Welcome in Poland! Od redakcji: ta historyjka jest naturalnie fikcyjna ale w swietle obowi�zujacych (tak!) przepis�w takowe zdarzenia jak najbardziej mog� mie� miejsce... - Dzien dobry! - Dzien dobry. Dobrze sie lecialo? - Dziekuje, bardzo wygodnie. - No pewnie, LOT teraz ma Boeingi, to nie to co kiedys. Paszporcik poprosze. - Prosze bardzo. - O, polski! Przynajmniej jeden, co wie, ze trzeba miec polski. Nie ma pan pojecia ile my klopotu mamy z tymi, co wjezdzaja na amerykanskich, a potem mowia, ze nie wiedzieli i musza wyrabiac polskie. Ale pan jest w porzadku. - Bardzo mi milo. - Cel przyjazdu? - Do rodziny. Matke tu mam i brata. - Srodki finansowe na pobyt pan posiada? - Posiadam. - Prosze okazac. - Prosze bardzo. - O, karty kredytowe! Amex Gold i Gold Visa - Znaczy, pan wyplacalny? - Chwala Bogu, nie narzekam. - A rachuneczki jak pan placi? - Jakie rachuneczki? - No, te co miesiac, z kart kredytowych? - Normalnie, przelewem. - Znaczy, skad przelewem? - Normalnie, z konta. - A gdzie to konto? - Normalnie, w banku. - A w jakim banku? - Chase Manhattan. - Oddzial w Warszawie? - Nie, w Nowym Jorku. - A ma pan zezwolenie na posiadanie konta za granica? - Jakie zezwolenie? - Z NBP. - A co to jest NBP? - Pan co, wczorajszy? Narodowy Bank Polski. No, jak pan nie ma, to klopot. - Jaki klopot? - No, niestety, pan jest zatrzymany do wyjasnienia jako podejrzany o prowadzenie nielegalnych operacji walutowo-dewizowych za granica? - Jakich operacji? Przeciez to moje zwykle konto! - No wlasnie. A konta za granica bez zezwolenia NBP miec nie wolno. Staszek, daj kajdanki! - Ja jestem obywatelem Stanow Zjednoczonych! Zadam natychmiastowego kontaktu z moim konsulem! - Eee tam. Paszport polski, miejsce urodzenia Warszawa, kraj opuscil w 1982 roku, syn Andrzeja i Ernestyny z Kowalskich, o zwolnienie z obywatelstwa sie nie ubiegal - wszystko jak wol tu w komputerze stoi. Znaczy, obywatel Polski na suwerennym terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Zaden konsul nic tu do pana nie ma. - To jest bezprawie!!! - Eee tam, jakie bezprawie. Bezprawie to bylo za komuny. Teraz wszystko jest calkowicie zgodne z prawem. Ustawa karno-skarbowa. No, ale dlugo pan nie bedzie siedzial, najwyzej pol roku, do sprawy. Sady tych z USA lekko traktuja, bo nie wiedzieli. Nikt jeszcze wiecej jak trzy lata nie dostal. Jak sie pan przyzna do winy, to moze nawet dadza wyrok z zawieszeniem. Ale, ale... tu cos jeszcze jest. W Ludowym Wojsku Polskim pan sluzyl? - Nie sluzylem. - Zwolniony? - Nie, wyjechalem. - Uuu, to niedobrze. Staszek, zadzwon po Zandarmerie Wojskowa! Fatalnie sie dzisiaj panu sklada, rodaku. Artykul 224 ustawy o powszechnym obowiazku obrony RP, w polaczeniu z artykulem 228. Samowolne przebywanie za granica w celu trwalego uchylenia sie od sluzby wojskowej. Trzy do pieciu lat. Na to nie daja zawieszenia. - Ale to bylo dwadziescia lat temu! Poza tym Polska jest teraz w NATO. - To co, ze jest w NATO? To znaczy, ze juz mozna sie od wojska uchylac? Glupie zarty sie pana trzymaja. Porzadek przeciez musi byc! Raczki prosze... - Ale przedawnienie... - Niestety, rodaku. To sie nie przedawnia. Artykul 243.2 - przedawnienie scigania i wyrokowania w sprawach o uchylenie sie od sluzby wojskowej nie biegnie podczas samowolnego pobytu sprawcy za granica. Przykro mi. Wyprowadzic go! O walizeczki niech sie pan nie martwi - rodzina moze odebrac miedzy dwunasta a czternasta trzydziesci. - Nastepny!!! Dzien dobry! Dobrze sie lecialo? Paszporcik poprosze...
luke6666