Kasandra.pdf

(1217 KB) Pobierz
6261747 UNPDF
6261747.001.png
GLORIA DALE SKINNER
6261747.002.png
Tytuł oryginału
CASSANDRA
Moim rodzicom
Lesterowi i Margaret Bassom
Dziękuję Wam za wszystko,
czego mnie nauczyliście
Prolog
Kansas City, wrzesień 1889
Minęła północ. Księżyc, latarnia kochanków, wisiał na
ciemnym nocnym niebie. Słychać było tylko jednostajne cykanie
świerszczy i dobiegające z oddali nawoływanie nocnego ptac­
twa, gdy Kasandra skradała się przez ogród na tyłach domu,
który jej dziadek wynajął na lato. Podnieceniu, jakie ogarnęło
jej zmysły, towarzyszyło pewne zawstydzenie i zakłopotanie
z powodu niezwykłej pory oczekiwanego spotkania z Dustinem.
Dustin zdecydował się wreszcie zaproponować jej potajemną
schadzkę. Nazajutrz miał odbyć się ich ślub, ale widocznie on,
podobnie jak i ona, nie mógł już dłużej czekać na krótką choćby
chwilę spędzoną wyłącznie we dwoje. Zaręczyli się przed
trzema miesiącami i od tej pory z każdym dniem ich uściski
stawały się coraz bardziej namiętne.
Lekki powiew chłodnego nocnego wiatru sprawił, że ciałem
Kasandry wstrząsnął dreszcz. Ciaśniej otuliła się luźnym szlaf­
rokiem i skierowała kroki ku kępie drzew zamykającej prowa­
dzącą w głąb ogrodu ścieżkę, W powietrzu unosił się cierpki
zapach jesiennych kwiatów.
Z daleka zobaczyła Dustina - stał na tle obsypanych kwiatami
krzewów obrastających ogrodową altanę. Blade światło księżyca
Zgłoś jeśli naruszono regulamin