Barbarzyńca w Ogrodzie - Z. Herbert.doc

(104 KB) Pobierz

                                                                                              Przepisała: Natalia Czacharowska

ZBIGNIEW HERBERT „BARBARZYŃCA W OGRODZIE” – STRESZCZENIE

 

Od autora

Jest to zbiór esejów sprawozdań z podróży pisanych z perspektywy dwóch ujęć: po pierwsze podróży po realnych miastach, muzeach i ruinach po drugie spojrzenie na nie poprzez pryzmat książek ich dotyczących.

Autor chce przekazać wiedze o odległych cywilizacjach, ale nie w formie podręcznika tylko książki do czytania. Interesuje go głównie ponadczasowa wartość dzieła, jego techniczna struktura i jego związek z historią. Ponieważ większość stron poświęcona jest średniowieczu postanowiła autor dodać dwa szkice historyczne o albigensach i templariuszach, które mówią o zamęcie i wściekłości epoki.

Motto całej książki: Tegoż wieczoru, kiedy Rembrandt jeszcze rysuje –wszystkie sławne Cienie i cienie rysowników jaskiniowych śledzą spojrzenia wahającą się dłoń, która przygotowuje im nowe trwanie poza śmierć lub nowych sens. MALRAUX

 

Esej pierwszy LASCAUX [lasko] Jaskinia kresowa w Akwitanii południowo zachodniej Francji, w której w 1940 roku odkryto rysunki i malowidła na ścianach z okresu paleolitu [źródło Wikipedia]

 

Lascaux nie można znaleźć na mapie, dlatego H. dowiaduje się jak tam odjechać w Muzeum w Paryżu. Jest wczesna wiosna, kiedy Herbert jedzie zobaczyć jaskinie. Zatrzymuje się po drodze w małej miejscowości, Montigniac na śniadanie – omlet z truflami.Trufle należą do historii ludzkiego szaleństwa, a zatem do historii sztuki”- ze względu na ich wysoką cenę w okolicy istnieje „gorączka poszukiwać” to znaczy w ich poszukiwaniu niszczono lasy i pola uprawne, a trujące substancje wydzielane przez trufle doprowadziły do klęsk nieurodzaju.

              Dojeżdża się do parkingu, a tam jak zwykle budki z coca-colą i widokówkami.

Wchodzimy do betonowego bunkra zmykają się za nami drzwi i panuje ciemność – potem obrzydliwe elektryczne światło” oświetla grotę. Herbert zauważa, że zupełnie inaczej wyglądałoby to przy świetle kaganków, które dawałoby złudzenie ruchu malowideł. Irytuje go również głos przewodnika „sierżanta, który czyta Pismo Święte.”

              Dominują tu kolory ziemi, krwi i sadzy. Tu następuje opis wizerunków zwierząt.

Uchwycone ruchu, rysowane z rozmachem sprawiają wrażenie malowanych w pośpiechu „przez szalonego geniusza, techniką filmową, pełną zbliżeń i dalekich planów.” „(…) artyści z Lascaux kpili sobie z reguł” Malowidło to, to klasyczny bałagan, który sprawia jednak wrażenie harmonii.              

              Sala byków 10 metrów szerokości na 13 wysokości. Zwierzyniec z Lascaux” otwiera wizerunek dwurożca, którego gatunek już dawno wyginą.

Jesteśmy w miejscu magii i zaklęć. Prehistorycy nie mają wątpliwości, że ta grota nie miłą funkcji mieszkalnej tylko sakralną „podziemna Kaplica Sykstyńska naszych praojców.”

Najwięcej jaskiń mieszkalnych odkryto w dole rzeki Wezera blisko Lascaux. Szkielet człowieka Cromagończyka pochodzącego prawdopodobnie z Azji, (którego szkielet podobny jest do szkielety współczesnego człowieka) zaczął na przełomie 30/40 tysiąclecia p.n.e. ekspansje Europy. Tępiąc neandertalczyka zajął jego jaskinie i łowiska, mówiąc jednym zdaniem: „Historia ludzkości zaczęła się pod gwiazdą Kaina.

Homo Sapiens stworzył na terenie południowej Francji i północnej Hiszpanii cywilizacje FRANKOKANTABRYJSKĄ- było to w okresie młodego paleolitu „epoki reniferów”. W okolicach Lascaux osiedlili się, ponieważ krzyżowały się tu drogi migrujących zwierząt tzw. „szlaki czworonogów”.

„Tajemnica regularności i błogosławiony brak pamięci zwierząt, które co roku podążały tą samą drogą ku pewnej masakrze była dla człowieka paleolitycznego takim samym cudem jak dla starożytnych Egipcjan wylewy Nilu.”

Malarze groty byli największymi animalistami wszechczasów. Tak pisze o tym Herbert zwierzęta „ uchwycone (są) w dramatycznym popłochu, żywe, ale naznaczone już śmiercią.”

W pierwszej Sali miejscu ceremonii magii myśliwskiej widzimy cztery wielkie byki- największy ma 5,5 metra długości dominują nad stadem sylwetkowo malowanych koni i jeleni. Dalej sala przechodzi w korytarz tu ukazana jest z wielką dynamiką scena polowania – naganianie zwierząt ku przepaści u kresu, której czeka je śmierć.

„Koń chiński” to kolejny rysunek, który przyciąga nasz wzrok. To najpiękniejszy portret zwierzęcy wszechczasów. Mając problemy z opisania go w całej jego niesamowitości Herbert piszę tak: Tylko poezja i baśń maja moc błyskawicznego kreowania rzeczy. Więc chciałoby się powiedzieć tyle: „Był sobie raz piękny koń z Lascaux…”

Fragment książki Lota-Falcka: „Myśliwi traktowali zwierzę jak istotą, co najmniej równą sobie- wiodą ich te same instynkty (przetrwania) mają podobny model społecznej organizacji, w dziedzinie magicznej mają podobną moc; człowiek jest wyżej w hierarchii ze względu na wytwarzane narzędzia: zwierze wyżej dzięki sile fizycznej, zwinności, doskonałości słuchu i powonienia, czyli zalet myśliwskich. Zwierzę ma bardziej bezpośrednie związek z tym, co boskie, jest bliższe siłom przyrody, które się w nie wcielają”

Związek ofiary z myśliwym jest trudny do zrozumieniaśmierć zwierzęcia zależy przynajmniej częściowo od niego samego (…). Jeśli renifer nie kocha myśliwego, nie da mu się zabić.” „Zachłanna śmiercionośna miłość”

Przechodzimy do części nazwanej nawą i absydą. Tu widzimy Wielką czerwoną Krowę- pod jej nogami dostrzegamy coś bardzo zaskakującego i nie zrozumiałego, a mianowicie szachownicę kolorowych czworokątów. Są różne hipotezy, co do ich znaczenia: „znaki klanów myśliwskich dalekie źródła herbów, modele pułapek na zwierzynę, wzory szałasów lub okrycia ze skór. Wszystkie zdają się być prawdopodobne i nie pewne. Dostrzec możemy również inne znaki kropki kreski, kwadraty, koła zarysy innych figur geometrycznych – naukowcy spierają się na temat ich znaczenia. Czy mogłyby być to pierwsze próby pisma?

Kolejny rysunek, który opisuje Herbert to łeb jelenia, który wydaję się płynąć rzeką. I kolejny zwracający na siebie uwagę to dwa bizony uchwycone w biegu jeden z nich ranny. „Nawet tauromachie Goyi są zaledwie słabym echem tej pasji”.

Tak zwany Szyb prowadzi nas na spotkanie z „tajemnicą tajemnic” to znaczy widzimy scenę wręcz dramatyczną (w antycznym znaczeniu), Bizon przebity oszczepem, leżący człowiek z ptasią maską na głowie na rysowany bardzo schematycznie i w niewyraźnym zarysie odchodzący nosorożec. Bizon prawdopodobnie raniony przez nosorożca.

Ważny jest wizerunek człowieka, który w sztuce paleolitycznej jest właściwie nie obecny. W literaturze piszę się, że scena ta jest jakby tablicą upamiętniającą śmiertelny wypadek na polowaniu. Człowiek-ptak to jakby pomnik cmentarny podobny do znanych nam z kultury Eskimosów totemów.

              Niemiecki archeolog Kirchnes podsuwa inną propozycję interpretacji. Może nie jest to wcale scena polowania, ale rytuał składania ofiary. Człowiek-ptak to szaman pogrążony w ekstazie à skojarzył to z „ceremonią krowy” znaną z opisu cywilizacji myśliwskich szczepów Syberyjskich, w których uczestniczył szaman, a jako rekwizyty służyły mu trzy słupy zakończone głowami ptaków, czyli dokładnie tak jak to widzimy na malowidłach w Lascaux. Szaman w tym rytuale miał doprowadzić duszę zwierząt do nieba, po ekstatycznym tańcu padała ziemie jak martwy-, co ważne był w stroju zrobionym z piór i ptasiej masce. W świetle tej teorii nie wiemy jednak, co oznaczać miałby nosorożec widoczny na malowidle.

              Teraz powraca Herbert do wizerunku człowieka jak już wspomniał pierwszy znany w historii. Wizerunek jest bardzo schematyczny w porównaniu z wizerunkami zwierząt: „jakby malarz wstydził się własnego ciała… Lascaux jest apoteozą tych istot, którym ewolucja nie kazała zmienić formy.” „Człowiek zburzył porządek natury myśleniem i pracą”. Człowiek chętnie przywdziewa maski zwierzęce jakby tym chciał przebłagać naturę za zdradę: „wracał do początku, zanurzał się z lubością w ciepłym łonie natury.”

              Farby. Aby absolutnie oddać wizerunek zwierząt (jak nam już wiadomo dla celów magicznych) potrzebne były farby. Paleta prosta czerwień, czerń i biel, kolory te obecne są w Starym Testamencie i poematach homeryckich „pozostają wierne temu ograniczonemu kolorystycznemu widzeniu”. Ochra- szczególnie poszukiwana. Co ciekawe odkryto nawet prehistoryczne magazyny tego barwnika. Czerń- mangan produkowane z kości zwierząt. Czerwień- tlenek żelaza. Puder czy inaczej pigment przechowywano w woreczkach lub wydrążonych kościach. Barwniki te najczęściej mieszano z tłuszczem zwierząt lub ich szpikiem kostnym. Kontury obrysowywano kamiennym rylcem, malowano natomiast palcem pędzlem z włosia zwierząt lub gałązkami. Używano również do tego celu rurki, przez którą wydmuchiwano sproszkowaną farbę. Zdumiewająca jest ich znajomość technik malarskich. Badacze twierdzą, że istniały nawet szkoły artystyczne, potwierdza to choćby rozwój sztuki do samych sylwetek rąk w grotach Castillo po arcydzieła Altamiry i Lascaux.

 

Młodszy paleolit – od ok.40-30 tysięcy do 15 tysięcy lat p.n.e. àTak zwana epoka reniferów i człowieka rozumnego. Dzielący się na trzy okresy ORINACKI, SOLUTREJSKI oraz MAGDALEŃSKI. Stabilizacja warunków klimatycznych pozwoliła na rozwój człowieka. Dopiero ocieplenie klimatu doprowadziło do prawdziwej klęski. Pod koniec okresu magdaleńskiego renifery odeszły na północ, a „człowiek został, sam opuszczony przez bogów i zwierzęta.

Jakie jest miejsce Lascaux w prehistorii: jeden z badaczy wskazuje na okres orinacki głównych malowideł, ale należy podkreślić, że malowidła z różnych tysiącleci są nałożone na siebie. Na ten okres wskazuje rodzaj użytej perspektywy to znaczy całość malowana jest z profilu, a szczegóły zwrócone są w stronne oglądającego.

 

Historia odkrycia. Jest rok 1940 wrzesień. W Europie panuje wojna, Francja się poddała, trwa Bitwa o Anglie. Osiemnastoletni MARCEL RAVIDAL wraz z kolegami natrafia za zwalonym przez burze drzewem na otwór o szerokości 80 centymetrów. Chłopcy myśląc, że to korytarz prowadzący do ruin pobliskiego zamku poszerzają wejście i Marcel schodzi tam jako pierwszy, a przy świetle latarki ukazały się jego oczom malowidła. „Nasza radość była nieopisana. Odtańczyliśmy dziki taniec wojenny.” O odkryci zawiadomili swego nauczyciela pana, Lavala, który po dziewięciu dniach pokazuje odkrycie swych uczniów Breuilowi (archeolog). Świat naukowy dowiedział się o odkryciu dopiero w 1945 roku, już po zakończeniu wojny.

Jakie to odkrycie miało wpływ na rozwój pobliskiego miasteczka? Zyskało ono połączenie autobusowe, nowe lokale np.: Pod Bizonem, Bykiem lub Czwartorzędem, a kilkadziesiąt rodzin żyje ze sprzedawania pamiątek. Niewiele wiadomo o samym odkrywcy.

Kilka set metrów od wejścia do groty powstało pseudo prehistoryczne muzeum. Często poddawano w wątpliwość prawdziwość znaleziska. W 1879 roku po odkryciu w Altamirze posądzono jezuitów, że spreparowali ozdoby jaskini, a zrobili to świadomie, aby ośmieszyć badaczy, który do wszystkiego zawsze dorabiają wielką ideologię rozszerzając jednocześnie granice ludzkości po za chronologię biblijną. Narrator przytacza też historię czaszki z Piltdown, która po 20 latach badań okazała się być genialnym fuszerstwem preparowanym przez kilka lat.

Wśród niefachowców podejrzenie wzbudzał fakt nierzetelności reprodukcji, które często nie zawierały szczegółów anatomii (głównie męskiej) związanej z kultem płodności.

Dziwna jest też dla oglądających świeżość kolorów malowideł, które po prostu uległy naturalnej konserwacji „dzięki wilgoci na powierzchni wytworzyły się szkliste sole wapienne, konserwujące malowidła jak werniks”.

              W 1952 roku poeta Andre Breton wykonał test potarł palcem malowidło, zobaczywszy na palcu ślad barwnika stwierdził, iż malowidła zostały sfałszowane i to dość niedawno. Za dotykanie dzieła poeta dostał grzywnę, ale Francuski Związek Literatów zażądał ekspertyzy, ale oczywiście zostali oni wyśmiani przez naukowców. Narrator podsumowuje to zdarzenie tak: i tak to metoda pocierania palcem nie weszła do arsenału naukowa uprawnionych metod w dziedzinie badań nad sztuką prehistoryczną”.

*

Wizyta w Lascaux utwierdziła Herberta w twierdzeniu, że jest „obywatelem Ziemi, dziedzicem nie tylko Greków i Rzymian, ale prawie nieskończoności”.

              „Droga była otwarta ku świątyniom greckim i gotyckim witrażom. Szedłem ku nim czując w dłoni ciepły dotyk malarzy z Lascaux.”

 

Esej drugi U DORÓW

Narrator jest w Neapolu, uderza go hałas tego miasta. „Posłuchaj Neapolu, Wezuwiusz nie śpi (gdy się odezwie ) nikt go nawet nie usłyszy (…) trochę umiaru (w hałasie), który tak zalecał Perykles.” Tylko w dwóch miejscach panowała cisza: Muzeum CAPODIMONTE położone na wzgórzu w rozległym parku. Oraz w Windzie w ALNREGO FIORE, która była uważana za dzieło sztuki. W Neapolu zamieszkał Herbert u polaka Signora Kowalczyka ze względu na patriotyzm i oszczędności. Signor podarował mu bilet do PAESTRUM (Posejdonia) co prawda nie były to Syrakuzy, ani Capri, gdzie sam w gruncie rzeczy nie chciał pojechać, ale wziął bilet i postanowił pojechać.

Stacja nie wielka, w niedziele prawie pusta. Droga antyczna wśród cyprysów, wzdłuż drogi mór o wysokości 7 metrów świadczył o burzliwych dziejach tej koloni grackiej w Italii.

Narrator przytacza dzieje i przyczyny kolonizacji greckiej. Wielka kolonizacja Grecka przypadająca na VIII –VI wiek p.n.e. à ekonomiczna, wcześniejsza o kilka wieków Kolonizacja Azji mniejszej à polityczny, ale przede wszystkim mają one charakter łupieżczy. Greków czasów prehistorycznych nazywa Herbert przywiązanymi do ziemi szlachcicami na zagrodzie. Inne przyczyny to kłótnie rodzinne, rozluźnienie organizacji rodowej, szczupłość ziemi. Ziemie, które zajmowali nie były niczyje, zdobywali je siłą lub podstępem.

              Posejdonia została założona w połowie VII wieku p. n. e. przez Dorów wygnanych z Sybaris przez Achajów – po walce o hegemonie miast. Potem po sprzymierzeniu z Pitagorejczykami z Koryntu miasto wzbogaciło się na handlu zbożem i oliwą dzięki czemu w szybkim czasie zbudowano tam aż 10 świątyń, co ważne nie tylko ze względu na pobożność, uważano, że sztuka, a zwłaszcza architektura w koloni podkreśla odrębność narodową wobec otaczających ludów.

VI i V wiek p.n.e. to rozkwit greckiej cywilizacji na ziemiach Italii tzw okres peryklejski. Władze polityczna w pobliskim Krotonie trzymają pitagorejczycy ok. 450 r. wybucha bunt przeciw filozofom, którzy zarządziwszy spis męskiego rodu, przymykali w więzieniach tych którym nie podobała się ich władza. No cóż – pisze Herbert - przeciętni obywatele nie maja zrozumienia dla abstrakcji i wolą od mędrców tępą, przekupną biurokrację.

W Eliei ( miejscowość w pobliżu Paestrum), założono szkołę filozoficzną Parmenidesa, było to związane ze stanem wiecznego zagrożenia, który kazał eleatom głosić prawdę o niezmienności świata, o stałości bytu???

W 400 r.p.n.e. Posejdonia została podbita przez górali ( okolicznych nie podhalańskich) Lukańczyków. Siedemdziesiąt lat później odzyskali wolność na krótki czas za sprawą bratanka Aleksandra wielkiego (również Aleksandra), ale szybko znowu zostają podbici. Okupacja musiała być ciężka, skoro nie wolno nawet mówić po grecku. W końcu z niewoli wybawili ich rzymianie.

Z początkiem średniowiecza nie jest to już miasto. Zamieszkuje PAESTRUM mała gmina chrześcijańska, która skupiona jest wokół kościoła, ( na którą przerobiono dawną świątynie Demeter). W XI wieku zdziesiątkowani mieszkańcy malarycznego miasteczka ustępują pod naporem Saracenów. W połowie XVIII wieku w okolicach miasta, które już w tedy nie istniało buduje się drogę. Przypadkowo odkryto trzy świątynie doryckie z których jedna należy do najlepiej zachowanych na świecie. Nazywano ja bazyliką, świątynia Posejdona i świątynia Demeter i jest ona najstarszą budowlą w Paestrum pochodzi z połowy Vi w p n e.  Najbardziej (….) cechą świadczącą o archaiczności budowli jest wyraźny entasis – to jest zgrubienie w środkowej części trzonu kolumny. Każda ze świątyń przedstawia architekturę innej epoki porządku doryckiego. Bazylika – okres archaiczny, świątynia Demeter – okres przejściowy Wybudowano ja z końcem VI wieku, a świątynia Hery jest  wspaniałym przykładem dojrzałego doryzmu. W okresie budownictwa kamiennego przed naszą era w kamieniołomach pracowali jeńcy wojenni i niewolnicy. Kamień był nie tylko materiałem, ale miał też znaczenie symboliczne i był przedmiotem wróżebnym. Między nim a człowiekiem istniał silny związek. Zgodnie z mitem prometejskim człowieka z kamieniem łączy węzeł pokrewieństwa, zachował kamieni nawet zapach ludzkiego ciała.

              Sztuka grecka jest syntezą rozumu i oka geometrii i praw widzenia przejawia się to także w odstępstwach od kanonu. Tam gdzie geometria stworzyła linie prostą, grecy wykreślili nieznaczne krzywizny poziome i pionowe. Te estetyczne retusze dawały budowli życie o czym nie wiedzieli naśladowcy klasycznych dzieł. Sztuka Dorów głębiej i naturalniej była związana z religią niż późniejsze porządki architektury antycznej. Herbert piszę, ze trzeba spędzić wśród kolumn cały dzień, aby zrozumieć życie kamieni w słońcu. Zmieniają się one zależnie od pory dnia i roku. Rankiem wapień Paestrum jest szary w południe miodowy, a o zachodzie płomienny. Herbert pisze: Dotykam go i czuje ciepło ludzkiego ciała. Jak dreszcz przebiegają po nim zielone jaszczurki.

 

              Esej trzeci ARLES

              Pierwsze wrażenie Herberta po przyjeździe do Arles: Otwarte drzwi i okna pełne są muzyki. Placyki wirują jak karuzele. Jakbyś wskoczył w środek wielkiego festynu. Takim wydało mi się Arles w pierwszy wieczór po p...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin