Gardner Evans Patricia - Miłość przyszła w święta.pdf

(641 KB) Pobierz
162746564 UNPDF
162746564.253.png
Miłość przyszła w święta
Patricia Gardner Evans
przełożyła Bogumiła Nawrot
Gwiazdka miłości
162746564.264.png 162746564.275.png 162746564.286.png 162746564.001.png 162746564.012.png 162746564.023.png 162746564.034.png 162746564.045.png 162746564.056.png 162746564.067.png 162746564.078.png 162746564.089.png 162746564.100.png 162746564.111.png 162746564.122.png 162746564.133.png 162746564.144.png 162746564.155.png 162746564.166.png 162746564.177.png 162746564.188.png 162746564.199.png 162746564.210.png 162746564.221.png 162746564.224.png 162746564.225.png 162746564.226.png 162746564.227.png 162746564.228.png 162746564.229.png 162746564.230.png 162746564.231.png 162746564.232.png 162746564.233.png 162746564.234.png 162746564.235.png 162746564.236.png 162746564.237.png 162746564.238.png 162746564.239.png 162746564.240.png 162746564.241.png 162746564.242.png 162746564.243.png 162746564.244.png 162746564.245.png 162746564.246.png 162746564.247.png 162746564.248.png 162746564.249.png 162746564.250.png 162746564.251.png 162746564.252.png 162746564.254.png 162746564.255.png 162746564.256.png 162746564.257.png 162746564.258.png 162746564.259.png 162746564.260.png 162746564.261.png 162746564.262.png 162746564.263.png 162746564.265.png 162746564.266.png 162746564.267.png 162746564.268.png 162746564.269.png 162746564.270.png 162746564.271.png 162746564.272.png 162746564.273.png 162746564.274.png 162746564.276.png 162746564.277.png 162746564.278.png 162746564.279.png 162746564.280.png 162746564.281.png 162746564.282.png 162746564.283.png 162746564.284.png 162746564.285.png 162746564.287.png 162746564.288.png 162746564.289.png 162746564.290.png 162746564.291.png 162746564.292.png 162746564.293.png 162746564.294.png 162746564.295.png 162746564.296.png 162746564.002.png 162746564.003.png 162746564.004.png 162746564.005.png 162746564.006.png 162746564.007.png 162746564.008.png 162746564.009.png 162746564.010.png 162746564.011.png 162746564.013.png 162746564.014.png 162746564.015.png 162746564.016.png 162746564.017.png 162746564.018.png 162746564.019.png 162746564.020.png 162746564.021.png 162746564.022.png 162746564.024.png 162746564.025.png 162746564.026.png 162746564.027.png 162746564.028.png 162746564.029.png 162746564.030.png 162746564.031.png 162746564.032.png 162746564.033.png 162746564.035.png 162746564.036.png 162746564.037.png 162746564.038.png 162746564.039.png 162746564.040.png 162746564.041.png 162746564.042.png 162746564.043.png 162746564.044.png 162746564.046.png 162746564.047.png 162746564.048.png 162746564.049.png 162746564.050.png 162746564.051.png 162746564.052.png 162746564.053.png 162746564.054.png 162746564.055.png 162746564.057.png 162746564.058.png 162746564.059.png 162746564.060.png 162746564.061.png 162746564.062.png 162746564.063.png 162746564.064.png 162746564.065.png 162746564.066.png 162746564.068.png 162746564.069.png 162746564.070.png 162746564.071.png 162746564.072.png 162746564.073.png 162746564.074.png 162746564.075.png 162746564.076.png 162746564.077.png 162746564.079.png 162746564.080.png 162746564.081.png 162746564.082.png 162746564.083.png 162746564.084.png 162746564.085.png 162746564.086.png 162746564.087.png 162746564.088.png 162746564.090.png 162746564.091.png 162746564.092.png 162746564.093.png 162746564.094.png 162746564.095.png 162746564.096.png 162746564.097.png 162746564.098.png 162746564.099.png 162746564.101.png 162746564.102.png 162746564.103.png 162746564.104.png 162746564.105.png 162746564.106.png 162746564.107.png 162746564.108.png 162746564.109.png 162746564.110.png 162746564.112.png 162746564.113.png 162746564.114.png 162746564.115.png 162746564.116.png 162746564.117.png 162746564.118.png 162746564.119.png 162746564.120.png 162746564.121.png 162746564.123.png 162746564.124.png 162746564.125.png 162746564.126.png 162746564.127.png 162746564.128.png 162746564.129.png 162746564.130.png 162746564.131.png 162746564.132.png 162746564.134.png 162746564.135.png 162746564.136.png 162746564.137.png 162746564.138.png 162746564.139.png 162746564.140.png 162746564.141.png 162746564.142.png 162746564.143.png 162746564.145.png 162746564.146.png 162746564.147.png 162746564.148.png 162746564.149.png 162746564.150.png 162746564.151.png 162746564.152.png 162746564.153.png 162746564.154.png 162746564.156.png 162746564.157.png 162746564.158.png 162746564.159.png 162746564.160.png 162746564.161.png 162746564.162.png 162746564.163.png 162746564.164.png 162746564.165.png 162746564.167.png 162746564.168.png 162746564.169.png 162746564.170.png 162746564.171.png 162746564.172.png 162746564.173.png 162746564.174.png 162746564.175.png 162746564.176.png 162746564.178.png 162746564.179.png 162746564.180.png 162746564.181.png 162746564.182.png 162746564.183.png 162746564.184.png 162746564.185.png 162746564.186.png 162746564.187.png 162746564.189.png 162746564.190.png 162746564.191.png 162746564.192.png 162746564.193.png 162746564.194.png 162746564.195.png 162746564.196.png 162746564.197.png 162746564.198.png 162746564.200.png 162746564.201.png 162746564.202.png 162746564.203.png 162746564.204.png 162746564.205.png 162746564.206.png 162746564.207.png 162746564.208.png 162746564.209.png
Rozdział 1
- Następny proszę!
Stojący w ogonku posunęli się nieco do przodu
i Claire Ezrin znalazła się pół kroku bliżej celu. Od
rana prześladował ją pech. Nowy dziekan szkoły me-
dycznej zwołał na dziś pierwsze zebranie personelu
i akurat tego dnia zastrajkował jej budzik. Pobiegła do
łazienki i spojrzała w lustro, łapiąc jednocześnie tubkę
z maścią cynkową zamiast z pastą do zębów. Stwier-
dziła, że włosy ma w opłakanym stanie. Energicznie
wypłukała usta, by pozbyć się wstrętnego smaku maści.
Zamiast nałożyć na twarz warstwę kremu nawilżają-
cego, posmarowała się próbką preparatu do zmiękcza-
nia skórek. Pocieszyła się, że może dzięki temu po-
zbędzie się kilku zmarszczek. Doszła do wniosku, że
lepiej zrezygnować z pełnego makijażu, i ograniczyła
się do pomalowania rzęs.
Czerwony kostium, w którym zamierzała korzyst-
nie wypaść w oczach nowego przełożonego, nagle wy-
dał jej się niestosowny. Rajstopy nadal leżały w su-
szarce, oczywiście mokre. Mogła odpieczętować nowe
opakowanie podkolanówek, ale rzuciwszy okiem na
zegarek, postanowiła pozbyć się zbędnego owłosienia
na łydkach do miejsca, do którego sięgała jej najdłuż-
sza spódnica. Tak niezgrabnie ściągała ją z wieszaka,
162746564.211.png 162746564.212.png 162746564.213.png 162746564.214.png
że ta wpadła prosto do sedesu - na szczęście dopiero
co spuściła wodę. Nie mogła już zdjąć swetra, bo zu-
żyła resztkę lakieru do włosów na utrwalenie czegoś,
co szumnie nazywała kokiem, więc nie pozostało jej
nic innego, jak tylko włożyć spodnie z szarej flaneli.
Postanowiła, że na zebraniu usiądzie w ostatnim rzę-
dzie i postara się jak najmniej rzucać w oczy.
Kolejka nagle posunęła się do przodu niemal
o metr, bo otwarto jeszcze dwa okienka, a od trzeciego
akurat odszedł interesant. Claire zorientowała się, że
będzie następna. Powróciła myślami do wydarzeń dzi-
siejszego dnia. Nie miała czasu na śniadanie, dlatego
po serii nieszczęść w łazience w kuchni przytrafiło jej
się tylko jedno: wlała kotu resztę zupy, którą zamierzała
zjeść na obiad. Potem wszystko potoczyło się już gład-
ko. Samochód zapalił bez problemu, jadąc do Albu-
querque nie natknęła się na żadną wyrwę w jezdni, no-
wy dziekan okazał się człowiekiem nadzwyczaj osz-
czędnym w słowach, zapowiedział, że przystąpi do ob-
chodu... czytaj: inspekcji swego wydziału dopiero po
świętach. Była to wyjątkowo dobra wiadomość dla wy-
działu kształcącego laborantów, cierpiącego na brak lu-
dzi i przeżywającego akurat gorączkę końcowych eg-
zaminów. Zanim zawita u nich dziekan, zajęcia znów
będą się odbywały zwykłym trybem, a Sylvia, kierow-
niczka wydziału, przy odrobinie szczęścia znajdzie je-
szcze dwóch techników medycznych, chętnych do za-
mienienia pracy w laboratorium na zajęcia ze studen-
tami. Claire pomyślała, że może zła passa minęła.
Myliła się. To była jedynie cisza przed burzą. Na
egzaminie praktycznym z analiz moczu asystent po-
162746564.215.png 162746564.216.png 162746564.217.png 162746564.218.png
tknął się, niosąc tacę pełną próbek. Wszystkie wylą-
dowały w otwartej torbie Claire. Wycierając ją, myjąc
i dezynfekując, znalazła wezwanie do zapłaty podatku
od nieruchomości - termin mijał pojutrze. I dlatego
zamiast egzaminować teraz studentów, stała w ogonku
w Urzędzie Skarbowym Okręgu Bernalillo.
- Następny proszę!
Claire drgnęła na dźwięk głębokiego męskiego gło-
su i podeszła do okienka, ściskając w ręku nieco wil-
gotny kwit.
Co roku w połowie listopada skarbnik okręgowy -
potocznie nazywany poborcą podatkowym - wysyłał
wezwania do zapłaty podatku od nieruchomości. Mie-
szkańcy Albuquerque niezbyt chętnie je witali w go-
rącym okresie przedświątecznym i bez przesady można
stwierdzić, że przez następne trzydzieści dni poborca
podatkowy był najmniej lubianym człowiekiem
w okolicy.
W tym roku odnosili się do niego szczególnie nie-
życzliwie, pomyślał kwaśno Jack Herrod. Przyczyniła
się do tego podwyżka podatków, na którą zgodzili się
ci sami mieszkańcy jeszcze w lutym, o czym dawno
zdążyli zapomnieć. Obejmując w styczniu nowe sta-
nowisko, żartował, że jest odporny na antypatię, która
zazwyczaj otacza poborcę podatkowego, ponieważ ja-
ko adwokat przywykł do przejawów ludzkiej niechęci.
Dzisiaj był jednak w szczególnie drażliwym nastroju.
Komputery co chwila się zawieszały, kierowniczka biu-
ra z samego raną oświadczyła, że pracuje tylko do piąt-
ku, i o jeden raz za dużo nazwano go „królem Hero-
dem". Może do Gwiazdki zostały tylko dWatygodnie,
162746564.219.png 162746564.220.png 162746564.222.png 162746564.223.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin