3.doc

(704 KB) Pobierz

Szlachetną wstrzemięźliwością w uży­ciu środków stylistycznych charaktery­zuje się również proza Henryka Gryn-berga (ur. 1936). W swoich utworach stale powraca on do strasznych lat Ho­locaustu (m. in. w książce Żydowska wojna, 1965), uznając go za kataklizm nieporównywalny z żadnym innym. Nie ludzie ludziom - twierdzi, parafra­zując Nałkowską - lecz ludzie Żydom zgotowali ten los.

Do zewnętrznych ujęć getta należą dwa słynne wiersze Czesława Miłosza: Cam-po di Fiori oraz Biedny chrześcijanin pa­trzy na getto (oba z tomu Ocalenie, 1945). To wiersz o samotności giną­cych; nie potrafią oni przekazać swej tra­gedii światu, który pozostaje obojętny, nie rozumie skazanych. Podmiot liryczny drugiego z wymienionych wierszy, bied­ny chrześcijanin, patrzący na unice­stwianie getta, (poeta oddał to zdarzenie za pomocą wyliczania rozdzieranych, tłuczonych i deptanych materiałów) czu­je się współodpowiedzialny za to, co się stało. Wie, że pomiędzy nim a zamordo­wanymi mieszkańcami getta istnieje więź, dlatego nazywa siebie Żydem No­wego Testamentu; jednocześnie zaś zda­je sobie sprawę, że los zjednoczył go z oprawcami, tak jak i oni jest bowiem nieobrzezany. W świecie podzielonym na oprawców i ofiary jest to znak ratujący życie, lecz tym samym sprzymierzający z pomocnikami śmierci.

Wiek XX udowodnił, że zmaganie się z nieuchronną śmiercią, cierpieniem, złem staje się chwilą próby dla nasze­go człowieczeństwa. Bunt wobec okrutnego świata, niepogodzenie z za­gładą - jak głoszą myśliciele egzysten­cjalni, np. Albert Camus - nadaje sens człowieczemu istnieniu i sprzyja two­rzeniu się międzyludzkiej solidarności, której znaczenia nie da się przecenić. ROBERT URBAŃSKI

nanie autora o straszliwej degradacji ludzkiego świata, który stał się światem kamiennym, odczłowieczonym, podzie­lonym na bezdusznych oprawców i bez-rozumne ofiary. Przyczyn tego stanu rze­czy Borowski doszukiwał się w dziejach kultury europejskiej, którą obciążał winą za narodziny totalitaryzmu i potworne te­go konsekwencje.

Innym dziełem próbującym oddać re­alia zagłady i jej wpływ na świadomość człowieka były głośne Medaliony Zofii Nałkowskiej (1946), niewielki objęto­ściowo zbiorek nowel pisanych oszczędnym, lakonicznym stylem. Ich treścią są opisy miejsc zbrodni hitle­rowskich i słowa zwykłych, prostych ludzi, którzy często bezrefleksyjnie współuczestniczyli w tym procederze. Brak odautorskiego komentarza, podobnie jak u Borowskiego, dodaje tym utworom mocy oddziaływania i wzmacnia poczucie autentyczności przedstawionych faktów.

Całopalenie

Holocaust był bez wątpienia jednym z najstraszliwszych doświadczeń dwu­dziestowiecznej ludzkości, odcisnął nie­zatarte piętno na wszystkich, którzy sta­li się jego świadkami lub uczestnikami. Dyskusja, którą wywołały te dramatycz­ne wydarzenia, trwa do dziś; wciąż wy­dobywa się na światło dzienne nowe fakty, powstają filmy fabularne i doku­mentalne, a także utwory literackie.

Dzieła o Zagładzie, które powstały podczas wojny lub po jej zakończeniu, można podzielić na dwa typy: pisane przez Żydów, a więc ujmujące np. sytu­ację w getcie i stan świadomości narodu żydowskiego niejako od wewnątrz", oraz pisane przez nie-Żydów, czyli pre­zentujące jak gdyby zewnętrzny" punkt widzenia. Do utworów pierwszego typu zaliczyć można między innymi słynną książkę Hanny Krall Zdążyć przed Pa­nem Bogiem oraz bestseller ostatnich miesięcy - edycję pełnej wersji wspo­mnień okupacyjnych słynnego muzyka, Władysława Szpilmana - Pianista. Mi­mo zasadniczych różnic oba dzieła są sobie w pewien sposób bliskie. Uderza­jący jest przede wszystkim dystans, z ja­kim zarówno autor Pianisty, jak i Marek Edelman mówią o zdarzeniach mrożą­cych krew w żyłach. Opowieść Szpilma­na jest lakoniczna i bardzo rzeczowa, co nie odbiera jej jednak siły oddziaływa­nia. Jego słowa nadają obrazowi getta walor autentyczności.

dzięki oczyszczeniu, które będzie wyni­kiem upadku starego świata. Dlatego ten sposób myślenia określa się niekiedy mianem kafasf/of/zmu ocalającego.

Apokalipsa spełniona

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin