Buffy - 5x06 - Family.txt

(26 KB) Pobierz
00:00:01:movie info: DIVX  640x464 23.976fps 393.5 MB|/SubEdit b.3946 (http://subedit.prv.pl)/
00:00:02:Opowiedz mi bajk�.
00:00:04:OK. Pewnego razu|by�a sobie... kotka.
00:00:10:By�a bardzo ma�a i ca�kiem|samotna, bo nikt jej nie chcia�.
00:00:15:-To bardzo smutna bajka.|-Ale p�niej jest lepiej.
00:00:19:Bo pewnego dnia kicia biega�a|po ulicach, a� przyszed� m�czyzna i...
00:00:24:...j� schwyta�.
00:00:26:I zabra� do schroniska.
00:00:29:W schronisku by�o mn�stwo innych kotk�w,|by�y te� szczeniaczki i kilka fretek...
00:00:34:By�y tam delfiny?
00:00:36:Tak. Mn�stwo delfin�w|w schronisku.
00:00:39:A by� wielb��d?
00:00:42:By� prz�d wielb��da.|P�-wielb��d.
00:00:45:Czy kicia zosta�a wybrana|przez jakich� mi�ych ludzi?
00:00:49:No i zepsu�a� zako�czenie.
00:00:52:Jestem �pi�ca.
00:00:54:Nie b�dzie ci przeszkadza�, je�li zostawi� �wiat�o?|Chcia�am si� przyjrze� paru zakl�ciom.
00:00:58:Nie szkodzi. Nie trzeba|mnie przytula�.
00:01:03:Spryciara!
00:01:07:Ostatnio czarujesz dniami i nocami.
00:01:09:C�, chc� tylko nad��a� za tob� i...
00:01:12:C�, chcia�abym by� u�yteczna.|No wiesz, dla gangu?
00:01:17:Po prostu... nigdy|nie czuj� si� u�yteczna.
00:01:22:Ale jeste�. Jeste� niezb�dna.
00:01:32:-My�lisz, �e Buffy co� znalaz�a?|-W fabryce? Nie wiem.
00:01:35:Gdyby co� tam by�o, to by|chyba do nas zadzwoni�a.
00:01:44:Nie wiem co powiedzie�.
00:01:48:Wiem co� o tym.
00:01:52:Ona nie ma poj�cia?
00:01:54:Nie. My�li, �e jest|moj� m�odsz� siostr�.
00:02:01:Zamierzasz jej powiedzie�?
00:02:04:Jak bym mog�a?
00:02:08:Wystraszy�aby si�, a to ostatnia|rzecz, kt�rej nam teraz potrzeba.
00:02:16:Musimy zadba� o|jej bezpiecze�stwo.
00:02:21:Ta kobieta, to... czymkolwiek ona by�a.|Teraz ju� wie o tobie.
00:02:27:Nie powinni�my pomy�le�|o odes�aniu st�d Dawn?
00:02:32:Odes�aniu dok�d?
00:02:34:Nie wiem.
00:02:37:Do twojego ojca?
00:02:39:Tak... on...
00:02:41:Jest w Hiszpanii ze swoj� sekretark�.
00:02:45:Prowadzi �ycie jak z romansu.
00:02:48:Dzwoni�am do niego, gdy mama|zachorowa�a. Nawet nie...
00:02:52:Przykro mi.
00:02:58:Kiedy nas opu�ci�, pami�tam,|�e Dawn p�aka�a przez tydzie�.
00:03:05:Tylko, �e to si� nie zdarzy�o.
00:03:08:Nie by�o jej tam, ale ja ci�gle|czuj� jakby to si� zdarzy�o.
00:03:22:Wys�ali ja do mnie, Giles.
00:03:26:Chyba musz� si�|ni� zaopiekowa�.
00:03:31:Chc� tego.
00:03:35:-Czy powiemy innym?|-Nie. Nikomu.
00:03:42:Zachowywaliby si� przy niej dziwnie, a poza tym|b�dzie dla nich bezpieczniej, je�li nie b�d� wiedzie�.
00:03:49:Tak.
00:03:54:Musimy si� dowiedzie� kim jest ta|kobieta i do czego potrzebuje Dawn.
00:04:01:-Je�li przyjdzie po ciebie...|-Przyjdzie.
00:04:06:Przyjdzie po nas.
00:04:15:OK. Teraz jestem zdenerwowana.
00:04:21:Buffy - Postrach Wampir�w
00:04:26:Sezon 5 Epizod 6|Rodzina
00:05:22:Kciuk!
00:05:24:-Niezb�dny przeciwstawny kciuk!|-Przepraszam. Lalu�.
00:05:27:-Wiecie co panowie? Po prostu to zostawcie.|-Zrobione.
00:05:31:-Nie potrzebuj� pomocy.|-B�d� ostro�na.
00:05:35:Przecie� dopiero co par� dni temu|pomagali�my jej przynosi� te rzeczy.
00:05:40:I by�o zabawnie!
00:05:42:Ludzie pomagaj� sobie nawzajem, Anya.|To jeden z naszych dziwnych obyczaj�w.
00:05:46:Giles, to co robisz, to najmniejsza z mo�liwych|rzeczy, kt�r� jeszcze mo�na nazwa� pomaganiem.
00:05:52:C�, widzia�em si� w bardziej|patriarchalnej roli.
00:05:55:No wiesz. Du�o pokazywania|palcem i krzywienia si�.
00:05:59:-Wy dwaj, przesta�cie!|-On zacz��.
00:06:01:Brzydko mnie nazwa�.|Chyba brzydko. To mog�a by� �acina.
00:06:05:-Przesta�cie, albo co� po�amiecie.|-Albo ja co� po�ami�.
00:06:09:Wci�� nie mog� uwierzy�, �e oddajesz|ten pi�kny naro�ny apartament.
00:06:13:I to w par� dni|po przeprowadzce!
00:06:16:Nic wielkiego.
00:06:19:No wiesz, od kiedy mama nie czuje si�|dobrze i tak ma�o co tu przebywam.
00:06:22:Pomy�la�am, �e zaoszcz�dz� troch�|got�wki w tym semestrze.
00:06:25:-My�l�, �e to bardzo m�dre.|-Nadal trudno si� pogodzi�.
00:06:28:Dwa wej�cia. Mn�stwo mo�liwo�ci|w stylu rubasznych, francuskich fars.
00:06:32:-Wszyscy kochaj� rubaszne...|-Gdzie jest Dawn?
00:06:35:-Chyba w�a�nie wysz�a.|-Dawn!
00:06:38:-Niekt�re z twoich CD s� moimi CD.|-Wiem. Chod�, pomo�esz mi sk�ada�.
00:06:50:Ci�gle czujesz t� walk�.
00:06:52:Nie ma to jak skopanie ty�ka|�eby bola� ci� w�asny ty�ek.
00:06:56:-Za�atwisz j� nast�pnym razem.|-Bo b�dziesz mie� wsparcie, kotku.
00:06:59:-Zadar�a z nami wszystkimi.|-Tak. Znajdziemy jej s�abe punkty, a wtedy...
00:07:03:Tak. Nauczymy si� jej �r�d�a i|przedstawimy j� jej insektowemu odbiciu.
00:07:12:To jest �mieszne, je�li studiujesz|mityczne obrz�dy taglary�skie.
00:07:17:-I jeste� kompletnym durniem.|-To dlaczego Xander si� nie za�mia�?
00:07:21:Nie znam tych|taglary�skich rzeczy.
00:07:23:Chcesz ju� znosi�|rzeczy do samochodu?
00:07:26:-Tak.|-OK.
00:07:28:G�upia.
00:07:30:OK. Pami�tajcie, musicie|by� w Bronze o �smej.
00:07:35:Bronze.
00:07:37:Jutro wieczorem!|Urodziny Tary!
00:07:40:Racja! Racja.
00:07:42:Musimy przynie�� prezenty?|Urodziny wi��� si� z prezentami?
00:07:45:Ju� co� wybra�em, tak.
00:07:48:Nadal mo�ecie przyj��, prawda? To znaczy,|wiem, �e jest to nowe z�o i w og�le, ale...
00:07:53:Nie, nie. Przyjdziemy. Z ca�� pewno�ci�|przyda mi si� przerwa od tego szale�stwa.
00:08:01:-Co tym razem?|-Kolejna wariatka. Tam jest jej rodzina.
00:08:05:-Niech zgadn�. Wcze�niej �adnych problem�w umys�owych?|-Tak. To ju� b�dzie pi�ty przypadek w tym miesi�cu.
00:08:10:M�wili mi, �e w Sunnydale|b�dzie ciekawie.
00:08:13:-Nie jeste� ju� po pracy?|-Tak, od tej chwili. Baw si� dobrze.
00:09:06:Potrzebuj� pewnej przys�ugi.
00:09:08:Dzi�kujemy za odwiedziny. Bardzo cenimy pa�stwa|patronat. Prosz� wr�ci� po wi�cej zakup�w!
00:09:14:Nie mo�na by mniej wylewnie, Anya?|Nie chcemy wystraszy� ludzi.
00:09:18:Jestem taka podekscytowana.|Oni przychodz�, a ja im pomagam.
00:09:21:Oni daj� nam pieni�dze w zamian za rzeczy.|Ty dajesz mi pieni�dze za prac� dla ciebie.
00:09:25:Mam teraz miejsce na tym �wiecie. Jestem|cz�ci� systemu. Jestem cz�owiekiem pracy!
00:09:31:Tak. Mo�e zaczniesz organizowa�|sprzeda� wysy�kow�?
00:09:35:Nie, to nudne. Chc� robi�|tylko t� cz�� z pieni�dzmi.
00:09:38:C�, jasne, �e zapomnia�am|o przyj�ciu. Tyle si� teraz dzieje.
00:09:42:A to nie jest, no wiesz, najbardziej|ekscytuj�ce wydarzenie towarzyskie sezonu.
00:09:46:Tak. Ale to wa�na sprawa dla Willow.|To znaczy, zamierzasz przyj��?
00:09:51:Tak. O ile nie zdarz� si�|jakie� potwory.
00:09:54:-Cze��.|-Cze��.
00:09:56:Daj mi s�odycze.|Przyszed�em kupi� s�odycze.
00:10:01:Cenimy tw�j patronat.
00:10:04:Jakie� post�py w identyfikowaniu|Panny Sympatycznej?
00:10:07:C�, zaw�zi�em troch�|kr�g poszukiwa�.
00:10:11:Twoja definicja zaw�enia|jest imponuj�co szeroka.
00:10:14:C�, nie da�a� mi zbyt wielu punkt�w zaczepienia. |Ona wygl�da jak cz�owiek, wi�c akta na wiele si� nie zdadz�.
00:10:19:Nie mog�aby� dok�adniej|opisa� jaka ona jest?
00:10:23:W�a�ciwie to troch� jak Cordelia.
00:10:28:-Jestem pewna, �e tleni sobie w�osy.|-A to o ni� chodzi. Sprawa zako�czona.
00:10:32:-Musi by� co� o niej.|-Tu gdzie� jest odpowied�.
00:10:35:Jest tu� przed nami, a my jeste�my|zbyt �lepi �eby j� dostrzec!
00:10:41:Ja pomagam. Czytam.
00:10:43:Jestem cicho.
00:10:49:-Wi�c co dla niej masz?|-�e co?
00:10:52:Tara. M�wi�e�, �e masz|ju� dla niej prezent.
00:10:55:Tak, to by�a spl�tana sie�|k�amstw, cukiereczku.
00:10:58:Nie jestem nawet|pewien co by jej si�...
00:11:00:-To znaczy, nie znam jej zbyt dobrze.|-Wiem.
00:11:04:-To znaczy, jest mi�a.|-Tak. Tak, mi�a. Mi�a.
00:11:10:-Po prostu... Ja troch�...|-Niekoniecznie j� rozumiem, ale jest mi�a.
00:11:15:-Tak. Jest tylko jedno ale.|-Jedno ale.
00:11:19:-Jedno, ale z tym nierozumieniem...|-Po�owy tego co ona m�wi?
00:11:23:-Na przyk�ad. Ale jest bardzo mi�a.|-No jasne.
00:11:28:My�lisz, �e przyjdzie du�o wied�m?|Ca�y t�um?
00:11:31:To w�a�ciwie jej klimat. Ona i Willow s�|wied�mami. Ko�ysz� si� w wied�mowym stylu.
00:11:36:-Kt�ry jest �wietny.|-O tak.
00:11:38:Mam nadziej�, �e|b�dziemy tam pasowa�.
00:11:43:Co do Willow, to ma t�|now� rzecz w swoim �yciu.
00:11:47:Ale nadal jest Willow.|Zawsze mog� j� rozgry��.
00:11:50:Ale co do Tary, to wiem tylko,|�e lubi Willow. A j� ju� ma.
00:11:54:Mam prezentowy b�l g�owy.
00:11:57:Urodziny Tary to o jedna rzecz|za du�o do zamartwiania si�.
00:12:00:Odpr� si�. Odpocznij par� minut.
00:12:03:Po�wicz albo si� porozci�gaj.|Zr�b co� �eby zrzuci� napi�cie.
00:12:49:Chcesz mnie pogromczyni,|to chod� i mnie we�.
00:12:52:Id�. Ju� dochodz�!
00:13:02:O czym my�lisz?
00:13:05:O tobie, kotku.
00:13:10:M�j ma�y baranek.
00:13:13:-Macie ju� co�?|-Mo�e �wiece, albo jakie� olejki k�pielowe.
00:13:18:Widzia�am �liczny sweterek w sklepie,|ale chyba sama bym go chcia�a mie�.
00:13:22:-O czym wy w og�le m�wicie?|-O urodzinach Tary. Jeste�my w kropce.
00:13:27:Jeste�cie w magicznym sklepie i nie mo�ecie|wymy�li� co mog�aby chcie� Tara.
00:13:32:Zaczynam wierzy�|w wasz� g��bok� g�upot�.
00:13:35:Ale my naprawd� nie wiemy|co lubi� wied�my.
00:13:38:Co, mamy jej przynie��|jak�� kryszta�ow� kul�?
00:13:41:Lepiej nie. Ju� jedn�|dla niej zapakowa�em.
00:13:45:Czy to s� magiczne ksi��ki?
00:13:49:Prywatna kolekcja. Ksi��ki na|sprzeda� stoj� tam na �cianie.
00:13:54:Wszystkie te ksi��ki maj� w �rodku zakl�cia?|Jak zamienia� ludzi w �aby i inne takie?
00:14:01:Tak, tworzymy ras� ludzi-�ab.|To dobry moment.
00:14:06:Wi�c jeste�cie wszyscy|wied�mami albo...?
00:14:11:Tylko nie rzu�cie|na mnie uroku.
00:14:15:Czy szukasz czego�|konkretnego?
00:14:20:Jej insektowe odbicie.|To niez�e.
00:14:23:-To by�oby �mieszne, gdyby centrum jej mocy by�o...|-C�, kto by pomy�la�?
00:14:30:Co si� sta�o? Nie u�ciskasz|starszego brata?
00:14:44:Brata?
00:14:48:Willow, to jest Donny.
00:14:52:-Cze��.|-Mi�o ci� pozna�.
00:14:55:A... to s� m...|moi przyjaciele.
00:14:58:Co, wszyscy razem?
00:15:02:Wow. To wi�cej ludzi ni�|uda�o ci si� pozna� w ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin