Tolkien Łazikanty.txt

(196 KB) Pobierz
JRR Tolkien

�azikanty

prze�o�y�a Paulina Braiter
Wyydawnictwo Pruszy�ski i Sp�ka 
Warszawa 1998
Tytu� orygina�u
ROYERANDOM edited by Christina Scull Wayne G.Hammond 
Copyright 1998 by HarperCoIlins Publishers Ltd., London
Ilustracja na ok�adce Ryszard Ronowski
Ilustracje w tek�cie J.R.R. Tolkien
Redaktor prowadz�cy seri� Agnieszka Rabi�ska
Opracowanie merytoryczne Jacek Ring
Redaktor techniczny Barbara W�jcik
Korekta Gra�yna Nawrocka
�amanie Ewa W�jcik
ISBN 83-7180-200-5 Klasyka dzieci�ca
Wydawca
Pr�szy�ski i S-ka SA
02-651 Warszawa, ul.
Gara�owa 7
Druk i oprawa:
Zak�ady Graficzne ATEXT S.A.
80-134 Gda�sk, ul.Trzy Lipy 3
Ksi��ka ta po�wi�cona jest pami�ci Michaela Hilaryego Reuela Tolkiena, 
1920-1984 .
Wst�p
Latem 1925 roku J.R.R. Tolkien, jego �ona Edith i ich synowie: John (maj�cy 
niemal osiem lat), Michael (prawie pi��) i Christopher (niespe�na rok), wybrali 
si� na wakacje do Filey, miasteczka na wybrze�u Yorkshire, do dzi� popularnego 
o�rodka turystycznego. By�y to do�� nieoczekiwane wakacje - rodzina uczci�a w 
ten spos�b mianowanie Tolkiena na stanowisko profesora j�zyka staroangielskiego 
w Oksfordzie, kt�re mia� obj�� l pa�dziernika tego samego roku. By� mo�e chcia� 
w ten spos�b odpocz��, gdy� czeka�y go nie tylko nowe obowi�zki, ale te� jeszcze 
przez dwa semestry mia� uczy� na uniwersytecie w Leeds, poniewa� jego stare i 
nowe zaj�cia na�o�y�y si� na siebie.
I tak przez trzy b�d� cztery tygodnie w Filey - jak wyja�niono poni�ej, daty nie 
s� pewne - Tolkienowie wynajmowali domek w stylu edwardia�skim, nale��cy do 
miejscowego dyrektora poczty, wzniesiony na ska �ach nad morzem.
Z tego miejsca rozpo�ciera� si� wi dok na wsch�d i przez dwa, trzy pogodne 
wieczory ma�y John Tolkien z zachwytem obserwowa� wy�aniaj�cy si� z morza 
ksi�yc w pe�ni, kre�l�cy srebrzyst� "�cie�k�" na ciemnych wodach.
W owym czasie Michael Tolkien ub�stwia� wr�cz swoj� zabawk�, miniaturowego 
czarno-bia�ego pieska z o�owiu. Jada� z nim i sypia� - jednym s�owem, nie 
rozstawa� si� ani na moment; wypuszcza� go z r�ki tylko po to, by si� umy�, lecz 
i wtedy niech�tnie.
Lecz podczas wakacji w Filey wybra� si� na spacer z ojcem i starszym bratem i 
podniecony puszczaniem "kaczek" na powierzchni morza od�o�y� zabawk� na bia��, 
kamienist� pla��. Na tym tle male�ki bia�o-czarny piesek sta� si� praktycznie 
niewidoczny i zgin��. Nie znalaz�szy zabawki, Michael wpad� w rozpacz, razem ze 
starszym bratem i oj cem szuka� jej przez ten i ca�y nast�pny dzie�.
Utrata ulubionej zabawki stanowi wielkie prze�ycie dla ka�dego dziecka i 
Tolkien, maj�c to na wzgl�dzie, stworzy� "wyja�nienie" tego wypadku: opowie��, w 
kt�rej prawdziwy pies imieniem �azik zostaje zamieniony w zabawk� przez maga; 
zgubiony na pla�y przez ch�opca bardzo podobnego do Michaela, spotyka komicznego 
piaskowego czarodzieja i prze�ywa wiele przyg�d na ksi�ycu i dnie morza.
Tak przynajmniej wygl�da�a pe�na historia �azikantego, gdy w ko�cu zosta�a 
przelana na papier.
Fakt, i� nie powsta�a od razu, lecz zosta�a wymy�lona i opowiedziana w kilku 
cz�ciach, mo�na- wydedukowa� z jej odcinkowej natury oraz d�ugo�ci. W istocie 
po twierdza go zdumiewaj�co kr�tki zapis w dzienniku Tolkiena, uczyniony niemal 
na pewno w 1926 roku jako cz�� podsumowania wydarze� roku poprzedniego, 
dotycz�cych powstawania �azikantego w Filey:
"Sko�czy�em te� opowie�� o �azikantym, powsta�� po to, by zabawi� Johna (a tak�e 
mnie samego)". Niestety, nie da si� stwierdzi� z ca�� pewno�ci�, co Tolkien mia� 
na my�li, m�wi�c "sko�czy�em" - by� mo�e jedynie to, �e ca�a historia (w swej 
pocz�tkowej postaci) zosta�a opowiedziana podczas wakacji.
Zapis w nawiasie potwierdza jednak, i� rozwija�a si� ona w czasie opowiadania. 
Dziwne, �e w dzienniku Tolkien wspomina jedynie o Johnie, cho� to nieszcz�cie 
Michaela leg�o u podstaw opowie�ci o �aziku.Mo�liwe, i� Michael zadowoli� si� 
pierwsz� cz�ci� historii wyja�niaj�cej znikni�cie zabawki i znacznie mniej ni� 
Johna interesowa�a go jej kontynuacja.
Sam Tolkien niew�tpliwie rozgrzewa� si� w miar� opowiadania: dalsze cz�ci s� 
znacznie bardziej wyrafinowane ni� pocz�tek. Nigdzie jednak nie zapisano, i 
teraz nie da si� ju� ustali�, w jakiej formie pocz�tkowo po wsta� �azikanty - na 
przyk�ad czy wszystkie pojawiaj�ce si� gry s�owne, a tak�e aluzje do mit�w i 
legend od pocz�tku stanowi�y cz�� opowie�ci, czy te� zosta�y dodane, gdy w 
ko�cu autor zapisa� sw� ba��.
Tolkien zanotowa� tak�e w swym pami�tniku, r�wnie� w kilka miesi�cy po samych 
wydarzeniach, �e rodzina wybra�a si� do Filey (z Leeds) 6 wrze�nia 1925 roku i 
zosta�a tam do 27 wrze�nia, lecz co najmniej jedna z tych dat - pierwsza - nie 
mo�e by� w�a�ciwa (i rzeczywi�cie, w pami�tniku Tolkien omy�kowo okre�la �w 
dzie� jako sobot�, a nie niedziel�).
Bior�c pod uwag�, i� John Tolkien do tej pory wyra�nie pami�ta ksi�yc w pe�ni 
�wiec�cy nad falami i �e widok �w z pewno�ci� inspirowa� podr� �azika 
ksi�ycow� �cie�k� na pocz�tku �azikantego, Tolkienowie musieli znale�� si� w 
Filey w czasie pe�ni, kt�ra we wrze�niu 1925 roku rozpocz�a si� drugiego we 
wtorek.
Istnieje jeszcze jeden dow�d na to, �e przebywali tam po po�udniu w sobot� 5 
wrze�nia, gdy po�udniowo-wschodnie wybrze�e Anglii nawiedzi�a pot�na burza.
John Tolkien pami�ta j� bowiem bardzo wyrazi�cie, a jego wspomnienia 
potwierdzaj� doniesienia gazet.
Wody wez bra�y na kilka godzin przed por� przyp�ywu, przela�y si� przez 
falochron, zatapiaj�c deptak w Filey, burz�c kioski na nabrze�u i zalewaj�c ca�� 
pla�� - przy okazji ostatecznie pogrzeba�y szans� znalezienia zabawki Michaela.
Gwa�towne wiatry potrz�sa�y domkiem Tolkien�w tak mocno, i� ca�a rodzina nie 
spa�a tej nocy, obawiaj�c si�, �e zawali si� dach.
John Tolkien pami�ta, �e ojciec opowiada� jemu i Michaelowi historie, aby ich 
uspokoi�, i to w�a�nie wtedy zacz�� snu� opowie�� o psie �aziku, kt�ry sta� si� 
zaczarowan� zabawk� "�azikantym".
Sama burza bez w�tpienia podsun�a pomys� dalszej cz�ci �azikantego, w kt�rej 
pradawny w�� morski zaczyna budzi� si� ze snu, przy okazji wywo�uj�c wielkie 
zamieszanie: "Gdy we �nie rozprostowywa� jeden czy dwa sploty, woda wzbiera�a i 
falo wa�a gwa�townie, niszcz�c domy okolicznych mieszka�c�w i zak��caj�c im 
odpoczynek" 
Nic nie wskazuje na to, by �azikanty zosta� zapisany podczas pobytu Tolkien�w w 
Filey. Niemniej jednak jedna z pi�ciu ilustracji, kt�re autor do��czy� do 
historii, ksi�ycowy krajobraz reprodukowany w niniejszej ksi��ce, nosi dat� 
1925 i mo�na przyj��, i� powsta� w Filey tego lata.
Trzy z pozosta�ych ilustracji do �azikantego pochodz� z wrze�nia 1927 roku, 
kiedy Tolkienowie sp�dzali wakacje w Lyme Regis na po�udniowym wybrze�u Anglii: 
"Bia�y Smok �ciga �azikantego i ksi�ycowego psa", dedykowana Johnowi 
Tolkienowi; "Dom, w kt�rym �azik rozpocz�� swoje przygody jako zabawka", 
dedykowana Christopherowi Tolkienowi, i wspania�a akwarela "Ogrody pa�acu 
morskiego kr�la". Na ka�dej z nich zapisano miesi�c i rok.
Kolejny rysunek, przed stawiaj�cy �azika przybywaj�cego na ksi�yc na grzbiecie 
mewy, nosi dat� 1927-28. Wszystkie te obrazki tak�e reprodukujemy w tej ksi��ce.
Ilustracje z wrze�nia 1927 roku sugeruj�, i� �azikanty zosta� ponownie 
opowiedziany w Lyme Regis, mo�e dlatego, �e Tolkienowie zn�w sp�dzali wakacje 
nad morzem i wspominali wydarzenia z Filey, kt�re mia�y miejsce zaledwie dwa 
lata wcze�niej.
Dedykacja dla Christophera Tolkiena na "Domu, w kt�rym �azik rozpocz�� swoje 
przygody jako zabawka" wskazuje te�, i� Christopher by� ju� do�� du�y, by 
doceni� �azikantego (we wrze�niu 1925 by� jeszcze ma�ym dzieckiem), i �e 
historia zosta�a cz�ciowo powt�rzona mi�dzy innymi dlatego, i� wcze�niej nie 
mia� oka zji jej wys�ucha�.
Nowe zainteresowanie �azikantym latem dwudziestego si�dmego roku mog�o zach�ci� 
Tolkiena do przelania opowie�ci na papier, wygl�da bowiem na to, i� uczyni� to 
jeszcze w tym samym roku, prawdopodobnie w czasie przerwy �wi�tecznej.
Tak przynajmniej s�dzimy - a mo�emy jedynie zgadywa�, poniewa� brak datowanych 
r�kopis�w czy innych namacalnych dowod�w - kieruj�c si� dwiema interesuj�cymi 
(cho� niezbyt konkretnymi) wskaz�wkami. Obie dotycz� ko�ca rozdzia�u drugiego 
�azikantego, m�wi�cego o tym, jak �azikanty i jego przyjaciel ksi�ycowy pies 
natykaj� si� na Wielkiego Bia�ego Smoka, kt�ry �ciga ich zaciekle.
Smok cz�sto wywo�ywa� zamieszanie: "Czasami, podczas smoczej uczty albo gdy 
ogarnia�a go w�ciek�o��, wypuszcza� ze swej jaskini prawdziwie zielone i 
czerwone p�omienie, a ju� nagminnie wydmuchiwa� chmury dymu.
Raz czy dwa sprawi�, �e ca�y ksi�yc poczerwienia�, albo zgasi� go zupe�nie. 
W�wczas Cz�owiek z Ksi�yca...schodzi� do piwnicy, odkorkowywa� fiolki z 
najlepszymi zakl�ciami i jak najszybciej naprawia� wyrz�dzone szkody" Tym razem 
po�cig dobiega ko�ca, gdy Cz�owiek z Ksi�yca w ostatniej chwili ratuje psy 
magicznym zakl�ciem wystrzelonym w brzuch smoka.
Z tego powodu "najbli�sze za�mienie okaza�o si� kl�sk�"  - stanowi to 
odniesienie do wcze�niejszej uwagi, �e za�mienia ksi�yca wywo�ywane s� przez 
smoki. Elementy tego rozdzia�u z �azikantego - Jeden z nich (z�o�liwy smok na 
ksi�ycu) niew�tpliwie by� cz�ci� opowie�ci we wrze�niu 1925 roku, dowodzi tego 
datowana ilustracja - pojawiaj� si� te� w zdumiewaj�co podobnej formie w 
niepublikowanej cz�ci listu, kt�ry Tolkien napisa� do swych dzieci w grudniu 
tego samego roku jako �wi�ty Miko�aj.
W li�cie tym, nale��cym do niezmiernie interesuj�cej serii List�w od �wi�tego 
Miko�aja, stworzonej przez Tolkiena w latach 1920-1943, Cz�owiek z Ksi�yca 
odwiedza biegun p�nocny i wypija zbyt wiele brandy, przegryzaj�c �liwkowym 
puddingiem i wy �awiaj�c rodzynki z rumu.
W konsekwencji zasypia i zostaje wepchni�ty pod kanap� przez Polarnego Misia, 
pozostaj�c tam do nast�pnego ranka. Pod czas jego nieobecno�ci smoki wychodz� na 
ksi�yc i tak bardzo �obuzuj�, �e wywo�uj� za�...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin