Ocena wieku.docx

(1812 KB) Pobierz

Ocena wieku

http://www.wkl326.pl/wp-content/uploads/2012/09/10s.jpg

 

http://www.wkl326.pl/wp-content/uploads/2012/09/11s.jpg

 

http://www.wkl326.pl/wp-content/uploads/2012/09/12s.jpg

 

http://www.wkl326.pl/wp-content/uploads/2012/09/13s.jpg

 

http://www.wkl326.pl/wp-content/uploads/2012/09/14s.jpg

 

 

http://www.wkl326.pl/wp-content/uploads/2012/09/15s.jpg

Sarna – Capreolus capreolus

Samca zwiemy kozłem lub rogaczem (reg. sar, sarn, sarnik, saniuk), samicę kozą (reg. siutą), młode sysakami lub koźlętami. Na głowie kozioł nosi parostki, które, na równi z resztą samców zwierzyny płowej, zrzucających swoje-poroża w późniejszym czasie, zrzuca co roku pod koniec października lub w listopadzie, po czym, od drugiej połowy grudnia, wykształca (wkłada) nowe.
Roczny kozioł (w drugim roku życia) jest normalnie szpiczakiem, w dobrych łowiskach bywa widłakiem, a nawet szóstakiem (tzn. ma trzy odnogi na każdej tyce lub przynajmniej na jednej). Dwuletni rogacz w słabym łowisku nasadza poroże widłaka, a w dobrym jest z reguły szóstakiem. Niekiedy można spotkać kozła — ósmaka, dziesiątaka, a nawet dwunastaka, który jest wielką rzadkością. Rzadkie są kozły bezparostne, zdolne jednak do rozpłodu. Parostki są osadzone na pniach (możdżeniach), mają róże, dwie uperlone (operlone) tyki, z odnogami (gałęziami) i grotem. Największą rozpiętość między tykami nazywamy rozłogą. Parostki pokrywa w czasie odrastania scypuł lub mech (są omszone), który kozioł wyciera o krzaki lub drzewka.
Po przekroczeniu szczytowego punktu rozwoju rogacz wykształca coraz słabsze parostki i staje się wsteczniakiem (wstecznikiem). Wyraźną cechą wsteczniactwa są daszkowate róże. Samy cechuje duża rozmaitość form i kształtów poroża. Perukarzem nazywamy kozła, któremu wskutek uszkodzenia jąder wyrosła na głowie zamiast poroża niekształtna narośl z masy kostnej, pokryta scypułem, której kozioł nie wyciera i nie zrzuca.
Myłkusem (reg. mylnikiem) jest kozioł o nieprawidłowym porożu. Do typowych myłkusów zaliczamy jednotykowce, wielotykowce i kozły z różnymi formami parostków grajcarkowatych. Są to na ogól cechy trwałe, dziedziczne. Bardzo niebezpieczne w łowisku bywają szydlarze.
Do form niepożądanych należą guzikarze i wieczne widłaki. Natomiast wszelkie zniekształcenia wywołane mechanicznym uszkodzeniem tyk (przeważnie w okresie, gdy parostki okrywa scypuł) są zjawiskiem przejściowym. Piękną, lecz rzadką formą poroża jest krzyżak, czyli szóstak, którego przednie i tylne odnogi są ustawione w jednej linii, prostopadle do tyki. Kozła, który zrzucił parostki, nazywamy łysym, a zrzucone tyki zrzutami.
Sarna bywa biedna, słaba, cienka, spadła albo poślednia, dobra zaś, gdy jest kraśna lub łojna (tłusta).
Kozioł bywa dobry, tęgi, gruby lub kapitalny (reg. słaby kozioł bywa nazywany darniakiem). Wiek samy i reszty zwierzyny płowej, kozicy i muflona, poznajemy po starciu uzębienia dolnej szczęki. Sarna nosi suknię (sukienkę), którą zmienia na wiosnę i jesienią, strzyże łyżkami, oczy (patrzy) świecami, ma chrapy, gębę z wargami, biegi lub cewki z, raciczkami i szpilami. Łopatkę nazywamy barkiem, niewidoczny ogon kwiatkiem lub bukietem.
Ślad sarny zwiemy tropem. Odróżniamy u zwierzyny racicowej trop sztuki ciągnącej (u dzika kroczącej) i gonny – pomykającej, w cwale zwierzyna ta sadzi.
Sarny mają na zadzie białą plamę, czyli talerz (lustro lub serwetkę), uchodząc w prostej linii od nas pokazują talerz. Grzejąca się (goniąca się) koza wabi (piszczy); podobny głos wydają koźlęta, szukające matki.
Przestraszone samy, zarówno kozy, jak i kozły, straszą, wydając charakterystyczny głos zwany szczekaniem. Węszące samy wietrzą. W czasie rui kozły rogują się (walczą ze sobą), kozioł zrógowany to sztuka padła na skutek walki. Rogacz ma pędzel (reg. wiecheć, wiechę) i jądra, a pęk włosów przy sromie kozy nazywamy fartuszkiem. Sarna zapłodniona jest kotna i koci się. Wymiona samic zwierzyny płowej nazywamy grzęzami. Miejsce, w którym sama przebywa, jest jej ostoją lub koczowiskiem, sarna zaszywa się, leży w legowisku.
Stoi natomiast w lesie lub na polu. Idąc wolno sarna ciągnie, w kłusie pomyka, uchodząc sadzi.
Odchody sarny to bobki, sarna prószy i mokrzy.
Sarna podnosi się, wychodzi na żer, żeruje (np. na łące czy na seradeli) i poi się, objada pąki i młode pędy drzew.
Na sarny polujemy wyłącznie samopas z podjazdu, z podchodu albo na wychodnego na upatrzoną sztukę, z zasiadki czy z ambony. Kozła wabimy w czasie rui mikotem (wabikiem), wabienie sarn to mikotanie.
Najczęściej polujemy na kozły z podjazdu, gdyż na ogół lepiej wytrzymują pod jazd (lepiej dotrzymują), aniżeli podchód pojedynczego (pieszego) myśliwego.
Ponadto można prędzej objechać łowisko i dojść do strzału. Objeżdżamy przede wszystkim te miejsca, gdzie sarny wychodzą i gdzie żerują. Zoczywszy kozła stojącego na strzał, myśliwy zeskakuje z pojazdu (który jedzie dalej) i kryje się za drzewem, jałowcem lub inną zasłoną, by zmylić czujność zwierza. Z kolei za pomocą silnej, co najmniej sześciokrotnej lornetki trzeba dokładnie rozpoznać parostki i ocenić, czy kozioł nadaje się do odstrzału.
Trudniejszym sposobem polowania jest podchód, podczas którego trzeba stale zwracać uwagę na kierunek wiatru, starając się podchodzić zwierza pod wiatr.
Podczas podchodu wykorzystujemy nierówności terenu i naturalne osłony, jak drzewa i krzaki, nieraz podciągamy (podczajamy się) na bliższą odległość do zwierza, na przykład rowem. Zwierzyna na ogół oczy (widzi) słabo i gdy zauważy coś podejrzanego stara się przede wszystkim nabrać (dostać) wiatru, często obcinając (obchodząc, okrążając) domniemane Źródło niebezpieczeństwa pod wiatr. Szczególnie emocjonującym sposobem jest polowanie na kozły na wab w okresie rui.
Umiejętność tę nietrudno nabyć od myśliwego znającego sztukę wabienia. Specjaliści wabią ustami albo na listku czy trawce; szara brać myśliwska używa mikotów, wyrabianych fabrycznie w wielu odmianach. Wabić należy z ukrycia, mając jednocześnie dobre pole widzenia i obstrzału.
Bywają dni, kiedy kozły idą na wab ochoczo i zjawiają się przed nami nagle, jakby spod ziemi. Nieraz natomiast zbliżają się bardzo ostrożnie, kryją się za krzakami i bacznie obserwują wabiącego, który nie zauważywszy kozła odchodzi i dopiero gniewne szczekanie zdradza mu jego obecność. Innego dnia sarny nie reagują wcale na mikotanie. Na wab przychodzą często kozy, które przypuszczają zapewne, że wzywają je koźlęta.
W czasie rui sarny lubią się zatajać w młodnikach, wśród gąszczów i gęstego podszytu lasów wysokopiennych.
Na zrębach (porębach), gdzie zwykle żerują, trudno je wówczas spotkać. Po rozpoznaniu sztuki (sprawdzeniu poroża) i zdecydowaniu się na jej odstrzał myśliwy składa się, celuje (mierzy, bierze sztukę na cel) i strzela (wypala lub odpala). Staramy się zauważyć, jak sztuka zaznaczyła, gdyż jest to wskazówka o jakości strzału.
Sztuka trafiona czystym strzałem wali się na swój trop (zostaje lub pada w ogniu), postrzelona natomiast zaznacza strzał i farbuje. Nie trafiona sztuka jest chybiona na czysto. źle trafioną sztukę, która poszła, nazywamy postrzałkiem (mówimy, że sfarbowaliśmy, ofarbowaliśmy ją).
Sztuka podaje komorę, stoi na sztych (przodem) lub na kulawy sztych (ukośnie z przodu). Strzelamy z zasady na komorę, unikamy natomiast strzałów na sztych i kulawy sztych jako niepewnych. Strzałem na miękkie zwiemy strzał w trzewie. Sztuka trafiona w miękkie garbi się i wolno uchodzi. Na tropie widzimy prócz farby także treść żołądka. Sztuce takiej dajemy czas na rozchorowanie się i tropimy ją dopiero po kilku godzinach, tj. wówczas, gdy osłabnie i upływ farby umożliwi nam dojście i dostrzelenie jej. Obcierka to strzał powierzchowny i nieszkodliwy lub strzał w grzbiet z uderzeniem w wystające pióra kręgosłupa, powodujący błyskawiczny upadek i krótkotrwałą nieprzytomność, po czym sztuka zrywa się, uchodzi i leczy w krótkim czasie. Strzał pusty to strzał trafny na wysoką komorę między kręgosłupem a płucami grubej zwierzyny, nie powodujący uszkodzenia ważnych organów, po którym postrzałek wraca do zdrowia. Do grubej zwierzyny zalegającej w legowisku lub uchodzącej nie strzelamy.
Po strzale zaznaczamy miejsce, z którego strzelaliśmy, załomem (łamiemy gałąź lub robimy znak na ziemi) i udajemy się na zestrzał (nastrzał), tj. na miejsce, gdzie stał kozioł w chwili strzału, w celu rozpoznania postrzału.
Jeżeli sztuka jeszcze żyje, trzeba ją niezwłocznie dostrzelić. Dawniej skłuwano postrzałka kordelasem, obecnie ze względów humanitarnych stosujemy wyłącznie dostrzelenie. Jeśli natomiast kozioł uszedł, chociażby nie zaznaczył strzału, sprawdzamy skrupulatnie zestrzał, szukając farby i ścinków sierści, gdyż dają nam cenne wskazówki o jakości strzału. Znalezienie farby i odłamków kości wskazuje zwykle na postrzał w bieg (cewkę), spieniona i jasna farba – na postrzał płucny, ciemna natomiast – na postrzał wątroby. Bezwzględnym obowiązkiem prawego myśliwego jest tropienie (przetropienie) postrzałka, dojście go i dostrzelenie. Nieocenione usługi w dochodzeniu postrzałka oddaje posokowiec (farbowiec) lub inny pies myśliwski ułożony do pracy na sfarbowanym tropie.
U sztuki ubitej sprawdzamy przede wszystkim jakość poroża. Parostki u żywego kozła wydają się zazwyczaj lepsze niż u sztuki ubitej. Mówimy wówczas, że kozioł blagował, lecz to tylko nasza wyobraźnia i nerwy mamią nas nieraz na polowaniu. Po sprawdzeniu parostków osoba towarzysząca myśliwemu wręcza mu na kordelasie, nożu myśliwskim lub na kapeluszu lewą ręką złom ze świerczyny, sośniny, dębiny, jedliny lub olszyny, umoczony w farbie zwierza i winszuje zdobyczy, podając jednocześnie prawicę. Złom łamie się, nie wolno go obcinać nożem, po czym zakłada się go za wstążkę do kapelusza.
Następnie trzebimy (reg. czyścimy) ubitego kozła i patroszymy go (mówimy, że sztukę wypatroszyliśmy).
Do pracy tej prawy myśliwy nie zdejmuje myśliczka (kurtki), ani nie zawija rękawów. Zdejmowanie skóry to obielanie, dzielenie sarniny to rozbieranie.
Część grzbietową zwiemy combrem, łopatki przednimi kulkami, udo to udziec sarni. O odstrzelonej sztuce mówimy, że ubiliśmy lub położyliśmy kozła, lub że sztukę upolowaliśmy.

Sarny – charakterystyka

Sarny należą do najmniejszych przedstawicieli zwierzyny płowej żyjących w Polsce. Są one nie tylko małe, mają także w swoich ruchach coś z gracji i elegancji, których próżno szukać u innych jeleniowatych.

Odznaczają się proporcjonalną budową drobnego ciała. Zad mają wyżej niż kłąb. Głowa jest trójkątna, klinowata, a szyja wąska. Nogi (zwane inaczej cewkami) są cienkie i sprężyste, zakończone racicami, mają także raciczki wyżej, z tyłu nogi. Suknie, czyli umaszczenie ciała zmieniają się wraz z porami roku. W lecie (sezon od maja do końca września) są one czerwono-brązowe, natomiast przez pozostałą część roku (od października do kwietnia) są siwo-brązowe lub siwo-żółte. Sierść na dolnej wardze i szyi (od spodniej strony) jest srebrnoszara. Okolice ogona (który nota bene jest zupełnie niewidoczny, gdyż ma zaledwie 2-3 cm), a dokładniej pośladki zdobi biała plama nazywana talerzem albo lusterkiem (jego ubarwienie także się zmienia: zimą jest czystobiałe, a latem żółknie). Lustro ma ogromne znaczenie, gdyż podczas ucieczki, sierść która je oznacza jezy się, zwiększając prawie dwukrotnie jego obszar, co pozwala widzieć się dobrze w czasie ucieczki, nawet podczas nocy.

 

Sarny żyją do około 12-14 lat. Samiec (kozioł) ma długość ciała około 95-130 cm, z czego tułów ma około 70 cm. Wysokość ciała w kłębie około 75 cm, a masa ciała wynosi od 15 kg do 22 kg. Samice (kozy) są z reguły mniejsze (około 10%). Sarny ze wschodniej części kraju masą i wzrostem zbliżają się do maksymalnych podanych wyżej wartości, natomiast sarny zamieszkujące zachód Polski, wymiarami zbliżają się do wartości minimalnych.

Sarny są zwierzętami, które nie oddalają się zbytnio od raz obranego terenu. Młode sarny, także żyją w pobliżu miejsca, gdzie się urodziły (wpływa to na powtarzalność cech dziedzicznych, w co wliczają się także nieprawidłowości z zakresu budowy i kształtu poroża). Jesienią i zimą sarny trzymają się w stadach (zwanych inaczej rudlami). W skład stada wchodzą kozły, kozy i koźlaki (młode). W kwietniu rudle rozpadają się. Dzieje się tak dlatego, że ciężarne samice oddalają się od stada, by znaleźć spokojne miejsce do powicia potomstwa. W obranym miejscu pozostają jeszcze przez jakiś czas (zazwyczaj kilka tygodni) z nowo narodzonymi koźlakami.

Samce zaś w tym samym czasie także opuszczają stada, aby poszukać nowej ostoi na czas rui. Wydzielając specyficzne zapachowe substancje oznaczają nimi teren i bronią na niego wstępu innym kozłom. Chętnie natomiast witają na nim samice, jednak tylko bez młodych. W tym okresie kozy ze swoimi koźlakami chadzają osobno, czasem łącząc się w małe stadka z innymi kozami i ich młodymi (zazwyczaj są to stadka złożone z dwóch kóz i ich młodych). Zdarza się też bardzo często, że z kozami, które urodziły chadzają także koźlaki urodzone przez nie w poprzednim roku.

Ruja jest okresem wielkiego ożywienia wśród sarn. Okres rui trwa od lipca do sierpnia. Samce ganiają za samicami rujnymi i bronią swojej ostoi przed innymi samcami. Kozy, które są w okresie rozpłodowym pozostają przy kozłach przez 3 do 4 dni, następnie kozioł zostawia kozę i wraca ona do swojego rudla. Odwrotnie jak u jeleni, w okresie rui jeden kozioł jest tylko z jedną kozą, samce jeleni natomiast otaczają się całą chmarą łań. Jesień jest okresem, w którym kozły opuszczają obrane ostoje i powracają do stad.

Podczas upalnych dni letnich, sarny chętnie korzystają z wodopojów. Przeciętnie sarna w ciągu dnia potrzebuje wypić 2-3 litry wody. Jednak woda ta zawarta jest głównie w soczystym pożywieniu. Sarny nie tarzają się w wodzie ani błocie czy piasku kąpieliska (co chętnie czynią dziki i jelenie).

Samce w stadzie obowiązuje hierarchia. Wynika ona głównie z wieku kozłów, co oznacza, że samce młodsze ustępują samcom starszym. Także reakcje na różnego rodzaju zaniepokojenia są różne u samców w różnym wieku. Młodsze samce w obliczu nieznanego, płoszą się i uciekają, jednak przystają i odwracają się, czasem także wracają, kręcą głową i wyciągają szyję, a następnie ucieka kilkakrotnie szczekając. Starszy samiec reaguje zupełnie inaczej. 2-5-letnie samce uciekają daleko, szczekając, wracają do swojej ostoi, nie oglądając się za siebie.

Sarny potrafią przystosować się do środowiska, w którym przebywają, co sprawia, że mogą żyć w każdym większym lesie, a szczególny gatunek sarn (sarna polna) także na dużych połaciach terenu bezdrzewnego. Najczęściej sarny spotyka się w lasach mieszanych albo liściastych, choć zdarzają się i spotkania w lasach iglastych. Zazwyczaj żyją na krańcach lasu, nie zagłębiając się w niego. Jest tak dlatego, że w tych częściach lasu bujnie rozwija się podszycie (krzewy, krzaki). W lecie częściej przenoszą się na przyległe pola (w zboża) i łąki, z których powracają do lasu po okresie żniw i sianokosów.

Na terenach niezalesionych województw wielkopolskiego i kujawsko-pomorskiego, spotyka się sarny polne, które najczęściej przebywają w uprawach polnych. Sarny polne są innym gatunkiem niż sarny leśne. Tak jak one mają stałe tereny zamieszkania, jednak nie są to tereny leśne, a pola i tereny niezalesione o dużej widoczności. W Polsce ma to miejsce zwłaszcza na terenach szczególnie urolnionych, zwłaszcza w obszarach: konińskim, poznańskim, leszczyńskim i bydgoskim. Nad bezpieczeństwem stada sarn polnych czuwają samce, które na widok człowieka nawet w znacznej odległości, mobilizują całe stado do ucieczki w prostej linii.

Liczba sarn zależy od warunków, w jakich bytują. Średnio na 100 ha jest ich 8-12 osobników, ale w dorbym łowisku leśnym może ich być nawet 13-20 sztuk na tym samym obszarze. Stan liczbowy sarn polnych w dużym stopniu zależy od warunków, wobec czego na 100 ha jest ich tylko od 0 do 10 sztuk.

Sarny mają różne pory żerowania w zależności od okresu w roku. W maju żerują rano, przed południem i w czasie zachodu słońca. Można u nich zauważyć sześciogodzinny rytm żeru. Najwcześniej jedzą młode samice z koźlakami, później młode samce, a dopiero na końcu starsze kozły, których zadaniem jest upewnienie się czy stadu nie grozi niebezpieczeństwo. Stare samce właściwie nie pokazują się za dnia na otwartej przestrzeni, a żerują dopiero gdy zapadnie zmrok. Poranne żerowanie trwa do około godziny 8.00.

W czasie nowiu, gdy noce są ciemniejsze, sarny wykazują większą ruchliwość, zwłaszcza przed południem. Sarny lubią gdy pogoda dopisuje, co sprawia, że są bardziej ruchliwe i ożywione. Gdy natomiast panuje brzydka pogoda (deszcz, chmury), sprawia, że ich ożywienie spada. W czasie po letniej burzy, gdy pogoda się poprawia można nawet spotkać starsze samce żerujące na otwartej przestrzeni. Ponadto, bez względu na porę dnia, całe stada wychodzą na otwartą przestrzeń by żerować.

W czerwcu zmienia się okres żerowania i snu u sarn. Śpią wtedy dużo podczas dnia, wychodząc na żer w nocy. Różne teorie próbują tłumaczyć to zjawisko. Może to być moment, w którym sarny odpoczywają przed okresem rozpłodowym. Inni badacze twierdzą, że jest to wpływ zmiany astronomicznej pory roku. Myśliwi natomiast wiedzą jedno: w tym czasie bardzo trudno spotkać samca do odstrzału.

Lipiec i sierpień jako miesiące rui są czasem, w którym wśród sarn panuje wielkie ożywienie. Częściej na żer wychodzą samice niż samce, gdyż te, wypoczywają po wyczerpujących gonitwach za kozami.

Gdy okres rui dobiega końca, sarny łączą się w stada i żerują o zwykłych porach, w zimie częściej popołudniami, kiedy słońce przygrzewa i jest nieco cieplej. Zimą muszą one bardzo intensywnie poszukiwać pokarmu, gdyż to jest właśnie okres, w którym samce budują swoje kolejne poroże, a samice są okresie zaawansowanej ciąży.

Co stanowi pokarm tych zwierząt? W czasie wiosenno-letnim zajadają one trawę, młode pędy drzew i krzewów, a także zioła. Znamienne jest to, że w odróżnieniu od jeleni i danieli, kierują się one smakiem oraz zapachem roślin, które jedzą, dokonując wśród nich selekcji i zjadając wybrane. Jedzą zazwyczaj na łąkach i przy brzegach lasu.

W czasie letnim sarny przebywają albo w wysokich trawach albo w zbożach, gdzie szukają pokarmu na ścieżkach, w miedzach i rowach. Po okresie żniw wracają na skraje lasu, gdzie ich pożywienie stanowią miękkie gałązki, krzaki jagód i borówek, ziało, grzyby, kasztany, żołędzie i orzeszki bukowe. Obecność ziół w ich diecie służy przede wszystkim odkażaniu przewodu pokarmowego.

Jesienią, sarny zagłębiają się w las, gdzie łatwiej jest im przeżyć zimę. W tym czasie, pokarm ich stanowią głównie odkopywane owoce drzew, wrzosy, zioła i delikatne krzewy. Chętnie pożywiają się w jeżynach i maliniakach.

Sytuacja sarn polnych jest nieco inna, gdyż nie mają takiej różnorodności dostępnego pokarmu. Zazwyczaj żywią się żytem, grochem, saradelą, czerwoną i białą koniczyną, pszenicą, jęczmieniem, jeżynami, perzem i młodymi pędami krzaków i drzew rosnących nieopodal dróg.

Zimą sarny często zjadają gałązki drzew iglastych, gdyż mają one w sobie dużo wody, dzięki czemu uzupełniany jest brak wody w postaci płynu. Dziennie sarna potrafi zjeść 4-5 kg soczystej karmy.

Ruja jest okresem, który przebiega od połowy lipca do połowy sierpnia, a dodatkowo na przełomie listopada i grudnia. Tą drugą ruję przechodzą samice niezapłodnione w okresie lata. Ruja obejmuje osobniki męskie i żeńskie w wieku od dwóch lat, bo właśnie wtedy sarna uzyskuje dojrzałość płciową. Tak naprawdę jednak ich udział w rui zależy od ilości i stosunku liczbowego osobników męskich i żeńskich w stadzie.

W tym czasie kozły szukają sobie partnerki. Robią to wietrząc za nimi nisko opuszczoną głową. Samice poprzez szczególny zapach i wysokie piski sygnalizują swoją obecność. Gody mogą trwać do czasu, gdy koza jest w rui, a polega to na tym, że kozioł wielokrotnie pokrywa wybraną kozę. Za każdym razem odbywa się to po gonitwie za nią (najczęściej sarny biegają w kółko wydeptując charakterystyczne ślady w trawie). Po każdym akcie samiec wypoczywa. Tak trwa to przez 3-4 dni. Po tym czasie kozioł porzuca kozę i zajmuje się następną rujną samicą.

Samica nosi potomka przez około 290 dni, czyli prawie 10 miesięcy. Taka prawidłowość zachodzi u samic zapłodnionych w okresie letnim. Kozy zapłodnione w okresie zimowych godów są ciężarne tylko przez 4,5 miesiąca. Gdyby ich ciąża trwała tyle samo, co samic zapłodnionych latem, prawdopodobnie (przez wzgląd na trudne warunki i małą ilość pożywienia) nie przeżywałyby zimy. Gdyby zaś sarny zapłodnione w lecie chodziły w ciąży tylko 4,5 miesiąca, małe urodzone w zimie szybko by zdechło. Dlatego u kóz zapłodnionych latem występuje zjawisko ciąży utajonej, gdyż nie rozwija się ona w czasie lipca i sierpnia wskutek braku odpowiednich hormonów. Płód rozwija się dopiero w grudniu, a narodziny następują w maju lub w czerwcu, razem z narodzinami koźląt poczętych zimą.

Samice rodzą jedno lub dwa koźlęta, niezmiernie rzadko trójkę. Po porodzie matka z noworodkiem pozostają do dwóch tygodni w miejscu narodzin, gdyż młode nie może chodzić. Matka żeruje wtedy w pobliżu małego. Po tym okresie, młode nabiera pewności w chodzeniu, a na bokach pojawiają się trzy rzędy plamek o białym kolorze, które zanikają po sześciu tygodniach raz z pojawieniem się nowej sierści. Matka karmi młode aż do przełomu listopada i grudnia, choć koźlę już w drugim miesiącu życia samo zaczyna podskubywać delikatną zieleninę. Młode pozostaje przy matce do roku, a czasami i dłużej.

Jak rozróżnić samicę od samca sarny? Kozły (rogacze) maja poroże (zwane parostkami), natomiast koza jest bezroga. Zdarza się, że ma dobrze wykształcone guzki czołowe, niezmiernie rzadko, małe szpice. W okresie zimowym, kiedy samce gubią poroże, a na ich głowie nie ma jeszcze wyraźnych oznak nowych parostków, można je rozpoznać po dobrze widocznym pędzlu na podbrzuszu (jest to po prostu kępka włosów, o długości do 10 cm, umiejscowiona przy zakończeniu pochwy prącia). Charakterystyczny jest dla nich także kształt lustra (u kozłów ma ono kształt nerkowaty, a kozy mają na jego środku pasemko dłuższych, 5-7 cm, włosów, nazywane fartuszkiem, co nadaje całemu lustru kształt koniczyny) i budowa głowy, która jest gruba, ma kształt tępego klina, podczas gdy u samic bardziej przypomina ostry klin.

Kozły podczas zimy tracą poroże, po to by odbudować je zupełnie od nowa. Co roku węc, przyjmuje ono inny kształt i formę. Wpływ na wygląd parostków mają w dużej mierze hormony. Nowe poroże wykształca się w ciągu 4-4,5 miesięcy, w którym to czasie jest pokryte skórką o pluszowej powierzchni, która jest bardzo dobrze ukrwiona i unerwiona (nazywana jest scypułą). Dostarcza ona składniki niebędne do budowy poroża (w głównej mierze wapno). Na przełomie marca i kwietnia następuje zakończenie wzrostu parostków, co wiąże się z odcięciem dopływu krwi do nich. Scypuła wysycha, a poprzez wycierania poroża o drzewa i krzewy, zostaje zerwana, po czym kozioł zjada ją. Proces ten trwa nie dłużej niż jedną dobę. Całe poroże twardnieje i kostnieje. Jest ono białe (koloru kości), a następnie barwi się wskutek kontaktu z sokami krzewinek i drzewek i oświetlania promieniami słonecznymi.

Kozły, które wycierają poroże o dęby i olchy, mają ciemne poroże, tak jak rogacze z terenów bagnistych. Samce żyjące w lasach liściastych mają jaśniejsze parostki (tak jak samce sarn polnych) niż samce z lasów iglastych.

Kozły wycierają poroże po zerwaniu z niego scypuły aż do okresu rui, kiedy stają się bardziej agresywne i biją nim o krzaki, kępy traw i gałęzie, a także w starciu z rywalem.

Kozły pozbywają się poroża późną jesienią, a najwcześniej zrzucają je stare osobniki. Jest to możliwe dzięki hormonom, które rozluźniają połączenie między komórkami, co powoduje, że przy mocniejszym uderzeniu o gałąź, parostki odłamują się. Zaraz po tym, następuje odbudowa parostków.

Średnia długość parostków dochodzi do 25-30 cm. Mają one dwie odnogi, z których jedna jest skierowana do przodu, a druga do tyłu, i szóstak (grot). Najmocniejsze poroże mają kozły w wieku 6-7 lat, gdyż jest ono grube i bogato uperlone.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin