Buffy - 5x20 - Spiral.txt

(23 KB) Pobierz
00:00:01:movie info: DIVX  640x464 23.976fps 393.2 MB|/SubEdit b.4000 (http://subedit.prv.pl)/
00:00:12:Vozdukh, priyevratis v kulak!
00:00:34:-Buffy!|-Musimy ucieka�!
00:00:36:Nie mog�!
00:00:51:Naprawd� nie znosz�, kiedy|ludzie dotykaj� moich rzeczy.
00:00:56:-Ostatnie s�owo, cherlaku?|-Tylko jedno.
00:01:00:Ci�ar�wka.
00:01:08:-Nie. Nie teraz, ty idioto!|-Wy�a� z mojego cia�a!
00:01:15:O Bo�e.
00:01:17:Buffy - Postrach Wampir�w
00:01:21:Sezon 5 Epizod 20|Spirala
00:02:10:A wtedy, wziuuu! Nagle ta wyuzdana|blondyna Glory staje przed nami,
00:02:14:i my�li, �e jest nie wiadomo kim, bo jakie�|pokraki ca�uj� jej �mierdz�ce stopy...
00:02:19:Ma niez�e stopy. Idzie na nas,|a Buffy stoi i nawet nie mrugnie,
00:02:24:jakby m�wi�a "no dawaj" i... bam!
00:02:27:-Piekielna suka leci na orbit�.|-Dalej Buffy!
00:02:30:Wiedzia�em, �e pokonasz Glory.|Lata naszych trening�w...
00:02:33:Ci�ar�wka w ni� waln�a.
00:02:38:Rzuci�a� w ni� ci�ar�wk�?
00:02:40:C�, nie. Raczej poczeka�a|a� ona waln�a w Glory.
00:02:44:Ale potem Buffy bieg�a bardzo|szybko i uda�o si� nam uciec.
00:02:48:Nie wiem jak. Ta ci�ar�wka mog�a|j� spowolni� najwy�ej na sekund�.
00:02:53:C�, nie wa�ne jak. Najwa�niejsze,|�e wy dwie jeste�cie bezpieczne.
00:02:58:Bezpieczne?
00:03:00:Przy ka�dym spotkaniu z Glory|ledwo udawa�o si� nam uj�� z �yciem.
00:03:05:A teraz, kiedy wie,|�e Dawn jest Kluczem...?
00:03:10:Musi by� co� w Ksi�dze Taranisa,|co mo�emy u�y� przeciwko Glory.
00:03:14:Fortepian!
00:03:16:Bo tego w�a�nie u�yli�my kiedy�,|�eby zabi� tego wielkiego demona.
00:03:21:Nie, to by�a rakietnica.|O czym ty m�wisz?
00:03:25:Powinni�my zrzuci�|na ni� fortepian.
00:03:27:To dzia�a w przypadku tego kr�lika z kresk�wki, kt�ry|ucieka przed mi�ym cz�owieczkiem z wad� wymowy.
00:03:32:A mo�e mogliby�my namalowa� przekonuj�cy|tunel na �cianie g�ry? Lepiej pomy�lmy.
00:03:38:-Zbierzemy si� w magicznym sklepie, zobaczymy czy...|-Nie mog� z ni� walczy�.
00:03:42:-C�, jeszcze nie...|-Nie, nigdy. Jest za silna, Giles.
00:03:47:Tym razem nie zwyci�ymy za pomoc� ko�k�w,|czar�w, albo wyrywaj�c jaki� uranowy rdze�.
00:03:52:Ona jest bogiem i idzie po nas. Wi�c lepiej|niech nas nie b�dzie, kiedy zapuka.
00:03:56:Ucieczka?
00:03:59:Nareszcie, rozs�dny plan.
00:04:02:Ona nie to mia�a na my�li.
00:04:05:Prawda?
00:04:06:Nie mo�emy tu zosta�. Zabije nas jedno po|drugim, a� nikt nie zostanie pomi�dzy ni� a Dawn.
00:04:13:Rozumiemy jak powa�na jest|sytuacja, ale musi by� inna...
00:04:17:Nie. Zostaniemy, zginiemy.
00:04:20:Las r�k za t� opcj�?
00:04:27:W porz�dku. Nikt nie wraca do domu,|nikt nikomu nie m�wi, �e wyje�d�amy.
00:04:31:Spakujcie co trzeba i znikamy.
00:04:34:�wietnie. Nie musz� uczy� si�|na jutrzejszy test z geometrii.
00:04:39:A co z k�kami? Nie s�dz�, �eby�my|wszyscy zmie�cili si� do Xandermobilu.
00:04:43:Po prostu zbierzcie swoje rzeczy.|Ja zajm� si� reszt�.
00:04:50:To jest... to jest okropne.|Nigdy nie uda mi si� tego zacerowa�.
00:04:55:-To i tak nie m�j kolor.|-O tak. Niestosowny humor.
00:04:59:Najzabawniejszy. Nie spodziewam si�, �eby�|wiedzia� co doprowadzi�o do tej tragedii elegancji.
00:05:04:-To nie tak dzia�a.|-Tak. Oczywi�cie.
00:05:07:Pomy�la�am tylko, �e mo�e po tym|jak Jej Promienista Magnificencja
00:05:11:wr�ci�a to tej... m�skiej i|bole�nie przystojnej pow�oki,
00:05:17:mog�e� zobaczy� co�|interesuj�cego.
00:05:19:By� mo�e Klucz, w ludzkiej postaci?
00:05:22:Pl�cz�cy si� bez opieki?
00:05:25:-Gdyby nawet, my�lisz, �e bym ci powiedzia�?|-Dlaczego walczysz z nieuchronnym?
00:05:30:Nikt nie sprzeciwi si� Jej O�lepiaj�cej|�wietlistej Doskona�o�ci.
00:05:35:Glory. Ona ma na imi� Glory i jest twoim|bogiem, ty ma�y strupie, a nie moim.
00:05:41:Z ca�ym szacunkiem i ze strachu|przed ostrymi obiektami,
00:05:44:istniejesz, sir, tylko dzi�ki|Jej Boskiej Wspania�o�ci.
00:05:49:Masz na my�li Jej Bosk�|Nieudacznic�, prawda?
00:05:57:Ja o to nie prosi�em.|Chc� by� tylko normalny.
00:06:01:Gramy takimi kartami|jakie nam rozdano.
00:06:03:Nic nie jest moje, tak? To �ycie,|to cia�o, wszystko jest ska�one.
00:06:08:Zabra�a mi jedyn� rzecz na|kt�rej kiedykolwiek mi zale�a�o.
00:06:11:-Wiesz dlaczego chcia�em by� lekarzem?|-Dla wyszczuplaj�cych sznurowanych spodni?
00:06:16:�eby by� blisko ludzi. �eby do�wiadcza�|ich �ycia i �mierci, �eby by� przy nich,
00:06:22:...by� cz�ci� ich|codziennej ludzko�ci.
00:06:26:-Mo�e jakie� lekarstwa.|-Lekarstwa, sir?
00:06:30:Znajd� odpowiedni� kombinacj�|i pogrzebi� j� na zawsze.
00:06:33:Niemo�liwe! Jej Magnificencji|nie mo�na ca�kowicie opanowa�!
00:06:37:Ona jest doskona�ym, wszechogarniaj�cym �wiat�em,|powiniene� czu� si� zaszczycony, �e mo�esz si� w nim k�pa�.
00:06:43:Jestem podekscytowany! Szczeg�lnie t� cz�ci�,|w kt�rej ona odzyskuje klucz, a ja przestaj� istnie�.
00:06:49:Prawda, ta jak�e poci�gaj�ca forma|b�dzie z konieczno�ci zrzucona.
00:06:53:-Nie je�li ja pierwszy zdob�d� Klucz.|-A gdyby� zdoby�, to co wtedy?
00:06:58:M�g�by� to zrobi�?
00:07:01:Odebra� ludzkie �ycie|w�asnymi r�kami?
00:07:04:Niebyt jest tak ma�� niedogodno�ci�|w s�u�bie bosko�ci. Zaakceptuj sw�j los.
00:07:13:To znaczy, sam to powiedzia�e�.|To �ycie i tak nigdy nie by�o twoje, prawda?
00:07:18:Nie wa�ne jak je zdoby�em.|Jest moje. I planuj� je zatrzyma�.
00:07:26:-Czy kto� jeszcze to czuje?|-Co?
00:07:29:-Zimny podmuch parali�uj�cego strachu.|-Musimy pozosta� spokojni.
00:07:33:-Spokojni. Racja.|-Musimy by� jak Sier�ant Ska�a.
00:07:37:Zwarci i opanowani w obliczu|przyt�aczaj�cych przeciwno�ci.
00:07:40:Przy-t�aczaj�cych? Jak blisko|t�aczaj�cych to b�dzie dok�adnie?
00:07:44:Wszystko b�dzie dobrze, musimy tylko|spokojnie czeka�. Jak tylko przyb�dzie Buffy...
00:07:52:Poczujemy si� dziwnie gorzej.
00:08:08:-Co on tu robi?|-Wyskoczy�em na ma�y wypad.
00:08:11:-Pomy�la�em, �e wpadn� i powiem cze��.|-Wynocha.
00:08:14:-On tu jest, bo go potrzebujemy.|-Jak cholera.
00:08:17:Je�li Glory nas znajdzie, tylko on, |poza mn� ma szans� chroni� Dawn.
00:08:21:-Buffy, daj spok�j...|-Pos�uchaj, bez dyskusji! On zostaje.
00:08:25:Pog�d� si� z tym.
00:08:31:Zapi�� pasy, dzieciaki.|Tatu� daje gaz do dechy.
00:08:40:Podpis.
00:08:49:OK, to powinno wystarczy�.
00:08:54:Widzicie? Nie m�wi�em|wam jakie to proste...
00:08:57:Hej!
00:09:02:Moje pi�ro.
00:09:17:Drzewa �piewaj� o wod�.
00:09:25:-Macie go.|-Tak, generale.
00:09:28:-Nasz brat wr�ci� do owczarni.|-Witaj w domu, Orlando.
00:09:33:Przysi�gam na m�j miecz, �e twoje|po�wi�cenie zostanie pomszczone.
00:09:39:B�yszcz�cy.
00:09:42:Tak, tak s�dz�.
00:09:44:�adna ma�a dziewczynka,|ona te� jest b�yszcz�ca.
00:09:47:Pilnujcie go, upewnijcie si�,|�e jest mu wygodnie.
00:09:50:Taka b�yszcz�ca.
00:09:53:�liczny, ma�y, b�yszcz�cy Klucz.
00:09:56:Klucz? Widzia�e� go?
00:10:01:�liczna... ma�a,|b�yszcz�ca dziewczynka.
00:10:04:Mnisi, zmienili go w cz�owieka.
00:10:07:Wiemy, �e pogromczyni chroni Klucz.|Je�li to, co m�wi Orlando, jest prawd�...
00:10:12:-Przygotujcie si� do ruszenia!|-Tak, sir.
00:10:15:Ko�czymy z tym.
00:10:43:Czy kto� nie powinien pyta�|"Daleko jeszcze"?
00:10:48:Czy nie to robi�|ma�e, irytuj�ce dzieci?
00:10:53:To tak jakby dzia�a, tylko|je�li wiesz, gdzie jedziesz.
00:10:58:Czy my wiemy|dok�d jedziemy?
00:11:00:Byliby�my ju� gdzie�, gdyby Kapitan|�lamazara odczepi� si� od k�ka.
00:11:04:Hej, Dziadek! Dodaj gazu!
00:11:06:Jakiego gazu? Je�dzi�em na|trzyko�owcach o wi�kszej mocy.
00:11:13:-Czy kogo� jeszcze mdli?|-�le znosi podr�e. Jest jak dobra krewetka.
00:11:20:Powinienem zw�dzi� to Porsche. By�by|w sam raz dla mnie, ciebie i starszej siostry.
00:11:28:-Co?|-Dasz temu spok�j, albo...
00:11:30:-Albo zwr�cisz ciasteczka na moje buty?|-Albo b�dziesz nieumar�ym spacerowiczem.
00:11:35:Zobaczysz jak szybko uda ci si� z�apa�|okazj�, za pomoc� p�on�cego kciuka.
00:11:39:Dobra. Krewetko.
00:11:45:Ten facet wysysa ze mnie|wszystkie nerwy.
00:11:48:C�, Buffy ma racj�. W konfrontacji|Spike mo�e okaza� si�...
00:11:55:U�yteczny.
00:11:56:Nie jestem pewien, czy Buffy potrafi teraz jasno|my�le� w tym temacie, ani w jakimkolwiek innym.
00:12:02:-Nigdy nie widzia�em jej tak...|-Przesz�a wi�cej ni� normalnie jest w stanie znie��.
00:12:07:Potrzebuje tylko szansy na z�apanie|oddechu, przegrupowanie si�.
00:12:11:-Nic jej nie b�dzie.|-Tak. Nic...
00:12:17:Tak.
00:12:24:Trafi�a� na co�?
00:12:27:Je�li zdefiniujesz trafienie jako brak|powodzenia, to ca�e mn�stwo.
00:12:31:Jest par� zakl�� tworz�cych barier� ochronn�,|ale... dzia�aj� tylko na nieruchomym miejscu.
00:12:36:Nie znalaz�am niczego co by dzia�a�o,|gdy si� przemieszczamy.
00:12:39:Jakie �adne.|Mog� jedno dosta�?
00:12:42:Przesta�.
00:12:45:-Czy kto� jest g�odny?|-Przek�ski!
00:12:48:Sekret ka�dej|szcz�liwej migracji.
00:12:54:Kto ma ch�� na pyszne,|sma�one, mi�sne produkty?
00:12:58:Tara, nie!
00:13:00:Co ci powiedzia�am?
00:13:04:Przepraszam. Ona nie chcia�a.|Nie wie co robi.
00:13:10:-Wiemy.|-Nic wielkiego.
00:13:13:Patrz, sk�ra ju�|przesta�a dymi�.
00:13:15:Mo�esz dalej puszcza� sobie oczko|do Pana S�oneczka, je�li chcesz.
00:13:20:Dzi�ki temu podr�|nie robi si� nudna.
00:13:22:Wszystkie �wiat�a znikn�y!
00:13:25:Nie, kochanie.|�wiat�o jest na zewn�trz, OK?
00:13:30:Ca�kiem ciemno.|Ca�kiem ciemno.
00:13:34:-Ciemno.|-Ca�kiem ciemno.
00:13:37:Wkr�tce.
00:13:42:Wkr�tce. Wkr�tce.
00:13:47:Nadchodzi. Gwiazdozbiory s� w odpowiednim uk�adzie.|Wkr�tce zwyci�stwo b�dzie w naszym zasi�gu.
00:13:53:Musimy tylko uchwyci� odpowiedni moment...|i �cisn�� go, a� zacznie krwawi�.
00:14:10:My�l�, �e Anya zamierza|co� ugotowa�.
00:14:14:Chcesz popatrze� na p�acze|i wzajemne oskar�enia?
00:14:19:Mo�e p�niej.
00:14:30:Dzi�ki.
00:14:34:Za co?
00:14:35:No wiesz.|W�a�ciwie za wszystko.
00:14:41:Tak. �wietnie si� spisuj�!
00:14:44:Spisujesz si�.
00:14:47:Jestem pogromczyni�.|Wybran�.
00:14:51:Mityczn� obro�czyni�.
00:14:54:Z�e paskudy powinny ucieka�|przede mn�. A nie odwrotnie.
00:14:59:Nie uciekasz...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin