ff zamieszanie 1.rtf

(11 KB) Pobierz

Nie wiem jak było na dworze , kiedy się tylko obudziłam stała przede mną ciemnoś jak zwykle przez ostatnie 10 lat kiedy zamieszkałam w słonecznym miasteczku

-Marta jesteś już gotowa-z zamyślenia wyrwał mnie głos mojej mamy ,która z pewnością czekała na mnie

-Tak mamo prawie już jestem gotowa -powiedziałam zchodzącostrożnie po schodach -Mamo prosze cię możemy porozmawia to dla mnie ważne

-Oczywiście że możemy a na jaki temat?-zapytała i zaczeła zmywa bo usłyszałam strumień wody , która wlewała się do zlewu

-chodzi mi o to , wiem że jak siedzisz ze mną w domu to jesteś nie szczęśliwa kiedy Tomek wyjeżdża na regaty dla tego pomyślałam , że ulże tobie chociaż w taki sposób jadąc do taty pozwól mi proszę nie chcę czuc że jesteś nie szczęśliwa

-skończyłaś już to teraz posłuchaj mnie to co powiedziałaś to bardzo szlachetne ale , twój ojciec nie potrafi się tobą zając-powiedziała, dobrze wiedziała że on nie popełnił żadnego błędu wychowawczego tylko prubował mnie ratowac i tak naprawdę gdyby nie on leżała bym sześc stup pod ziemią-ale tu masz racje jeszcze dziś zadzwonie do niego i powiadomimy go o tym pomyśle a jak na razie czas iśc na zajęcia bo sie spuźnisz-powiedziała podając mi torbę miała chciała też podac mi laskę ale się na nią nie zgodziałam nie za bardzo lubiałam jak ktoś mnie z nią widziałbo w tedy słyszała bym ich drwiny "o patrzcie to ta co jest ślepa" Dla tego sobie odpuszczałam przez te 10 lat nauczyłam się mojego domu na pamięc i wiedziałam gdzie co leży i jak stoi więc mogłam bardzo łatwo się poruszac po mieszkaniu chyba późno wyszłam z domu bo moja koleżanka z mamą czekały zniecierpliwione

-No nareszcie ileż można czekac

-bardzo przepraszam za spóźnienie ale zaspałam , a tak przede wszystkim Dzień dobry-powiedziałam bez entuzjazmu a Monika zaczeła swoje plotkowanie na temat ostatnio przeczytanej książki o wampirach

-Marta mówie tobie jaka fajną książkę przeczytałam jak chcesz moge tobie pożyczyc-powiedziała obie jesteśmy nie widome-a tak po za tym czemu ja się ciebie pytam proszę kupiłam ja wczoraj i zapomniałam ze już mam taką samą więc proszę przyjmij to jako prezent ode mnie-powiedziała a samochód zachamował

-Moje drogie panie wyśadacie , aha Monika jeszcze4 jedno przyjedzie po was ojciec

-Ale przecież wczoraj rozmawialiśmy że zostaniemy z Martą dłużej w szkole bo idziemy obie do biblioteki

-Ah prawda zapomniałam -powiedziała a w jej głosie było można usłyszec rozbawinie po kilku minutach weszliśmy do szkoły jak zwylke musieliśmy troche nadłoży drogi gdyż nasza zwykła trasa była zapełniona uczniami, ale to i tak nas nie zniecheciło , obie chodziłyśmy do normalnj szkoły tylko mieliśmy inne egzemplarze książek i plan znany na pamięc , po kilku godzinach lekcyjnych przyszła pora na drudie śniadanie oczywiście do kanapek dostałam moją ulubioną sałatkę

-Marta mówie tobie ta książka jest warta jej przeczytania

-Monika wierze tobie i dziekuje tobie za nią obiecuje  że przeczytam-powiedziałam zajadając się sałatką, na następnej lekcji zadzwoniła do mnie mama

-Panno Marto umawialiśmy się że na lekcji powinny byc wyłączone telefony

-Bardzo przeprasam pani profesor to się więcej nie powtórzy

-dobrze ale teraz proszę odebrac telefon bo na pewno to ważne -powiedziała pani od zajęc przystosowania się do świata nas otaczającego po krótkiej rozmowie z mamą wruciłam na zajęcia bardzo uradowana , ale do końca lekcji siedziałam cicho dopiero na przerwie Monika złapała mnie za rękaw

-Monika co jest ?

-o czym rozmawiałaś ze swoja mamą ?

-o tym czy moge przeprowadzic sie do ojca , wiesz już jakieś 2lata temu wyczułam że siedząc ze mna w domu jest nie szczęśliwa a nie po to rozwiodła się z moim ojcem aby w dalszym ciągu tak była

-rozumiem też bym nie chciała aby moi rodzice byli nie szczęśliwi czyli dobrze wymyśliałm z tą książką

-no pewnie bardzo dobrze jesteś moją jedyną najlepsza przyjaciółkom i pamięaj będziemy do siebie pisac  codziennie -pewnie zapytacie sie jak nie widząc można pisa do siebie na komputerze o tuż nasze komutery są wyposarzone w klawiature braila tak samo jak telefon

-Marta to kiedy chcesz mnie opuścic

-moja mama powiedziadziała że załatwiła bilet na dziś w nocy tak więc myślę że na miejscu będe koło 10 rano

-to w tedy mamy fizykę hmm a o której byś mogła się odezwac wiesz że na lekcji nie używamy komunikatorów i trudno mi będzie

-Nie musisz się przejmowac odezwę się jak skończysz zajęcia-powiedziałam i przytuliłam się , i weszliśmy do biblioteki rozłożyliśmy swoje książki zaczełyśmy odrabiac lekcje koło 16 zmyłyśmy się bo przyjechał po nas Moniki tato oczywiście dziewczyna od samych drzwi

-Tato mam prośbę czy możemy odprowadzic Martę na lotnisko bardzo cię proszę

-Monika posłuchaj Marta będzie leciała puźno w nocy i nie widzę aby specjalnie ciebie budzic chyba nie chcesz zarwac szkoły tylko dla tego , że odprowadzałaś koleżanke na lot  oj no nie smudź sie na wakacje pojedziemy do niej -powiedział jednak atmosfera była napięta dla tego nic sie nie odezwałam , jak tylko weszłam do domu o mało co się nie zabiłam o leżące na progu walizki ale w pore przy mnie znalazł się ojczym

-nic tobie nie jest

-nie dzięki wszystko w porządku ale , co na środku przejścia robią walizki gdzieś wyjeżdżasz ??

-to nie ja wyjeżdżam tylko ty o 18 masz samlot twoja mama załatwiła

-tak fajnie tylko dla czego nie powiedziała mi tego wcześniej miała bym szanse się jeszcze pożegna z Moniką a tak będzie bardzo zawiedziona-powiedziałam jednak z drugiej strony nie nawidziłam długich pożegnań więc może i dobrze że jej nie zobacze pomyślałam-ale zaraz przecież do 18 zostało tylko 2 godziny

-Tak kochanie dla tego spakowałam twoje rzeczy i zaraz jedziemy na lotnisko bo widze że wszystko masz przy sobie to możemy jechac-oznajmiła i cała nasza trójka wsiadła do samochodu zanim dojechaliśmy na lotnisko i udaliśmy się do odpowiedniego samolotu już zapowiadali że za nie całe 10 mint był planowany odlot przeszłam przez bramke oczywiście jako bagaż pokładowy miałam tylko swoją torbe z laptopem i książkę-Tylko błagam cię zadzwoń jak odbierze cię tato albo jak juz będziesz w domu

-oj mamo proszę cię nie przejmuj się nic mi nie będzie

                                   

                                         ******

-Bil słuchaj mam mały problem

-Jack słuchaj nie ma problemu a co się stało ?

-Marta przylatuje do mnie , a całkowicie zapomniałam że zgodziłem się wźąśc za Devida nocny dyżur

-Nie martw się pośle po nią Jeyckoba na nim zawsze polegam i tym razem mnie nie za wiedzie tylko musisx mi powiedziec kiedy jest jej samolot tutaj

- tak więc amlot londuje o 6 rano mam nadzieje ze to nie przeszkadza

-nie no skąd rozumiem cię doskonale to może na weekend przyjedziecie do mnie na ryby jako rewanż

-dobrze to jako rewanż-powiedziałem Bili to równy goc i zawsze pomoże w trudnej sytuacji pojechałem na posterunek zając się papierkową robotą którą zostawił mi Devid koło 12 zadzwoniłem na telefon córki-cześc kotku jak tam podróż

-jest bardzo miło naprawdę nie bój się o mnie

-ale jest coś co musze powiedziec tobie na lotnisku będzie czekał młody Black on podwiezie cię do domu dla tego nie bój się jego

-dobrze tato postaram się ale jak go rozpoznam

-skarbie sam do ciebie podejdzie on wie jak wyglądasz tak więc spokojnie-powiedziałem mając na względzie to że jest niewidoma

 

            ********

Była godzina 4 rano kiedy obudziłem syna

-Jeyk wstawaj pojedziesz na lotnisko do Seeatle i odbierzesz z tamtąd córkę komendanta pamiętasz jak wygląda

-Tak ojcze ale czemu akurat to ja mam jechac Sam był by odpowiedniejszy

-Przestań marudzic jak stara malńka tylko się ubierz i zmykaj poręczyłem i obiecałem to samolot londuje o 6 bądź tam przed samolotem wiesz , że ona nie widzi za to ma idealny słuch i  węch Black podnieś się w końcu-krzyknołem a on jak na rozkaz usiadł do samochodu  i pojechał widze że Sam nie źle szkoli swoją watache

 

    ******

 

przyjechałem na lotnisko 10  minut przed przlotem miałem jeszcze chwile więc poszedłem do do kwiarenki w której zakupiłem kawe i wypiłem chociaż nadal byłem nie wyspany ponieważ Sam nie dawał nam chwili wtchnienia , ale za to awansowałem na jego zastępce , po chwili jak na rozkaz wstałem bo usłyszałem zapowiedź

- Samolot z Europy do Seatlee podchodzi do londowania oczekujących na znajonych lub rodzine prosimy o cierpliwośc

- tak dobrze mówic cierpliwośc kiedy tu człowik nie spał tydzień - powiedziałem do siebie podeszłem odebrac rzeczy dziewczyny a kiedy tylko wyszła za bramkę kontrolna podeszłem do niej-a ty moja droga pójdziesz ze mną twój tata już nie może się ciebie doczeka-rzekłem i poprowadziłem ją do auta jednak jak tylko usiadłem przy kierownicy usłyszałem od niej

-Bardzo cię przepraszam że z mojego powodu wysłali ciebie chociaż sama mówiłam ojcu że przyjade taksówką-dparła a następnie chciała siegnąc do radia ale nie chcący strąciła kubek kawy- musisz mi wybaczyc ale nie wiedziałam że trzymasz tu kawe

-nic się nie stało jak tylko przyjade do domu to dalej się położe-po tym zachamowałem gwałtownie gdzie była granica-poczekaj chwileczke w samochodzie

-już jesteśmy na miejscu?

-jeszcze nie do twojego domu jest 1,5 kilometra-powiedziałem ale nie zatrzymały jej moje słowa , dopiero kiedy się przekonała że nie jesteśmy sami rzekła

-Jeyk ktoś tu jeszcze jest prawda- ja za to nie zwróciłem na nią uwagi ale stałem tak aby nie zbliżyła się wiecej niż było to możliwe

-nie rozumiem po co tu stoisz przecież wiesz że i tak

-nie gorączkuj się tak już znikam fajna ta mała lepiej będzie jak ją będziesz pilnował bo może jakiś Cullen może się nią zainteresują

-Paul spadaj bo dostaniesz w zęby i tyle się skończy-powiedziałem zaprowadziłem dziewczyne spowrotem do auta.

Zgłoś jeśli naruszono regulamin