:24:07:Ocalasz moje zycie, Louis.|- Wiem. 00:24:23:Panie listonoszu!|- Gdzie sa twoje listy, zlotko? 00:24:28:Gdzie jest twoja torba? 00:24:51:Gdzie idziesz? 00:24:53:Nie pamietamy sl�w... 00:25:03:Uwazaj! 00:25:45:Singer! 00:25:50:Chcialbym zobaczyc sie z Doktorem Carlsonem. 00:25:53:Carlson? Jest tutaj nowy? 00:25:56:Nie, jest tutaj od wielu lat. 00:26:03:Nie wedlug moich wykres�w. 00:26:06:Ma Pan um�wione spotkanie? 00:26:08:Nie. Posluchaj, musze sie z nim spotkac. 00:26:11:Wiem gdzie jest jego pok�j.|Po prostu daj mi przepustke, to nie zajmie duzo czasu. 00:26:15:Nasi lekarze|spotykaja sie z pacjentami tylko po um�wionej wizycie. 00:26:18:Cholera! Bylem w programie|weteran�w. On mnie zna. 00:26:25:Jak masz na imie?|- Singer, Jacob Singer. 00:26:31:Mam cala ta robote.|Nie zjadlam jeszcze nawet mojego lunchu. 00:26:53:Przykro mi, ale nie ma zadnego|Jacoba Singera w naszych aktach. 00:26:59:Co chesz przez to powiedziec? 00:27:01:Czy mam to przeliterowac dla Ciebie?|Nic tam nie ma! 00:27:03:To jest smieszne.|Przychodzilem tutaj od lat! 00:27:08:Posluchaj mnie... Ja, ja... 00:27:14:Musze zobaczyc sie z Dr. Carlsonem. 00:27:18:Jesli to jest nagly wypadek, to mamy|tutaj grupe psychiatr�w socjalnych. 00:27:23:Prosze wypelnic ten formularz.|- Nie chce widziec sie z pracownikiem socjalnym! 00:27:29:Chce porozmawiac z Dr. Carlsonem.|On mnie zna. 00:27:39:Hej! Wracaj tutaj! 00:27:54:Hej! Wracaj tutaj! 00:28:18:W czym moge pom�c? 00:28:22:Gdzie jest Dr. Carlson? Nie jest to jego biuro? 00:28:27:Chwileczke. 00:28:33:Czemu nie wyjdziemy na korytarz? 00:28:36:Wszystko jest OK. 00:28:46:Tak mi przykro. Dr. Carlson zmarl. 00:28:52:Zmarl? 00:28:54:To byl wypadek samochodowy. 00:28:56:Jezu! 00:29:04:Kiedy? 00:29:07:Jakis miesiac temu, tuz przed swietem dziekczynienia. 00:29:12:Jak to sie stalo?|- Nikt dokladnie nie wie. Ludzie m�wia, ze wylecial w powietrze. 00:29:18:Wylecial w powietrze?|Co masz na mysli m�wiac "wylecial w powietrze"? 00:29:22:Ja na prawde nie mam pojecia. 00:29:25:Czy jest cos, co moge dla Ciebie zrobic? 00:29:28:Czy chcesz zebym... przyprowadzil kogos dla Ciebie? 00:29:31:Nie. Wszystko jest w porzadku. 00:29:51:Moze to jest presja, Jake. 00:29:54:Pieniadze. Rzeczy tego typu. 00:29:59:Albo twoja zona. 00:30:01:Dlaczego ja wspominasz? 00:30:05:Ona zawsze jest w twojej glowie. 00:30:08:Nigdy nie rozmawiam na jej temat. 00:30:11:To nie ma zwiazku z rozmowami. 00:30:17:A moze to wojna? 00:30:20:Nie mozna spedzic 2 lat w Wietnamie|i oczekiwac... - Oh, Jezzie, daj spok�j! 00:30:26:Jak to ma tlumaczyc zabarykadowane|stacje metra, lub te pieprzone potwory? 00:30:31:Potwory?|Jake, Nowy Jork jest wypelniony przez potwory. 00:30:35:No i jest tez wiele zamknietych stacji. 00:30:42:One sa jak... 00:30:44:demony, Jezz. 00:30:48:Demony? Jake, kochanie, 00:30:51:sa nizsza klasa spoleczna. 00:30:55:Ulice sa nimi wypelnione. 00:30:58:Nie r�b z nich czegos|czym nie sa. 00:31:02:Ci kolesie pr�bowali mnie zabic,|celowali prosto we mnie. 00:31:05:Dzieciaki na szalenczej przejazdzce,|to sie ciagle zdarza. 00:31:14:Oni nie byli ludzmi. 00:31:18:Co? Daj spok�j! 00:31:24:Czym byli, Jake? 00:31:34:Nadal mnie kochasz? 00:31:42:Co?|- Kochasz mnie? 00:32:06:Hej, gdzie sie wybierasz? Chodz ze mna. 00:32:09:Masz dziewczyne?|Lubisz ja bardzo? 00:32:12:Chcesz miec nowa dziewczyne?|Bo mieszkam bardzo blisko. 00:32:16:I jestem baaaardzo samotna. 00:32:55:Pozw�l mi spojrzec na twoja reke.|- Nie, dzieki. 00:32:58:Pozw�l jej to zrobic Jake, ona jest w tym na prawde dobra. 00:33:03:To jest zabawne.|- Jestes lewo, czy moze prawo-reczny? 00:33:08:Prawo.|- Daj mi ja. 00:33:12:Zonaty? 00:33:15:Prosze! 00:33:18:Oh, nie! 00:33:21:Oh, rozwiedziony.|To mi sie podoba! Widzisz to tutaj? 00:33:25:Ta przerwe?|- Gdzie? - Tutaj. 00:33:30:To zacie...
cloud.wlodi