Na polanie.doc

(24 KB) Pobierz

Scenariusz

Katarzyna Komińska

Na polanie

Występują:

Narrator

Sikorka

Wrona

Dzięcioł

Sowa

Narrator: Na polanie w lesie ptaszki się zebrały i tak bardzo głośno o czymś rozprawiały.

Sikorka: Cóż za dzień dziś jest okropny,

cały dzień nic, tylko moknę.

Wciąż jesienny pada deszcz,

nawet parasol nie pomaga na ten deszcz.

Wrona: Ach masz rację, moja droga, wszak okropna dziś pogoda. Moje piórka całe mokre, słota wszędzie, jest okropnie.

Dzięcioł: Stuku-puku, stuku-puku, witam wszystkich was serdecznie. Stuku-puku, stuku-puku, czy słoneczko wreszcie wyjdzie? Stuku-puku, stuku-puku, cały dzień dziś tylko pada. Stuku-puku, stuku-puku, czy jest na to jakaś rada?

Wrona: Właśnie o tym rozprawiamy, ale rady żadnej nie mamy. Może weźmy piórek sześć i przegońmy już ten deszcz.

Ptaszki wyciągają piórka i przeganiają deszcz.

Scenariusz

Sikorka: Nie pomogło, co za szkoda!

Stracona moja uroda!

Moje piórka na nic się nie zdały,

złej pogody nie przegnały.

Lecę osuszyć me pióreczka,

bo została ich tylko resztka.

Narrator: No i poleciała sikoreczka upiększyć swoje pióreczka. Reszta ptaszków zaś została i tak dalej rozprawiała.

Wrona: Ach dzięciole - rzekła wrona, może tu pomoże sowa. Mądrą głowę ona ma i przyrodę dobrze zna.

Narrator: A więc poszli dzięcioł z wroną porozmawiać z mądrą sową.

Dzieci idą do sowy.

Narrator: Sowa obu się przyjrzała, ich zapytań wysłuchała, głową mądrze pokiwała, po namyśle powiedziała.

Sowa: Ach głuptasy, to nie wiecie! Przecież jesień wokół wszędzie, a jesienią deszczu wiele i w sobotę i w niedzielę. W poniedziałek czasem też, tak to już jesienią jest. Lecz, gdy czasem słońce wyjdzie i promyczkiem swym rozbłyśnie, liście blaskiem się rozzłocą, zaczerwienią, zamigocą.

Scenariusz

Wietrzyk przyjdzie, z drzew je zdmuchnie, dywan piękny z liści złoży. Wtedy zrobi się przecudnie, złota jesień drzwi swoje otworzy. Teraz dajcie mi już spokój, trochę przecież pospać muszę. Środek dnia jest, spać tak chce się, nocą myśleć o tym będę.

do wieczora smacznie spała. Ptaki sowy wysłuchały i tak dalej rozprawiały.

Sikorka: Sowa - bardzo mądry ptak, wszystko wie najlepiej z nas. Złota jesień wokół wszędzie, ma być mokro, niech tak będzie. Weźmy parasole i pofruwajmy trochę w kole.

Narrator: l tak długo figlowały, z drzewka na drzewko fruwały. Aż słoneczko nagle wyszło, swym promyczkiem pięknie błysło. Liście swym blaskiem się rozzłociły, zwierzątka do snu delikatnie utuliły. Złota jesień zawitała, ptaszki pięknem swym oczarowała. Sowa mądrym ptakiem jest, jak coś powie to tak jest.

Koniec scenariusza

Temat: Las

Zgłoś jeśli naruszono regulamin