parmenides z Elei.doc

(48 KB) Pobierz
1

Parmenides z Elei (ok. 540-ok. 470 p.n.e.)

 

 

1.      Platon, Parmenides 120 A: Jak mówi Antyfon, Pythodoros opowiadał, że Zenon i Parmenides przybyli kiedyś na Wielkie Panatenąje. Parmenides był już w podeszłym wieku i siwy - miał około sześćdziesięciu pięciu lat - ale wygląd miał piękny i szlachetny. Zenon był wysoki i piękny, a miał niewiele mniej niż czterdzieści lat.

 

2.      Diogenes Laertios IX, 21-23: Parmenides z Elei, syn Pyresa, był uczniem Ksenofanesa, a ten z kolei Anaksymandra, jak twierdzi Teofrast w Epitome. Choć był uczniem Kseno­fanesa, nie towarzyszył mu. Sotion przekazał, że przebywał też z pitagorejczykiem Ameiniasem, synem Diochaitasa, biednym, lecz szlachetnym człowiekiem. Jemu też chętniej towarzyszył. Po jego śmierci Parmenides, bogaty i ze znanego rodu, postawił mu świątynię. Raczej za sprawą Ameiniasa niż Ksenofanesa [Parmenides] zdecydował się wieść kontemplacyjne życie. W kwiecie wieku był w 69. olimpiadzie [500 r. przed Chrystusem]. Mówią też, jak zapisał Speusippos w dziele O filozofach, że ułożył prawa swoim współobywatelom.

 

3.      Fr. 1, Sekstus, Adv. math. VII, 3: Klacze niosące mnie, dokąd zapragnie me serce, popędziły, gdy doprowadziły mnie do słynnej drogi boga i powiodły nią, [drogą,] która wiedzącego męża prowadzi przez wszystkie miasta. Tą drogą byłem niesiony, gdyż z nią wiodły mnie roztropne konie, ze wszech sił ciągnąc wóz, a dziewice wskazywały drogę. Oś w piastach, płonąc, wydała dźwięk piszczałki, ściskana z obu stron przez toczone koła, kiedy córki Słońca pospieszyły, aby mi towarzyszyć,  opuściwszy sale Nocy, wychodząc na światło i zrzucając rękoma zasłony z głów.

Są tam bramy ścieżek Nocy i Dnia, otoczone przez nadproże i kamienny próg. One zaś, wysoko w powietrzu, są uwięzione za wielkimi drzwiami, a sroga Sprawiedliwość trzyma przemienne rygle. Ją to miękkimi słowy łagodnie i zręcznie przekonały dziewice, by chyżo usunęła z bram zaczopowaną zasuwę. Powstała ogromna czeluść, gdy brama się rozwarła wprawiając w ruch spiżowe trzpienie zawiasów mocowanych czopami i ki­nami. Wprost przez nią dziewice powiodły drogą wóz oraz rumaki.

Bogini powitała mnie uprzejmie, biorąc mą prawą rękę w swoją, i takie skierowała do mnie słowa: „Młodzieńcze, przybyły do mego domu wraz z nieśmiertelnymi woźnicami i klaczami, które cię wiodą, witaj. Nie zły los cię wysłał, byś wędrował tą drogą - zaprawdę z dala leży od ludzkich ścieżek - ale słuszność i sprawiedliwość. Trzeba, byś poznał wszystko, zarówno niewzruszone serce dobrze zaokrąglonej prawdy, jak i mniemania śmiertelnych, na których nie można rzeczywiście polegać. Mimo to winieneś je poznać - jak to, w co się wierzy, musiałoby być rzeczywiście, przenikając wszystko na wskroś

 

4.      Fr. 2, Prokolos, In Tim. I, 345, 18; Simplikios, In Phys. 116, 28: Choćże więc, powiem ci – a usłyszawszy tę opowieść, weźmiesz ją – jakie jedyne można pomyśleć drogi badania. Pierwsza z nich, że jest i nie może być, że nie jest, to ścieżka Namowy (towarzyszy bowiem Prawdzie). Druga zaś, że nie jest i jest konieczne, że nie jest, to – pokazuje ci – niezbadana droga. Ani bowiem nie znałbyś tego, co nie jest (to przecież niemożliwe), ani nie wskazał. 

 

5.      Fr. 6, Simplikios, In Phys. 86, 27-28: Co ma być powiedziane i pomyślane, musi z konieczności być, nic natomiast nie jest. To cię nakłaniam rozważyć, od tej bowiem, pierwszej drogi badania, cię odwiodę, a potem od tej, którą błąkają się śmiertelni, nic nie wiedząc – dwugłowi. Niemoc bowiem w ich piersiach kieruje błądzącą myślą. Są popychani, głusi i ślepi zarazem, oszołomieni, nierozróżniająca czereda, dla której być i nie być są tym samym i nie tym samym. To zawracająca wszystkich droga.

 

6.      Fr. 7, Platon, Sofista 242 A: Nigdy bowiem nie można na siłę dowodzić, że rzeczy, których nie ma, są. Ty zaś odwiedź swą myśl od tej drogi badania. Niech cię też nawyk, zrodzony z dużego doświadczenia, nie wepchnie na tę drogę, każąc się kierować błędnym wzrokiem lub słuchem czy bezrozumnie szumiącym językiem. Rozumem osądź wypowiedziane przeze mnie wywołujące spór odparcie.

 

7.      Fr. 8, 1-4, Simplikios, In Phys. 78, 5; 145, 1: Jeden tylko zostaje opis drogi – że jest. Bardzo liczne są na niej znaki, że będąc nie zrodzone i niezniszczalne, jest – całe, jednego rodzaju, niewzruszone i doskonałe.

 

8.      Fr. 8, 5-21, Simplikios, In Phys. 78, 5; 145, 5: Nigdy nie było ani nie będzie, bo jest teraz, całe razem, jedno, ciągłe. Jakich bowiem jego narodzin szukałbyś? Jak i skąd wzrosło? Nie pozwolę ci pomyśleć ani powiedzieć, że z nie istniejącego. Ani bowiem powiedzieć, ani pomyśleć nie możną, że nie jest. I jaka potrzeba sprawiłaby, że później raczej niż wcześniej wzrosłoby, poczynając od niczego? Dlatego też musi być albo całkowicie, albo wcale. Siła przekonywania nigdy też nie dopuści, by poza nim powstało cokolwiek z nie istniejącego. Dlatego też Sprawiedliwość nie poluźniła więzów, by dopuścić powstawanie lub ginięcie, lecz dzierży je. Sąd o nich w tym leży -jest czy nie jest. Postanowiono więc, zgodnie z konie­cznością, że jedną trzeba porzucić, nie do pomyślenia I nie nazwaną (gdyż nie jest prawdziwą drogą), druga natomiast jest i jest prawdziwa. Jak będące mogłoby być później? Jak miałoby powstać? Jeśli bowiem powstało, nie jest. Nie jest też, jeżeli ma dopiero być. Tak więc powstawanie jest stłu­mione, a ginięcie niewyobrażalne.

 

9.      Fr. 8, 22-25, Simplikios, In Phys. 144, 29: Ani nie jest podzielone, bo całe istnieje podobnie, ani nie jest tu bar­dziej, a tam mniej - to bowiem przeszkodziłoby mu się trzymać razem - ale całe jest pełne będącego. Całe jest więc ciągłe. Będące bowiem zbliża się do będącego.

 

10.  Fr. 8, 26-31, Simplikios, In Phys. 145, 27: Niezmienne jednak jest w granicach potężnych okowów, bez początku i końca, gdyż powstawanie i ginięcie odeszły daleko, wyparło je prawdziwe przekonanie. Pozostając tym samym i w tym samym miejscu, spoczywa samo i tak ułożone pozostanie. Potężna bowiem Konieczność trzyma je w okowach granicy, która je zewsząd otacza.

 

11.  Fr. 8, 32-49, Simplikios, In Phys. 146, 5: Dlatego jest słuszne, że będące nie jest niedoskonałe, gdyż nie potrzebuje niczego. Gdyby tak nie było, brakowałoby mu wszystkiego. Tym samym jest myśl oraz dlaczego jest myśl. Nie znajdziesz bowiem myśli bez będącego, we wszystkim, co zostało powiedziane. Gdyż nie ma nic ani nie będzie prócz tego, co jest, bo Mojra skuła je, by było całe i niezmienne. Nazwano je więc wszelkimi imionami, jakie ułożyli śmiertelni, wierząc, że są prawdziwe: powstawaniem i ginięciem, istnieniem i nieistnieniem, zmianą miejsca i zmianą w jasną barwę. Ponieważ jednak istnieje najdalsza granica, jest doprowadzone do doskonałości, przypominając dobrze wszędzie zaokrągloną bryłę kuli, w równowadze w każdym kierunku od środka. Z konieczności przecież nie może go być ani mniej, ani więcej tu czy tam. Ani bowiem nie jest nie istniejącym, które powstrzymałoby je przed dotar­ciem do podobnego mu; ani nie jest istniejącym w taki sposób, że tu byłoby więcej, tam mniej, gdyż całe jest nie naruszone. Skoro bowiem z każdej strony jest równe, jednolicie spoczywa w granicach.

 

12.  Simplikios, In Phys. 30, 14: Parmenides przechodzi od przedmiotu myśli do przedmiotu zmysłów albo, jego słowami, od prawdy do mniemania, gdy mówi: „W tym miejscu kończę wierny przekaz i myśl o prawdzie. Odtąd ucz się mniemań śmiertelnych, słuchając zwodniczego ładu mych słów".

 

13.  Fr. 1, 28-32, Simplikios, De caelo 557, 25: „Trzeba, byś poznał wszystko, zarówno niewzruszone serce dobrze zaokrąglonej Prawdy, jak i mniemania śmiertelnych, na których nie można rzeczywiście polegać. Mimo to winieneś je poznać - jak to, w co się wierzy, musiałoby być rzeczywiście, przenikając wszystko na wskroś".

 

14.  Fr. 8, 53-61, Simplikios, In Phys. 38, 28: Postanowili bowiem nazwać dwa kształty, z których nie wolno nazwać nawet jednego - w czym pobłądzili - oraz uznali je za przeciwieństwa pod względem wyglądu i przydali obu różne oznaki: jednemu eteryczny płomień ognia, delikatny i bardzo jasny, w każdą stronę tożsamy ze sobą, lecz nie z drugim. Ten drugi zaś sam w sobie jest przeciwieństwem, mroczną nocą, gęstą z wyglądu i ciężką. To całe ich ułożenie stosownie ci opisuję, by żadna myśl śmiertelnych cię nie prześcignęła.

 

15.  Fr. 9, Simplikios, In Phys, 180, 8: Skoro jednak wszystkie rzeczy nazwano światłem i nocą oraz rzeczy stosowne do ich sił przypisano temu i tamtej, wszystko jest pełne światła i mrocznej nocy zarazem, równych sobie, gdyż żadne nie ma udziału w niczym.

 

16.  Plutarch, Adv. Colotem 1114 B: Sporządził w istocie uporządkowanie, a zmieszawszy jako pierwiastki jasne i mroczne, wyprowadził z nich i przez nie wszelkie postrzegalne rzeczy. Wiele bowiem mówił o ziemi, niebach, słońcu i księżycu, opisał też powstanie ludzi. Sporządziwszy własną księgę, nie czerpiąc od kogoś innego, jak przystało na starożytnego filozofa przyrody, nie pominął w swoich rozważaniach żadnego ważnego zagadnienia.

 

17.  Fr. 10, Klemens, Strom. V, 138: Poznaj  naturę eteru i w eterze wszystkie znaki  [tj.  konstelacje], niszczące czyny czystej pochodni jasnego słońca oraz skąd powstały. Poznaj też wędrujące dzieła okrągłookiego księżyca i jego naturę. Dowiesz się też o otaczającym niebie, skąd wzrosło i jak je skuła kierująca nim Konieczność, by trzymało granice gwiazd.

 

18.  Fr. 12, Simplikios, In Phys. 39, 14 oraz 31, 13: Węższe pierścienie pełne są czystego ognia, a te obok nich nocy, ale wrzucono w nie pewien udział ognia. Pośrodku nich jest bogini kierująca wszystkim. Rządzi bowiem obmierzłymi narodzinami i mieszaniem wszystkiego, posyłając żeńskie, by mieszało się z męskim, a później odwrotnie, męskie z żeńskim.

 

19.  Aetios II, 7, 1: Zdaniem Parmenidesa, są pierścienie oplecione wokół siebie, jeden utworzony z rzadkiego, drugi z gęstego, a między nimi są inne, złożone ze światła i ciemności. To, co otacza je wszystkie jak mur, z natury jest stałe, a pod nim jest ognisty krąg. Stałe jest też to, co spoczywa wewnątrz nich wszystkich, a wokół niego znów jest ognisty krąg. Sam środek zmieszanych pierścieni jest [pierwszą przyczyną] ruchu oraz powstawania ich wszystkich. Nazywają boginią sternikiem, klucznicą, Sprawiedliwością i Koniecznością. Powietrze oddzieliło się od ziemi, parując na skutek większego jej ugniecenia. Słońce i krąg Drogi Mlecznej są wyziewami ognia, a księżyc jest mieszaniną powietrza i ognia. Najdalej na zewnątrz jest otaczający wszystko eter, poniżej ognista rzecz, którą nazywamy niebem, a jeszcze później rejon ziemi.

 

20.  Aetios V, 30, 1: Alkmajon twierdzi, że związek zdrowia jest „równouprawnieniem" sił, wilgotnego i suchego, zimnego i gorącego, gorzkiego i słodkiego oraz pozostałych. „Jedynowładztwo" któregoś wywołuje chorobę. Zgubne jest bowiem panowanie któregolwiek. Chorobę bezpośrednio powoduje nadmiar ciepła lub zimna, a pośrednio nadmiar lub niedostatek pożywienia. Mieści się we krwi, w szpiku lub w mózgu. Zdarza się, że powstaje w nich z zewnętrznych powodów - jakiejś wilgoci, otoczenia, wyczerpania, niedostatku lub podobnych przyczyn. Zdrowie natomiast jest proporcjonalnym zmieszaniem tych elementów.

 

21.  Teofrast, De sensu 1 n.: Są dwa najważniejsze ogólne poglądy na temat postrzegania. Jedni czynią to za pomocą podobnego, a inni przeciwnego. Parmenides, Empedokles i Platon twierdzą, że jest tak dzięki podobieństwu, a następcy Anaksagorasa i Heraklita, że dzięki przeciwieństwu. Parmenides w ogóle nic jasno nie powiedział, lecz stwierdził tylko, że są dwa pierwiastki i wiedza bierze się z przewagi któregoś z nich. Stosownie do tego, czy przeważa ciepłe czy zimne, myśl zmienia się, ale ta, która powstaje z ciepłego, jest lepsza i czystsza. Także tej jednak niezbędna jest pewna odpowiedniość - „Jak w każdej chwili istnieje mieszanina błąkających się kończyn, tak myśl jest w ludziach. To bowiem, co myśli, jest tym samym, czyli substancją ich członków, u wszystkich ludzi i u każdego. To bowiem, co przeważa, jest myślą" - gdyż uważa, że postrzeganie i myśl są tym samym, dlatego również pamięć oraz zapominanie biorą się z nich, dzięki mieszaninie. Nie mówił jednak, czy kiedy są równo zmieszane, myśl się pojawia, ani też, jaki byłby jej charakter. Ale że wrażenie powstaje również dzięki przeciwieństwu juko takiemu, widać z tego, że według niego zwłoki nie postrzegają światła, ciepła ani dźwięku z powodu braku ognia, ale doznają zimna, milczenia i innych przeciwieństw tamtych. Stwierdza też, że wszystko, co istnieje, ma jakąś wiedzę.

 

22.  Fr. 19, Simplikios, De caelo 558, 8: Tak zgodnie z mniemaniem te rzeczy powstały i są teraz, a dojrzawszy dotrą po tym do końca. Ludzie przydali im nazwy, by odróżnić każdą.

 

23.  Fr. 4, Klemens, Strom. V, 15, 5: Spójrz jednak na rzeczy, które, choć odległe, dla umysłu są z pewnością obecne. Nie odetniesz bowiem dla siebie istniejącego od trzymania się istniejącego, ani rozrzucając wszędzie na wszelki sposób w ładzie [tj. kosmicznym ładzie], ani gromadząc.

Zgłoś jeśli naruszono regulamin