NCZAS_35-36_2009.pdf

(3380 KB) Pobierz
untitled
Już nie
kochają
Obamy
Jak PiS wprowadza
post-komunistów
do TVP
Stanisław
Michalkie wicz
składa u RPO
Rok XX
Nr 35–36
(1006–1007)
numer podwójny
29 sierpnia
– 5 września 2009
Cena 7 zł w tym 7% VAT
www.nczas.com
NR 35-36 (1006-1007) 29 SIERPNIA – 5 WRZEŚNIA 2009
I
Rok XX
Nr 35–36
(1006–1007)
numer podwójny
29 sierpnia
– 5 września 2009
Cena 7 zł w tym 7% VAT
www.nczas.com
NR 35-36 (1006-1007) 29 SIERPNIA – 5 WRZ
146840659.032.png 146840659.033.png 146840659.034.png 146840659.035.png 146840659.001.png 146840659.002.png 146840659.003.png 146840659.004.png 146840659.005.png 146840659.006.png 146840659.007.png 146840659.008.png 146840659.009.png 146840659.010.png
Listy, listy...
HISTORIA
Żydzi to nie tylko lewica
Chciałbym się podzielić kilkoma uwaga-
mi, które nasunęły mi się podczas lektury
Pańskiego [Dariusza Kosa – dop. Red.]
artykułu w „NCz!” nr 31-32 z 1 sierpnia
2009 r. – „Lewica podpala stosy”. Gene-
ralnie zgadzam się z Pańską tezą, że lewi-
ca nie przebiera w środkach, aby propa-
gandowo odnieść zwycięstwo nad ruchem
wolnościowym. Jest jednak między mną a
Panem Redaktorem zasadnicza różnica. Ja
jestem Żydem z pochodzenia, wychowania
i religii, a więc należę do nacji, którą w
całości Pan Redaktor zalicza do socjali-
stów i masonów. Proszę wybaczyć, ale taki
jest wydźwięk Pańskiego artykułu. Zbli-
żam się już do emerytury, całe swoje życie
spędziłem w Polsce, zawsze jako lojalny
obywatel Polski, nieważne, jak by nasz
kraj się nazywał. Przeżyłem wraz z moją
rodziną rok 1968, zawsze nienawidziłem
komuny i SOCJALISTÓW. Od początku
lat 90. głosowałem i głosuję na UPR, po-
nieważ moja mama Żydówka wpoiła mi
poczucie wolności i wartości religijnych.
A Pan, Panie Redaktorze, w swoim arty-
kule sugeruje, że wszyscy Żydzi to lewacy
lub masoni. Proszę pomyśleć, jak po takiej
lekturze mogłem się poczuć ja i wielu mo-
ich znajomych. Czy nie pomyślał Pan, Pa-
nie Redaktorze Kos, że stosuje Pan zasadę
odpowiedzialności zbiorowej, typową dla
bolszewików lub nacjonalistów? Niech
Pan powie, czy ja nie mam prawa żyć w
Polsce? Pewne, szczególnie emocjonalne
fragmenty Pańskiego artykułu odbieram
jako zdecydowanie antysemickie. Może
nie umie Pan sobie tego wyobrazić, ale są
Żydzi, którym leży na sercu dobro Polski,
bo jest to nasz kraj. Tak samo jak Pan, ja
i moi znajomi słyszeliśmy o draństwie i
przekrętach rabina Weissa z Nowego Jor-
ku, jeszcze paru innych... Czy mam także
podać Panu listę nieuczciwych Polaków?
Mariusz Bednarski
oszczędność czasu przy otwieraniu tego
zacnego trunku. Duża oszczędność dla
fi rm! Przecież wystarczy metalowy kapsel
zamiast drogiego korka... Jeszcze większa
oszczędność czasu byłaby, gdyby wino było
sprzedawane w metalowych puszkach. Nie
trzeba by wtedy szukać ani korkociągu, jak
to jest przy tradycyjnie zamykanym winie,
ani otwieracza do butelek, jak to w moim
pierwszym pomyśle. Nawet nie będę prze-
liczał tego na zaoszczędzone w ten sposób
miliony dolarów. Czy jednak ta oszczęd-
ność czasu jest tutaj pozytywna? Czy ma
znaczenie, że otwiera Pan butelkę chwilę
dłużej? Moim zdaniem, aluminiowa puszka
i metalowy kapsel na winie mogłyby zepsuć
jego szlachetny smak. Podobnie, nawiązu-
jąc do przykładu z długim numerem konta
bankowego, nie zauważa Pan ogromnych
oszczędności – także czasowych – związa-
nych z ujednoliconym numerem konta:
1. Ten sam prosty sposób zapisu – za-
wsze 26 cyfr . Po tym można poznać, czy
numer jest poprawny. Uprzednio każdy
bank stosował inny format zapisu konta
bankowego. Mało tego – przy przelewach
bardzo ważne było podanie banku, do któ-
rego ma iść przelew. Obecnie bank i jego
oddział zakodowany jest w pierwszych
ośmiu cyfrach numeru. Można by polemi-
zować, czy nie jest to za dużo, bo przecież
w Polsce – co tam w Polsce – na świecie
nie ma 100 mln różnych banków razem
z ich oddziałami. Jednak znowu pomaga
nam pozycyjność w nadawaniu kolejnych
numerów bankom i ich oddziałom.
2. Dwie cyfry sumy kontrolnej . Przy po-
daniu numeru już bank po naszej stronie
może sprawdzić, czy gdzieś nie został po-
mylony numer konta. Jeżeli się Pan pomy-
li, komputer zwróci Panu uwagę od razu –
a nie np. po dwóch dniach, kiedy przelew
się „odbije”.
3. Uproszczone księgowanie operacji .
Dzięki tak ogromnej przestrzeni 24 cyfr
(dwie dodatkowe to tylko cyfry sumy kontro-
lnej) można nadać wewnątrz każdej fi rmy
indywidualny numer konta rozliczeniowe-
go każdemu użytkownikowi, a nawet każ-
dej operacji fi nansowej! To właśnie dzięki
temu komputery same mogą księgować i
sprawdzać, czy opłacił Pan daną fakturę,
czy nie. Po Pana stronie tylko przelew – po
drugiej stronie komputer bez niczyjej po-
mocy dokładnie wie, co Pan chciał zapłacić
– właśnie po numerze konta. Gdyby nie to,
musiałby Pan wpisać jeszcze dokładny nu-
mer faktury, którą Pan płaci – również bez
pomyłek. Proszę zwrócić uwagę na faktury
z dowolnej fi rmy telekomunikacyjnej. Każ-
dy z klientów płaci na inny numer konta.
Daje to naprawdę ogromne uproszczenie.
Czy wyobraża Pan sobie, ile osób w każdej
fi rmie musiałoby być oddelegowanych do
samego księgowania wpłat, gdyby nie ten
26-cyfrowy numer konta? Wyobraża Pan
sobie, co by było, gdyby każda fi rma mia-
ła tylko JEDEN numer konta? To właśnie
jest marnowanie czasu i pieniędzy! Myślę
tu o operatorach telefonii komórkowej i
stacjonarnej. Każdy z nich ma co najmniej
milion abonentów, więksi nawet ponad
10 milionów – bo przecież istnieją komór-
ki służbowe, prywatne. W przypadku gdy-
by dla numerów kont została użyta liczba
składająca się z ośmiu cyfr, łatwo mógłby
się Pan pomylić i wpłata zamiast do jed-
nego trafi łaby do innego jegomościa. Pana
pomysł z kontem o wyglądzie „J2KorMik”
też ma pewien sens . Dużo łatwiej zapamię-
tać numer konta w takiej postaci. Tak wła-
śnie powinny być podawane np. na plaka-
tach wyborczych. Powinien Pan ten pomysł
opatentować. Klient przy przelewie mógłby
użyć takiej nazwy... Jedyny warunek byłby
taki, że musiałby istnieć jakiś centralny
rejestr tych wszystkich „aliasów”, zapew-
niający ich unikalność. W rozwiązaniu
globalnym wystarczyłoby dodać tylko dwie
literki oznaczające kraj. Przy głębszych
przemyśleniach, wieloznaczności, możli-
wości pomyłki i brakach cyfr kontrolnych
skłaniam się jednak do zapisu złożonego
z 26 cyfr, który naprawdę jest przemy-
ślany i świetnie wyważony (cały list na
nczas.com ). Uważam zatem, że nieuważnie
się Pan wczytywał w teksty Fryderyka Ba-
stiata „Co widać i czego nie widać”. Skupił
się Pan tylko na jednej stronie, całkowicie
ignorując inne zagadnienia.
Krzysztof Antoń
Od Redakcji: Artykuł czytałem dwa
razy. Tuż przed drukiem (na makiecie) i
ponownie pod wpływem Pana listu. Co
więcej: bohaterami – w dodatku drugo-
planowymi – jedynie dwóch akapitów
zostali Żydzi. Nijak nie mogę dopatrzeć
się w tekście antysemityzmu (czy innych
przejawów – tfu! – „mowy nienawiści”) i
wyłożonej przez Pana „bolszewickiej ge-
neralizacji”. Proszę więc o cytaty – naj-
chętniej z komentarzem.
Zalety pewnych regulacji
Kapslowane wino. To była moja pierw-
sza myśl po przeczytaniu felietonu
Pana Janusza Korwin-Mikkego z „NCz!”
nr 33-34. Kapslowane wino to nie lada
Za wszelkie pomyłki przepraszamy, prosimy
o wyrozumiałość i nadsyłanie nam informacji
o dostrzeżonych błędach.
II
NR 35-36 (1006-1007) 29 SIERPNIA – 5 WRZEŚNIA 2009
146840659.011.png 146840659.012.png 146840659.013.png 146840659.014.png 146840659.015.png 146840659.016.png
 
OD REDAKTORA
prawicy ciąg dalszy
T OMASZ S OMMER
nawet sobie samej przecież nie pomoże.
Idąc jeszcze bardziej w prawą stronę,
napotykamy głęboko sfrustrowane środo-
wiska postlibertasowskie i LPR-owskie,
których przedstawiciele, nie mogąc wyjść
z szoku, zajmują się głównie szukaniem
winnych czerwcowej porażki.
Jeszcze dalej na prawo mamy środowi-
sko konserwatystów i monarchistów, po-
zostające obecnie w konfl ikcie Ruchem
Przełomu Narodowego, który buduje
struktury, opierając się na Radiu Maryja.
Wreszcie – jak zwykle – najbardziej na
prawo znajduje się UPR, podzielona we-
wnętrznie i szykująca się do jesiennego
zjazdu, na którym, delikatnie pisząc, pew-
nie nie obejdzie się bez napięć.
Tymczasem istnieje pilna potrzeba wyty-
O kres wakacyjny już minął, nie-
długo zostanie rok zaledwie do
kolejnych wyborów – i to po-
dwójnych, bo samorządowych
oraz prezydenckich – a tymczasem po pra-
wej stronie sceny politycznej trwa perma-
nentna wojna wszystkich ze wszystkimi i
panuje nastrój beznadziei i apatii.
I tak, poczynając od lewej części prawicy,
Jarosław Kaczyński robi dosłownie wszyst-
ko, by wyrzucić Piotra Farfała i jego środo-
wisko z telewizji. Ostatnio sprzymierzył się
nawet w tej sprawie z pozostałościami te-
lewizyjnej odnogi „grupy trzymającej wła-
dzę”. Gdyby to nie było aż tak bardzo żenu-
jące, jak jest, to bym sobie pewnie próbował
żartować, że w tej sprawie doczekamy się
pewnie niedługo jakiegoś happeningu Akcji
Alternatywnej „Naszość”.
Stojąca nieco bardziej na prawo Prawi-
ca Rzeczypospolitej z Markiem Jurkiem
na czele ma zamiar pozostać w splendid
isolation i podbić Polskę przy pomocy po-
stulatów związanych z ochroną życia. Po-
stawa ciekawa, ale jeśli PR będzie działać
na własną rękę, to ani obronie życia, ani
powania wspólnego kandydata na prezy-
denta oraz platformy wyborczej, przy po-
mocy której prawica mogłaby z sukcesem
wystartować w wyborach samorządowych.
Co się stanie, jeśli jakiś konsensus nie zo-
stanie wypracowany, dokładnie wiadomo –
przyjdzie taka sama klęska jak w czerwcu.
Nie ma raczej wątpliwości, że aby nowa
platforma stała się skuteczna, koniecznie
musi zostać zorganizowana przed Bożym
Narodzeniem. Inaczej, jak zwykle, skończy
się na podejmowanych w ostatniej chwili
sojuszach, które nie zostaną przez elekto-
rat zauważone. Jestem przekonany, że przy
odrobinie dobrej woli swobodne porozu-
mienie tych wszystkich środowisk może
zostać zawiązane.
Największy problem to kandydat na pre-
zydenta, który zostałby zaakceptowany
przez wszystkich. W tej sprawie o kom-
promis i racjonalne wyjście będzie pewnie
najtrudniej.
UKRYTE OBLICZE
Przepisy europejskie zabraniają kie-
rowcom samochodów prowadzić z za-
krytą twarzą...
...ale motocyklistom, na ogół podej-
rzewanym o więcej wykroczeń, każe się
prowadzić pojazd w hełmie i z zakrytą
twarzą.
JKM
T YGODNIK
KONSERWATYWNO - LIBERALNY
Najwyższy CZAS!
Nr 35-36 (1006-1007) 29 sierpnia – 5 września 2009
Indeks 366692, ISSN 0867-0366
E-prenumerata:
http:// ewydanie.nczas.com/
Biuro reklamy:
tel.: 606 88 88 82
Prenumerata:
Prenumeratę pocztową prowadzi
Redakcja. Koszt w prenumera-
cie krajowej wynosi 199 złotych .
Zamówienia dokonuje się po prostu
poprzez wpłatę tej sumy na konto
73 1500 1777 1217 7009 1480 0000 ,
podając jednocześnie dokładny adres,
na który ma być wysyłane pismo.
Prenumerata wysyłana priorytetem
(teoretycznie powinna wszędzie do-
cierać w środę) kosztuje 249 zł .
Reklamacje dotyczące prenumeraty
proszę zgłaszać pod nr: 796 207 936
lub na adres mailowy:
reklamacje@nczas.com.pl
Sprzedaż i kolportaż za granicą
wymagają pisemnej zgody Wydawcy.
Redakcja zastrzega sobie prawo zmiany
ty tułów, skracania i redagowania nade-
słanych tekstów, nie zwraca materiałów
nie zamówionych, nie ponosi odpowie-
dzialności za treść ogłoszeń.
Redakcja zastrzega sobie prawo do
nieopłacania materiałów opubliko-
wanych w internecie za wiedzą ich
autorów w przypadku opublikowania
ich wcześniej niż dwa tygodnie po mo-
mencie wydrukowania ich w tygodniku
„Najwyższy CZAS!”.
Założyciel:
J ANUSZ K ORWIN -M IKKE
Okładka:
Radosław Watras
Sklep internetowy:
www.nczas.com/sklep
książki można zamawiać
także telefonicznie pod nr:
796 207 936
Redaktor Naczelny:
T OMASZ S OMMER
Opracowanie grafi czne
i łamanie:
Robert Lijka RLMedia
Redaktor Prowadzący:
T OMASZ S OMMER
Korekta i adiustacja:
Maciej Jaworek
Wydawca:
3S M EDIA S P . Z O . O .
ul. Mickiewicza 20/53,
01-552 Warszawa,
NIP 113-23-46-954,
REGON 017490790,
Tel/fax. 0-22 831 62 38
Publicyści:
Stanisław Michalkiewicz,
Dariusz Kos, Marek Jan Chodakie-
wicz (Waszyngton), Kataw Zar
(Tel Awiw), Adam Wielomski,
Marian Miszalski, Wojciech
Grzelak (Gornoałtajsk), Krzysztof
M. Mazur, Marek Arpad Kowalski,
Rafał Pazio, Tomasz Teluk, Marcin
Masny, Robert Wit Wyrostkiewicz
Adres do korespondencji:
ul. Mickiewicza 20/53,
01-552 Warszawa,
E-mail:
redakcja@nczas.com.pl
Druk:
Drukarnia Bałtycka Sp. z o.o.
ul. Wosia Budzysza 7
80-612 Gdańsk
www.drukarniabaltycka.com.pl
Strona internetowa:
www.nczas.com
NR 35-36 (1006-1007) 29 SIERPNIA – 5 WRZEŚNIA 2009
III
Jednoczenia
146840659.017.png 146840659.018.png 146840659.019.png 146840659.020.png 146840659.021.png 146840659.022.png
 
WASIUKIEWICZ
,
A
T
KTO CZYTA , NIE BŁĄDZI
Fragment felietonu Katarzyny Kolendy-Zaleskiej z „GW” :
Jeden z niespełnionych polityków z partii od lat cieszącej się
niesłabnącym poparciem 1 proc. (w porywach do dwóch [już
wiadomo, że chodzi o JKM i UPR] ) w jednej z gazet, której na-
kład tysiąckrotnie przekracza liczbę członków jego ugrupowa-
nia, wylewa żale na demokrację. Ma żal o wszystko – zwłaszcza
o to, że nikt nie chce na niego głosować, a żal ma nie do wybor-
ców, ale głównie do dziennikarzy. I jak napisał: „sprzedajnych
prezenterów TV (na ogół agenci bezpieki zresztą)”. Ciekawe,
20 lat po odzyskaniu niepodległości w TV – rozumiem, że w
każdej – prezenterami (cóż to za słowo, widać, że autor tkwi
korzeniami w PRL, bo teraz prezenterów to ze świecą szukać)
są byli agenci. Rozumiem więc, że panu z partii o „niesłabną-
cym poparciu” chodzi o dziennikarzy występujących w tele-
wizji, z których większość (napisał „na ogół”) to agenci. I już
gotowa fraza do wykorzystania: dziennikarze to agenci SB.
(...) Dziennikarzy można nie lubić, można ich nie szanować,
ale nie można w ten sposób podważać ich wiarygodności. Pani
Kolendzie-Zaleskiej udało się przespać ostatnie 20 lat i nie zauwa-
żyć agentury (częściowo przewerbowanej z PRL) różnych służb
poumieszczanej w strategicznych miejscach UBekistanu (w tym
oczywiście w merdiach). Dla tej pani agentura kończy się na SB
(ostatnie rewelacje w sprawie Olewnika nadają szczególny wy-
miar ignorancji redaktorki)! Jak widać, brak jakiejkolwiek wie-
dzy i inteligencja rozwielitki to najlepsza rekomendacja, by zostać
czołowym dziennikarzem w III RP. W tym kuriozalnym felietonie
najciekawsze jest jednak pytanie, kto wydał jej polecenie przemil-
czenia nazwiska akurat tego polityka i nazwy akurat tej partii (bo
to chyba nie pierwszy przypadek u tej redaktorki).
W „GW” omówienie wyników sondażu, w którym ankietowani
mieli wyrazić swoją opinię o II wojnie światowej. Każdy na tym
sondażu zyskał. „GW” mogła sobie ponarzekać, że Polakom trud-
no się pogodzić z tym, że w czasie wojny były postaci i wyda-
rzenia, które przyniosły nam wstyd . Historyk Paweł Machcewicz
(dyrektor Muzeum II Wojny Światowej) mógł znowu zademonstro-
wać swoje zawsze słuszne poglądy i giętki kręgosłup: Są hamul-
ce świadomości narodowej, które utrudniają przyjęcie prawd
bolesnych [że „w Jedwabnem Polacy w 1941 r. zabili kilkuset
Żydów” ]. Zadowolona jest też oczywiście fi rma badawcza Pentor,
której Muzeum II Wojny Światowej zleciło zrealizowanie sondażu
na 1200 respondentach i badania fokusowe w czterech miastach (kil-
ka lat temu przedstawiciele Pentora prezentowali publicznie swoje
przerażenie „zagrożeniem kaczystowskim”, to im się teraz należy
za stargane nerwy). A Polacy? Tubylcy sfi nansowali to hucpiarskie
przedsięwzięcie i powinno to im w zupełności wystarczyć.
Ponownie możemy zajrzeć za kulisy „walki z nienawiścią”,
„walki z rasizmem”, „walki z antysemityzmem” oraz „walki z
negacjonizmem”. Harold Turner był jednym z bardziej znanych
amerykańskich, „skrajnie prawicowych” blogerów i autorem inter-
netowych audycji radiowych. Dwa miesiące temu został areszto-
wany, kiedy skrytykował wyrok sądowy utrzymujący zakaz posia-
dania broni palnej w Chicago (cytaty za Wired.com , tłumaczenie
własne): Powiem krótko: ci sędziowie zasługują na śmierć [de-
serve to be killed]. Ich krew użyźni drzewo wolności. To niska
cena za zapewnienie wolności dla milionów. Tymczasem jego
adwokat twierdzi, że „prawicowy” bloger był... agentem FBI!!!
FBI opłacało go, by rozpowszechniał treści „prawicowe”. Na
tajnych spotkaniach agenci FBI instruowali Turnera, jak sze-
rzyć „nienawiść” bez narażania się na reakcję wymiaru spra-
wiedliwości [jak widać, instrukcje nie były precyzyjne] . Prawie
wszystko, co robił, było z polecenia FBI. Zaś ich zadaniem było
rejestrować wszystkie reakcje „ekstremistów” na działalność
Turnera. Rzecznik FBI oświadczył, że nie może potwierdzić
ani zaprzeczyć, czy jakakolwiek osoba ma związki z tą instytu-
cją. Wszelkie skojarzenia z polskimi „Haroldami Turnerami” jak
najbardziej wskazane.
Q
IV
NR 35-36 (1006-1007) 29 SIERPNIA – 5 WRZEŚNIA 2009
KTO CZYTA
146840659.023.png 146840659.024.png 146840659.025.png 146840659.026.png 146840659.027.png
W NUMERZE
MICHALKIEWICZ
ZŁOŻY U RZECZNIKA
W jaki sposób poszerzyć
wolność w Polsce i jak
znaleźć ją w konstytucji
z 2 kwietnia 1997 roku?
Art. 62 tej konstytucji
powiada, że „obywatel
polski ma prawo do
udziału w referendum
(...), jeśli najpóźniej
w dniu głosowania
ukończył 18 lat”, co
znaczy, że żaden
„przedstawiciel” ani nawet całe ich 460 osobowe
stado zwane Sejmem nie jest
w stanie obywatelowi tego prawa odebrać.
Więcej na stronie X.
PRAWDA
O „ZAMACHU NA PREZYDENTA”
K RAJ
VI Postęp w kraju
VII Wymiar paranoi antysemityzmu
– D ARIUSZ K OS
X Tonący dźwigni się chwyta
– S TANISŁAW M ICHALKIEWICZ
XII Czym wykryć skażenie? – rozmo-
wa z B OHDANEM P ETERSONEM
XIV Kaczyński wspiera „grupę trzyma-
jącą władzę” – D ARIUSZ K OS
XVI Czy IPN zwleka z ujawnieniem za-
bójców ks. Zycha? – R AFAŁ P AZIO
XVII Niewygodna prawda – rozmowa
z L ESZKIEM S ZYMOWSKIM
XVIII Łagry dla kierowców?
– R AFAŁ P AZIO
XIX Aj, aj! Kto tu rządzi...
– M ARIAN M ISZALSKI
XX Sanacja uważała, że Niemcy nie
zaatakują – T ADEUSZ M. P ŁUŻAŃSKI
XXXIX Birma: Demokratyzacja pod
chińskim parasolem – M ICHAŁ S PECJALSKI
BOR popełnił przestępstwo, wprowa-
dzając w błąd organy ścigania, ponieważ
zatrzymał niewinnego człowieka, którego
oskarżono o chęć dokonania zamachu na
prezydenta Lecha Kaczyńskiego. A gdy to
okazało się nieprawdą, prokuratura stara
się oskarżyć mężczyznę o... wykrzykiwa-
nie treści antysemickich!
Czytaj na stronie VII.
P UBLICYSTYKA
XLI Postępy postępu
XLIV Unijna propaganda
– T OMASZ C UKIERNIK
XLVII W trybach sowieckiej obłudy
– M AREK A. K OPROWSKI
L Teoria Ewolucji i kreacjoniści
– J ANUSZ K ORWIN -M IKKE
LI Tomizm zobowiązuje
– J AKUB W OZINSKI
LII Polskie teatry gorsze od Madonny
– D OMINIKA S IBIGA
LIII Sybirak jedzie do Polski
– W OJCIECH G RZELAK
LV Demoliberalny bożek konstytucji
– A DAM D ANEK
LVII Wojna czy wojna?
– M AREK S KALSKI
Z AGRANICA
XXIII Postęp w świecie
XXV Białoruś: Manewry w rocznicę
paktu – M AREK A. K OPROWSKI
XXVI Ukraina: Miedwiediew do Jusz-
czenki – A NTONI M AK
XXVII Francja: Ramadan po francusku
– B OGDAN D OBOSZ
XXX Niemcy: Budowa rury ruszyła
– T OMASZ M YSŁEK
XXXII Rosja: Wschód przed Zacho-
dem – W OJCIECH G RZELAK
XXXIII USA: Obama go home!
– P AWEŁ Ł EPKOWSKI
XXXV Izrael: Kurnik linczuje króla
– K ATAW Z AR
XXXVIII Malezja: Malezyjski cud go-
spodarczy – P ROKURAT S ERGIUSZ
F ELIETONY
XLIII M AREK J AN C HODAKIEWICZ
LX S TANISŁAW M ICHALKIEWICZ
LXI J ANUSZ K ORWIN -M IKKE
LXII A DAM W IELOMSKI
LXIII B ARBARA B UONAFIORI
LXIII M AREK A RPAD K OWALSKI
KACZYŃSKI WSPIERA
„GRUPĘ TRZYMAJĄCĄ WŁADZĘ”
I NNE DZIAŁY
II Listy
LIX Kącik kreacjonistyczny
LIX Czarna Księga
LXIV Szachy
LXIV Największe Głupstwo Tygodnia
LXV Brydż
LXV W pajęczynie
LXVI Film
Jak szef PiS sprzymierzył się nawet z
diabłem, by posiadać władzę? Ludzie
Kwiatkowskiego i Czarzastego, z którymi
do niedawna walczył Jarosław Kaczyński,
teraz stają się jego partnerami w sprawie
radia i telewizji. Zostali wybrani do rad
nadzorczych i pozwolą odzyskać władzę
w mediach publicznych.
Czytaj na stronie XII.
NR 35-36 (1006-1007) 29 SIERPNIA – 5 WRZEŚNIA 2009
V
146840659.028.png 146840659.029.png 146840659.030.png 146840659.031.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin