00:00:29:Co wy robicie!???|Nie tutaj! 00:00:31:Zabiera� to z powrotem na d�! 00:00:34:Co za kretyni. 00:00:37:Hej! Mo�ecie si� rusza� szybciej! 00:00:40:Za godzin� przywioz� kolejne prze�cierad�a ze szpitala. 00:00:43:Ty! Do ciebie m�wi�! 00:00:46:Tak do ciebie!|Jezu! 00:00:55:Rusza� si�! 00:01:32:Dzie� dobry pani Frowley.|Dzie� dobry kochanie. 00:01:36:Dobrze dzi� wygl�dasz Sherry. 00:01:39:Cze��. 00:01:43:Dzie� dobry. 00:01:47:Dzie� dobry. 00:01:50:Uwa�aj na siebie moja droga. 00:01:52:Pomog� Ci.|Dzi�ki. 00:01:54:Uwaga pierwsza. Nie poddawaj si� presji. 00:01:57:Co my�lisz o tej nowej? 00:02:00:O Lin Sue? Jest w porz�dku. 00:02:03:Uwa�aj bo sko�czysz tak jak ja. 00:02:06:B�de o tym pami�ta�a. 00:02:08:Ciekawa jestem gdzie szef j� znalaz�. 00:02:11:Chcia�abym, �eby wr�ci�a do tego �cieku,|z kt�rego przysz�a. 00:02:17:W��czy� drugi bojler! 00:02:20:I niech mi temperatura nie spada! 00:02:22:Rozumiecie mnie! 00:02:29:Trzyma� ci�nienie! 00:02:46:Przesu�cie si�. 00:02:47:Spokojnie. 00:02:49:Lepiej napnij pasy! 00:02:51:Co!?|Napnij pasy, mo�na wtedy w�o�y� wi�cej bielizny! 00:03:05:Co robisz!! 00:03:08:Uwa�aj! 00:03:12:Stanner! 00:03:15:Stanner!|Tak jest!? 00:03:18:Na g�r�! 00:03:21:Co to by�o do cholery? 00:03:24:Przekl�te sukinsyny! 00:03:26:Ci dwaj idioci o ma�o nie zabili Sherry.|Jasna cholera! 00:03:29:Przepraszam nic ci nie jest?|Ty kretynie! Mog�e� j� zabi�! 00:03:32:To nic.|Nic mi si� nie sta�o! 00:03:35:Trzeba b�dzie za�o�y� szwy.|Nie. Wszystko ze mn� w porzadku. 00:03:39:Tak panie Gartley? 00:03:41:Zr�b co�! Zap�d� ich z powrotem do roboty! 00:03:44:Niech pracuj� jakby jutra nie by�o! 00:03:49:Wy z t� g�wnian� lod�wk�! 00:03:51:Zabierzcie j� st�d!|Rusza� si�! 00:03:54:Nie lubi� jak kto� marnuje czas!|Ruszcie si�! 00:03:58:Stanner? Czas si� marnuje! 00:04:02:Tik Tak Tik Tak Tik ... 00:04:06:W porz�dku George. Wiesz? 00:04:10:�ycie jest kurw�|a na ko�cu umierasz. 00:04:13:Ka� im wr�ci� do roboty,|grafik to grafik do cholery jasnej. 00:04:17:Mam terminy George|zawsze za ma�o czasu! 00:04:20:A czas to pieni�dz!|S�yszeli�cie szefa! 00:04:23:Jazda!!|Nie gapcie si� na mnie! 00:04:27:Wracajcie do roboty!| Do roboty! 00:04:32:Do pracy damulko! 00:05:25:Dzie� dobry. 00:05:27:Dzie� dobry panie oficerze. 00:05:29:�ycz� mi�ego dnia. 00:05:31:G�wno...g�wno...g�wno... 00:05:36:Masz adres? 00:05:41:Lex Street 1216..a mo�e 1218?? 00:06:01:To tam. 00:06:08:Co straci�em? 00:06:11:Cholera! 00:06:18:Hej! 00:06:20:Idioto! Co to by�o? 00:06:23:Co to by�o!? 00:06:25:Do ciebie m�wi� idioto! 00:06:28:Nie m�wi� do tego drugiego idioty.|Co to by�o? Nie umiesz je�dzi�?? 00:06:32:We� ten samoch�d!|Dowozimy ch�odziark�. 00:06:35:G�wno mnie to obchodzi! |Mo�ecie nawet wie�� pizz� dla papie�a! Rusz samoch�d. 00:06:38:Szukasz guza dupku?? 00:06:41:Jak dla ciebie oficerze dupku.|Przesu� samoch�d to pogadamy.Dobrze? 00:06:45:Ok. 00:07:39:No c� panie Gates.|Porozmawiajmy. 00:07:43:Pa�skie prawo jazdy jest nieaktualne. 00:07:46:Uwa�aj!|Cholera! 00:07:48:Bardzo mi przykro panie oficerze!| Zabierz ze mnie to �cierwo! 00:07:55:Cholera! 00:07:59:Jezu! Co za kretyni! 00:08:29:Wszystko w porz�dku? 00:08:32:Frowley! Nie czas na bujanie w ob�okach!| Jedzie nast�pna partia prania! 00:08:36:Z powrotem do roboty! 00:09:10:Pomocy!| Pom�cie mi! 00:09:20:Nie!!! 00:09:28:Koniec balu panno lalu! 00:09:33:Wy��cz to! 00:09:36:Nie wiem jak! Nie chce si� wy��czy�! 00:09:43:Nie daje si� wy��czy�! 00:09:53:Cholera! 00:09:58:Cofnijcie sie! 00:10:04:Z drogi! 00:10:23:Frowley...Stara g�upia suka. 00:10:28:Zawsze wjedzie w drog�!|Cholera jasna! Cholera jasna!!! 00:10:33:A to za co? 00:10:34:Za nieostro�n� jazd�, parkowanie w niedozwolonym miejscu,|blokowanie ulicy. Daj spok�j! 00:10:41:Czego chcesz? Obraza oficera na s�u�bie oraz|bycie g�upim aroganckim sukinsynem. 00:10:45:A odk�d to przest�pstwo? 00:10:48:Pom� mi szefie! |Jeszcze popsu�e� m�j zegarek! 00:10:52:Hunton zg�o� si�! Oficerze Hunton zg�o� si�! 00:10:59:Oficer Hunton!|Tak, tak. 00:11:03:Tak Molly? Co masz? 00:11:06:Dzie� dobry John!|Jak tw�j dzie� dotychczas? 00:11:08:R�owo! Co jest grane? 00:11:11:�miertelny wypadek w maglu Blue Ribbon. Kiepsko to wygl�da. 00:11:14:Szeryf ju� zwo�a� narad�. 00:11:21:Co robisz? |Ile ich wzi��e� tym razem? 00:11:27:W porz�dku Molly. Ju� jad�. 00:11:58:O m�j Bo�e! 00:12:11:Sherry ju� w porz�dku. 00:12:13:Zostaw mnie!|Uspok�j si�! Odejd�! 00:12:37:Cholera. 00:12:52:Pan Gartley jest tutaj? 00:12:54:Pan Gartley jest zaj�ty. 00:12:57:Nazywam si� Stanner.| Jestem tu nadzorc�. 00:13:00:Panie Stanner- Oficer Hunton. 00:13:04:Mo�e mi pan pokaza� co si� sta�o? 00:13:08:Musz�? 00:13:10:Tak musi pan. 00:13:13:Ona tam jeszcze jest. 00:13:15:Nie mog� ju� na to patrze�, robi mi si� niedobrze. 00:13:19:Jest tam! Nie mog�, przepraszam. 00:13:21:Nie mog� na to patrze�.|Taa dok�adnie! Te� mi co�. 00:13:30:�adnych �rodk�w bezpiecze�stwa! 00:13:32:Czego si� spodziewa�. Ludziom �atwo o wypadek, �mier�! 00:13:36:A oni nagle zrobili| si� tacy wra�liwi i nie mog� patrze�. 00:13:41:Cholera. 00:13:43:Niez�y paszetet co? 00:13:47:Ja i m�j aparat robimy zdj�cia zanim trafi�e� do tego miasta,|i nigdy si� nie przyzwyczaili�my do takich widok�w. 00:13:56:Jasne. 00:14:06:Chc� dosta� wszystkie odbitki. 00:14:10:Dostaniesz jak zawsze.| Czy kiedy� ci� zawiod�em? 00:14:15:Tak. 00:14:40:Czuj� si�, �e to moja wina.| Nie da�am rady jej wyci�gn��. 00:14:44:Pr�bowa�am j� wyci�gn��.|W porz�dku. Bardzo przepraszam. 00:14:50:Ju� dobrze. 00:14:55:Przepraszam... 00:14:59:Wiem co pan czuje... 00:15:01:...patrz�c na t� maszyn�. 00:15:03:Mnie te� jest niedobrze. 00:15:09:To pomo�e. 00:15:13:Pani Frowley te� je bra�a. 00:15:22:Nie, niech pan zatrzyma. 00:15:26:Dzi�kuj�. 00:15:29:Annette Gillian. 00:15:33:John Hunton. Mi�o mi. 00:15:38:Biedna pani Frowley. 00:16:00:Co si� dzieje? 00:16:02:Nic takiego ale musz� sprawdzi�|czy nie naruszono zasad BHP. 00:16:06:Co tu si� w�a�ciwie sta�o?|Wypadek przy pracy. 00:16:09:Chod�my do �rodka. 00:16:42:Je�eli zabezpieczenia tego urz�dzenia odpowiadaj�|standardom mo�ecie zn�w wr�ci� do pracy. 00:16:47:Dzi�kuj� panie s�dzio Bishop. 00:16:50:W��cz go Martin. 00:16:52:Odsu�cie si�. 00:16:59:Najpierw sprawdzimy|d�wigni� bezpiecze�stwa. 00:17:02:Kiedy podnios� j� do g�ry urz�dzenie|powinno si� zatrzyma�. 00:17:07:Kiedy przesun� w d� - powinno ruszy�. 00:17:09:I jakie s� wnioski panie Mart? 00:17:12:Powiem panu, i� wygl�da na to,|�e d�wignia dzia�a prawid�owo. 00:17:16:W takim razie uznaj�, �e|to by� nieszcz�sliwy wypadek. 00:17:19:Dochodzenie zamkni�te. 00:17:21:Wiem co my�lisz, nie istnieje co� takiego jak|empiryczna prawda w teoretycznej parapsychologii. 00:17:27:Gdyby� zobaczy� serafiny i herubiny sfruwaj�ce z nieba,|�piewaj�c Allelujah, nie uwierzy�by� tylko rz�da� by� dowodu. 00:17:35:Nigdy si� nie zmienisz. 00:17:44:Ma�o zjad�e�. Co �le si� czujesz? 00:17:49:Zdarzy� si� dzisiaj wypadek|najgorszy jaki kiedykolwiek widzia�em. 00:17:53:Jatka? 00:18:04:Od jak dawna|zajmujesz si� morderstwami? 00:18:07:14 lat. 00:18:10:14 lat. Powiniene� wi�cej|czasu sp�dza� z �yj�cymi. 00:18:17:M�wisz tak samo jak Sandy. 00:18:23:Sandy bardzo ci� kocha�a. 00:18:26:Niewa�ne, kurwa, ja tylko. 00:18:29:Dobije tylko do r�wnych 20 lat,|�ebym m�g� przej�� na emerytur�. 00:18:33:Wynie�� z tego kurewskiego miasta zanim zrobi�| si� kompletnie niewra�liwy. 00:18:38:Wiesz Johnny, musisz zacz�� �y�! Naprawd� �y�! 00:18:45:Ja �yj�! 00:18:49:To czego potrzebuj� to piwo. 00:18:54:Chod� je�li chcesz. Pewnie nie znasz si� na pralniach? 00:18:57:Pracowa�em kiedy� w pralni|jak by�em na uniwersytecie Berkeley. 00:19:03:Zalewasz. Nie, cz�owieku. 00:19:04:Naprawd�?|Tak, pewnie! 00:19:07:To pewnie znasz takie wielkie|urz�dzenie, nazywane prasowalnic�. 00:19:11:Jasne to jest magiel. 00:19:13:W�a�nie! Maglownica! 00:19:16:Magiel. O to chodzi. 00:19:20:Przemaglowa�o kobiet� dzi� rano... 00:19:24:...u pana Gartleya w pralni Blue Ribbon... 00:19:30:...ledwo co z niej zosta�o. 00:19:32:Nie ma mowy cz�owieku. To niemo�liwe!|Przecie� tam jest d�wignia bezpiecze�stwa. 00:19:36:Gdy kto� dostaje si� do �rodka,|d�wignia si� podnosi i wy��cza magiel. 00:19:41:I tak to pami�tam. 00:19:44:Tak, to ma d�wigni� bezpiecze�stwa,|ale nie wy��czy�a urz�dzenia. 00:19:49:O Bo�e! Straszna �mier�! 00:19:54:Nienawidzi�em tego urz�dzenia. 00:20:10:Cholera ju� d�u�ej nie mog�! 00:20:13:Praca jak ka�da inna. 00:20:15:Jonny nie m�w tak. 00:20:16:Dlaczego? -Nie mo�esz. 00:20:19:Zgin�a kobieta.| Z�o�y�o j� jak prze�cierad�o. 00:20:27:Wyprowadzili j� w koszu. 00:20:30:Kto jest za to odpowiedzialny? 00:20:32:Nikt. Gartley trzyma s�dziego w kieszeni.|S�dzia szeryfa. 00:20:38:To znaczy, to wszystko jest brudne. 00:20:40:I dlaczego chcesz z tym walczy�?|Obud� si�! 00:20:43:Jestem w tym mie�cie wystarczaj�co d�ugo|�eby wiedzie�, �e dziej� sie tu dziwne rzeczy. 00:20:46:To miasto by�o zawsze ograniczone i skorumpowane. 00:20:49:Dawniej palono czarownice 16 kilometr�w st�d . 00:20:52:Puryta�ska etyka nadal jest|tutaj g�eboko zakorzeniona. 00:20:56:Tylko nie zaczynaj mi znowu z tymi politycznymi,|mistycznymi bzdurami. 00:21:00:Nie jestem dzi� w nastroju. Dzi�kuj�. 00:21:05:Kobieta nie �yje, a ta maszyna|pracuje nadal! Teraz! 00:21:09:Tak jakby si�| nigdy nic nie sta�o. 00:21:12:Interes idzie jak zwykle.|Zaledwie 10 kilometr�w st�d. 10 kilometr�w! 00:21:18:Co zamierzasz z tym zrobi�? 00:21:20:Napi� si� piwa! 00:21:23:Nie mo�esz bra� na siebie winy| za wszystkie grzechy tego �wiata. 00:21:26:Musisz troch� po�y�.|Nie mo�esz wszystkiego bra� na siebie. 00:21:29:Masz racj�. - Po�yj troch�.|Lubi� ci� cz�owieku. 00:21:32:Za�amiesz si� nerwowo.| Martwi� si� o ciebie. 00:21:35:Chcesz jogurtu? Mam jogurt. 00:21:38:Z otr�bami? 00:21:40:Nie. Mam p�atki. 00:21:41:Dobra ale czy to zdrowa �ywno��? 00:21:50:Wszystko w ok?|Chcia�abym ju� i�� do domu...
a.g.n.i.e.s.z.k.a