Anderson_Caroline_Trudny_wybor.pdf

(555 KB) Pobierz
Anderson_Caroline_Trudny_wybor
CAROLINE ANDERSON
Trudny wybór
Harlequin ®
Toronto • Nowy Jork • Londyn
Amsterdam • Ateny • Budapeszt • Hamburg • Istambuł
Madryt • Mediolan • Paryż • Praga • Sofia • Sydney
Sztokholm • Tajpej • Tokio • Warszawa
106915858.001.png
ROZDZIAŁ PIERWSZY
- Och, żeby tak chociaż raz można było porządnie
odpocząć...
- Odpocząć? - zdziwił się Andrew. Zamknął z trza­
skiem notatnik, wsunął nasadkę na wieczne pióro
i wyprostował się na krześle, splatając ręce z tyłu
głowy. - Fakt, przydałoby się. Tak naprawdę, nie
przyszło mi to do głowy. Zbyt byłem zajęty.
Jennifer roześmiała się gorzko.
- A przyjęliśmy dopiero połowę pacjentów. Napi­
jesz się. herbaty?
- Wybawicielka - rzekł, uśmiechając się z wdzięcz­
nością. - Nawet nie miałem dziś czasu na lunch.
A ty... Czy też się napijesz?
- Owszem, ale tylko w biegu. Gdyby mali pacjenci
i ich rodzice zauważyli, jak siadam z filiżanką
w ręku, każąc im czekać o ileś tam minut dłużej,
zlinczowaliby mnie!
- Nie przejmuj się. Przynieś herbatę i poproś ko­
lejną osobę. W końcu dobrze byłoby wrócić na
noc do domu.
- Dokładnie o tym samym pomyślałam - powie­
działa śmiejąc się.
Wzięła plik dokumentów i wyszła do zatłoczonej
poczekalni, gdzie przywitał ją pomruk niezadowole­
nia czekających pacjentów.
- Jak nam zejdzie jeszcze dłużej, potrzebny nam
będzie geriatra, a nie pediatra - rzucił jakiś mężczyzna.
6
TRUDNY WYBÓR
Jennifer uśmiechnęła się ciepło do znudzonej dzie­
ciarni i utyskujących rodziców.
- Przykro mi, że musieli państwo tak długo czekać.
Doktor Barrett został wezwany do nagłego wypadku,
stąd to opóźnienie. Zaraz zacznie przyjmować.
Podała rejestratorce plik kart, wzięła trochę no­
wych, po czym weszła do kuchni.
- Beattie - zwróciła się do salowej. - Bądź tak miła
i zrób herbatę dla doktora Barretta. Ja też chętnie bym
się napiła, tylko proszę, nie przynoś jej do gabinetu.
- A co... pacjenci się niecierpliwią? - domyśliła się
Beattie.
- Jak zawsze - odpowiedziała Jennifer, wsuwając
pod czepek niesforny kosmyk kasztanowych włosów.
- Postaw herbatę gdzieś na boku, wpadnę po nią, jak
znajdę chwilkę czasu.
Wróciła do gabinetu i podała Andrew karty pa­
cjentów.
- Proszę. Pierwszy w kolejce jest William Griffin.
- Dobrze, zaraz go poprosimy, ale przejrzyjmy
najpierw wyniki badań - zaproponował.
Wyjęli dane i przeczytali je wnikliwie.
- Cóż, na podstawie tych wyników możemy wy­
kluczyć choroby tarczycy, zwłóknienie torbielowate
i wszelkie dolegliwości wątrobowe. Badania serolo­
giczne też nic nie wykazują, żadnych śladów infekcji.
Czy są już wyniki prześwietlenia? Trzeba zlecić papkę
barytową i wziąć go pod stałą obserwację.
- Tak, są zdjęcia i opis radiologiczny - powiedziała
Jennifer, wręczając mu dane w chwili, gdy Beattie
przyniosła herbatę.
-Wspaniale, dziękuję - zwrócił się do Beattie,
posyłając jej promienny uśmiech. Po chwili jednak
nachmurzył się, czytając opis zdjęcia. - Wygląda to
na wgłobienie jelita - powiedział.
TRUDNY WYBÓH
7
- Naprawdę? - zdziwiła się Jennifer. - A stolce?
Przecież nie było utajonego krwawienia, nie skarżył się
na bóle brzucha, nie wymiotował.
- Ból, wymioty i krwawe stolce są typowe w ostrym,
nie przewlekłym wgłobieniu. Warto by było skonsul­
tować to z jakimś chirurgiem.
- Chyba Ross Hamilton ma dzisiaj dyżur. Czy mam
go poprosić? - spytała Jennifer.
- Jeszcze nie teraz. Trzeba zrobić USG, a przede
wszystkim muszę go zbadać. Poproś go, niech wejdzie.
- William Griffin! - zawołała Jennifer, wychylając
głowę z gabinetu.
Matka wniosła dwuipółletniego chłopca, który wy­
glądał na jakieś cztery miesiące mniej.
- Niestety, akurat zasnął - powiedziała.
- Przepraszam, że to tak długo trwało, ale mieliśmy
kłopot z pewnym wcześniakiem, musiałem się nim
zająć w pierwszej kolejności - usprawiedliwiał się
Andrew. - Proszę go jeszcze nie budzić, może najpierw
opowie mi pani, jak on się czuje.
- Och, ginie w oczach z dnia na dzień. Nie chce jeść
i co jakiś czas ma nudności. Tak się martwię...
Andrew położył swoją dużą dłoń na ręce matki
chłopca i uścisnął ją delikatnie.
- Niech się pani nie zadręcza. Wykluczyliśmy już
wiele poważnych chorób. Jest jeszcze kilka innych
możliwości, które chciałbym wyeliminować. W tym
celu musimy przeprowadzić dodatkowe testy. Czy
dziecko skarżyło się na ból brzuszka?
- Tak, czasami narzekał, że go boli, a niedługo
potem miał biegunkę.
Andrew skinął głową i zanotował coś w karcie.
- Powinienem zbadać brzuch, ale nie chciałbym go
budzić. Może uda się pani potrzymać go tak, abym go
zbadał podczas snu?
8
TRUDNY WYBÓR
Matka ostrożnie zmieniła pozycję dziecka na ręku.
Mały skrzywił buźkę, ale się nie obudził. Andrew
podsunął mu podkoszulek do góry, spuścił spodenki,
po czym bardzo delikatnie i sprawnie zbadał cały
brzuszek.
- W porządku, teraz należy zrobić USG jamy
brzusznej. Czy pani miała robione USG w czasie
ciąży? - zapytał.
Pani Griffin przytaknęła.
- Wobec tego wie pani, że to nic nie boli. Zresztą
on jest tak senny, że nawet nie będzie wiedział, co się
dzieje. Siostra poinformuje panią, w którym pokoju
odbywa się badanie, a potem proszę tu wrócić z wy­
nikami - powiedział, podając kobiecie skierowanie
i uśmiechając się, jakby chciał ją pocieszyć.
Pani Griffin wstała ostrożnie z Williamem na ręku
i wyszła, odprowadzona przez Jennifer.
- Znalazłeś coś? - spytała Jennifer po powrocie do
gabinetu.
-Tak. Miękkie wybrzuszenie, nic szczególnego.
Może kawałek jelita wszedł do okrężnicy. Ale to nic
pewnego.
-A jeśli nie to... to co podejrzewasz? Nowotwór?
- Całkiem możliwe. Miejmy jednak nadzieję, że
nie. Dowiemy się dopiero po otworzeniu jamy brzusz­
nej. Chciałbym, żeby tu był Ross Hamilton, kiedy
chłopiec wróci.
Skinęła głową.
- Sprowadzę go. Kto następny?
-Trojaczki Robinson - odpowiedział, zerkając
w kartotekę.
Jennifer poprosiła państwa Robinson z trzema
ślicznymi córeczkami, urodzonymi przedwcześnie,
w trzydziestym tygodniu. Teraz, mając niemal pięć
miesięcy, rozwijały się wręcz wspaniale!
Zgłoś jeśli naruszono regulamin