LLoyd Josie,Rees Emlyn - Historie miłosne.pdf

(1822 KB) Pobierz
381975412 UNPDF
Josie Lloyd,
Emlyn Rees
HISTORIE MIŁOSNE
381975412.002.png
Dla Tallulah
obyś zawsze kochała życie
381975412.003.png
PODZIĘKOWANIA
Wyjątkowe podziękowania niech zechcą przyjąć od nas
wyjątkowi agenci Vivienne Schuster i Jonny Geller, a także Euan,
Doug, Carol „Zaręczona" Jackson, Kate, Emma, Diana, Sarah, Gill i
wszyscy w Curtis Brown. Dziękujemy także wszystkim w Random
House, szczególnie Andy'emu McKillopowi, Kirsty Fowkes, Kate
Parkin, Georginie, Justine, Markowi, Ronowi, Karen i Glennowi.
Wielkie dzięki składamy naszym przyjaciołom i rodzinie za ich
niewiarygodne wprost wsparcie, zwłaszcza Bobowi i Barbarze Wines
za tak wiele, Richardowi i Anne Rees za użyczenie nam swojego
domu i za to, że wrócili cali i zdrowi, Catherine, Moose, Liz,
Ralphowi i Kirsti za to, że na Dzikim Zachodzie mieli nas na oku,
oraz Philipowi, Jenny i wszystkim z Packhorse Inn za to, że sprawili,
iż Southstoke okazało się tak wspaniałym miejscem do pisania, a
także Anne Lloyd za jej opinie, kiedy miały one kluczowe znaczenie.
381975412.004.png
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Najciszej, jak tylko mógł, Jimmy otworzył drzwi do sypialni
Rachel i zajrzał do środka. Oto dziewczyna jego taty, częściowo
przykryta szeroką kołdrą, sama w dwuosobowym łóżku. W bladym
świetle poranka jej gęste, czarne włosy leżały rozrzucone na
jasnożółtych poduszkach. Przypominały Jimmy'emu kępki
wodorostów, które morze wyrzuca na plażę podczas zimowych
sztormów.
Sześć miesięcy temu Rachel zrobiła tutaj przemeblowanie.
Położona przez babcię stara tapeta w róże jak na jej gust była zbyt
słodka i mdła. Narzekała, że czuje się, jakby spała w bombonierce z
czekoladkami. Teraz więc ściany miały neutralny kremowy kolor, a
należące do babci lalki w sukienkach z krynolinami zostały
wyeksmitowane z toaletki do kartonu i razem z nim schowane do
białej, laminowanej szafy.
Jimmy'ego z jednej strony zasmuciła łatwość, z jaką wymazana
została przeszłość jego babci, ale jednocześnie był zadowolony, że
Rachel poprzestawiała to wszystko w sposób, który jej się podobał.
Teraz był to także i jej dom, a poza tym wiedział, ze babcia i tak już tu
nigdy nie wróci.
Spokój, pomyślał Jimmy. To właśnie spokój przesycał atmosferę
tego pokoju. Unosiła się w nim czysto słodka woń, połączenie
zapachu świeżego prania i świeczek aromaterapeutycznych, której
brakowało pozostałym pomieszczeniom. W wyklejonym plakatami
pokoju Jimmy'ego czuć było dezodorantem i papierosami. Pokój jego
przyrodniego brata Kierana, czyli mieszanina zabawek i ciuszków,
pachniał pieluchami, zasypką i mlekiem. Oba te pomieszczenia miały
w sobie coś takiego, że poza snem prawie niemożliwy był tam
jakikolwiek inny relaks. Ale ten pokój, neutralny niczym poczekalnia
u lekarza, emanował jedynie spokojem.
A spokój był tym, czego Jimmy w tej chwili potrzebował
najbardziej. Dlatego właśnie stał w drzwiach z płonną nadzieją, że
atmosfera tego pokoju w jakiś sposób przeniknie do jego wnętrza i
rozplącze plątaninę nerwów, która boleśnie się w nim skręcała, od
kiedy tylko się przebudził.
Źródło jego zdenerwowania było oczywiste: Jimmy był
zakochany. Jimmy był zakochany w Verity Driver. Jimmy był
zakochany w Verity Driver, mimo że Verity Driver ledwie wiedziała,
381975412.005.png
kim jest Jimmy. Jimmy był zakochany w Verity Driver, mimo że
Verity Driver ledwie wiedziała, kim jest Jimmy, ale dla Jimmy'ego nie
miało to znaczenia. Jimmy był zakochany w Verity Driver, mimo że
Verity Driver ledwie wiedziała, kim jest Jimmy, ale dla Jimmy'ego nie
miało to znaczenia, ponieważ Jimmy miał zamiar uczynić pierwszy
krok.
A co więcej, miał zamiar zrobić go dzisiaj. Naprawdę.
Tyle że jednocześnie obawiał się, że tego nie zrobi. Ponieważ
czasami Jimmy jedynie sądził, że jest zakochany w Verity Driver.
Czasami Jimmy jedynie sądził, że jest zakochany w Verity Driver,
ponieważ bardzo chciał się w kimś zakochać. Czasami Jimmy sądził,
że jeśli tylko sądzi, że jest zakochany w Verity Driver, wtedy nie
powinien mówić jej niczego, dopóki nie będzie mieć całkowitej
pewności.
Był doskonale świadomy tego, że jest to skomplikowana sytuacja.
Jednak czasami stawała się ona jeszcze bardziej zagmatwana.
Czasami Jimmy się zastanawiał, czy w ogóle wie, czym jest miłość.
Nie chodziło mu o rodzaj miłości, jaką obdarzał Kierana albo Rachel,
ani nawet o rodzaj miłości, którą czasami - rzadko - czuł do swego
taty. O niej akurat wiedział wszystko. Ten rodzaj miłości był po prostu
obecny gdzieś w tle, niczym cegły w ścianie. Nie było to coś, na
rozmyślanie o czym Jimmy poświęcał wiele czasu. Nie było to
uczucie, które potrafi szybować jak ptak albo runąć gwałtownie w dół
jak kamień. Nie było to uczucie, które może być rozciągane w jedną
lub drugą stronę, a mimo to pozostanie bez zmian. Nie był to, innymi
słowy, ten rodzaj uczucia, które ogarniało Jimmy'ego za każdym
razem, kiedy tylko myślał o Verity Driver - rodzaj uczucia, którego
nigdy wcześniej nie doświadczył i przez które czuł się jednocześnie
zagubiony, uszczęśliwiony i przerażony.
Czy to była miłość? Jimmy nie miał pojęcia, ale tego właśnie miał
zamiar się dowiedzieć. Czy ona jest prawdziwa? Wkrótce odkryje
także i to. A jeśli tak, to czy Verity będzie to w ogóle obchodziło? No
cóż, to właśnie miał przynieść Jimmy'emu dzisiejszy dzień: pewność.
Do wieczora wszystko już będzie wiadomo.
Ale jeszcze nie teraz. Teraz będzie się trzymał tego, co zwykle.
Będzie się zachowywał tak, jakby nie działo się nic nadzwyczajnego.
Umieści Verity Driver i wszystkie rozmyślania na temat miłości na
381975412.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin