charles manson info z innego źródła.doc

(118 KB) Pobierz

CHARLES MANSON  

 

(info z innego źródła )

 

(informacje z innego źródła)

 

Jeźdźcy Apokalipsy

Przedstawiając akt oskarżenia prokuratura nie potrafiła podać powodu, dla którego popełniono siedem bezsensownych morderstw. Przełomem w tym względzie stało się zeznanie Paula Watsona, zastępcy Mansona, który dostarczył w końcu brakującego ogniwa motywu, jaki popchnął przywódcę Rodziny do popełnienia zbrodni. Motyw był równie szalony co sam Manson - po pierwsze, chodziło o unikalny sposób pojmowania przez Mansona Księgi Objawienia, a po drugie o jego zdecydowanie osobliwy i skomplikowany stosunek do angielskiej grupy rockowej "The Beatles".

        Manson miał hopla na punkcie cytatów z Biblii; szczególnie z dziewiątego rozdziału Apokalipsy. Podczas gdy ktoś czytał, Charlie podawał własną interpretację wersetów."Czterej aniołowie" to byli Beatlesi, których Manson uważał za przywódców, orędowników, proroków. Kwestia: "I otworzył studnię otchłani... A z tego dymu wyszły na ziemię szarańcze, którym dana została moc.", stanowiła kolejne nawiązanie do angielskiej grupy rockowej. Szarańcza - Beatles to jedno i to samo (nazwa zespołu "The Beatles" pochodzi od zniekształconej pisowni słowa "beetles" - "chrząszcze", "żuki", potocznie "robaki"). "A twarze ich jakby twarze męskie", jednak "włosy miały jak włosy kobiece". Oczywiste nawiązanie do długowłosych muzyków. A z ust czterech aniołów "wydostał się ogień i siarka." To nawiązanie do słów, tekstów piosenek Beatlesów; do mocy, jaka wydobywa się z ich ust.

        Ich "napierśniki z ognia", to elektryczne gitary. Kształty "jak koni przygotowanych do bitwy" to były pustynne buggy( buggy - VW garbus), które Manson szykował na swój prywatny Armageddon. "A liczba wojsk konnych wynosiła dwie miriady miriad" - wędrujące po ziemi i niosące zniszczenie wojska to były gangi motocyklowe. "A powiedziano im, aby nie wyrządzały szkody trawie, ziemi, ani żadnym ziołom, ani żadnemu drzewu, a tylko ludziom, którzy nie mają pieczęci Boga na czołach."

        Manson twierdził, że ludzie zostaną oznaczeni. Nie wyjaśnił nigdy dokładnie, jaki będzie to znak, tylko że on, Charlie, będzie w stanie to powiedzieć, będzie to wiedział", i że "znak pokaże czy będą z nim, czy przeciwko niemu." Dla Charliego wszystko było czarne albo białe, "nic nie było w pół drogi."Jeden z wersetów mówił o oddawaniu czci demonom, złotym, srebrnym i spiżowym bałwanom. Manson uznał, że nawiązuje on do czci oddawanej przez establishment samochodom, domom i pieniądzom.

        Werset piętnasty brzmi: "I zostali uwolnieni czterej aniołowie, którzy byli przygotowani na godzinę i na dzień, i na miesiąc i na rok, aby wytracić trzecią część ludzi." To ludzie, którzy umrą podczas Helter Skelter... jedna trzecia rodu ludzkiego... biała rasa.Pierwszy werset dziewiątego rozdziału Apokalipsy mówi o piątym aniele; jednakże rozdział kończy się nawiązaniem tylko do czterech aniołów. Początkowo było pięciu Beatlesów, z których jeden, Stuart Sutcliffe, zmarł w Niemczech w 1962 roku.Istniała też inna interpretacja.

        Pierwszy werset brzmi: "I zatrąbił piąty anioł, i widziałem gwiazdę, która spadła z nieba na ziemię; i dano jej klucz od studni otchłani." Dla członków Rodziny tożsamość tego piątego anioła, władcy bezdennej otchłani, nie budziła nigdy wątpliwości. To był Charlie. Werset jedenasty głosi: "I miały nad sobą jako króla anioła otchłani, którego imię brzmi po hebrajsku Abaddon, po grecku zaś jego imię brzmi Apollyon."Król miał także łacińskie imię, które, chociaż pojawia się w katolickiej Biblii z Douai, zostało przeoczone przez tłumaczy króla Jakuba. Brzmiało ono "Niszczyciel".Niszczyciel, prawdziwe nazwisko Charles Manson.

        Manson nie przykładał szczególnego znaczenia do ostatniego wersetu dziewiątego rozdziału Objawienia."I nie odwrócili się od zabójstw swoich ani od swoich czarów, ani od wszeteczeństwa swego, ani od kradzieży swoich."

Biały album

 

        Charlie wierzył, że zapowiedziane wypadki dzieją się teraz, a nie mają zajść w przyszłości. Apokalipsa zaraz się zacznie i nadszedł najwyższy czas, żeby opowiedzieć się po którejś ze stron... albo zostać tu, albo uciec z nim na pustynię.

        Manson był przekonany, że Beatlesi są wieszczami. Przemawiali do Charliego swoimi piosenkami, dając mu znać przez ocean, że śpiewają o tym, co ma się stać. Święcie w to wierzył... Ich teksty uważał za proroctwa; szczególnie nagrania z tak zwanego Białego Albumu...

        Manson i Rodzina uważali, iż Beatlesi przemawiają do Charliego swoją muzyką. W piosence "I Will" znajdują się wersy: "I kiedy wreszcie cię znajdę/ Twoja piosenka wypełni powietrze/ Śpiewaj głośno, żebym cię słyszał/ Spraw, bym znalazł się obok ciebie..." Charlie interpretował to w ten sposób, że Beatlesi chcą, żeby Manson nagrał płytę. Powiedział Rodzinie, że Beatlesi szukają JC (Jezus Chrystus), a to on jest JC, którego tamci szukają. Powiedział także, że Beatlesi wiedzą, iż Chrystus wrócił na ziemię i mieszka gdzieś w Los Angeles. Przyszło mu to do głowy na podstawie Białego Albumu, który zawiera piosenkę zatytułowaną "Honey Pie"; jej słowa mówią: "Och, kochanie, moje położenie jest tragiczne/ Chodź i pokaż mi magię/ Twojej hollywoodzkiej pieśni." A dalej: "Och, kochanie, doprowadzasz mnie do szaleństwa/ Żegluję przez Atlantyk/ By być tam, gdzie ty jesteś."

        Charlie chciał, oczywiście, żeby Beatlesi przepłynęli Atlantyk i przyłączyli się do niego w Dolinie Śmierci. Gdy Rodzina mieszkała w domu przy Gresham Street (w styczniu i lutym 1969 roku, tuż po ukazaniu się Białego Albumu), Manson i dziewczyny wysłali kilka telegramów, napisali mnóstwo listów i telefonowali co najmniej trzykrotnie do Anglii, usiłując skontaktować się z Beatlesami. Bez powodzenia.

        Pochodząca z "Honey Pie" kwestia "Kocham, ale jestem leniwy" znaczyła dla Charliego tyle, że Beatlesi kochają JC, ale są zbyt leniwi, żeby go odszukać; pojechali także do Indii, podążając za Mahariszmą, którego uznali w końcu za fałszywego proroka. Wzywali także JC/Charliego w pierwszych ośmiu linijkach piosenki "Don`t Pass Me By", w "Yer Blues", a na wcześniejszym albumie, Magical Mystery Train, w "Blue Jay Way." Biały Album Beatlesów, powiedział Manson, "przygotowywał grunt pod rewolucję." Jego płyta, która pojawi się po tamtej - mówiąc słowami Charliego - "wyciągnie korek z butelki. Zapoczątkuje to."

        Większość czasu spędzonego przez Rodzinę w domu przy Gresham Street została poświęcona na komponowanie piosenek do albumu Charliego. Każda z nich miała być posłaniem skierowanym do konkretnej grupy ludzi, na przykład do motocyklistów, i powinna była kreślić rolę, jaką mają oni odegrać w Helter Skelter. Charlie mocno pracował nad tymi piosenkami; musiały być bardzo subtelne, tak jak piosenki Beatlesów, a ich prawdziwe znaczenie miało pozostać ukryte, by nie zostały zrozumiane przez wszystkich innych, poza odpowiednio dostrojonymi ludźmi

        Manson liczył na to, że producentem jego albumu zostanie Terry Melcher. Zdaniem wielu członków Rodziny Terry obiecał Charliemu, że przyjdzie kiedyś i posłucha tych piosenek. Dziewczyny posprzątały dom, napiekły ciastka i skręciły jointy. Melcher nie pokazał się. Manson nigdy nie wybaczył tego Melcherowi.

        Chociaż Beatlesi nagrali wiele płyt, to jednak Manson uważał, że najważniejszy jest dwupłytowy Biały Album, który Capitol wypuścił w grudniu 1968 roku. Nawet fakt, że jego okładka była biała - bez żadnej grafiki, wyjąwszy wytłoczoną nazwę zespołu - miał dla niego znaczenie.

        To był, i takim pozostał, wstrząsający album, zawierający jedne z najlepszych i najdziwniejszych utworów Beatlesów. Znajduje się na nim trzydzieści piosenek - od miłosnych ballad, przez parodie utworów pop, po kakofonię dźwięków stworzoną drogą zmontowania skrawków rozmaitych taśm. Jednakże dla Charlesa Mansona było to proroctwo. A przynajmniej przekonał do tego swoich wyznawców.

        Fakt, że Charlie obdarzył Susan Atkins nowym imieniem i nazwiskiem - Sadie Mae Glutz - na długo przed ukazaniem się Białego Albumu z piosenką "Sexy Sadie" stanowił dla Rodziny dodatkowy dowód na to, że Manson i Beatlesi są umysłowo ze sobą sprzęgnięci. Niemal każda piosenka tego albumu miała ukryte znaczenie, które Manson interpretował na użytek swoich zwolenników. Dla Charliego "Rocky Raccoon" (Skalny szop) znaczyło tyle, co "coon" (sl. "bambus", "asfalt") lub Murzyn. Podczas gdy dla wszystkich innych, z wyjątkiem Mansona i Rodziny, było oczywiste, że słowa piosenki "Happiness Is a Warm Gun" mają konotacje seksualne, Charlie tłumaczył jej znaczenie w ten sposób, że Beatlesi mówią czarnym, żeby dobyli broni i walczyli z białymi .

        Pięć piosenek z Białego Albumu Rodzina grała częściej od pozostałych. Były to: "Blackbird", "Piggies", "Revolution I", "Revolution 9" i "Helter Skelter". "Kos śpiewa w głuchą noc/ Weź te połamane skrzydła i naucz się latać/ Całe swoje życie/ Czekałeś tylko na ten moment, by wzlecieć", brzmiały słowa "Blackbird". Charlie wierzył, że ten moment nadszedł właśnie teraz, i że czarny człowiek zamierza powstać, powalić białego i wziąć nad nim górę; uważał, że tą piosenką Beatlesi programują Murzynów "do powstania, do postąpienia naprzód, do rozpoczęcia tego".

        Obie zbrodnie, w domach Tate i LaBianców, zdarzyły się "w martwej nocnej ciszy". Jeżeli jednak ta analogia miała dla Mansona szczególne znaczenie, to nie wyznał jej nikomu, ani także, nawet jeśli ją znał, nie podał słownikowej definicji wyrażenia "helter skelter". Piosenka "Helter Skelter" zaczyna się tak: "Kiedy dotrę na dno, wrócę na szczyt zjeżdżalni/ Gdzie zatrzymam się, obrócę i pójdę po bilet na kolejną jazdę..." Manson twierdził, że było to nawiązanie do wyjścia Rodziny z bezdennej otchłani.

        Istniało prostsze wyjaśnienie. W Anglii, ojczyźnie Beatlesów, "helter skelter" stanowi alternatywne określenie zjeżdżalni w lunaparku.

Obsesja

        Manson wyglądał jak stereotypowy "hipis", miał długie włosy, kudłatą brodę, luźne szaty "świętego człowieka", koraliki etc: był "imitacją Chrystusa". Jego filozofia - jeśli ja tak można nazwać - była makabrycznym splotem kontrkultury lat 60-tych: "Żaden sens nie ma sensu", pisał; "Oczami umysłu widzę, jak moje myśli podkładają ogień pod wasze miasta". Manson nauczał, że społeczeństwo zjada się samo, a my musimy jedynie stanąć z boku i patrzeć jak pies pożera psa, przetrwać ten zamęt i odziedziczyć to, co zostało. Kiedy kazał swej "rodzinie" napisać krwią Sharon Tate na ścianach Cielo Drive słowo "ŚWINIA", stała za tym, przynajmniej według członków "rodziny", chęć stworzenia pozorów zabójstwa na tle rasowym, aby w ten sposób zapoczątkować reakcję łańcuchową, która doprowadziłaby w końcu do apokaliptycznej wojny domowej pomiędzy czarnymi i białymi. To jeden z kilku przykładów na zupełny brak konsekwencji w jego filozofii, mimo że większość z tego co mówił i nauczał miało sens. Jego osobista doktryna nie była rasistowska jako taka, a w wielu przypadkach Manson mówił jak prawdziwy bitnik. Aspirował do tego, żeby być muzykiem, a jego obsesja na punkcie piosenki "Helter Skelter" - i "Białego Albumu" Beatlesów w ogóle - była szeroko opisywana, mimo że nie była szerzej badana.

        Ta dziwna obsesja przypomina inne obsesje "samotnych szaleńców" na punkcie różnych dzieł, żeby przytoczyć tylko obsesję John Hinckley'a na punkcie Jodie Foster i filmu "Taksówkarz", czy obsesję Marka Chapmana na punkcie książki "Buszujący w zbożu" itd. To, rzekomo mające sugerować paranoję, jest dowodem na użycie najprostszych technik "prania mózgu", w których ofiara jest poddawana intensywnemu, powtarzającemu się wielokrotnie wprowadzaniu "programu" do umysłu, w którego wnętrzu ukryty jest klucz, który potem posłuży do wywołania u ofiary "bezmyślnego" aktu zniszczenia. Cały pomysł polega na tym, aby podać ofierze prania mózgu pewną fanatzję, wewnątrz której będzie działał, pewien rodzaj emocjonalnego racjonalizowania swoich czynów, np."Beatlesi kazali mi to zrobić" lub "Zrobiłem to dla Jodie". Część "tworzenia psychopaty", którą wyobraża sobie paranoiczny badacz spisków, zakłada tworzenie braku rozróżnienia między snem a jawą - aby ofiara działała tak, "jakby była we śnie", a skoro artyści są jedyną rzeczą, którą CIA nie może być, agencja może bazować na istniejących dziełach w celu implikowania tego surogatu, quasi-rzeczywistości, w której poruszają się owi programowani zabójcy. Kiedy uaktywni się "klucz" (który wcześniej został umieszczony w hipnotycznym transie), bierze druga strona osobowości "śpiącego", wkracza do wyimaginowanej rzeczywistości, całkowicie wierzy w to, że działa pod wpływem własnej obsesji. Kiedy zaimplikuje się taką "zasłonę dymną", nawet sam zabójca w nią wierzy !!!

        To wszystko może być znane tym czytelnikom, którzy widzieli film "Mandżurski kandydat", który opowiada o tworzeniu doskonałego "śpiącego" zabójcy, zaprogramowanego mordercy, dla celów szpiegowskich. Ten film jest niebezpiecznie blisko - w umysłach paranoików - pokazania prawdy o tych praktykach tajnej nauki z tego powodu, że był zakazany przez ponad 20 lat. Słynni prawdziwi "śpiący", według miejskiego folkloru, to między innymi Charles Whitman, David Berkowitz ("Syn Sama"), Sirhan Sirhan, John Hinckley Jr., i wielu innych, bezimiennych, strzelców-berserkerów wbiegających w amoku na szkolne podwórza i do MacDonaldów na całym świecie. (Jedno łączy tych wszystkich "samotnych czubków" - oprócz wielkiego arsenału - wszyscy używali Prozacu !)

        Charakterystyczne jest dla tych mętnych, masońskich wód to, że obaj najbardziej znani zombie-zabójcy, Charles Manson i Mark Chapman, mają inicjały "Mandżurskiego kandydata" (ang. MC, czyli Manchurian Candidate - przyp. tłum). (Można też odnotować, że zarówno Chapmana i Johna Hinckleya Jr. łączyły udokumentowane powiązania z "World Vision" skrzydłem wywiadowczym Korpusu Pokoju). Manson miał również obsesję na punkcie Księgi Apokalipsy, szczególnie rozdziału 9, który według niego odnosił się do Beatlesów! (Jego obsesja na punkcie "the fab four" później sprawiła, że jego nazwisko masowy odbiorca kojarzył jednoznacznie z kontrkulturą) Bugliosi przytacza źródło, które mówi, że Manson wierzył w to, że "Beatlesie byli rzecznikami. Przemawiali do Charliego poprzez swoje piosenki, dając mu do zrozumienia przez ocean, że właśnie to ma się wydarzyć". Na przykład w piosence "Blackbird" (czarny ptak - przyp. tłum.), ("Czekaliście tylko na ten moment, aby powstać") Manson "odkrył, że Beatlesi programowali czarną ludność aby powstała, zebrała się i zaczęła to robić". Kluczową piosenką dla Mansona - oprócz "Helter Skelter" - była oczywiście "Revolution no. 9". Bugliosi pisze, cytując inne źródło:

        "Kiedy Charlie tego słuchał, w szumie podkładu muzycznego słyszał dogłosy strzałów z karabinów maszynowych i pisk świń, oraz męski głos mówiący: 'Powstańcie' . Kiedy posłuchałem jeszcze raz tego nagrania, też to usłyszałem, dwukrotnie: za pierwszym razem był niemal szept, za drugim był to przeciągły, głośny wrzask. (Słychać to w 2 minucie i 34 sekundzie piosenki, tuż po odgłosach tłumu, po których słychać słowa "było wiele ran kłutych" i "poinformowałem go trzeciej nocy", tuż przed "Numer 9, Numer 9.") Morderstwa miały oczywiście miejsce we wczesnych godzinach przed wschodem słońca, w noc po 9-tym sierpnia. Słowo "Powstańcie/Powstań", jedna z osobistych mantr Mansona, odnaleziono napisane krwią, w rezydencji Bianca, gdzie miała miejsce druga seria zabójstw.

        Manson mógł wierzyć lub nie w to, że koniec świata jest bliski, ale z pewnością wpajał to innym. Nauczał, że nadchodzi wojna, która zmiecie z powierzchni ziemi wszystko, co żyje - dziki holocaust, w którym matka zwróci się przeciwko córce, siostra przeciwko bratu i syn przeciwko ojcu. Przede wszystkim przewidywał wojnę między czarnymi i białymi, która miała nosić nazwę "Helter Skelter." Twierdził, że jego misją jest rozniecić iskrę, która ropali tę wojnę, a wtedy miał wycofac się na pustynię ze swoją wybraną Rodziną i schronić się w "studni bez dna", którą tam odnalazł, aż do czasu kiedy wojna się skończy i wszyscy biali ludzie zginą. W tym momencie, jego powiększona już Rodzina wyjdzie na światło dzienne i przejmie resztki cywilizacji, ustanawiając nowy światowy porządek, lub coś w tym rodzaju. Członek Rodziny, "Ouisch" (a.k.a. Ruth Ann Moorehouse) wierzyła, że: "Wszyscy musimy przejść przez Helter Skelter. Jeśli nie dokonamy tego w naszych głowach, musimy zrobic to fizycznie. Jeśli nie zrobisz tego w swojej głowie, umrzesz kiedy to nadejdzie". Przypadkowe morderstwa były integralną częścią tego "procesu": "...była grupa, wybrani ludzie, których Charlie zebrał razem, która została wyznaczona do tego, to nowe społeczeństwo, żeby rozejść się po całym kraju i po całym świecie, aby wybierać przypadkowych ludzi i zabijać ich, aby uwolnić ich z tej Ziemi. "Musisz posiadać prawdziwą miłość w sercu, aby zrobić to dla ludzi, tłumaczyła Susan ".

         Manson twierdził, (wypisał to nawet na swoich więziennych formularzach) że jest zarówno Chrystusem, jak i Szatanem, jednocześnie; zapytana, czy Manson był złą osobą, Susan Atkins odrzekła: "W twoim pojęciu zła, patrząc na niego twoimi oczami, powiedziałabym, że tak. Patrząc na niego moimi oczami, jest tak dobry jak jest zły, jest tak zły jak jest dobry. Nie możecie osądzać tego człowieka". Manson wierzył, że "nie można czynić źle, niedobrze. Wszystko było dobrem. Cokolwiek robisz jest tym, co powinieneś robić; podążasz za własną karmą." (Greg Jackobson).

         "Dla Charliego, strach był tym samym co świadomość... Im więcej w tobie strachu, tym więcej w tobie świadomości, więcej miłości. Kiedy naprawdę się boisz, dochodzisz do "Teraz". A kiedy jesteś przy "Teraz", jesteś totalnie przytomny".

Dochodzenie

 

        Wczesnym rankiem 9 sierpnia 1969 roku oczom Winifred Chapman, kobiety pracującej w willi przy Cielo Drive na wzgórzach się nad ekskluzywną dzielnicę Bel Air w Los Angeles, ukazał się przerażający widok. W samochodzie zaparkowanym przy uliczce leżało ciało młodego mężczyzny z czterema ranami postrzałowymi. Na trawniku, w kałużach krwi, znajdowało się ciało innego mężczyzny i kobiety w koszuli nocnej. Mężczyzna miał dwie rany od kuli, ślady uderzeń kolbą pistoletu ma głowie i 51 ran zadanych nożem; kobietę ugodzono nożem 28 razy. Kiedy policjanci przybyli na miejsce zbrodni, w pobliskim domu odkryli kolejne ofiary. Kobieta w zaawansowanej ciąży ze śladami 16 pchnięć nożem na ciele leżała w kałuży krwi. Wokół jej szyi owinięty był sznur przywiązany drugim końcem do znajdującego się nieopodal ciała mężczyzny z raną postrzałową i śladami wielokrotnych pchnięć nożem. Wokół miejsca zbrodni krwią wypisano hasła w rodzaju "wojna" i "świnie". Wkrótce ustalono tożsamość ofiar. Okazało się, że młody mężczyzna w samochodzie to Steven Parent; znalazł on się w posiadłości przypadkowo - odwiedził jednego z zatrudnionych tu pracowników porządkowych mieszkającego w domku znajdującym się w pewnej odległości od budynku głównego. Zwłoki na trawniku zidentyfikowani jako ciało Wojciecha Frykowskiego - przyjaciela Polańskiego - i jego przyjaciółki, Abigail Folger, dziedziczki dużej fortuny. W budynku zginął Jay Sebring, znany hoolywoodzki stylista fryzjerski, kobietą w ciąży była zaś Sharon Tate, aktorka, żona polskiego reżysera, tworzącego w tym okresie w Hoolywood - Romana Polańskiego, który wynajął ten dom dla niej, a sam wyjechał do Londynu, aby tam kończyć prace nad nowym filmem.

         Niektóre regiony Los Angeles nie podlegają jurysdykcji miejscowego wydziału policji (Los Angeles Police Depertament), Porządku w nich strzeże bowiem szeryf (Los Angeles Sheriff Office). Trzy dni wcześniej pracownicy biura szeryfa (LASO) aresztowali niejakiego Booooobby'ego Beausoleila, muzyka - hipisa pod zarzutem morderstwa nauczyciela muzyki, Gary'ego Hinmana. Himman zginął od ciosów nożem, a na ścianie jego domu wypisano krwią ofiary słowa "polityczna świnia". LASO powiadomiło wydział śledczy, że podejrzewa, iż istnieje związek między sprawą Beausoleila, który był członkiem komuny hipisowskiej mającej siedzibę na przedmieściach Los Angeles, i morderstwami w Bel Air. Jednak policjanci byli przekonani, że tłem masowej zbrodni były porachunki związane z handlem narkotykami.

        Gdy 10 sierpnia doszło do kolejnej podobnej zbrodni, policjanci nadal odrzucali teorię o związku między morderstwami. Właściciel supermarketu, Leo La Bianca, został uduszony sznurem i pchnięty nożem - ciało znaleziono na podłodze pokoju w jego mieszkanie. Na jego ciele wycięto napis "wojna", a na ścianie krwią wymalowano hasło "śmierć świniom". W sypialni znaleziono zwłoki jego żony, Rosemary, którą uduszono i ugodzono nożem 41 razy. Dopiero dwa miesiące później policja z Independence, miasteczka położonego na odludziu, ponad 300 km na północ od Los Angeles, urządziła "nalot" na Barker Ranch położone na stokach Doliny Śmierci. Odkryto tam skradzione pojazdy i magazyny broni, aresztując przy tym grupę hipisów nazywających się Rodziną Mansona. W małym kartonie ukrywał się przywódca gangu, niski (1,55 m wzrostu), niepozorny człowiek, który do ksiąg hotelowych w Independence wpisał się jako :Manson M. Charles, Jezus Chrystus, Syn Boży".

        Wśród osób aresztowanych na Barker Ranch znalazła się kobieta związana z Bobbym Beausoleilem. Poprosiła ona policję o ochronę i oświadczyła, że podczas napadu na Gary'ego Hinmana Beausoleilowi towarzyszyła inna kobieta - niejaka Sadie Mae Glutz. Stwierdzono, że jej prawdziwe nazwisko brzmi Susan Atkins, oaz że odbywa ona właśnie karę w więzieniu w Los Angeles. Sadie otwarcie przechwalała się wobec więźniarek, że jest zamieszana w zabójstwo Sharon Tate, i że wiedziała, kto wymordował rodzinę La Bianca. Wyłaniała się przerażająca prawda o zdarzeniach. Mansonie, urodzony w Cincinnati, w stanie Ohio, w roku 1934, spędził 12 lat w więzieniu oskarżony o kradzież samochodów i stręczycielstwo. W roku 1967 przybył do San Francisco. Lato tego roku nazywano "latem miłości", był to szczytowy okres rozwoju ruchu hipisowskiego - Manson szybko stwierdził, że potrafi wywierać silny wpływ na "dzieci kwiaty". Wkrótce wokół jego zgromadzili się zwolennicy - tzw. "rodzina: - licząca od 25 do 100 osób. Manson zmienił drugie imię z Milles na Willis, tak by po angielsku jego pełne imię czytało się identycznie jak słowa "Charles's Will Is Man's Son", czyli "Wolą Chrystusa Syn Człowieczy". "Rodzina" wierzyła, że jest on jednocześnie wcieleniem Chrystusa i szatana.

        Po trwającej ponad rok wędrówce w sierpniu 1968 roku, "rodzina" osiadła w Spahn Ranch. By przeżyć, żebrali, wybierali resztki żywności ze śmietników restauracyjnych, kradli samochody i karty kredytowe. Manson rozdawał marihuanę, pejotl i LSD, zachęcając "wyznawców" do udziału w orgiach. Głosił, że amerykańscy Murzyni powstaną przeciwko białym i wymordują ich w trakcie okrutnej wojny, którą nazwał Helter - Skelter (słowa te pochodzą z jednej z piosenek z albumu Beatlesów White z roku 1968 i oznaczają wielki zamęt). Wtedy "rodzina", która schroni się na czas walki w Dolinie Śmierci, przejmie władzę w kraju. Zwolennicy Mansona wykonywali wszystkie jego rozkazy. Pragnąc wywołać wojnę na tle rasowym, Manson postanowił dokonać serii bezsensownych zabójstw, kazał więc Beausoleilowi zamordować Hinmana, czworo innych - Susan Atkins, Charlesa Watsona, zwanego Texem, Patricję Krenwinkel oraz Lesliego van Houtena - wysłał do domu Sharon Tate. Osobiście stanął na czele grupy, która miała zamordować rodzinę La Bianca. Po aresztowaniu opowiadał innym więźniom, że on i "rodzina" zabili łącznie 35 osób.

        Proces rozpoczął się w Los Angeles 24 lipca 1970 r. Pod siedzibą sądu czuwali członkowie "rodziny", W nocy przed postawieniem go przed ławą przysięgłych Manson wyciął sobie na czole swastykę, oświadczając: "Tak oto wykreśliłem siebie z waszego świata". Cała siódemka oskarżonych uznana została za winnych zarzucanych im czynów i skazana na karę śmierci. Manson powiedział: "I co, i tak jestem martwy, całe życie byłem trupem. Nie obchodzicie mnie wcale". Dwa lata później, gdy w Kalifornii zniesiono karę śmierci, wyrok zmieniono na dożywotnie więzienie.

Wojna rasowa

        Wiosną 1968 roku Charles Manson mówił o nadciągającej wojnie między białymi a czarnymi. W tamtym okresie istniało powszechnie znane undergroundowe wyrażenie, stwierdzające, że "nadchodzi wielkie gówno". Interpretowano je rozmaicie - jako oznaczające, że dzień sądu jest o wyciągnięcie ręki, lub że na powierzchni Ziemi zapanuje piekło - i Charlie używał często tego określenia w odniesieniu do nadciągającego konfliktu rasowego. Ale nie był fanatyczny na tym punkcie. Później, w grudniu tego roku, Capitol wypuścił Biały Album Beatlesów, na którym znalazła się piosenka pod tytułem "Helter Skelter." Ostatnia zwrotka brzmiała tak: "Uważaj, helter skelter, helter skelter, helter skelter/ Uważaj [krzyk w tle] helter skelter/ Ona zjeżdża szybko w dół/ Tak, zjeżdża/ Tak, zjeżdża."

        Manson usłyszał po raz pierwszy piosenki z Białego Albumu najprawdopodobniej w Los Angeles, gdy jechał do miasta z Barker Ranch, gdzie pozostała większa część Rodziny. Gdy Charlie wrócił 31 grudnia 1968 roku do Doliny Śmierci, powiedział grupie: "Kapujecie o czym mówią Beatlesi? Nadchodzi Helter Skelter. Beatlesi mówią to tak, jak jest."Było to samo wyrażenie, pominąwszy fakt, że słowo oznaczające defekację zostało zastąpione przez "Helter Skelter", co znaczyło, że mają nadejść czarni i rozwalić miasta.

        W zimie w Dolinie Śmierci jest bardzo mroźno, więc Manson znalazł piętrowy dom pod numerem 20910 przy Gresham Street w Canoga Park, w San Fernando Valley, niezbyt daleko od Spahn Ranch. W styczniu 1969 roku wszyscy przeprowadzili się do domu przy Gresham Street, żeby przygotować się do Helter Skelter. Członkowie Rodziny obserwowali jak nadchodzi powstanie i mogli widzieć wszystko, co działo się w mieście. Nawiązując do filmu o Beatlesach, Charlie nazwał budynek przy Gresham Street "Żółtą łodzią podwodną". Dom był jak okręt podwodny z tego względu, że gdy się do niego weszeło, to nie można było wyjść. Można było tylko wyglądać przez okna. Zaczęto projektować pustynne buggy i motocykle; zamierzano kupić dwadzieścia pięć motocykli harleya.... nanoszono na mapę trasy ucieczki na pustynię... kryjówki z zaopatrzeniem... wszystko to było w toku.

        Przed nadejściem Helter Skelter wszystkim, co obchodziło Charliego, były orgie. Teraz chodziło o czarno-białą rewolucję, która miała się zacząć od tego, że "czarni mieli wchodzić do domów białych ludzi, by wypruwać z nich flaki i niszczyć ich fizycznie, póki by nie doszło do otwartej rewolucji na ulicach, w wyniku której Murzyni zwyciężyliby i przejęli władzę. Wówczas czarny człowiek zagarnąłby karmę białego. Stałby się establishmentem."Manson wyjaśniał, jak łatwo byłoby to zacząć. Kilku czarnych ludzi - paru smoluchów z Watts - poszłoby do Bel Air i Beverly Hills, do tych dzielnic bogatych świń, i sprzątnęłoby nieco ludzi, tnąc ich ciała, rozsmarowując krew i pisząc nią na ści...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin