Rees-Jones_ Trevor - Opowieść Ochroniarza.txt

(644 KB) Pobierz
Trevor Rees-Jones Moira Johnston

OPOWIE�� OCHRONIARZA
DIANA, WYPADEK I TEN JEDYNY,
KT�RY PRZE�Y�

Prze�o�y�
PIOTR ROMAN
PRIMA
WARSZAWA 2000
O�wiadczenie Trevora
rzedstawianie tego, co mi si� przydarzy�o, w formie
ksi��ki, to ostatnia rzecz, jaka mog�aby mi si� przy�ni�. Gdyby kto�
zasugerowa� to rok po wypadku, odpowiedzia�bym: �Bzdety!". Od samego
pocz�tku, kiedy le�a�em nieprzytomny w szpitalu, moja rodzina pr�bowa�a
trzyma� si� na uboczu i nie wkracza� w �wiat�a reflektor�w. Po odzyskaniu
przytomno�ci zaj��em identyczne stanowisko. Prowadzili�my skromne
i spokojne �ycie w Oswestry, miasteczku w Shropshire *. Czy� nie jest tak,
�e to, co si� ma, ceni si� zawsze dopiero po tym, kiedy si� to straci�o? A to
w�a�nie nast�pi�o w dniu wypadku.
Media siedzia�y nam na g�owie � mnie, mamie i ojczymowi, nawet
mieszkaj�cej w Walii babci. Wi�kszo�� tego, co pisano, nie mia�o zwi�zku
z prawd�, niekt�re artyku�y by�y po prostu wymy�lone. Od razu podj�li�my
decyzj�, �e nie dajemy wywiad�w. Przez dwa i p� roku od wypadku
udzieli�em tylko jednego wywiadu � poniewa� czu�em si� �le wobec
mojego pracodawcy, Mohameda Al-Fayeda, kt�ry straci� syna. Wkr�tce
jednak tego po�a�owa�em � i �a�uj� do dzi�. Nawet po rezygnacji z pracy,
gdy mog�o si� wydawa�, �e �atwiej mi b�dzie m�wi� � nie chcia�em.
Jedyne, czego potrzebowa�em, to utrzyma� �ycie w gar�ci do zako�czenia
francuskiego �ledztwa i chwili, gdy b�d� w stanie pouk�ada� sobie w g�owie
to, co si� sta�o. Moim celem by� powr�t do formy fizycznej i normalnego
�ycia, kt�re kocha�em: pracy, kumpli, rugby.
Nie by�o to jednak zbyt realistyczne. Szybko dotar�o do mnie, �e moje
Hrabstwo na granicy z Wali� (wszystkie przypisy od t�umacza).
�ycie ju� nigdy nie b�dzie takie jak przedtem. Nie by�em osob� sprzed
wypadku. Nawet bym tego nie chcia�. Jak mo�na zosta� cz�ci� tragedii,
w kt�rej gin� trzy osoby � w tym ksi�na Walii � i si� nie zmieni�?
Nie mia�em i nie mam poczucia winy. Zgin�li na mojej zmianie i b�d�
musia� z tym �y� do ko�ca swoich dni, ale patrz� co dzie� w lustro i wiem,
�e zrobi�em wszystko, co by�o w mojej mocy. Nie pami�tam samego
wypadku i niczego, co zdarzy�o si� trzy minuty przed nim. Straci�em
pami�� wszystkiego, co dzia�o si� mi�dzy odjazdem samochodu sprzed
�Ritza" a odzyskaniem przytomno�ci dziesi�� dni p�niej w szpitalu. Nie
�yje nikt, kto dok�adnie wie, co si� dzia�o w ostatnich sekundach przed
wypadkiem � w samochodzie, kt�rego kierowca okaza� si� pijany, oraz
wok� niego, wiem jednak, �e nie mo�na by�o zrobi� wi�cej, by zapobiec
wypadkowi i �mierci moich pracodawc�w.
Zawsze dra�ni�y mnie ataki na m�j profesjonalizm, kt�re rozpocz�y si�
zaraz po wypadku, zw�aszcza opinie z drugiej r�ki tak zwanych ekspert�w,
kt�rzy nie b�d�c na moim miejscu, wymy�lali, co powinienem by� robi�.
Z pocz�tku starali si� w ten spos�b popisywa� byli ochroniarze Fayeda,
potem jednak, w rok po wypadku, sam zaatakowa�, oskar�aj�c mnie o zdrad�
z powodu rezygnacji z pracy i � co by�o znacznie gorsze � o to, �e
przyczyn� wypadku by�y moje czyny � a raczej ich brak. By�em z�y
i zraniony, ale pr�bowa�em ignorowa� ostrze�enia bliskich mi ludzi.
Pr�bowa�em pozosta� lojalny. W dalszym ci�gu czu�em do Al-Fayeda
sympati� i z przyjemno�ci� wspomina�em prac� u niego.
Kiedy jednak zaatakowa� mnie w �Timie", w CNN i w prasie � do tego
zaatakowa� te� Keza, mojego koleg�-ochroniarza � zrozumia�em, �e musz�
odpowiedzie�. Zar�wno dla zachowania szacunku wobec siebie samego
jak i dla przedstawienia prawdy. O tylu sprawach zwi�zanych z tym, co si�
sta�o, media nie mia�y poj�cia... Wiedzia�em ju� wtedy, �e je�li si� milczy,
kto� wype�nia pr�ni�. Prasa nigdy nie przestanie robi� swego. Nie mog�em
pozwoli� na to, by ludzie dalej wierzyli w k�amstwa i wymy�lone historyjki.
Przede wszystkim nie mog�em straci� szacunku, jakim � jak mi si�
wydaje �jestem darzony w Oswestry. Chybaby mnie to czeka�o, gdybym
nie zdecydowa� si� da� �wiadectwa prawdzie. Musia�em odpowiedzie�
Fayedowi.
Ataki pana Fayeda nie by�y jedynym powodem, dlaczego zacz��em si�
w ko�cu zastanawia� nad napisaniem ksi��ki. Lekarze nie umiej� przewi-
dzie�, jak b�dzie w przysz�o�ci wygl�da� stan mojego zdrowia ani czy mam
przed sob� normaln� liczb� lat pracy. Nie dosta�em jakiejkolwiek rekom-
pensaty, a zar�wno moi adwokaci jak i rodzina nieraz naciskali, bym
spr�bowa� dosta� odszkodowanie, by m�c od�o�y� nieco na przysz�o�� �
na wypadek, gdyby okaza�a si� nieciekawa. Nawet po rozpocz�ciu atak�w
przez pana Fayeda ani razu nie przyj��em pieni�dzy, by m�c mu od-
powiedzie� w prasie codziennej, telewizji czy czasopismach. Za p�dniowy
wywiad proponowano mi wi�cej, ni� zarobi� za kilka miesi�cy pracy nad
ksi��k�, uzna�em jednak, �e ksi��ka b�dzie honorowym sposobem na
zap�acenie rachunk�w od adwokat�w � a moim zdaniem zarobili na
ka�dego pensa � i od�o�enie nieco na bok.
Jedynym sposobem uzyskania odszkodowania by�aby droga s�dowa.
Jestem niez�y w walce, ale przyznam uczciwie � ani przez chwil� nie
by�em szcz�liwy jako uczestnik francuskiego �ledztwa. Ka�dy, kto mia�
zwi�zek z t� histori�� mo�e z wyj�tkiem pana Fayeda � wie chyba, �e
nie chc� mie� nic wsp�lnego z sensacyjnymi tytu�ami i wojnami na salach
s�dowych, kt�re mog�yby trwa� wiecznie. Niczego wi�cej nie chc�, jak
pozostawi� t� tragedi� za sob�.
By� to ostateczny argument, kt�ry przekona� mnie do napisania ksi��ki.
Kiedy si� uka�e i powiem na jej temat co trzeba, mam nadziej� nigdy
wi�cej nie zajmowa� si� t� histori�. Je�li ktokolwiek b�dzie si� chcia�
dowiedzie�, co si� sta�o albo co my�l� � niech przeczyta. Koniec. Moje
�ycie b�dzie mog�o ruszy� dalej.
Kiedy zebra�em wszystkie argumenty, podj��em decyzj�, by napisa�
ksi��k� najszybciej jak si� da. We wrze�niu pan Fayed zaskar�y� wyrok
francuskiego s�dziego, nie chcia�em w tym jednak uczestniczy�. Proces
m�g� trwa� wiecznie, ale ja nie mia�em czasu. Mimo wszystko jeszcze si�
waha�em. By�o oczywiste, �e po wydaniu ksi��ki zar�wno rodzice jak i ja
sam b�dziemy musieli prze�y� na nowo minione dwa lata � ze wszystkimi
emocjami, z ca�ym b�lem. Sam rzadko okazuj� emocje, ale by�o jasne, �e
mama ujawni r�ne osobiste sprawy. Kocha mnie za to, �e zawsze staj�
w obronie s�abszych i tych, kt�rym gorzej si� wiedzie, cho� ca�e �ycie
wpada�em przez to w k�opoty. Jako autor ksi��ki czuj� si� mocno wy-
eksponowany.
Napisa�em j� jednak i przedstawiam swoj� opowie�� w spos�b najlepszy,
jaki umiem � prawd� o tym, co si� wydarzy�o ze mn� i moj� rodzin� przed
wypadkiem i w jego wyniku. Pocz�tkowo problemem wydawa�o si�, jak
wszystko opowiedzie�, je�li przez wa�ny etap wydarze� by�em nieprzytom-
ny, a co do pozosta�ych moja pami�� przypomina szwajcarski ser. Lekarze
twierdz�, �e to normalne, ale niewiele mi to daje. By�a tak�e inna cz��
wydarze� � wa�na, je�li mam przedstawi� ca�� prawd�: co dzia�o si�
z moj� rodzin� albo to, co odkryli prawnicy. Zdecydowa�em si� na prawd�
tak�, jak j� widz�. W zwi�zku z tym postanowili�my z wsp�autork�,
Moir� Johnston, napisa� ksi��k� w trzeciej osobie oraz poprosili�my moj�
mam� i ojczyma Erniego, moich trzech adwokat�w oraz mojego kumpla
Keza, kt�ry by� ze mn� do trzech minut przed wypadkiem, o do��czenie
swych wspomnie�.
Wszystko na nast�pnych stronach jest prawd�� tym, co zar�wno ja jak
i wymienione osoby uwa�amy wedle najlepszej woli i wiedzy za prawd�.
Czytaj�c wspomnienia bliskich mi os�b, cz�sto prze�ywa�em wstrz�s �
nieustannie zaskakiwa�o mnie co�, o czym nie wiedzia�em. Bez pomocy
matki i Erniego nigdy nie spr�bowa�bym napisa� tej ksi��ki. Ich odwaga
pomog�a mi zacz��, a nie zaprzestali wysi�k�w nawet na jeden dzie�,
robi�c wszystko, co mog�o mi pom�c. Fundamentem opowie�ci jest to, co
wiem od nich.
Patrz�c wstecz, dla ch�opaka takiego jak ja i jego rodziny, to co
si� z nami wszystkimi sta�o i przez co przeszli�my � wypadek, media,
Al-Fayed, �ledztwo, zmiany w naszym �yciu � by�o czym� niesamowitym.
Jestem zadowolony, �e zostanie powiedziane wszystko, co zostanie po-
wiedziane, ale dla wielu ludzi prawda oka�e si� trudna. Dotyczy to
zar�wno tych, kt�rych rola w spowodowaniu wypadku nie by�a dotychczas
w pe�ni znana, oraz tych, kt�rzy tworzyli po nim liczne legendy � bzdury
o pier�cionku zar�czynowym, teorie zamachu i tak dalej. Im si� niniejsza
opowie�� nie spodoba, ale jest ona pe�na i prawdziwa na tyle, na ile
mnie sta�.
Chc� i musz� podzi�kowa� wszystkim, kt�rzy pomagali przy powstawa-
niu tej ksi��ki. Nigdy przedtem nie zdawa�em sobie sprawy z tego, jak
powstaj� ksi��ki, ale im lepiej si� tego dowiadywa�em, tym wi�cej zdoby-
wa�em szacunku dla mojego agenta, Michaela Carlisle'a i mojego wydawcy,
Philippy Harrison, kt�rych entuzjazm do niniejszej opowie�ci dopingowa�
nas od pocz�tku do ko�ca. Nauczy�em si�, jak dobry pisarz mo�e s�ucha�
wszystkich g�os�w, wple�� liczne w�tki w swoj� opowie��, a mimo to
pozwala� przemawia� ka�dej postaci w wiarygodny spos�b. Za t� nauk�
dzi�kuj� Moirze Johnston. Moja matka i ojczym � Jill i Ernie Rees-Jo-
nes � s� ostatnimi osobami, kt�re po��daj� publicznych wyst�p�w, mimo
to opowiedzieli, co prze�yli, poniewa� uznali to za wa�ne � dla ludzi, dla
mnie, w celu przeniesienia wypadku do przesz�o�ci. Bez wzgl�du na to, jak
bardzo bym im dzi�kowa�, nie b�dzie to wystarczaj�ce. Moi adwokaci �
�an Lucas i David Crawford w Oswestry oraz Christian Curtii w Pary�u �
wnie�li ogromny wk�ad w powstanie tej ksi��ki, ujawniaj�c fragmenty,
kt�re tylko oni mogli pozna�. Bez ich nieust�pliwo�ci i odwagi wiele
ukrytych fakt�w nigdy nie ujrza�oby �wiat�a dziennego i � nieprzygoto-
wany do obrony � musia�bym wytrzymywa� niewyobra�alne naciski ze
strony prasy, Fayeda i mi�dzynarodowego �wiata prawniczego. Wreszcie
prawdziwym kumplem okaza� si� Kez � dziel�c si� swymi wspomnieniami
i trzymaj�c mnie w niekt�rych sprawach na ziemi, do tego zawsze z wielkim
poczuciem humoru.
Cho� nie bywam sentymentalny, jest jeszcze wiele os�b, kt�rym chcia�-
...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin