SQUID ROZDZIAŁ V - KAŁMAREK MA NIEWIARYGODNIE PRZERYPANE Kałmarek widział jak jedna z postaci przymierza się, żeby w niego strzelić. Potem jaka biała kula przemknęła mu nad głowš. Widział, jak wylatuje z sektora i dostaje się do dziwnej, niebieskiej kuli. Był w dziwnym pomieszczeniu ze schodami. Wspinał się po nich, gdy ujrzał tron. Siedział na nim sam XANA i robił sałatki. -Ty... ty pustaku! - warknšł XANA. -Co to jest "pustak"? -NIE ZADAWAJ ZBĘDNYCH PYTAŃ!! - krzyknšł na całe gardło. Kałmarek ze strachu się cofnšł. Gdy jego twórca się uspokoił, powiedział: -Co się stało? -CO SIĘ STAŁO?! - powtórzył. - To się stało, że wszystko spieprzyłe. Gadałe z tymi kretynami, zamiast do nich strzelać, czego nawet nie umiesz, przez co znowu mnie pokonali!! -A to le? -I to bardzo. Sorki, ale muszę Cię wydziedziczyć. Nie nadajesz się. -No to co mam teraz robić? -Id pobaw się z pełzaczami. Sš za tš cianš. Zaraz się otworzy. Kałmarek zrobił to, co XANA mu kazał. Wszedł przez ćianę. Nikogo nie zobaczył. -Pełzacze! - krzyczał. - Gdzie się schwalicie? Kałmarek nie musiał długo czekać, gdyż za chwile znikšd pojawiły się dwa pełzacze. -Oooo! - krzyknšł uradowany. - Tu jestecie! Teraz możemy się pobawić! -Tjaa... - powiedział jeden z nich, będšcy najwyraniej w kiepskim stanie. - Kieł, jeste pewien, że to go XANA kazał nam zaciachać? -Na 100 procent.
WKWLKP