Anno.txt

(0 KB) Pobierz
Nie m�w nic, no bo co mo�na rzec w takiej chwili,
nie m�w, �e wr�cisz tu, �e odchodzisz na dni tylko kilka.
Wyjd� ot jak gdyby nic, jakby� sz�a kupi� chleb do sklepiku, Anno,
nie m�w nic, prosz� ci�, nie m�w: kiedy� wr�c� tu.
Chyba, �e g�os drzew i ptak�w
nasze dawne noce przypomni ci
Chyba, �e twym oczom blasku
s�o�ce doda - wtedy wr��.

Gdy obdarowa�a� mnie naszyjnikiem twoich r�k
sta�em si� najbogatszym z ludzi.
Gdy wst�powali�my na schody, aby by�o ci mi�kko i��,
k�ad�em pod twoje stopy poduszki d�oni,
za por�cz mia�a� moje ramiona.
M�wi�a� kocham i stawa�o si� okno prosto w s�o�ce.
Teraz krzycz� "kocham" i wschodzi s�o�ce bez promieni.
Anno!

Nie m�w nic, prosz� ci�, nie m�w: kiedy� wr�c� tu.
Dok�d Anno? Wracaj Anno!
Echo, Anno, odpowiada mi.
Powiedz Anno, jak odnale��
s�owa "kocham" sens i tre��. 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin