00:00:00:<i>Poprzednio w Mad Men...</i> 00:00:02:On nie jest twoim przyjacielem,|on jest wrogiem. 00:00:05:Pozwól mowić Donowi,|powiniene wiedzieć lepiej. 00:00:07:Ten facet nie jest sprzedawcš. 00:00:09:- Dlaczego ma nas obchodzić co ten facet chce?|- Ponieważ jest klientem. 00:00:12:Nie chcę mieszkać na Upper East Side. 00:00:13:Wyobrażałem sobie nas wychowujšcych nasze dzieci|w innym miejscu z większym zrożnicowaniem ludzi. 00:00:18:Nie wiem co powiedzieć. 00:00:19:Powiedz że będziesz pierwszym Amerykaninem,|który dokona udanego przeszczepu serca 00:00:23:Mogę przyjć dzisiaj i|zostać na noc, jeli chcesz. 00:00:27:Będzie dobrze. 00:00:51:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:55:Tłumaczenie: Heisenberg 00:01:12:Jeste pewien, że nie chcesz abym|zamówiła jakie jedzienie? 00:01:14:- Chińszczyzna?|- Przykro mi, że to trwa tak długo. 00:01:17:To częsty błšd|aby nie pytać 00:01:21:jeli chcesz co wiedzieć|ale boisz się odpowiedzi. 00:01:23:Więc chcesz co? 00:01:25:Jestem zainteresowany. 00:01:27:A bioršc pod uwagę precedens|dla małych biur, 00:01:31:jest to, w jaki sposób możemy|przedostać się do publicznej wiadomoci 00:01:33:Z półtora|mln akcji 00:01:37:przed emisjš, chcielibymy sprzedać|400,000 dodatkowych akcji 00:01:40:w ofercie publicznej po 9$ za akcje. 00:01:43:- 12$ za akcje.|- To nie jest obraza. 00:01:45:Nasza wycena firmy była wykonana|po starannej analizie. 00:01:48:Po spędzeniu 20 minut z papierami? 00:01:50:Nie mogę tego pokazać|moim partnerom, 00:01:52:ale mogę to zabrać i dać innemu asekurantowi. 00:01:56:Będę potrzebował tych dokumentów|przez 24 godziny. 00:02:06:Dokumenty sš bez zarzutu.|Wyrazy uznania dla szefowej. 00:02:12:Idziemy? 00:02:23:Nie uważasz że Cooper zbyt przycisnšł|biednego bankiera? 00:02:26:Nie chcemy go stracić 00:02:27:Oczywicie że nie. 00:02:31:To cud. 00:02:33:Każdy chce Cię, czyż nie? 00:02:35:Pete, nie. 00:02:39:Nie, Wierzę, że nasza główna|przeszkoda została załatwiona 00:02:42:A co z drugš? 00:02:44:Nie przejmuj się Donem.|Nawet po 9$ za akcję, 00:02:47:twój samodzielny udział w firmie|będzie wart blisko milion dolarów. 00:02:53:Mój Boże. 00:02:57:Zarumieniła się. 00:03:00:Wypiłam za szybko. 00:03:02:Nie sšdzę aby Don dbał o pienišdze. 00:03:04:To może być prawdš.|Niech Bóg go błogosławi. 00:03:07:Ale on jest już zmęczony grš|w podrzędnej lidze. 00:03:09:Ta kapitalizacja|podwoi nasz rozmiar firmy, 00:03:11:a to zawróci mu w głowie. 00:03:15:Jeszcze jednego? 00:03:17:Nie. Ledwo chodzę i wiesz o tym. 00:03:22:Mam nadzieję że Clara przypomniała ci,|że jutro jest Dzień Matki. 00:03:26:Dziękuje, Jestem wiadomy. 00:03:39:Chciałem się tylko upewnić,|czy nadal tu jeste. 00:03:41:Jestem ale nie na długo. 00:03:43:Nie wiesz nawet która jest godzina. 00:03:46:Wiem. 00:03:48:Bo już wstałam i upudrowałam się . 00:03:51:Czy to jest to co robisz? 00:03:53:- Zastanawiałem się.|- Muszę ić. 00:03:58:Daisy, jestes kokietkš. 00:04:00:Co jeszcze mogę ci dać? 00:04:03:Spójrz, apartament pierwszej klasy|będzie smutniejszym miejscem bez ciebie, 00:04:06:a ty powinna starać się wyczuć to. 00:04:08:Czuje, że dzwonisz do mnie,|tylko wtedy gdy ty chesz się ze mna zobaczyć. 00:04:12:Zobaczymy się jutro? 00:04:14:Chyba, że podczas lotu z kierownictwem P&G|powracajšcymi do Cincinnati. 00:04:18:- A co z dziiejszym wieczorem?|- Mam już plany. 00:04:21:Jaki inny chłopak? To ten któremu|dajesz pierszeństwo? 00:04:28:Z mojš matkš. 00:04:30:Jest Dzień Matki. 00:04:32:Zostań. 00:04:34:Muszę. 00:04:37:Ale moja matka włanie zmarła. 00:05:10:Co robisz? 00:05:14:Powiedziała mi, że chcesz mnie|tu w niedzielny poranek. 00:05:17:Więc jestem. 00:05:20:Peter, przestań. 00:05:25:Więc staramy się zachować każdy|inny aspekt tego małżeństwa 00:05:28:za wyjštkiem tego najważniejszego. 00:05:30:Masz na myli Tammy? 00:05:32:Przestaniesz trzymać topór nad moja szyjš? 00:05:35:Więc wolisz abym się z tobš rozwiodła,|żeby wiedział na czym stoisz. 00:05:39:Nie intersuje cię to, że cie chcę. 00:05:42:Zauważyłam, że się starasz 00:05:45:Idę po niš. 00:05:48:Cóż... 00:05:50:będziesz żałować, kiedy|to się skończy. 00:05:53:Rezygnujesz ze mnie,|w bardzo złym czasie. 00:05:55:Nadchodzš u mnie duże zmiany 00:05:57:Nie masz pojęcia jakie. 00:05:59:Dobrze, to też wezmę pod uwagę. 00:06:06:Nie bšd dla niej tak okrutna 00:06:08:Ma dom pełen dzieciaków 00:06:09:Wiem 00:06:10:Nie mogłam się doczekać, żeby|usłyszeć od wszystkich przez telefon 00:06:13:Babcia, Babcia 00:06:14:Jak mylisz dlaczego tutaj przyjechałam 00:06:17:Nienawidzę tego 00:06:22:Możesz się tym zajšć? 00:06:29:- Arnold. Wejd.|- Czeć. 00:06:31:Przepraszam, że wam przeszkadzam.|Czy masz może papier do pakowania? 00:06:33:To nagły przypadek. 00:06:35:Dzień Dobry. 00:06:37:Pozwól, to matka Megan , Marie. 00:06:40:Minęlimy w holu.|Mylałem, że jeste Megan. 00:06:43:Dr. Arnold Rosen|do pani usług. 00:06:46:<i>- Enchanté.|- Jeste Francuzkš?</i> 00:06:48:Moje dziecko wybiera się do Paryża.|Powinienem zatrzymać je w domu? 00:06:51:Jestem francuzkš,|ale mieszkam w Montrealu. 00:06:54:I tak, uważam, że tak. 00:06:56:Zakładam, że nie jest to|ratownictwo medyczne. 00:06:58:Mitchell--|mój syn-- 00:07:00:wrócił niespodziewanie do domu|na dzień Matki. 00:07:02:- Jak długo zostanie?|- Kto to może wiedzieć? 00:07:05:Wiem, że on myli że poranny spacer|w Central Parku jest prezentem, 00:07:07:ale Sylvia oczekuje|rzeczywistego prezentu. 00:07:11:Chcesz moje kwiaty?|Nie mam co z nimi zrobić. 00:07:14:Dziekuję Mamo.. 00:07:16:Ratujesz życia. 00:07:24:On jest chirurgiem. Pracuje|nad przeszczepem serca. 00:07:26:Zamożny, utalentowany,|przystojny - 00:07:30:Nie mogłam zostawić go samego. 00:07:32:Bardziej martwię się o ciebie. 00:07:37:Znowu jest kupa na schodach. 00:07:39:Pewnie czyj pies zrobił. 00:07:42:Nie, to ludzka kupa. 00:07:44:Mylę, że to sasiadka. 00:07:46:Ona by tego nie zrobiła. 00:07:48:To ćpunka.|Nic jš nie obchodzi. 00:07:49:Chce się jej pozbyć. 00:07:51:Nie możemy tego zrobić. 00:07:57:Jak twoja matka? 00:08:00:Kupiłam zasłony.|Chce przyjć nas odwiedzić. 00:08:02:Ah!|Ow! Ow. 00:08:07:Musimy zatrudnić fachowca. 00:08:08:Po co?|To strata pieniędzy. 00:08:10:Ponieważ ty nie masz pojęcia|jak to zrobić. 00:08:29:Dzwonił Herb Rennet. Odwołuje|dzisiejszš kolacje. 00:08:32:Co za ulga. 00:08:34:Ale my możemy nadal jš zjeć. 00:08:36:Chciałbym omówić z toba|niektóre rzeczy. 00:08:37:Cieszmy się naszym ułaskawieniem. 00:08:39:Jasne. 00:08:42:Psst.|Zamknij drzwi. 00:08:48:Czy on powiedział, że twója kolacja|z Jaguarem jest nieaktualna? 00:08:50:Tak, jeli nie był to|najbardziej nudny sen. 00:08:54:Cóż, nie jest odwołany,|ale Pete's nie jest zaproszony. 00:08:56:Herb Rennet chce sam wyprostować|kilka spraw. 00:08:59:Czemu ty się tym nie zajmiesz? 00:09:00:To może być fatalne.|Ty jedziesz.. 00:09:03:A mój plan jest taki aby zapakować małżonkę|aby ograniczyć szkody. 00:09:06:Megan ma jakies plany z matkš. 00:09:07:Mylała że miałem służbowš kolacje. 00:09:09:Marie's jest u was?|Fantastycznie. 00:09:11:Zabierz jš ze soba.|To idealnie. 00:09:14:Powiedz jej, że nalegałem. 00:09:18:W obecnoci|Jim Cutler, 00:09:20:Frank Gleason, and Ted Chaough. 00:09:22:Kochanie, to jest twórcze spotkanie.|Co ty robisz? 00:09:24:To jest do celów służbowych. 00:09:27:Cóż, Ted, niektórzy mężczyni kochajš|kobiety, a niektórzy notatki. 00:09:30:Chcę przejć ponownie tam gdzie|jestemy z Chevroletem 00:09:33:i powięcić ostatnie|dni całkowicie 00:09:35:szacie graficznej naszych|trzech najważnijeszych kampani. 00:09:37:Nie mogę patrzeć na to ponownie. 00:09:39:Mówiłem ci, że sš bardzo chętni|na pomysł rakiety 00:09:41:z anegdotami astronatów. 00:09:43:Powiedziałe im|o astronautach? 00:09:44:Musiałem.|Inaczej byłoby to niejasne. 00:09:47:Nie chcę malować więcej rakiet. 00:09:48:i nie chcę ponownie patrzeć na ten projekt. 00:09:50:Nigdy nie powinnimy|rezygnować z Alfy Romeo. 00:09:53:O co chodzi z tajemnicš Chevy|będzie w "Absolwencie"? 00:09:55:Te rzeczy sš ulotne. 00:09:57:Frank, jeste z nami|przy tym projekcie? 00:09:59:Kocham to co robisz. 00:10:02:Mam doć rakiet,|to wszystko. 00:10:05:Możecie nas zostawić na chwilę?|Póniej dokończymy. 00:10:12:Co to jest, Shalimar? 00:10:17:Co w ciebie wstšpiło? 00:10:19:Miałe mnie uspokajać. 00:10:21:Ted, mam raka. 00:10:23:Co? 00:10:25:To rak trzustki. 00:10:27:Mówiłem o tym Jimowi.|Mylałem, że ci powiedział 00:10:29:a ty nie chciałe mnie wprawić|w zakłopotanie. 00:10:35:Nie. 00:10:36:Być może dla niego jest to bardziej|kwestia finansowa, 00:10:39:ale cieszę się że dochował tajemnicy. 00:10:42:Finansowa? 00:10:44:Brakuje nam rodków pieniężnych, 00:10:47:Wy dwaj możecie mnie wykupić. 00:10:51:Masz raka. 00:10:54:Zrozum, jeli zostaniemy przy Alfie,|nie będę się martwił 00:10:56:że wylecisz z biznesu. 00:11:00:Po pierwsze, 00:11:01:przestań mówić o pienišdzach. 00:11:04:Po drugie, dostaniemy zlecenie od Chevy 00:11:06:ponieważ masz zamiar|zrobić swój najlepszy projekt. 00:11:08:Po trzecie, budujesz skrzydło 00:11:10:na Sloan-Kettering|i załatwia wszystko. 00:11:12:Tak, tak. 00:11:24:Powiesz Jimowi to co mi mówiłe? 00:11:25:Wyczyta to z twojej twarzy. 00:11:30:Wszyscy kochaja astronautów. 00:11:34:Muszę ić się położyć. 00:11:44:Cóż, witam. 00:11:46:Jak się majš sprawy w Glocca Morra? 00:11:47:Witaj. Słyszysz mnie? 00:11:49:Kocham to gdy tak szepczesz.|Co masz na sobie? 00:11:52:Mój uniform. 00:11:54:Mam jedenego i opóniam jego lot. 00:11:57:Kim on jest?|Czym się zajmuje? 00:11:59:Nie jestem pewna, 00:12:00:ale on nie wierzy, że|naprawdę nazywam się Daisy 00:12:02:Użyj tego. 00:12:14:C...
rosmam