Mój ojciec rybakiem był przez tyle długich lat
Nim słońce rozproszyło mrok, na łodzi ruszał w świat
Jego światem było morze, które kochał póki żył
Dziś na połów starą łajbą pływa jego syn
Ref: Trawą i kwiatami zawsze pachnie ląd
Tam stęsknione nasze serca uspokoją bicie swe
Zanim pożegnania łzy wypełnią oczy twe
Gdy z portu wypływa łódź, na wodzie kreśląc ślad
Przygody duch porywa mnie, kołysze w żaglach wiatr
Błąkam się w nieznanych krajach, gdzie fantazja wiedzie mnie
Zimne krople słonej fali odpędzają sen
Trawą i kwiatami zawsze pachnie ląd...
Przed dziobem już widać brzeg, mój dom, otwarte drzwi
Tam w progu ktoś powita mnie, co myśli o mnie dziś
Kiedyś, kiedy będę stary syn popłynie łajbą mą
Tu na niego będzie czekał nasz stęskniony dom
BITWA Mechanicy Shanty
Okręt nasz wpłynął w mgłę i fregaty dwie
Popłynęły naszym kursem by nie zgubić się
Potem szkwał wypchnął nas poza mleczny pas
I nikt wtedy nie przypuszczał, że fregaty śmierć nam niosą
Nagle huk w uszach grał i już atak trwał
To fregaty uzbrojone rzędem w setkę dział
Czarny dym spowił nas, przyszedł śmierci czas
Krzyk i lament mych kamratów, przerywany ogniem katów
Ref: Ciepła krew poleje się strugami
Wygra ten kto utrzyma ship
W huku dział ktoś przykryje się falami
Jak da Bóg ocalimy bryg
Pocisk nasz trafił w maszt, usłyszałem trzask
To sterburtę rozwaliła jedna z naszych salw
„Żagiel staw!” krzyknął ktoś, znów piratów złość
Bo od rufy nam powiało, a piratom w mordę wiało
Z fregat dwóch tylko ta pierwsza w pogoń szła
Wnet abordaż rozpoczęli, gdy dopadli nas
Szyper ich dziury dwie zrobił w swoim dnie
Nie pomogło to psubratom, reszta z rei zwisa za to
Ciepła krew poleje się strugami...
Po dziś dzień tamtą mgłę i fregaty dwie
Kiedy noc zamyka oczy widzę w swoim śnie
Tamci co śpią na dnie, uśmiechają się
Że ich straszną śmierć pomścili bracia, którzy zwyciężyli
JESZCZE JEDEN DZIEŃ Przylądek Starej Pieśni
Od dzieciństwa chciałem pływać
O liniowcach śniłem wciąż
Uciekałem z domu by zobaczyć port
Bielą żagli opętany
Utonąłem w morzu trosk
Przeklęty marynarski los
Ref: Jeszcze jeden dzień
×2
Mam już dość!
Tłukę się po całym świecie
Opłynąłem już Cape Horn
Ale ciągle nie wiem gdzie postawię dom
Chwiejny pokład pod stopami
Horyzonty hen za mgłą
I to jedno spać nie daje, tak jak chory ząb
Jeszcze jeden dzień...
Po co mi to wszystko stary
Każdy chce normalnie żyć
Spoza mgieł już widać mój ostatni port
Tyle wspólnych wspomnień mamy
Ale tak już musi być
Zaśpiewajmy cicho nim odejdę stąd
EMERYT T. Piórski
Leżysz wtulona w pościel, coś cichutko mruczysz przez sen,
Łóżko szerokie, ta pościel świeża, za oknem prawie dzień.
A jeszcze niedawno koja, w niej pachnący rybą koc,
Fale bijące o pokład i bosmana zdarty głos.
Ref: To wszystko było, minęło, zostało tylko wspomnienie
Już nie poczuję wibracji pokładu gdy kable grają
Już tylko dom i ogródek i tak aż do śmierci
A przecież stare żaglowce po morzach jeszcze pływają.
Nie gniewaj się kochanie, że trudno ze mną żyć.
Że zapomniałem kupić mleko i gary zmyć.
Lecz jeszcze niedawno okręt mym drugim domem był
Tam nie stało się w kolejkach, tam, nie było miejsca dla złych.
To wszystko było, minęło, zostało tylko wspomnienie...
Upłynie sporo czasu nim przyzwyczaję się.
Czterdzieści lat na morzu, zamknięte w jeden dzień.
Skąd lekarz może wiedzieć, że za morzem tęskno mi,
Że duszę się na lądzie, że śni mi się pokład pełen ryb.
Wiem, masz do mnie żal, mieliśmy do przyjaciół iść.
Spotkałem kolegę z rejsu, on w morze idzie dziś.
Siedziałem potem na kei, ze łzami patrzyłem na port.
Jeszcze przyjdzie taki dzień, kiedy opuszczę go... a na razie
LONDON RIVER M. Kowalewski
Ref: London River, moja London River
Wiem, że kiedyś tam dopłynę
London River, moja London River
Chcę zobaczyć ciebie znów
Gdy lądowym szczurem byłem
Na jej brzegi przychodziłem
I marzyłem o przygodach
Które niesie z sobą wielka woda
London River, moja London River...
Zanurzyłem się w odmętach
Morze moją duszę pęta
Nie opuszczę tej niewoli
Choć tęsknota czasem mocno boli
Od pół wieku wciąż na wodzie
Bezkres fal mnie wita co dzień
Jutro za horyzont płynę
Bo tam czeka moja London River
TYSIĄCE MIL Mietek Folk
Irlandii brzeg porzucić przyszło dziś
... porzucić przyszło dziś
Przez dzikie sztormy, przez oceany iść
... przez oceany iść
Nieznane skarby zdobywać przyjdzie nam
... zdobywać przyjdzie nam
Bogactwo, sława, czekają na nas tam
... czekają na nas tam
Ref: Tysiące mil za sobą mam
I oceany dwa dziś między nami
Nie minie rok, ucichnie łoskot dział
Nadejdzie czas (nadejdzie czas)
Znów się spotkamy
Pod czarną flagą pływałem wiele lat
... pływałem wiele lat
Straszliwe imię poznał cały świat
... poznał cały świat
Jak zdołam ręką mokrą tak od krwi
... mokrą tak od krwi
Otworzyć kiedyś złote nieba drzwi
... otworzyć nieba drzwi
Tysiące mil za sobą mam...
Kochana Irlandio, co dzień modlę się
... co dzień modlę się
By kiedyś znowu ujrzeć łąki twe
... ujrzeć łąki twe
Zmazać krzywdy, które czynię dziś
... które czynię dziś
Z sercem czystym do nieba prosto iść
... do nieba prosto iść
ZŁOTO DLA ZUCHWAŁYCH Mietek Folk
Na morzu szalał wściekły sztorm, na strzępy żagle rwał
Bagsztagiem ciągnął statek nasz, przy sterze Johnson stał
W bocianim gnieździe majtek zły, wichura smaga twarz
W oddali widać stary bryg, dziś będzie nasz
Ref: Jupi ja jej, jupi ja ho
Ze wszystkich luf, jeszcze raz
Dosięgnij go
Jupi ja jej, jupi ja ho
Zatopmy go
Z kubryku ruszył każdy z nas wprost od cynowych mis
Kulawy bosman dzieli broń, na pokład każe iść
Mocarna ręka chwyta nóż i dłoń zaciska się
Dziś marny brygu jest twój los, wzbudziłeś gniew
Jupi ja jej, jupi ja ho...
Zderzyły burtą statki się, bosaki poszły w ruch
Już na pokładzie bitwa wre, nie trzeba więcej słów
I nie oszczędzał swego gdy na brata trafił brat
O chłopcach co zginęli tu zaśpiewa świat
W ładowniach naszych skarbów moc, przeminął bitwy czas
I tylko morze stoi w krwi kolejny jeden raz
Okrutny los dosięgnął bryg co wzbudził straszny gniew
A tutaj morze niesie w dal złowieszczy śpiew
PÓJDĘ PRZEZ MORZE EKT Gdynia
Rozbiję swój świat zabity deskami
Z tych desek zbuduję jak z tęsknoty łódź
Perły, korale, rozsypię na szczęście
Muszle, bursztyny, a może coś jeszcze
Będę wędrował poza horyzont
Ze swojskim balastem - wielką walizą
Z wyspy na wyspę, raz dniem , raz nocą
Skieruję ster gdzie oczy poniosą
Ref: Gwiazdy to ryby latające
Między księżycem, a słońcem
Morze - modlitwa Boga i ludzi
Za tych, których życie zbytnio trudzi
W trójkącie żagla słońce powieszę
I będę studził płonne zapały
Serc zbyt gorących i tych zbyt małych
I tych co burzą i tych co ciszą
Pójdą nade mną trzy czarne wieże
Jak trzy dzwonnice rybackich świątyń
Będzie im lekką woda, gdy dzwony
Wydzwonią żywot wieczornych modlitw
Gwiazdy to ryby latające...
Pójdę przez morza i oceany
Wielkie jeziora i rzeki wezbrane
Pójdę gdzie wieje wielka wichura
Pójdę odważnym krokiem piechura
KAP KAP Przylądek Starej Pieśni
Ref: Kap, kap, po kropelce
Whisky z rurki sączy się
Kap, kap, będzie więcej
Byle się nie zaczął dzień
Dziadek mój powtarzał wciąż
Że na dobrą whisky
I kociołek czysty
Kap, kap, po kropelce...
Tato mój ten przepis znał
Dobrze go stosował
Co noc destylował
Ja, choć soku z klonu brak
Zakupiłem cukier
I mam wszystko w dupie
...
Aisha7