Row,Row – Wiosłuj w swej łódce
Wiosłuj w swej łódce
Z prądem rzeki hen,
Wesoło, wesoło, wesoło, wesoło,
Życie jest jak sen.
Pop! Goes –Wracaj do pracy
Grubej kaszy dwa worki kup,
Pęto kup kiełbasy.
Co zarobisz – wydaj i
Wracaj do pracy.
Zjedz, po brzuchu poklep się i
Most w Londynie wali się
Most w Londynie wali się,
wali się, wali się,
Moja duszko!
Trzeba znów go szybko wznieść,
Szybko wznieść, szybko wznieść,
Zbuduj go z żelaznych szyn,
grubych szyn, ciężkich szyn,
Grube szyny wygną się,
wygną się, itd.
Złotem, srebrem wzmocnij je,
wzmocnij je, itd.
One wszak zbyt drogie są,
drogie są, itd.
Ten w niewolę idzie więc,
idzie więc, itd.
A za ile puścisz go,
puścisz go, itd.
Sto milionów starczy mi,
starczy mi, itd.
Mrugaj, mrugaj, gwiazdko, nam,
Wiedzieć chcę, skąd jesteś tam!
W górze ponad światem lśnisz,
Niby diament w niebie tkwisz.
Gdy blask słońca chowa się,
Gdy ze słońcem znika dzień,
Jasność twa zyskuje moc,
Mrugaj, mrugaj całą noc.
A-B-C-D-E-F-G,
H-I-J-K-L-Ł,
M-N-O-P-R-S-T,
U-W-Y, w końcu Z.
Abecadło całe znam,
zaraz znów zaśpiewam wam.
Że kompan z niego morowy, że kompan z niego morowy,
Że kompan z niego morowy, wam powie każdy z nas.
Wam powie każdy z nas, wam powie każdy z nas,
Że kompan z niego morowy, nie wątpi żaden z nas.
Nie wątpi żaden z nas, nie wątpi żaden z nas,
Całe morze kwiatków,
Nosy pełne płatków.
A psik! A psik!
Padam z nóg.
Krowy na pastwisku
Śpią jak kamień wszystkie.
Budzimy się.
Ania małą owcę ma,
co biała jest jak śnieg.
I wszędzie tam, gdzie Ania gna,
Owieczka biegnie też.
Do szkoły przyszła z Anią w deszcz,
Choć każdy o tym wie,
Że nie dla owiec szkoła jest,
Więc dzieci śmiały się.
Choć nauczyciel sam się śmiał,
Wyprosił ją za próg.
Cierpliwie owca stała tam,
Aż Ania wyszła znów.
„Dlaczego owca kocha ją?”
- pytały dzieci się.
„Bo Ania kocha owcę swą”
- pan nauczyciel rzekł.
Na królewskim dworze raz kucharz – istny czort,
Dziesięć żywych kosów wsadził w wielki tort.
Rozkrojono ciasto, śpiew kosów uniósł się.
Czy zwykły człek to ujrzałby gdzie indziej niż we śnie?
Król się chował w skarbcu swym, gdzie miał złota w bród.
W salonie królowa jadła z chlebem miód.
A służka zaś przez ogród niosła prania stos,
Gdy znikąd wtem nadleciał kos i dziobnął ja w nos!
Na murze w cieniu drzew siedzą ptaszki dwa,
Jeden – Piotruś,
A drugi to Staś.
Odleciał Piotruś,
Odleciał Staś.
Wrócił Piotruś,
Wrócił Staś.
Gdyś szczęśliwy i wiesz o tym, w dłonie klaszcz.
Gdyś szczęśliwy i wiesz o tym,
I chcesz nam powiedzieć o tym,
Głowa, stopy, śpiewaj w głos!
Śpiewaj w głos!
I oczy, uszy, usta, nos.
Raz, dwa, trzy, cztery, pięć.
Dziś na ryby miałem chęć.
Sześć, siedem, osiem, dziewięć, dziesięć.
Więc złapałem kilka w sieci.
Czemu puściłeś je?
Bo – chap – ugryzły w palec mnie.
Który to palec był?
Ten, którym kiwam w bucie swym.
Im więcej mam przyjaciół,
Przyjaciół, przyjaciół,
Tym więcej szczęścia mam.
Bo ich przyjaciele
Są także moimi.
Więc im więcej mam przyjaciół,
Chodźże z nami bawić się,
Od gwiazd jest jasno tak jak we dnie.
Skończ kolację, lecz nie idź spać,
Kto wie, co może się dzisiaj dziać!
Z ochotą chodź, z radością śpiesz,
A jeśli nie – lepiej w domu siedź.
Po trzy schody skacz, biegnij tu,
Bo zabawa lepsza jest od snu.
Koń tańczył w kierpcach,
Kot grał mu na skrzypcach,
Skakała krowa przez dom,
Ze śmiechu pies wył, widząc ten cyrk,
Aż talerzyk zwiał z łyżeczką swą.
Humpty Dumpty na murze siadł,
Z wielkim hukiem zaraz zeń spadł.
Choć ludzi króla tłum biedził się – cóż,
W całość poskładać nie mogli go już.
Lusi Pusi zginął kluczyk,
Kasia go znalazła;
Co otwiera - nie wiedziała,
Choć przeszła pół miasta.
Wesołych Świąt Ci życzymy,
Wesołych Świąt Ci życzymy i szczęścia w Nowym Roku!
Niech wszyscy dziś w krąg życzenia te ślą:
Świąt Bardzo Wesołych i szczęścia w Nowym Roku!
Już grzeczny dziś bądź
I nie maż już się,
Nie dąsaj się wciąż
I uwierz mi, że
Na saniach tu Mikołaj mknie!
Prezentów ma wór,
Rozdawać je chce
I dowie się w mig,
Kto broił, kto nie.
Na saniach tu Mikołaj już mknie!
Gdy smacznie śpisz, cię widzi,
Wie, kiedy budzisz się.
Czy słuchasz mamy też wie,
Więc słuchaj chociaż mnie!
I... Już grzeczny dziś bądź
Na talerzu dziesięć ciastek mam,
Jeśli jedno ciastko zaraz komuś dam,
Powiem: na talerzu dziewięć ciastek mam.
Na talerzu dziewięć ciastek mam,
Powiem: na talerzu osiem ciastek mam.
Na talerzu osiem ciastek mam,
Powiem: na talerzu siedem ciastek mam.
Na talerzu już siedem ciastek mam,
Powiem: na talerzu już sześć ciastek mam.
To właśnie tak myjemy twarz,
Myjemy twarz, myjemy twarz.
Gdy nowy dzień nadchodzi.
To właśnie tak czyścimy zęby,
Czyścimy zęby, czyścimy zęby.
To właśnie tak czeszemy się,
Czeszemy się, czeszemy się.
To właśnie tak ubieramy się,
Ubieramy się, ubieramy się.
To właśnie tak wiążemy buty,
Wiążemy buty, wiążemy buty.
kkrzemien