Andrzej Kuczkowski - Magiczno-religijne elementy sztuki wojennej....pdf

(1712 KB) Pobierz
Acta Mlitaria5_1-.cdr
STUDIA I MATERIA£Y – STUDIES AND MATERIALS
Acta Militaria Mediaevalia V
Kraków – Sanok 2009, s. 7-19
Andrzej Kuczkowski
MAGICZNO-RELIGIJNE ELEMENTY SZTUKI WOJENNEJ
U S£OWIAN ZACHODNICH WCZESNEGO ŒREDNIOWIECZA
Abstract:
A. Kuczkowski 2009, Magic and religious elements of war art of the Early Middle Ages Western Slavs, AMM 5: 7-19
War is not only a battle between two armed forces. In traditional societes it is mainly a battle between supernatural forces. Relious
and magical procedures, describing in this article, intended to see a result of a fight before its solution on a battle-field. What is
more, they intended to induce supernatural forces to help during a conflict, and after defeating the enemy to destroy the sacral
powers, which he represented
Key words: war, prediction, sacrifice, rite of battle inauguration, “ordeal”, protective magic
Wojna, czy jakikolwiek inny rodzaj zmagañ broni pochodz¹ prawdopodobnie spoza S³owiañ-
zbrojnych, to nie tylko starcie orê¿a. W du¿ej szczyzny. I chocia¿ mog³y ³¹czyæ siê z jaki-
mierze, zw³aszcza w spo³eczeñstwach tradycyj- miœ elementami miejscowego systemu religijno-
nych, to równie¿ starcie na poziomie ideologicz- magicznego, nie jest jasna do koñca ich funkcja.
nym. Wyra¿a³o siê to g³ównie poprzez zmagania Na niemilitarne u¿ytkowanie danego okazu bro-
œciœle ze sob¹ powi¹zanych symboli religijnych ni wskazywaæ mo¿e jednak jego wielkoœæ unie-
i zachowañ magicznych. Za magiczno-religijne mo¿liwiaj¹ca efektywne zastosowanie na polu
elementy wojny uznaæ mo¿na te wszystkie jej walki. Jako przyk³ad s³u¿¹ niewielkie, choæ bo-
sk³adniki, które nie ³¹cz¹ siê z fizycznym uni- gato zdobione toporki (por. Êóëàêîâ 1991/1992;
cestwieniem przeciwnika bezpoœrednio na polu Drozd, Janowski 2007 – gdzie przegl¹d zabyt-
walki, a które dodatkowo mieszcz¹ siê w defi- ków tego typu). I chocia¿ przekonamy siê, i¿
nicji aktu religijnego i/lub rytua³u magicznego. broñ faktycznie odgrywa³a znacz¹c¹ rolê w zry-
Wojna tradycyjna („prymitywna”) to zbiór o wie- tualizowanych gestach wi¹¿¹cych siê z wojn¹,
le mniejszej liczby czynników irracjonalnych, to nie sposób praktycznie nic wiêcej o niej po-
opieraj¹cych siê na „barbarzyñskich” popêdach, wiedzieæ. Z kilku Ÿróde³ wiadomo, i¿ tego typu
ni¿ siê to powszechnie przyjmuje (por. Harris egzemplarze broni wyró¿nia³y siê nadzwyczaj-
1985, 63 i n.). n¹ wielkoœci¹ czy niecodziennym zdobieniem.
Niejako naturalnym wydaje siê, i¿ czynno- Jak do tej pory jednak nie uda³o siê w materia-
œci magiczno-religijne na polu bitwy przewa¿nie le archeologicznym wskazaæ, które ze znanych
³¹czyæ bêd¹ siê z uzbrojeniem. Równie istotne okazów broni mog³y mieæ funkcjê „kultow¹”.
znaczenie, jak siê przekonamy, odgrywa³ jednak Odmienn¹ kwesti¹ jest zagadnienie miniaturo-
gest i postawa cia³a. Ze wzglêdu jednak na wych przedmiotów w kszta³cie broni – zw³asz-
specyfikê znalezisk s³owiañskiej broni i ele- cza zaœ toporków. Przedmioty te uznawane
mentów uzbrojenia, które charakteryzuj¹ siê za- s¹ powszechnie za amulety i ³¹czone z kultem
zwyczaj stosunkowo ubogim zdobieniem, nie skandynawskiego boga wojny Thora wzglêdnie
jest ³atwo o odpowiedŸ, czy pierwotnie ornament Peruna, identyfikowanej z poprzedni¹, nad-
odgrywa³ jak¹œ rolê jako element systemu ma- przyrodzonej postaci kilkakrotnie wymienianej
1
1
Na innych obszarach kulturowych (Germanów) kwestia ta ma siê nieco odmiennie (por. Dickinson 2005; Hedenstierna-Jonson 2006).
gicznego na polu walki . Znajdowane na zie- w Ÿród³ach bizantyñskich i ruskich (Äàðêåâè÷
miach polskich egzemplarze bogato zdobionej 1961).
226148330.004.png 226148330.005.png
8
Andrzej Kuczkowski
na impulsy pierwotne. Magia bowiem to nie wystarcza³a tylko jedna ( Saxonis …, XIV, 39) .
archaiczny system kultury. Myœlenie magiczne to G³ównie na podstawie przekazu Thietmara wnios-
pierwotny pok³ad ka¿dej ludzkiej umys³owoœci. kowaæ mo¿na, i¿ ka¿da wielecka wyprawa wo-
Dlatego te¿ w niektórych przypadkach trudno jenna zaczyna³a siê i koñczy³a w Retrze. Po
jest rozstrzygn¹æ, czy dysponujemy prawdziw¹ uzyskaniu drog¹ wró¿b pozytywnego omenu
informacj¹, czy Ÿród³o takie stanowi jedynie wojsko podejmowa³o przechowywane w tam-
passus literacki. St¹d te¿ koniecznoœæ posi³ko- tejszej œwi¹tyni chor¹gwie bojowe. Po powrocie
wania siê w kilku miejscach danymi tak z tere- zaœ powtórnie deponowali te sakralia, a tak¿e,
nów S³owiañszczyzny Wschodniej, jak i Po³u- równie¿ przy pomocy wczeœniej opisywanego ob-
dniowej. W niniejszym tekœcie skupimy siê na rzêdu wró¿ebnego, decydowali o odpowiedniej
przedstawieniu motywów o pochodzeniu przed- ofierze bogom w zamian za ich pomoc w walce
chrzeœcijañskim. Tekst ten nie roœci sobie prawa (por. Modzelewski 2004, 391). Z podobn¹ sytuacj¹
do wyczerpania tytu³owego zagadnienia, ma on najprawdopodobniej mamy do czynienia w przy-
na celu jedynie zaprezentowaæ najlepiej oœwie- padku œwi¹tyni Tryg³awa w Szczecinie. Oddajmy
tlone Ÿród³owo powi¹zania pomiêdzy konfliktem g³os Herbordowi: Do tej œwi¹tyni pod³ug zwyczaju
zbrojnym a sfer¹ religijno-magiczn¹ u S³owian. ojców zdobyte bogactwa i broñ nieprzyjacielsk¹
i wszystko, co w walkach morskich lub l¹dowych
Rozpoczêcie dzia³añ – magia wró¿ebna zdobywali, znosili jako dziesi¹t¹ czêœæ zdobyczy
Rozpoczêcie wszelkich wa¿nych przedsiê- ( Herbordi ..., II, 32). Tak¿e w przypadku Arkony
wziêæ, w tym i wypraw wojennych, wymaga³o dysponujemy identycznym w swej wymowie prze-
przeprowadzenia obrzêdów wró¿ebnych co do kazem: Odmierzano mu [Œwiêtowitowi – przyp.
ich skutecznoœci. Thietmar, opisuj¹c sanktuarium autora] tak¿e trzeci¹ czêœæ zdobyczy wojennych
radogoskie, wspomina o takim, doœæ rozbudo- tak, jak gdyby zosta³y dokonane pod jego dowódz-
wanym, obrzêdzie: Szepcz¹c sobie wzajemnie ta- twem ( Saxonis ..., XIV, 39).
jemnicze wyrazy, kopi¹ z dr¿eniem ziemiê, a¿eby S³owianie nie korzystali jedynie z takich spo-
na podstawie wyrzuconych losów zbadaæ sedno sobów przewidywania przysz³oœci. Na Po³abszczyŸ-
spraw w¹tpliwych. Po zakoñczeniu tych wró¿b nie znajdowa³y siê równie¿ miejsca, które niejako
przykrywaj¹ losy zielon¹ darni¹ i wbiwszy w zie- w „naturalny” sposób „przewidywa³y” zbli¿aj¹ce siê
miê na krzy¿ dwa groty od w³óczni, przeprowa- wydarzenia. By³o to Ÿród³o G³omacz – eponim ca-
dzaj¹ przez nie z gestami pokory konia, którego ³ego plemienia, oraz cudowne jezioro w Retrze.
uwa¿aj¹ za coœ najwiêkszego i czcz¹ jako œwiêtoœæ. W kraju G³omaczów jest Ÿród³o oddalone nie
Rzuciwszy nastêpnie losy, przy których pomocy wiêcej jak dwie mile od £aby, które rodz¹c z sie-
ju¿ przedtem badali sprawê, podejmuj¹ na nowo bie bagno cuda czêsto dzia³a, co mieszkañcy jako
wró¿bê przez to niejako boskie zwierzê. Je¿eli z obu prawdê podaj¹, a wielu naocznie stwierdzi³o. Gdy
tych wró¿b jednaki znak wypadnie, wówczas owe mieszkañców czeka dobry pokój i ziemia nie za-
plemiona id¹ za nim w swym dzia³aniu, je¿eli nie, wiedzie plonów, ono, obfite w ¿yto i ¿o³êdzie, roz-
2 Niemal¿e identyczny obrzêd zanotowa³ Henryk £otysz opisuj¹cy w Kronice Inflanckiej chrystianizacjê Ba³tyckich Liwów na
pocz¹tku XIII w. (por. Modzelewski 2004, 389).
Z powy¿szych wzglêdów wiadomoœci o pre- rezygnuj¹ ze smutkiem ca³kowicie z przedsiê-
zentowanych tu wydarzeniach mo¿emy czerpaæ wziêcia ( Thietmar... , VI, 24). Podobne wró¿by
w wiêkszoœci ze Ÿróde³ pisanych o ró¿nej warto- przed podjêciem wypraw wojennych czynili rów-
œci poznawczej. Czêœæ z nich wysz³a spod pióra nie¿ szczecinianie. W tym jednak przypadku
autorów obcych, prezentuj¹cych S³owian i ich czarnej maœci koñ by³ przeprowadzany trzykrot-
dzia³ania z regu³y w bardzo z³ym œwietle. Dziœ nie ponad dziewiêcioma w³óczniami. Za pomyœl-
takie dzia³ania nazwalibyœmy propagandowymi. ny znak uznawano okolicznoœæ, kiedy œwiête
Maj¹ one na celu przede wszystkim podtrzyma- zwierzê nie tr¹ci³o nog¹ ani razu owych w³óczni
nie (umocnienie) morale swoich wojsk przy jed- ( Herbordi …, II, 33). I jeszcze jeden przyk³ad
noczesnym jego obni¿eniu u przeciwnika. Kieruj¹ wró¿b za pomoc¹ konia – rugijska Arkona. Tutaj
siê one swoist¹ podwójn¹ moralnoœci¹. Podczas œwiête zwierzê przeprowadzane by³o przez
gdy w³asna armia jest przyk³adem cnoty, mêstwa potrójny rz¹d skrzy¿owanych ze sob¹ w³óczni.
i sprytu, to przeciwnicy zawsze s¹ przedstawi- Za pomyœlny omen uwa¿ano fakt przekroczenia
cielami dzikoœci i barbarzyñstwa – szczególnie ka¿dego z rzêdów w³óczni praw¹ nog¹ przez
w przypadku pogan (por. Kürbisówna 1974). Pro- konia. Co ciekawe, przed podjêciem ¿eglugi
paganda jeszcze i w czasach nam wspó³czes- przeprowadzano trzykrotn¹ próbê tego typu,
nych wykorzystuje podatnoœæ umys³u ludzkiego podczas gdy przed innymi przedsiêwziêciami
2
226148330.006.png
 
Magiczno-religijne elementy sztuki wojennej u S³owian Zachodnich wczesnego œredniowiecza
9
wesela serca s¹siednich mieszkañców, czêsto ku gierskie ruszy³y przez ziemie czeskie oraz tery-
niemu nap³ywaj¹cych. Kiedy zaœ grozi sroga burza torium plemienia G³omaczy ku Turyngii. W trak-
wojen, krwi¹ i popio³em daje nieomyln¹ zapowiedŸ cie ich przemarszu przez zimie g³omackie dosz³o
przysz³ego nieszczêœcia ( Thietmar ..., I, 3). Nie jest do bardzo ciekawego zdarzenia. S³owianie, pomni
powiedziane jednak, czy podczas pokoju stale wczeœniejszych najazdów odwetowych ze strony
pokrywa³o siê ¿o³êdziami i zbo¿em. Je¿eli tak – Niemców, nie zgodzili siê na przemarsz obcych
to przypuœciæ mo¿na, ¿e Ÿród³o znajdowa³o siê si³. Mieli oni rzuciæ przed Wêgrów t³ustego psa,
w gaju. T³umaczenie zabarwiania siê wody wio- co kronikarz poczytywa³ za szczególnie szydercz¹
sennym kwitnieniem glonów nie przekonuje zu- odmowê ( Widukindi... , I, 38). Wydaje siê jednak,
pe³nie (por. Malewicz 1980, 70). Tak powszechnie i¿ mamy tu do czynienia z pewnego rodzaju magi¹
wystêpuj¹ce zjawisko przyrodnicze nie znalaz- wró¿ebn¹ polegaj¹c¹ na magicznym zagrodzeniu
³oby siê raczej w przekazach pisanych, które drogi Wêgrom w postaci nieczystego zwierzêcia.
traktuj¹ barwienie wód jako curiosa . Po czêœci W odczuciu G³omaczy przekroczenie tej¿e „za-
wyjaœniæ mo¿na ten fenomen opieraj¹c siê o wie- pory”, jak siê wydaje, mia³o sprowadziæ na na-
dzê geologiczn¹ i bli¿sze nam Ÿród³a. Kronikarz jeŸdŸców nieszczêœcia.
pomorski Micraelius pod 1625 r. pisze: (…) tak¿e
farbowa³y siê wody w niektórych miejscach na Ryt otwarcia bitwy
czerwono i wygl¹da³y jak cuchn¹ca siarkowata ma- Bardzo ciekawe wnioski mo¿na wyci¹gn¹æ
teria, tak¿e jako siny krochmal, przez co ka¿dy by³ dziêki analizie opisu cudu, jaki mia³ miejsce
silnie wzburzony (…) tak¿e w Compterey zosta³o w Kruszwicy podczas kampanii nakielskiej Bo-
jezioro na trzy dni zamienione w krew, co tak¿e les³awa Krzywoustego. Otó¿ podczas przemarszu
w Coselitz [Kozielice] ko³o Pyrzyc jak i ko³o Ziten si³ polskich w s¹siedztwie grodu stra¿ przednia
w Marchii mia³o miejsce (Ga³czyñska 2001, 319). ujrza³a niezwyk³e widowisko. Na szczycie koœ-
Zabarwianie siê wody na czerwono jest znanym cio³a œw. Wita ukaza³ siê m³odzieniec, od którego
zjawiskiem zwi¹zanym z trzêsieniami ziemi (tam¿e, bi³ niesamowity blask. Mia³ on zeskoczyæ z dachu
319-320). i trzyman¹ w rêku w³óczni¹ rzuciæ w stronê Nak³a.
W Retrze natomiast wedle s³ów biskupa mer- W Kronice Wielkopolskiej zanotowano, i¿ m³o-
seburskiego: Ze staro¿ytnoœci, któr¹ fa³szowano dzieniec ów osobiœcie poprowadzi³ si³y polskie
za pomoc¹ ró¿nych b³êdnych opowieœci, pochodzi pod gród nakielski i dopiero tam dokona³ owego
œwiadectwo, ¿e ilekroæ gro¿¹ im srogie przykroœci rytualnego gestu. Z kolei Jan D³ugosz zmieni³
d³ugiej wojny domowej, wychodzi ze wspomnia- atrybuty nadprzyrodzonej postaci z w³óczni na
3
3
Przyk³ady interwencji chrzeœcijañskich istot nadprzyrodzonych na s³owiañskich polach bitew zebra³ P. ¯mudzki (2005).
nego wy¿ej jeziora potê¿ny odyniec z pian¹, po- z³ote jab³ko . Gest ów znajduje liczne analogie
³yskuj¹c¹ na bia³ych k³ach, i na oczach wszyst- w kulturze s³owiañskiej oraz germañskiej. Takim
kich tarza siê z upodobaniem w ka³u¿y wœród samym gestem ma³oletni Œwiatos³aw zainicjowa³
straszliwych wstrz¹sów ( Thietmar ..., VI, 24). Po- w 946 r. bitwê z Drewlanami. Podobnie równie¿
dobnie wiêc jak w przypadku Ÿród³a G³omacz, zachowa³ siê Krzywousty rozpoczynaj¹cy potycz-
elementem s³owiañskiego sanktuarium jest tu kê z Czechami. Odyn rzutem w³óczni¹ rozpo-
zbiornik wodny posiadaj¹cy cudowne mo¿liwoœ- cz¹³ wojnê Wanów z Asami. Gest ten wywodzi
ci wró¿ebne. siê z przeœwiadczenia, i¿ pierwsze u¿ycie orê¿a
Nie tylko jednak poganie, ale i w³adcy chrzeœ- na polu walki ma wró¿yæ dalszy jej przebieg.
cijañscy odwo³ywali siê do magii wró¿ebnej przed Dlatego prawo do jego wykonania otrzymywa³
starciami zbrojnymi. Podczas walk W³adys³awa III cz³owiek nazwany w Ÿród³ach primpilarius , bê-
Laskonogiego z Konradem, margrabi¹ lubuskim d¹cy jednoczeœnie signiferem (dzier¿¹cym cho-
w 1209 r., wojska polskie id¹ce na odsiecz ob- r¹giew bojow¹) (por. Banaszkiewicz 1988). Kim
lê¿onemu Lubuszowi mia³y skorzystaæ z pomocy mog³a byæ taka osoba? Z wymowy Ÿróde³ wczes-
czarownicy. Mia³a ona wywró¿yæ zwyciêstwo noœredniowiecznych pochodz¹cych z terenu Bar-
ksiêciu polskiemu i kroczyæ na czele jego wojsk baricum wydaje siê, ¿e w rachubê wchodzi tylko
nabieraj¹c wodê sitem. Polacy uznali to za dobry jeden typ ludzi – nobiles (szlachetnie urodzony).
znak. Pomimo tego przegrali starcie, a sama cza- Jest to wiêc cz³owiek, który w œwietle powy¿szych
rownica zginê³a od pierwszego rzuconego osz- przekazów uznawany by³ za posiadaj¹cego wro-
czepu ( Chronicon... , 15-30, 176). dzone i przekazywane z ojca na syna zalety:
Do przekazów o s³owiañskiej magii wró- zdolnoœæ sprawiedliwego os¹du, m¹drej rady, dziel-
¿ebnej dodaæ mo¿na tak¿e informacjê zawart¹ noœæ w bitwie a jednoczeœnie niezbêdn¹ ku temu
w kronice Widukinda. Otó¿ w 933 r. oddzia³y wê- nadzwyczajn¹ przychylnoœæ si³ nadprzyrodzonych
226148330.001.png
 
10
Andrzej Kuczkowski
two odbierze swym wyznawcom obfite plony
oraz t³uste trzody (szerzej na ten temat: Cetwiñ-
ski 1995). Œwiête w³ócznie pogan pojawiaj¹ siê
tak¿e w czasie dzia³añ wojennych. W 1017 r.
po³¹czone si³y niemiecko-wieleckie uderzy³y na
gród w Niemczy. Podczas walk uszkodzenia do-
zna³ jeden ze sztandarów z wyobra¿eniem jakiejœ
bogini. Kolejny tego typu wizerunek uton¹æ mia³
wraz z 50-osobowym oddzia³em Wieletów pod-
czas przeprawy przez rzekê Muldê (por. Ptak
2004). W literaturze zwrócono uwagê na pewien,
stosunkowo rzadki, typ grotów w³óczni – mia-
nowicie na tzw. groty ze skrzyde³kami. Przekonu-
j¹co uznano je za zwieñczenie drzewców z cho-
r¹gwiami, co powodowa³o szczególn¹ ich rolê
w komunikacji symbolicznej na polu walki (Ku-
rasiñski 2005). Na marginesie zwróciæ warto
uwagê, i¿ w³ócznia spe³nia³a prawdopodobnie
wa¿n¹ rolê w rycie inauguracji w³adzy u S³owian
Zachodnich – w tym przypadku chodzi o woliñ-
sk¹ w³óczniê Juliusza Cezara (Kuczkowski 2008).
O ile wiêc interpretacja w³óczni znajduj¹cych siê
w pogañskich sanktuariach staje siê nieco pros-
tsza, o tyle znaczenie pozosta³ych elementów uz-
brojenia nie jest jasne. Widaæ wyraŸnie wiêc silne
powi¹zanie tradycyjnych oœrodków kultu z wojn¹.
Jednak¿e niewystarczaj¹ce zaawansowanie ba-
dañ nad pogañskimi sanktuariami nie pozwala na
(por. Modzelewski 2004, 247). Cz³owiek, od któ- stwierdzenie, czy rozwój technik wojennych oraz
rego w ówczesnym mniemaniu zale¿eæ mia³o a¿ wydarzenia zwi¹zane z ró¿nymi konfliktami wp³y-
tyle – powodzenie lub klêska na wojnie – musia³ wa³y jakoœ na strukturê owych sanktuariów. Tu
byæ w oczach wspó³plemieñców jednostk¹ wy- przytoczyæ mo¿na postulat badawczy sformu³o-
bitn¹. Nie jest wykluczone, i¿ tzw. Gerowit z Wol- wany w postaci hipotezy przez R. Cailloisa: (…)
gast z rytem przedstawiaj¹cym cz³owieka dzier- uda mi siê pokazaæ bardziej szczegó³owo, do ja-
¿¹cego w³óczniê (ryc. 1.) mo¿e byæ nagrobkiem kiego stopnia wojna jako zjawisko ca³oœciowe,
s³owiañskiego mo¿nego. sprawia, ¿e we wspó³czesnych spo³eczeñstwach od-
Jaœniejszym staje siê teraz przekaz Thietmara radzaj¹ siê wierzenia i zachowania, które na ogó³
o Radogoszczy: Znajduj¹ siê tam równie¿ sztan- wi¹¿e siê z miejscami œwiêtymi (Caillois 1995, 8).
dary, których nigdzie st¹d nie zabieraj¹, chyba Nie ka¿de spotkanie wrogich wojsk zakoñ-
¿e s¹ potrzebne na wyprawê wojenn¹ i wówczas czyæ musia³o siê walk¹. Do ciekawych wnios-
nios¹ je piesi wojownicy ( Thietmar ..., VI, 23). To ków doszed³ J. Banaszkiewicz analizuj¹c Kronikê
nie jedyne Ÿród³o wspominaj¹ce broñ znajduj¹c¹ Wincentego Kad³ubka. W czêœci tego Ÿród³a do-
siê w œwi¹tyni. W Arkonie znajdowaæ siê mia³ tycz¹cego dziejów bajecznych mowa jest, i¿ po
miecz znacznej wielkoœci, którego pochwa i rêko- œmierci Kraka rz¹dy nad pañstwem przejê³a jego
jeœæ rzuca³y siê w oczy zewnêtrznym wygl¹dem córka – Wanda. W jakiœ czas potem jej kraj stan¹³
srebra i znakomitej ozdoby rzeŸbiarskiej ( Saxonis ..., w obliczu œmiertelnego zagro¿enia – oto bowiem
XIV, 39). W œwi¹tyni Gerowita w Wo³ogoszczy jej granice naruszy³ w³adca Alemanów. Dosz³o do
znajdowa³a siê tarcza. U¿ywana by³a ona jedynie spotkania obu stron – najeŸdŸców oraz Wandy,
w czasach wojny, a sam Gerowit mia³ posiadaæ byæ mo¿e z jakimœ orszakiem, ale nie wiadomo,
kompetencje stricte wojenne porównywalne do czy by³y to zastêpy zbrojne. „Wojsko” Wandy
rzymskiego Marsa. Ale, co zaskakuj¹ce, Gerowit mog³o mieæ bardzo szczególny charakter. Oto bo-
to tak¿e w jakimœ stopniu bóstwo o kompeten- wiem na widok królowej Alemanowie pora¿eni jej
cjach rolniczych. Kap³an pogañski, przebrany za piêknoœci¹ stracili wszelk¹ chêæ do walki, a ich
niego, podczas rozmowy z miejscowym wieœnia- dowódca rzucaj¹c siê na w³asny miecz nakaza³
kiem przypomina³ mu, i¿ w³aœnie on jest sprawc¹ swym ludziom pozostaæ pod rz¹dami monarchini.
urodzaju i ¿e w razie konwersji na chrzeœcijañs- Na podstawie Ÿróde³ porównawczych (m.in. dzie-
Fig. 1. The early medieval commemorative plaque from Wolgast –
the so-called Gerowit (after Zientara 1969, 2 ).
Ryc. 1. Wczesnoœredniowieczna p³yta komemoratywna z Wolgast –
tzw. Gerowit (wg Zientara 1969, 2 ).
226148330.002.png
Magiczno-religijne elementy sztuki wojennej u S³owian Zachodnich wczesnego œredniowiecza
11
przyk³adanie do ich piersi psich szczeni¹t (Maisel rytua³em sakralnego pojedynku . W swym sensie
1982, 317-318). Kosmas opisuj¹c bitwê £¹czan zwyczaj ten przypomina ryt otwarcia bitwy rzu-
z Czechami wspomina, i¿ ksi¹¿ê ³¹czañski obie- tem w³óczni¹. Tu tak¿e strony odwo³ywa³y siê
cuje pohañbiæ w ten sposób matki czeskie. Do- do ingerencji si³ nadprzyrodzonych. Zachodzi³a
wódca si³ czeskich ostrzega natomiast swych lu- tylko jedna ró¿nica – w tym przypadku faktycz
dzi, i¿ w razie przegranej taki los czeka ich ¿ony nie dochodzi³o do starcia orê¿nego.
( Kosmas … I, 10-12). Zwyczaj ów wywodzi³ siê
z tradycyjnych praw s³owiañskich i stosowany by³ Oblê¿enia
w celu pohañbienia cudzo³o¿nic lub kobiet po- Teoretycznie najtrwalszych œladów dzia³añ
konanego wroga. wojennych uchwytnych metodami archeologicz-
nymi spodziewaæ siê mo¿na w trakcie badañ
S¹d bo¿y czyli œwiêty pojedynek sta³ych punktów oporu – grodzisk. Za³o¿yæ bo-
Ciekawe dane zaczerpn¹æ mo¿na z Powieœci wiem mo¿na d³u¿sze lub krótsze obozowanie si³
Minionych Lat, gdzie mowa jest o spotkaniu wojsk oblegaj¹cych wko³o wa³ów, a co za tym idzie
W³odzimierza z si³ami Pieczyngów nad rzek¹ Su³¹ pozostawienie tej bytnoœci w postaci pozosta³oœ-
w r. 993. Obie strony nie by³y sk³onne do staniêcia ci obozowisk czy œladów jakichœ urz¹dzeñ „sa-
w otwartej bitwie. Na propozycjê ksiêcia pie- perskich” (rowy, palisady itp.). Jednak do rzad-
czyñskiego wybrano inne rozwi¹zanie – pojedy- koœci nale¿¹ badania u podnó¿y – w wiêkszej
nek przedstawicieli obu stron. W razie wygranej i mniejszej odleg³oœci – obwa³owañ grodzisk.
Kijowian nomadzi mieli powstrzymywaæ siê od Ogranicza to bardzo mo¿liwoœæ rozpoznania spo-
najazdów na ziemie ruskie przez najbli¿sze trzy sobów tego rodzaju dzia³añ militarnych we wczes-
lata. Wygrana zaœ Pieczynga powodowa³a najaz- nym œredniowieczu. Jak siê zaraz przekonamy
dy na kolejne trzy lata. Do pojedynku ze strony równie¿ w trakcie oblê¿eñ niebagateln¹ rolê odgry-
ruskiej stan¹³ prosty syn garbarza i mimo na- wa³y dzia³ania o charakterze religijno-magicznym,
igrywania siê z niego przez zawodnika strony które koncentrowa³y siê zw³aszcza w rejonie bram
przeciwnej, wygra³ dusz¹c rywala go³ymi rêko- zdobywanych fortec. Poœrednio ze œwiatem reli-
ma (por. szerzej: Puente 2006). Wydarzenie to gijnym (a raczej z ówczesnym modelem podzia-
przypomina swoim przebiegiem s¹dy Bo¿e ( or- ³u i u¿ytkowania przestrzeni wywodz¹cym siê
dalia ). Warto równie¿ wspomnieæ póŸnoœrednio- jednak¿e bezpoœrednio z tradycyjnych systemów
wiecznych harcowników, którzy swymi pojedyn- religijnych) ³¹czy siê tak¿e taktyka wojen wczes-
kami zapocz¹tkowywali starcia w otwartym polu noœredniowiecznych. Oto bowiem panowa³a zasa-
upodabniaj¹c przynajmniej pocz¹tek bitwy do tur- da, i¿ kto ma „œrodek” kraju ma w³adzê nad ca³ym
nieju rycerskiego. jego obszarem. St¹d wysi³ki armii napastniczych do
Interesuj¹cy opis oblê¿enia zawdziêczamy jak najszybszego zdobywania g³ównych oœrodków
islandzkiemu sagamandrowi Snorre Sturlusono- administracyjnych z pomijaniem d³ugotrwa³ego ob-
wi. Otó¿ 10 sierpnia 1136 r., pod Konungahelê – legania mijanych grodów.
4 Ze œwiata germañskiego znany jest nieco odmienny sposób przeprowadzania magicznych zmagañ, które nie wymaga³y
anga¿owania ca³ej armii – sposób ów polega³ na rozegraniu partii szachów (Banaszkiewicz 1999).
jów wojny galijskiej Cezara oraz wczesnoœred- miejscowoœæ portow¹ w Szwecji – podszed³ ksi¹-
niowiecznych legend irlandzkich) J. Banaszkie- ¿ê pomorski Racibór wraz ze swymi wojskami.
wicz dowiód³, i¿ w tym przypadku Wanda musia³a Podczas gwa³townego szturmu na wa³y grodu
dokonaæ pewnego gestu symbolicznego w obliczu przed zastêpy s³owiañskie wysun¹³ siê jakiœ
wroga – obna¿y³a siê. Jest to ostateczny gest cz³owiek okreœlony w Ÿródle jako „czarownik”.
strony przegrywaj¹cej. Gest ów odwo³uje siê do Pomimo strza³ i kamieni cz³owiek ów, nie po-
g³êbokich pok³adów ludzkiej psychiki. Przywo- siadaj¹cy nawet tarczy, mia³ nietkniêty dojœæ a¿
³uj¹c archetypiczne postaci Matki oraz ¯ony/ do bramy, przy której zabi³ któregoœ z obroñców.
Kochanki ma za zadanie studziæ zapa³ oraz agresjê W tym momencie tak¿e obroñcy odwo³ali siê do
wojowników. Nieod³¹cznie towarzysz¹cej wojnie pomocy œrodków magicznych chocia¿ w schrys-
œmierci ma przeciwstawiaæ ¿ycie oraz witalnoœæ tianizowanej formie. Otó¿ miejscowy ksi¹dz
(por. Banaszkiewicz 2002b, 65 i n.). Motyw ko- umieœci³ grot strza³y w œwiêconym ogniu i do-
biecych piersi znalaz³ miejsce jeszcze w jednym piero taki pocisk ugodzi³ œmiertelnie napastnika
miejscu historii wojskowoœci s³owiañskiej. I tu (Labuda 2003, 238-240).
odwo³ano siê do symboliki matki. Prawodaws- Prawdopodobnie tak w przypadku bitwy
two s³owiañskie zna³o szczególny sposób ka- rusko-po³owieckiej, jak i oblê¿enia Konungaheli
rania na honorze niewiernych kobiet poprzez mamy do czynienia z podobnym rytua³em –
4
226148330.003.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin