rozmowa2.pdf
(
211 KB
)
Pobierz
137520333 UNPDF
Rozmowa
Nie taki mason straszny... (2)
Z historykiem, doktorem
Norbertem Wójtowiczem
rozmawia
Robert Małolepszy
która nie przejdzie pewnej drogi przygotowania, nie jest w stanie
pewnych rzeczy właściwie zrozumieć.
Być może swoista aura wokół wolnomularstwa wynika też z faktu,
że do masonerii nie może przynależeć każdy.
- W poszczególnych strukturach mogą obowiązywać
zróżnicowane reguły jeśli idzie o przystąpienie do tego - jak
byśmy tego nie nazwali - ruchu. Tym niemniej rzeczywiście
generalną zasadą jest to, że do wolnomularstwa nie można
się zapisać, tam można zostać zaproszonym. Dzisiaj w
części struktur można samemu zgłosić kandydaturę i po
rozpatrzeniu pretendent może być zaproszony. Jednakże
formalnego „zapisania się” nie ma. Potem są rozmowy, w tym
ta decydująca - „pod opaską” i ostatecznie głosowanie przy
użyciu czarnych i białych kul, czyli balotaż. Z pewnością dla
części osób może to stanowić dodatkowy czynnik mobilizujący,
bo jeśli nie jest to organizacja dla wszystkich, to przynależność
do niej może stwarzać poczucie nobilitacji. Groucho Marx miał
powiedzieć kiedyś „Nie chciałbym być członkiem organizacji,
której członkiem mógłbym być ja” i jest to spostrzeżenie bardzo
życiowe.
Norbert Wójtowicz przed
Freemasons’ Hall przy Great
Queen Street w Londynie
Jest ogromna różnica między postrzeganiem masonerii w Polsce i
Wielkiej Brytanii. Tutaj masonami są członkowie rodziny królewskiej.
Siedziba loży, zwanej Lożą Lóż, to okazały gmach, pod którym nota
bene stoimy. Naprzeciwko są sklepy z akcesoriami do ceremoniałów.
W Polsce zaś, to nieomal temat tabu wywołujący wypieki na
twarzach, a czasem wręcz agresję.
- W Polsce funkcjonują w obiegu dwa określenia - masoneria
i wolnomularstwo. W praktyce oznaczają one to samo, bo
wolnomularstwo to tłumaczenie, a masoneria spolszczenie
francuskiego słowa „franc-maçonnerie”. Jeśli jednak
przeprowadzimy sondę na ulicy to cóż się okaże? Dla wielu
osób wydźwięk tych określeń będzie skrajnie odmienny.
Statystycznemu Polakowi hasło masoneria będzie się kojarzyło
ze wszystkim co najgorsze, masoneria to wręcz pomiot
szatana. A wolnomularstwo? Tu reakcje bywają zupełnie
inne. Część osób bardzo szybko przypomni sobie ze szkoły -
Wolnomularstwo Narodowe, Walerian Łukasiński, Towarzystwo
Patriotyczne, walka z zaborcą i dążenie do niepodległości.
Odbiór wolnomularstwa i masonerii bywa rozbieżny i w tym
sensie mówiąc o negatywnym postrzeganiu masonerii w
Polsce możemy to odnosić w zasadzie do tego określenia,
„wolnomularstwa” to już raczej nie dotyczy.
W ubiegłotygodniowej części naszej rozmowy na temat masonerii
mówiłeś między innymi o negatywnym odbiorze masonerii w Polsce
– zarówno dawnej, jak i obecnej.
- Zarówno wiek wstecz, jak i obecnie, mało kto wiedział, kto to
jest wolnomularz i mało kto widział prawdziwego wolnomularza.
Tym niemniej wiadomo było powszechnie, że cokolwiek jest
złe - to masoneria, a „wszystkiemu są winni Żydzi, masoni
i cykliści”. To dość popularne powiedzonko pochodzi,
jak ostatnio wspomniałem, z okresu międzywojennego i
przewrotnie miało na celu postawienie osoby słuchającej w
sytuacji, gdy zapyta „a czemu cykliści?”, bo że Żydzi i masoni,
to dla wielu było całkowicie oczywiste.
Wspomniałeś również, że wolnomularstwo nie jest organizacją tajną,
chociaż za takową czasem uchodzi.
- Istotnie, nie jest. Istniejące w Polsce struktury są
zarejestrowane jako stowarzyszenie. Czy „organizacja
tajna” zwracałaby się do państwowego sądu z prośbą o
zarejestrowanie jej statutu? Jest coś takiego, jak wewnętrzna,
sfera życia lożowego. Jednakże pewnie objęte sekretem rytuały
są nieupowszechniane nie koniecznie dlatego, że jak to by
chcieli widzieć przeciwnicy wolnomularstwa, jest to coś złego
co mogłoby być społecznie nieakceptowane. Po prostu osoba,
Skąd wzięło się Twoje zainteresowanie masonerią?
- W latach 80. w dobrym tonie było posiadać w domu literaturę
16 tygodnik polski
z tzw. „drugiego obiegu”. Skądinąd były to pozycje bardzo
różne, prezentujące poglądy od bardzo prawicowych po
lewicowe, czy wręcz lewackie. Tak oceniam je z dzisiejszej
perspektywy, lecz wtedy wiele osób patrzyło na to inaczej. Te
zróżnicowane światopoglądowo publikacje były rozprowadzane
niejednokrotnie przez te same osoby, a ich zakup traktowany
był przez wielu jako forma wspierania działalności opozycyjnej.
W tej sytuacji również mój tato przynosił od czasu do czasu
kolejną publikację bezdebitową. Czasem były to teksty nowe,
a czasem wydawane w „drugim obiegu” reprinty książek
przedwojennych. Wśród tych pozycji znalazł się w pewnym
momencie również przedruk przedwojennej książki Bolesława
Chełmińskiego „Masoneria w Polsce współczesnej”. Miałem
wówczas niewiele lat, ale już byłem na etapie „pożerania
książek” i od tego się zaczęło. Fatalnie wydana, na powielaczu.
Ale zacząłem pytać, co to jest ta masoneria? I oto okazało
się, że nikt nie jest w stanie udzielić mi satysfakcjonującej
odpowiedzi na to pytanie. Zacząłem więc szukać w dostępnej
literaturze. Jak to często bywa, gdy tylko znajdowałem
odpowiedzi na jedno pytanie, już w trakcie lektury pojawiały się
kolejne. Podczas studiów skoncentrowałem się na tej tematyce
i właśnie wolnomularstwu zdecydowałem się poświęcić swoje
prace. Zaczęło się od pracy na temat masonerii z zakresu
teologii dogmatycznej, a inałem było doktoryzowanie się w
2003 roku z historii polskiego wolnomularstwa.
w różnych kręgach kulturowych, w różnych środowiskach.
Jeśli spróbujemy stworzyć deinicje, w którą włożymy
wszystkie możliwe odłamy wolnomularstwa, to będziemy
musieli włożyć do niej również wiele struktur działających na
obrzeżach masonerii. Aczkolwiek mają one często podobne
formy działania lub podobne cele, aczkolwiek używają nazwy
„masoneria” i powołują się na wspólną historię, to zdaniem
wolnomularzy regularnych w ścisłym znaczeniu tego słowa
wolnomularstwem nie są.
Dr Norbert Wójtowicz (ur. 1972)
– historyk, teolog, publicysta.
Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego i Papieskiego
Fakultetu Teologicznego we Wrocławiu, od 2003 doktor
nauk humanistycznych. Absolwent studiów podyplomowych
w zakresie dziennikarstwa (1999), problematyki związanej
z funkcjonowaniem funduszy europejskich (2004),
oligofrenopedagogiki (2006) i resocjalizacji (2009).
Wykładowca m.in. w Instytucie Historycznym
Uniwersytetu Wrocławskiego, Szkole Wyższej im.
Pawła Włodkowica w Płocku i Podyplomowym Studium
Dziennikarskim przy Papieskim Fakultecie Teologicznym
we Wrocławiu. W latach 2002-2003 pracownik naukowo-
dydaktyczny p.o. kierownika Zespołu Historii Kultury
Fizycznej w Katedrze Humanistycznych Podstaw Kultury
Fizycznej Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu.
Pracownik Instytutu Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania
Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu i członek Kolegium
„Biuletynu Instytutu Pamięci Narodowej”. Od 2008 Członek
Zarządu Światowej Rady Badań nad Polonią (The World
Research Council on Poles Abroad).
Autor prac poświęconych dziejom wolnomularstwa,
w tym: „Sztuka Królewska. Historia i myśl wolnomularstwa
na przestrzeni dziejów” (Wrocław 1997), „Wielki Architekt
Wszechświata. Teologiczna krytyka masońskich wizji
Boga” (Wrocław 1999), „Antymasońska kampania 1938”
(Krzeszowice 2005), „Rozmowy o masonerii” (Krzeszowice
2005) oraz pierwszego w Polsce leksykonu tematycznego
poświęconego tej problematyce – „Masoneria. Mały Słownik”
(Warszawa 2006). Laureat „Złotego Pióra Wolnomularza
Polskiego 2005”.
Dowiedziałeś się wreszcie czym jest masoneria?
- W efekcie lektur i rozmów z wieloma wolnomularzami - bo
lektura to jedno, a rozmowy drugie - doszedłem do wniosku,
że tak naprawdę czym jest wolnomularstwo nie wiedzą nawet
sami wolnomularze. To znaczy prezentowane przez nich
spojrzenia na wolnomularstwo bywały nie tylko zróżnicowane
ale wręcz radykalnie odmienne. W oparciu o te wypowiedzi
bardzo trudno byłoby podać jakąś satysfakcjonującą wszystkich
jednolitą deinicję. Każdy z nich z innej perspektywy patrzył na
wolnomularstwo, dla każdego jest ono czymś innym, co innego
było też sednem bycia wolnomularzem. Po latach zajmowania
się wolnomularstwem wskazuję – choć może dla niektórych
zabrzmi to jak banał – że nie ma czegoś takiego jak masoneria.
Są natomiast masonerie – różne w różnych okresach,
tygodnik polski 17
Plik z chomika:
moje-hobby
Inne pliki z tego folderu:
Nikt z Kościoła nie gania dziś masonów z osikowym kołkiem - 28 lutego 2010.pdf
(250 KB)
rozmowa2.pdf
(211 KB)
rozmowa1.pdf
(125 KB)
Radio_Rodzina.pdf
(50 KB)
Inne foldery tego chomika:
Czy Golgota Beskidow
e-booki
Film Anioły i demony
filmiki
IMPERIUM ZŁA - film
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin