Lewauski Julian - Dramat i teatr sredniowiecza i renesansu w Polsce.pdf

(1384 KB) Pobierz
Lewauski Julian - Dramat i teat
Julian Lewaóski
Dramat i teatr średniowiecza i renesansu w Polsce
Biblioteka Uniwersytecka w Warszaw
IDDOISS^?
Warszawa 1981
Spis treści
Część pierwsza. W wiekach średnich
L Dramatyzacje liturgiczne ........ }5
1. Processio in Ramis Palmarum ..... 18
2. Cena Domini .......... 30
3. Depositio Crucis ......... 36
4. Elevatio Crucis ......... 41
II. Oficjum dramatyczne - dramat liturgiczny Nawiedzenia Grobu ........... 51
III. średniowieczne dramaty obrzędowe w języku polskim ............. 68
1. Skarga Umierającego ......... 69
2. Lament świętokrzyski ........ 79
IV. Teatry akademickie - między średniowieczem a re-
. nesansem ............ 89
V. Sceny średniowieczne wobec teatrów późniejszych . 128
Część druga. Epoka Odrodzenia
I. W teatrach renesansowych ....... 135
^" II. Wczesne sceny misteryjne ....... 140
III. Dramat antyczny w Polsce w okresie odrodzenia -
napisał Andrzej Kruczynski ....... 188
IV. Teatr powszechny w miastach ...... 206
V. Dramaty polemiczne wyznaniowe połowy XVI w. 245 VI. Moralitety - dramaty abstrakcji
...... 272
VII. Teatr dworów i akademii ....... 285
VIII. Teatry rodzime - scena komediantów sowiźrzalskich 360
IX. Międzyakty komiczne - wczesne intermedium dramatyczne ............ 389
X. W teatrach jezuickich - napisał Andrzej Kruczynski ............. 412
1. Uwagi wstępne .......... 412
2. Wobec Boga .......... 422
3. Wobec szkoły ........... 434
4. Wobec społeczności ........ 454
5. Rodzaje teatralizacji ........ 463
XI. Dorobek scen renesansowych ....... 480
Repertuar scen w Polsce do 1625 roku ...... 502
W prospekcie zdarzeń artystycznych ...... 549
Resume .............. 568
Indeksy .............. 584
Autorzy, utwory i osoby ........ 585
Persony dramatów .......... 608
Aktorzy ............ 617
Miejscowości ............ 623
Spis ilustracji ............ 626
Przedsiębraliśmy próbę zrekonstruowania ważniejszych faktów z przeszłości polskiego teatru
w tej intencji, aby łatwiej było wpisać jego sprawy w całościowy obraz naszej przeszłości,
ukazać w rozmaitych procesach życia społecznego. Spodziewamy się, że studium nasze
umożliwi następnie określenie miejsca teatru w takim całościowym obrazie, w stosunku do
dorobku sztuk plastycznych, malarstwa i rzeźby, architektury, następnie muzyki, a przede
wszystkim literatury. Zajmujemy się na kartach tej książki teatrem głównie dramatycznym,
czyli takim, w którym przekaz słowny znajduje w substancji faktu teatralnego miejsce
pierwszorzędne.
Studiując ciągi wydarzeń teatralnych, analizując teksty dramatyczne próbowaliśmy wydobyć z
nich wiedzę o człowieku dawnych epok. Dobra sztuka, chciałoby się rzec, prawdziwa i
szczera, potrafi powiedzieć więcej o życiu człowieka niż traktaty. Dlatego egzaminowaliśmy
sceny i dramaturgów, pytając o to, czy byli uważnymi obserwatorami, dociekliwymi i
wrażliwymi komentatorami, czy nosicielami szczytnych haseł i nowych idei artystycznych -
czy też tylko kopistami gotowych kształtów, posłusznymi publikatorami poglądów.
 
Teatr jest niejako ze swej istoty obrazowym odbiciem życia, bardziej bezpośrednim niż w
sztuce słowa i sztuce kształtu. Poprzez teatr zbieramy wiedzę o dawnych Polakach, gdy w
działaniach stawali wobec praw ludzkich i nadziemskich, gdy układali sprawy życia
praktycznego, gdy pokonywali opory czasu r odległości lub 5
komicznie i farsowe rozgrywali starcia z przedmiotami i codziennością.
Szukamy wiedzy o kraju, narodzie i jednostce w trudnej i pięknej sztuce fikcji scenicznej, w
materii teatralnej, jakże ulotnej, która przepada w momencie, gdy ostatni aktor zwróci się do
publiczności z prośbą o aplauz. Mimo tego przedmiotem badań i komentarzy jest fakt
teatralny, a nie teksty dramatyczne. Faktem teatralnym jest konkretne przedstawienie lub
jego segmenty w określonym środowisku i pod określoną datą rzeczywiście lub
prawdopodobnie wykonane. Następnie przedmiotem opisu i komentarza mogą być różne
elementy tego wydarzenia i relacje z otaczającą go rzeczywistością. Zajmujemy się więc
zarówno tekstem dramatycznym, jak zrekonstruowanym obrazem gry aktorskiej, jak i
sprawami odbioru sztuki przez publiczność, ale zawsze w odniesieniu do realizowanego
przedstawienia. To znaczy, że interesują nas we wszystkich tych elementach tylko te cechy, i
takie między nimi zależności, które składają się razem na spektakl. Jak z tego widać,
traktujemy sztukę teatralną jako formę komunikacji społecznej, jako akt przekazywania przez
grupę ludzi określonemu odbiorcy pewnych treści ideowych i artystycznych. Z analizy cech
takiego procesu wyprowadzamy wnioski i oceny historyczne.
Dokumentacja o faktycznie wykonanych przedstawieniach jest bardzo skąpa. Zachowały się
przede wszystkim teksty dramatów, minimalna ilość uwag o inscenizacji, bardzo mało
wiadomości o widowni na znanych przedstawieniach. Sztuka teatralna zawsze - także i
dzisiaj - wymykała się opisom. Skazani jesteśmy na rekonstrukcję i hipotezy, często
ryzykowne. Ale gdybyśmy zrezygnowali z całościowego potraktowania: dramatu, wykonania
teatralnego i odbioru sztuki, obraz ogólny teatru byłby w założeniu kadłubowy. Najłatwiej
byłoby się zająć samymi tekstami, więc literaturą dramatyczną. Jednak sam tekst
dramatyczny jest z natury swojej ułomny. Może być przedmiotem studiów nad pewnymi
wątkami tematycznymi, nad niektórymi narzędziami ekspresji literackiej, ale nie ma to prawie
nic wspólnego z teatrem. W przedstawieniu teatralnym owemu przekazowi słownemu
towarzyszyły liczne po-zajęzykowe środki wyrazu artystycznego: sugestywność głosu,
kostium i zachowanie się aktora, wystrój sceny, potencjalne nastawienie publiczności na
określony konflikt. Kiedy czytamy ostatnie zdanie Odprawy posłów greckich: "Radźmy jako
kogo bić, lepiej
niż go czekać" wiedząc, że wypowiedziane było tuż przed sejmem decydującym o wojnie
moskiewskiej, wobec króla i wielmożów stanowiących o polityce kraju, inaczej będziemy
określać funkcję tego spektaklu, ukształtowanie jego ideowego wątku.
Niektóre teksty komiczne są w ogóle niezrozumiałe, jeżeli się nie uwzględni warunków
gestycznych ich wykonania. W stosunku do pewnych sztuk wiadomo, że symboliczna oprawa
sceny decydowała o treści ideowej całego przedstawienia.
Z wymienionych wyżej powodów każdy z rozdziałów obejmie opisy pewnej grupy
przedstawień. Podstawową jednostką opisu jest pojedynczy spektakl. Podobne do siebie
spektakle grupujemy obok siebie i przeznaczamy dla nich osobny "teatr", który nazwaliśmy -
ponieważ teatrów-budynków było niewiele - sceną. Opisujemy w poszczególnych rozdziałach
książki dramaty zrealizowane na tej samej scenie lub na scenach do siebie podobnych - na
podobnych scenach, a więc przed mniej więcej taką samą publicznością. Dlatego
oddzieliliśmy na przykład wczesne sceny mi-steryjnych dialogów religijnych, zapewne z XVI i
na pewno z początku XVII wieku, od późniejszych teatrów misteryjnych XVII wieku - oglądali
je ludzie innej epoki, o innych wymaganiach i innych skalach wartości. Oddzieliliśmy także
wczesną scenę jezuicką z końca XVI wieku, kiedy to grywano tam także w języku polskim, od
późniejszych, siedemnastowiecznych scen, grających sztuki łacińskie, symboliczne, w stylu
barokowym. Jeszcze inaczej układać się będzie adres publicystyczny teatru jezuickiego ku
połowie XVIII wieku, kiedy podjął klasycystyczną poetykę i obowiązki szerzenia moralności
politycznej.
Nazywamy więc ,,sceną" taką jednostkę historycznego opisu naszej przeszłości teatralnej,
taki hipotetycznie zarysowany teatr, w którym przez pewien czas, kilkunastu lub
kilkudziesięciu lat, grywano dla podobnej publiczności sztuki zbudowane według podobnych
prawideł, o zbliżonych do siebie celach i wartościach ideowych. Oczywiście, uprzedzić
musimy z góry, że niewiele takich teatrów na pewno istniało. Nawet na dworze królewskim
pierwszy raz w r. 1635 mówi się o wyodrębnionej sali teatralnej. Niektóre akademie i kolegia
dysponowały w XVII i XVIII wieku stałymi salami teatralnymi. Jest to obraz bardzo cząstkowy.
Musimy więc operować hipotetycznymi wyobrażeniami owych teatrów i scen.
 
W opisie każdej takiej sceny powtarzają się pewne konieczne
elementy. Najprzód podaje się informację ogólną, która ma zorientować czytelnika, co
oznacza nazwa sceny, jakie teatry wchodzą tu w rachubę. Następnie charakteryzuje się
krótko repertuar takiego zbioru scen czy takiej sceny. Jeżeli sztuk zachowało się niewiele,
podajemy wszystkie tytuły, określamy ewentualną liczbę przedstawień, określamy krąg
publiczności.
Drugi człon opisu, to sprawy warsztatu dramaturga. Wskazujemy ogólne źródła tematów,
źródła wątków, poetykę, według której
sztuka jest zbudowana. Analizuje się założenia ideowe i cele sztuki, podaje krótko treść
dramatu.
W części trzeciej omawiane są wartości, cechy i sposoby realizacji scenicznej. Omawia się
oprawę plastyczną, sprawdza, czy muzyka uczestniczyła w przedstawieniu, stawia pytania o
ruch postaci na scenie i o grę aktorów. Wszystkie te elementy opisuje się w relacjach do
dramatu w ogóle, do jego przekazu językowego.
Wreszcie w czwartej części opisu, po próbie zrekonstruowania obrazu widowni, porusza się
problematykę ideową dramatu, podaną publiczności poprzez aparat sceniczny; próbujemy
odtworzyć szereg: zleceniodawca - dramaturg - aktor - słuchacz. Pytamy także, w jaki sposób
oprawa sceniczna i wykonanie aktorskie mogło modyfikować, podnosić lub osłabiać wartości
sformułowane w samym tekście przez dramaturga, jakie wartości artystyczne docierały do
widza.
W ostatnim, piątym punkcie informuje się czytelnika o źródłach o podstawowej bibliografii,
podaje nowsze edycje i pełne tytuły tekstów oraz daty nowoczesnych realizacji starych sztuk.
Zachowana po dzień dzisiejszy dokumentacja starego polskiego teatru jest i uboga, i
fragmentaryczna. Dość powiedzieć, że z druków dramatycznych znanych historykom teatru w
pierwszej połowie XIX wieku do naszych czasów dotrwała tylko połowa. W takich
okolicznościach prezentować musimy czasami cały zespół sztuk, na przykład tragedię
renesansową, dysponując wiadomością o jednej zaledwie znanej realizacji teatralnej. Musimy
też przedstawić cały korpus komedii sowiźrzalskich grywanych dla dwóch zapewne różnych
"scen": jarmarcznej i szlachecko-dworskiej, nie znalazłszy ani jednej konkretnej wzmianki o
grywaniu kiedykolwiek tych komedii. Być może, że biblioteki odkryją nam jeszcze nieznane
dotąd dokumenty i przyjdzie czas na poważne korektury
w przedstawionym niżej opisie. W obecnym stanie badań jest on w naszym przekonaniu
prawdopodobny.
Obrazy poszczególnych scen-teatrów układamy w zasadzie chronologicznie, co podyktowało
podział na tomy. Z tych pierwszy obejmuje wieki średnie i odrodzenie, tom drugi - obrazy
teatrów w w. XVII, tom trzeci - czasy saskie oraz rozdziały zbiorcze. Traktować się w nich
będzie o poetykach dramatu, o aktorach, o scenografii, o sumie dorobku artystycznego,
problemach oryginalności dawnego teatru. Znajdą też w nim miejsce indeksy obejmujące
całość publikacji.
Polska przeszłość teatralna nie znalazła uznania w oczach ludzi Oświecenia, nie widzieli oni
wartości w tradycji polskiej sceny. Pierwsze zainteresowania starym teatrem to opisowo
bibliograficzne ustalenia; oto Hieronim Juszyński w swoim Dykcjonarzu odnotował i zacytował
kilka sztuk, chroniąc je w ten sposób od całkowitego zaprzepaszczenia, podobnie inni
badacze okazjonalnie wspominają różne dramaty. Okres pierwszych poszukiwań, rozmaitych
przedruków, różnych stanowisk metodologicznych wiąże się w naszej pamięci z nazwiskiem
Kazimierza Władysława Wój-cickiego i jego szlachetnym dyletantyzmem. Dał on próbę
pierwszego zarysu całościowego: Teatr starożytny w Polsce (Warszawa 1841). Pokusił się (w
dwóch tomach) o stworzenie obrazu dramaturgii, życia teatralnego, wspominał nawet o
aktorach. Jednocześnie w Bibliotece Starożytnej Pisarzy Polskich opublikował serię dawnych
dramatów, a nadto wydrukował kilka artykułów towarzyszących, takich jak przegląd
repertuaru w chronologicznym układzie, jak sylwetki bohaterów (Klecha). W tychże latach
czterdziestych sporo kart w kompendialnych opisach dawnej literatury, więc podręcznikach
Michała Wiszniewskiego i Wacława Aleksandra Macie j owskiego zajął dawny dramat.
Przyłączył się do tej listy i Kraszewski. Dawny teatr zainteresował go jako historyka i jako
literata, dał on i szkic ogólny, i wydał kilka tekstów, mianowicie teatru masowego,
przypomniał teatr saski w powieści. Jednocześnie w wypowiedziach romantyków
wyznaczano dawnemu teatrowi ważne miejsce w naszej kulturze.
W drugiej połowie XIX wieku publikowane są różne przyczynki do zarysowanego już obrazu.
Karol Estreicher zbiera systematycznie wiadomości o przedstawieniach i rozmaitych
scenach, układając pierwszy obraz geograficzny, niestety nieukończony, w pracy
 
Teatra w Polsce (1873 - 1879). Towarzyszy mu trzy lata wcześniejsza publikacja Władysława
Chomętowskiego Dzieje teatru polskiego od najdawniejszych czasów do 1750 roku, dzieło
nieskładne, dość fragmentaryczne. W następnych latach Johannes Bolte dał pierwszą
informację o teatrze jezuickiego kolegium w Poznaniu, a obszerną panoramę dziejów teatru
w Gdańsku. Ku końcowi wieku ukazują się rozprawy i artykuły Stanisława Windakie-wicza.
Krakowski filolog, pracowity badacz źródeł, zestawił w r. 1902 pierwszą monografię Teatr
ludowy w dawnej Polsce, w której referując treść trzech zeszytów repertuarowych teatru
masowego w w. XVII zarysował obraz owego najmniej przedtem znanego teatru dla "ludu",
powszechnego, który był przecież, gdy ujmiemy rzecz statystycznie, najważniejszym
elementem historii tej dziedziny sztuki w Polsce. Jakby dla równowagi zainteresował się
sceną elitarną, dworską, ogłaszając pracę Teatr Władysława IV (w 1893 r.). Dotknął też
sprawy systematycznie działającego na ponad pięćdziesięciu scenach teatru jezuickiego,
charakteryzując sztuki z dwóch pojemnych rękopisów XVIII wieku. Cofnął się także do XIII
wieku i pierwszy ogłosił trzy dramaty liturgiczne z rękopisów kapituły wawelskiej. Swoją
działalność nad dziejami teatru zamknął niewielką książeczką popularnie ujętą: Teatr polski
przed powstaniem sceny narodowej (Kraków 1921). Poprawiany, krytycznie recenzowany,
polemizujący - był pierwszym uczonym, który sprawy dawnego teatru przeprowadził przez
nowożytny
warsztat naukowy, dostrzegł jego najważniejsze działy, ogarnął różne pola problematyki
dramatycznej.
W tym samym mniej więcej czasie wielki uczony, Aleksander Brtickner, streszczając lub
obszernie cytując sztuki z rękopisów Biblioteki Załuskich, wówczas w Petersburgu, ocalił
sporą listę zabytków i nazwisk, zwłaszcza z kręgu kolegiów jezuickich. Idąc niejako za jego
wskazaniami, uczeni rosyjscy Pieriec i Riezanow opublikowali cenne materiały z repertuarów
różnych kolegiów działających na dawnych ziemiach wschodnich Rzeczypospolitej. Wiktor
Hahn zasłużył się obszernym przeglądem zupełnie innej materii: Literatura dramatyczna w
Polsce XVI w. (Lwów 1907).
W okresie międzywojennym znowu pojawiają się mniejsze artykuły i prace znanych
uczonych, jak Mieczysława Brahmera o teatrze włoskim, Stanisława Pigonia o teatrach
kolegiów, Adolfa Stender-Petersena o teatrze kolegium poznańskiego, a także Ludwika
Bernackiego. Projektował on ponadto edycję wielkiego korpusu dawnych dramatów polskich
zachowanych w rękopisach. Zdobywał dla Biblioteki Ossolineum, gdzie pracował, cenne
oryginały, przygotowywał maszynopisy - wojna przerwała wielkie zamierzone dzieło. Inny
zasłużony badacz zajmujący się wyłącznie teatrem, Ludwik Simon, ogłosił w r. 1935 cenny i
ważny do dzisiaj informator: Dykcjonarz teatrów polskich czynnych od czasów
najdawniejszych do roku 1863. Książka ta była jakby spełnieniem zamiarów Karola
Estreichera - skonstruowania obrazu dawnych teatrów według miast i instytucji. Pozostała
jedyną publikacją dwudziestolecia obejmującą - choć tylko w sposób dykcjonarzo-wy - całość
dawnej materii teatralnej.
Okres po drugiej wojnie światowej, kiedy to historycy postawili sobie nowe wymagania
problemowe i okazali troskę o ginące tak szybko dokumenty, był stosunkowo płodny w różne
studia, począwszy od ujęć bibliograficznych, aż do zarysów historii poszczególnych epok.
Podjęto też troskę o edycję rzadszych tekstów w bardzo precyzyjnych wydaniach Biblioteki
Pisarzów Polskich, a również i w popularnych zbiorach. Dawny dramat doczekał się też
stosunkowo licznych wznowień w teatrach, i uzyskał tam wysoką rangę artystyczną. Jest to
różny od studiów naukowych, lecz o wiele cenniejszy sposób poznawania historii sztuki
minionych epok. Stary polski teatr objawił nowej publiczności swoje kunszty, inny od
dzisiejszego, ale prawdziwy artyzm, problemy i obraz człowieka ważne także obecnie. Stał
się, jeżeli nie zawsze przedmiotem admiracji, to co najmniej kontemplacji naszej widowni.
część pierwsza W wiekach średnich
Dramatyzacje rozdział I liturgiczne
Zebraliśmy tutaj dramatyczne uzupełnienia obrzędów kościelnych, takie mianowicie, w
których występują ukostiumowane postacie wypowiadające teksty określonych person, a ich
gestyka wyobraża czynności i zachowanie tych postaci, a więc kiedy zachodzi imitowanie,
przedstawienie wydarzeń. W naszym wypadku traktuje się tylko o dramatyzacjach z
Wielkiego Tygodnia, innych nie znaleźliśmy dotąd w polskich średniowiecznych mszałach,
graduałach, antyfonarzach i agendach. Dramatyzacje ograniczają się do wypowiedzi
monologowych, a w tym samym cyklu wielkanocnym znalazł się także jedyny na polskim
terenie dramat liturgiczny, Nawiedzenie Grobu, który jest dialogiem z własną krótką akcją, a
więc tworem pełniejszym, według reguł teatralnych skomponowanym. Dla dokładności
 
określamy go jako "oficjum dramatyczne". Tę sztukę, będącą najstarszym w ogóle dramatem
uformowanym w Europie nieantycznej, i najstarszym znanym dramatem realizowanym w
Polsce, omawiamy osobno.
Wszystkie dramatyzacje liturgiczne spisane są w języku łacińskim, posługują się tekstami
znajdującymi się w różnych obrzędach i są właściwie centonami, a więc umiejętnie
zestawionymi cytatami rozmaitych tekstów liturgicznych. Wszystkie są śpiewane, są więc
zbiorami cytatów muzycznych nieco przekształconych. Wszystkie też są właściwie
procesjami, posiadają więc sporą dynamikę ruchową i sporą dozę teatralności. Ponadto
prócz treści dosłownie przedstawianych przekazywały wiernym ciąg symboli i prawd
religijnych ukrytych. Były dziełami artystycznymi wyjąt-
kowej jakości. Narosły one wokół podstawowego kanonu obrzędowego jako naturalna
potrzeba uzupełniania sztuką przeżyć zbiorowych i przeżyć religijnych, a rozrastały się przez
całe średniowiecze niejako wbrew woli pierwotnych założeń liturgistów i Kościoła. W w. XVI
eliminowano tego rodzaju obrzędy z liturgii i ostatecznie usunął je sobór trydencki,
ujednostajnił teksty, zredukował akcje gestyczne.
Zajmować się będziemy w tym rozdziale Processio in Ramis Palmarum (Procesją Niedzieli
Palmowej), Cena Domini (obrzędem Ostatniej Wieczerzy), Depositio Crucis (Złożeniem
Krzyża), Eleva-tio Crucis (Podniesieniem Krzyża).
Procesja Palmowa była regularnie wykonywana corocznie od pierwszej połowy XIII wieku,
inne co najmniej od początku XIV wieku, aż po lata około 1530 - 1560 we wszystkich polskich
diecezjach, a w każdej mógł być przedstawiany typ odmienny, a jeszcze inny w
poszczególnych zgromadzeniach zakonnych.
Dramatyzacje liturgiczne oglądano w całej Polsce co najmniej przez dwa wieki, także w
większości kościołów parafialnych. Ich realizacja zależała od warunków lokalnych, od tego,
czy w danej parafii był jeden czy kilku księży, czy parafia posiadała chór wykonujący
odpowiednie pieśni łacińskie. Wolno powiedzieć, że dra-matyzacje liturgiczne były
powszechne w całym kraju, a jednocześnie były szkołą zorganizowanego teatru, z
obliczonymi i starannie reżyserowanymi efektami widowiskowymi, teatru o bogatej czasem aż
nadto złożonej treści, choć oczywiście znacznie ograniczonym temacie.
Jest rzeczą paradoksalną, że istnienia innych dawnych teatrów zaledwie się domyślamy, a
właśnie ten teatr zostawił po sobie stosunkowo dokładną dokumentację, tak szczegółową, o
jaką zadbali dopiero pisarze profesjonalni w XIX wieku.
Ogromna widownia oglądała dramatyzacje liturgiczne tylko w czasie Wielkiego Tygodnia, ale
oglądała corocznie. Ta trwałość i regularność była elementarnym warunkiem ulepszania
nowych redakcji i ewentualnego ich rozwijania, a także doskonalenia spektakli. Chociaż
mamy do czynienia z terenem, gdzie wierność przeszłości jest przeważnie nakazem, a
innowacje są bardzo ograniczone, widowiska ulegały pewnym zmianom, unowocześnieniom
lub wzbogaceniom. Milczenie starszych zabytków z w. XI - XIII a względnie obfita
dokumentacja dramaturgiczna i literacka poczynająca się w w. XIV, zależały od
przekształcenia modelu kulturowego Polski Bolesławów i książąt dzielnicowych.
Przekształcenie to warunkowane było oczywiście polityką i gospodarką tamtych wieków.
Uteatralnione formy liturgii i starsze opisy komedii elegijnych włączyły się w nasze procesy
kulturowe i społeczne w epoce, która rozpada się na dwa okresy: pierwszy można uważać za
romański, drugi - od połowy XIII wieku - gotycki. Były to czasy aż nadto często zmieniających
się układów politycznych, kiedy to z racji podziałów dzielnicowych różne tendencje, rozmaite
naciski zewnętrzne, supremacja coraz to innych książąt i rodów przekształcały dawną
monarchię Bolesławów.
W pierwszym okresie społeczność zorganizowana była w taki sposób, że większość
czynności zbiorowych skupiała się wokół osoby księcia, jego dworu i dworów przywódców
wielkich rodów. Drugim podmiotem gromadzącym ludzi i ich czynności były katedry i kościoły.
Uczestniczenie w obrzędach religijnych było raczej bierne, a wierni (o rozmaitym stopniu
pojmowania chrześcijaństwa) z dalszych okolic do kościoła zachodzili nieczęsto. Zresztą nie
mogli się tam nawet spodziewać kazań, które stały się regułą dopiero w końcu XIII wieku.
Ludność gromadziła się w grodzie, kiedy odprawiał się tribunale ducis, sądy książęce, inne
wydarzenia państwowe - co się zdarzało rzadko. Częściej, choć nieregularnie, trafiali do
grodu dla wykonania prac, złożenia danin, wreszcie w interesie własnym - na targi. W
każdym razie repertuar owych przeżyć grupowych był początkowo bardzo skąpy, w
kategoriach nowej, zlatynizowanej kultury wręcz nikły. Nic też dziwnego, że lata te nie
zostawiły wielu rękopisów ani bibliotek.
W sferze nowego obyczaju, ceremonii, działalności artystycznej kierunek przekazywania był
jeden: od grupy zwierzchniej do poddanych i niewolnych.
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin