Dexter.S01E10.hdtv-lol.[VTV].txt

(35 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:01:48:/Poprzednio w "Dexterze"
00:01:49:- Nadal nie pami�tasz niczego przedtem?
00:01:51:Zanim ci� przygarn�li�my?|- Nie.
00:01:55:- Co robisz?|- Chcia�bym porozmawia� z tob� przy|pomocy techniki g��bokiej relaksacji.
00:01:58:Mo�e pom�c wyci�gn��|pewne rzeczy na wierzch.
00:02:05:- Pasowa�y do siebie.
00:02:07:Joe Driscoll by� twoim|biologicznym ojcem.
00:02:10:- A to jest Rudy.|- Dexter.|- Cze��.
00:02:15:- D�ugo czeka�em, �eby ci� pozna�.
00:02:19:- Czemu u�y� r�nokolorowych lakier�w?|Co on sobie my�li?
00:02:22:- Prawdziwy zab�jca nadal tam jest.
00:02:24:/G�odny. Gotowy.
00:02:28:/Zabije znowu. To tylko kwestia czasu.
00:02:31:- Dex, Rudy jest inny.|Czuj� si� przy nim bezpieczna, chyba...
00:02:35:naprawd� si� w nim zakochuj�.|- Papiery rozwodowe.
00:02:38:Podpisz je teraz, a zgodz� si� na|nadzorowane wizyty dwa razy na tydzie�.
00:02:41:- Naprawd� my�lisz, �e|to mnie powstrzyma?
00:02:43:R�niesz moj� �on�?
00:02:48:- Dzieci ju� s� u Coleen.|Odwiedzisz je, gdy wr�c�.
00:02:54:Chc� tylko, �eby odszed�.|Nie mo�e odej�� i znikn�� na zawsze?
00:02:59:Nie!|- Pierdolona dziwko.
00:01:22:Drobne korekty by macieto| -> macieto@o2.pl <- Synchro by Paxo
00:03:12:"Dexter" s01 x e10 - "Seeing red"
00:03:22:- Dalej, kowboje, jest poniedzia�ek!
00:03:24:Nie mo�ecie si� dzisiaj|sp�ni�, pech na ca�y tydzie�.
00:03:26:- A co ze �niadaniem?|- Zrobione i zjedzone.
00:03:30:- Drugie �niadanie dzieci?|- Spakowane, gotowe do drogi.
00:03:33:- Powiedzia�e� �lusarzowi?|- Tak, nowe zamki w ka�dych|drzwiach, wzmocnione framugi,
00:03:37:zamek ma siedem zapadek...
00:03:40:Masz, kolego. Poczekajcie,|dzieciaki, w moim samochodzie.|Porozmawiam chwilk� z wasz� mam�.
00:03:45:- B�dziesz j� ca�owa�?|- Nie interesuj si� tym.
00:03:47:- B�dziesz?|- Astor...
00:03:54:- Rito, nie musisz tego robi�,|zaatakowa� ci� tw�j by�y m��,|nale�y ci si� dzie� wolnego.
00:03:57:- W porz�dku. Nie pozwol�, �eby Paul|znowu przej�� kontrol� nad moim|�yciem. Te czasy ju� si� sko�czy�y.
00:04:02:- Wszystko b�dzie dobrze. Policja|zosta�a powiadomiona, znajd� go.
00:04:06:- A je�li nie?
00:04:08:- Ach, mam dla ciebie|troch� gazu pieprzowego.
00:04:12:Pryskaj po oczach.
00:04:25:- Chcesz troch�? To ciasto Kirka Liloca.|- Zjad�em troch� na urodzinach Kirka.
00:04:29:10 dni temu. Gdy jadasz ze swoim|ch�opakiem, to tracisz to i owo tutaj.
00:04:35:- Jest ci�gle dobre. Kawowe, tak my�l�.
00:04:37:- Na pocz�tku by�o waniliowe.
00:04:42:- Powinni�cie rzuci� na to okiem.
00:04:45:- Od�� to, na mi�o�� bosk�!|- Zaadresowano do wydzia�u zab�jstw.|- Od��!
00:04:50:- Jezu, czy to krew?|- Morgan, dupa w troki i chod� tu!
00:04:54:- Dupa w trokach.|- Jeste� ekspertem od|krwi, co to za szajs?
00:04:58:- Zbyt rozwodnione na d�em.
00:05:01:- Mo�e powinni�my to otworzy�?
00:05:04:- A je�li to rozchodz�ca|si� w powietrzu toksyna,|czekaj�ca, a� kto� j� wypu�ci?
00:05:08:- Musz� umy� r�ce.
00:05:11:- Taka naiwna.
00:05:18:- Co to jest?|- Bez w�tpienia krew...
00:05:22:Co� jeszcze tutaj jest.
00:05:34:- Hotel "Marina View".
00:05:37:To klucz.
00:05:39:Mo�e to jaka� nowa promocja,|wiecie, "zosta� na weekend,|dostaniesz s�oik krwi".
00:05:44:- Dobra, koniec przedstawienia.|Dowiedzmy si�, kto to przys�a�.
00:05:47:Bierz Batist� i jed�cie do tego hotelu.|- Batista nadal pracuje nad|eksplozj� w klubie nocnym.
00:05:52:- Morgan, od�� ciasto, jedziesz ze mn�.
00:05:55:/S�oik krwi. Dramatyczne.|/Tajemnicze. Zabawne.
00:06:00:/Czy to on?
00:06:12:Dosta�em drugi klucz od kierownika.|Powiedzia� to samo, co recepcja.
00:06:15:Facet zarejestrowany pod 103 by�|bia�y, bez znak�w szczeg�lnych.
00:06:18:- Czemu nie zauwa�yli�my po|drodze ani jednej kamery ochrony?
00:06:21:- Mo�e ten facet wybra� taki hotel,|gdzie ochrona b�dzie najs�absza.
00:06:24:Przygotuj si�, mo�esz|zwr�ci� swoj� przek�sk�.
00:06:27:Policja, otwiera�.
00:06:38:- Jezu...! Wracajcie do pokoj�w!
00:06:42:- Centrala, tu 3H-AA z hotelu|"Marina View". Potrzebuj� tu|mundurowych, laboratoryjnych,
00:06:49:kurwa, wszystkich tu przy�lijcie!
00:07:02:- Ju� dawno nie stosowali�my|takiej profilaktyki.
00:07:03:- Nie ja, ostatnio|spotka�em tak� jedn�...|- Daruj sobie te przygody.
00:07:08:Powiedzieli ci co� o tym, co tam jest?|- Nikt tam nie wchodzi�, za du�o krwi.
00:07:12:- Dexter.|Uwa�aj, jest naprawd� �le.
00:07:16:- Okej.|- Powa�nie.|- Okej.
00:07:18:- Ona nie �artuje. Tam s�|twoje naj�mielsze fantazje.|- Okej...
00:07:22:- Wejdziesz pierwszy, sam.|Zobacz, z czym mamy do czynienia. Zdasz mi raport.
00:07:28:Nie spierdol czego�.
00:07:46:/Teraz jestem naprawd� zaciekawiony.
00:07:48:/Nie by�o go tak d�ugo, musia�|/zaplanowa� rozpryskowy powr�t.
00:07:52:/Ale scena zbrodni, specjalnie dla mnie?
00:08:30:- Gadaj co masz, Morgan.|- Rozmawia�am z go��mi spod|105, nikogo nie widzieli.
00:08:34:- Co z pokojem z naprzeciwka?|- Niemieccy tury�ci, zaj�ci byli|g��wnie w�asnymi spodniami.
00:08:37:S�yszeli co jaki� czas taki|d�wi�k, jakby kto� wla�|margerit� do odkurzacza.
00:08:45:O m�j Bo�e.|Hej, nic ci nie jest?
00:08:55:- Mam ma�e md�o�ci, przewr�ci�em|si� tam, nie powinienem|rezygnowa� ze �niadania.
00:08:58:- G�wno prawda, ca�y si�|trz�siesz, co tam si� sta�o?
00:09:01:- Nic mi nie jest, potrzebuj�|tylko zaczerpn�� powietrza.|- Wreszcie co� ci� ruszy�o,
00:09:05:chyba jednak jeste� cz�owiekiem.|- Daj mu spok�j, okej?
00:09:09:- Musz� ci� rozczarowa�, to|tylko niski poziom cukru we krwi.
00:09:11:- Powiedz, co widzia�e�, Dex.|Ile trup�w?
00:09:14:- Wiele.|Ale �adnych cia�, tylko|krew. 50-60 litr�w.
00:09:21:Mo�e p� tuzina nie�ywych, nie wiem.
00:09:23:- M�wisz, �e by�o tam wielokrotne|zab�jstwo, ale zabrali cia�a?|- Jak to mo�liwe?
00:09:27:Jest tylko jedna winda, schody|awaryjne z alarmami. Kto� by widzia�|te zw�oki podczas wynoszenia.
00:09:33:- Nie wiem kurwa tego.
00:09:35:- Hej, Dexter. W porz�dku?|- Nie mog� tam wr�ci�.|- Nie musisz.
00:09:41:- Dobra, oczy�� si�...
00:09:44:...i nie wiem, pracuj|z korytarza, czy co�.
00:09:57:- Dla pana pok�j 422, winda jest na|prawo, Bobby zajmie si� baga�ami.
00:10:01:- Przepraszam.
00:10:04:Biuro szeryfa hrabstwa|Dade. Szukamy Rity Bennett.
00:10:08:- To ja. Znale�li�cie Paula?
00:10:11:- S�ucham?|- Paula Bennetta.
00:10:16:M�j by�y m�� zaatakowa� mnie|ostatniej nocy. M�j ch�opak|z�o�y� doniesienie na policj�.
00:10:21:- Nasze doniesienie|pochodzi od pana Bennetta.
00:10:25:- Chwila... Paul z�o�y�|doniesienie na policj�? Na co?
00:10:28:- Napa��.|Pani by�y m�� w�a�nie zosta�|zwolniony ze Szpitala Baptyst�w,
00:10:33:wysuwa zarzuty przeciwko pani.|- To on mnie zaatakowa�!
00:10:36:- Nie wed�ug niego.
00:10:40:- Mo�emy pom�wi� o tym p�niej?|- Potrzebujemy oficjalnego zeznania.
00:10:43:Obawiam si�, �e musi pojecha�|pani z nami na posterunek.
00:10:47:- Dobrze.
00:10:49:- Hej, upewnijcie si�, �e oznaczyli�cie,|sk�d pochodzi ka�da pr�bka krwi.
00:10:53:Dobra?|To fajnie.
00:10:57:Powiniene� tu wej��, Dex.
00:10:59:Nie widzia�e� wcze�niej czego� takiego.|- Widzieli�my kilka porachunk�w|mi�dzy Kolumbijczykami.
00:11:04:- Stary, s� tu �lady na wszystkich|�cianach... na suficie...
00:11:11:...ale �adnej tkanki. Chod� zobacz!|- Zdj�cia, Vince!
00:11:16:- A wiesz, �e ta krew nie krzepnie?
00:11:19:- Krew nie krzepnie?
00:11:25:Prawdziwa medyczna zagadka.
00:11:27:Zbieraj dalej pr�bki,|zbadam je w laboratorium.
00:11:45:Halo? Nie odk�adaj s�uchawki.|/- Dexter,
00:11:47:Jestem na posterunku szeryfa. Paul|wysun�� oskar�enia przeciwko mnie.
00:11:51:Jak to jest mo�liwe,|przecie� si� broni�am.
00:11:54:- ... Zachowaj spok�j, znam adwokata,|/wszystko si� wyja�ni.
00:11:58:- Jestem spokojna. Nie|b�d� wi�cej histeryzowa�.
00:12:01:/Oskar�aj� mnie o przest�pstwo|/drugiego stopnia.
00:12:07:/Halo, Dexter, jeste� tam?|- Jasne, jestem.
00:12:10:/- To jest �mieszne...|Mog� straci� moj� prac�, moje dzieci...
00:12:15:- Nie pozwol� na to.|- Ciesz� si�, �e jeste� taki pewny.
00:12:18:- Rito, zaufaj mi,|wiem, jak dzia�a system.
00:12:21:/Jestem teraz na miejscu zbrodni|/i musz� ko�czy�, ale zaraz|/potem porozmawiam z adwokatem.
00:12:26:Z tob� w porz�dku?|- Tak.
00:12:29:Tak... w porz�dku.|Dzi�kuj�.
00:12:33:- Tak, cze��.
00:12:41:Jest tam w �cianie|gniazdko? Sprawd�cie!
00:12:43:- Gniazdko w �cianie?|- Tak.
00:12:46:- Jasne, �e jest, nawet wiele...
00:12:49:Hej, masz racj�.
00:12:53:Co� tu by�o pod��czone, pewnie|elektronarz�dzie, �eby je poci��.
00:12:57:Chod� zobacz!|- Zdj�cia, Vince!
00:13:01:Du�o, du�o zdj��.
00:13:06:- Otw�rz mi.|Zamknij to w lod�wce. I lepiej zr�b|miejsce, b�dzie tego du�o wi�cej.
00:13:13:Dzi� impreza w Bell|Canto, wchodzisz w to?|- Ju� mnie to nie kr�ci.
00:13:16:- Angel, jeste� teraz towarem na zbyciu.
00:13:19:A Bell Canto to magazyn lasek.
00:13:21:- Zobacz na to.
00:13:24:By�y na urodziny Niny.|Wej�cie za kulisy, na Neila Diamonda.
00:13:28:- Jeste� w g��bszym|g�wnie, ni� my�la�em.
00:13:42:- O, cze��.|- Cze��.
00:13:45:- Masuoka ci� szuka�, co�|o drinkach w Bell Canto.
00:13:48:- Taa, powiedzia�am mu, �e|dosta�am zaka�enia sk�ry.
00:13:52:- Troch� zbyt szczerze.
00:14:01:- Nie powiesz nic o tym,|co si� dzisiaj sta�o?
00:14:04:- Ju� m�wi�em.
00:14:07:- Dexter, ostatnio takim ci�|widzia�am, gdy umar� tata.
00:14:11:Mo�esz do mnie m�wi�, wiesz?
00:14:13:Tylko otw�rz usta i wyrzu� to.
00:14:15:Zadzwoni� do Rudy'ego i|powiem, �e si� sp�ni�.|- Deb, tak serio...
00:14:20:...to rzyga�em. Nic mi nie jest.
00:14:22:Wiem, �e chcesz pom�c, ale opr�cz|kropli mi�towych nic si� nie da zrobi�.
00:14:25:- Czemu zawsze to robisz?|- Robi� co?|- Odsuwasz mnie.
00:14:29:Jak tw�j rodzony ojciec,|kt�ry �y� tak blisko i|nie nawi�zywa� kontaktu,
00:14:33:nadal nie wiem, jak si�|z tego powodu czujesz.
00:14:39:- Powiem ci, je�li jakie�|gwa�towne emocje zaczn�|mn� targa� w �rodku nocy,
00:14:42:to do ciebie pierwszej zadzwoni�....
Zgłoś jeśli naruszono regulamin