18.Gruby.pdf

(36 KB) Pobierz
178065088 UNPDF
Strona Puchata
Gruby
Autor: Lepkowski
sobota, 08 marzec 2008
Zmieniony niedziela, 09 marzec 2008
To był jeden z pierwszych wyrazów, które słyszał wokół siebie. Oczywi¶cie najpierw powiedział "mama"
ale zaraz potem "gluby"... Bo to wła¶nie słyszał. Pierwsze konsultacje lekarskie i wyrok - uwarunkowania
genetyczne, chłopiec bêdzie grubaskiem.
Matka miała tyle czasu, ¿e mogła po¶wiêciæ siê bez reszty synowi, jej m±¿ zarabiał bardzo dobrze. Nie
posłała wiêc syna do przedszkola, chował siê na przedmie¶ciach, w du¿ym domu ogrodzonym wysokim
płotem, z dala od rówie¶ników, kłopotów, pod okiem opiekuñczych rodziców i kochaj±cej matki.
***
Pierwsze dni w szkole były dla niego szokiem. Tylu nieprzychylnych słów pod własnym adresem jeszcze
nigdy nie słyszał. Nikt nie chciał z nim siedzieæ, tote¿ nauczycielka posadziła go samego w ławce - jako
jedynego z klasy. - Grubi ¶mierdz± - zasyczał mu do ucha szczuplutki blondynek.
Trzeciego dnia po pierwszej lekcji wyszedł niezauwa¿ony i bł±kał siê po mie¶cie. Pó¼nym popołudniem
znalazła go policja, kiedy zmêczony całodziennym chodzeniem, zmoczony deszczem i przera¼liwie głodny
zasn±ł na ławce w miejskim parku.
- Nigdy ju¿ nie pójdê do tej pojebanej szkoły! darł siê, kiedy policjant opu¶cił ju¿ dom.
Matka zaniemówiła na chwilê.
- Misiek, sk±d ty znasz takie wyrazy? - zapytała przera¿ona. Czasem klêła, m±¿ te¿, ale nigdy przy
dziecku.
- Koledzy tak na mnie mówi± na mnie. I wiem, ¿e to bardzo brzydkie. - Maciej spu¶cił oczy.
Niekoñcz±ce siê wizyty u psychologa, konsultacje, i cały czas to samo: dziecko musi nabraæ wiary w
siebie. Zmiana szkoły nic nie da.
Szybko zorientował siê, ¿e kolegów mo¿na sobie kupiæ. Za odrobione zadanie, za ładny prezent, za
cokolwiek co miało dla nich warto¶æ materialn±. W jego domu zaczêło byæ gwarno, zaczêli przychodziæ
koledzy. Matka promieniała z zadowolenia. Jednak dał sobie radê, kochany synek...
***
Wydawało mu siê, ¿e najgorsze ju¿ za nim a on nauczył siê ¿yæ. To był okres, kiedy zaczêły tworzyæ siê
pierwsze pary, bodaj szósta klasa podstawówki. Chłopcy zaczêli siê podkochiwaæ w dziewczynach,
rozpoczêły siê koñskie zaloty. Padło i na Michała. Coraz czê¶ciej dostrzegał Kasiê, drobn± brunetkê,
dziewczynê cich± i nie¶miał±. Podobała mu siê, bez dwóch zdañ. Na karnawałowej dyskotece postanowił
zaproponowaæ jej chodzenie.
- czy ty jeste¶ nienormalny? Z takim wieprzem? - za¶miała mu siê w nos. W piêtna¶cie minut był
po¶miewiskiem całej szkoły.
- Ty, Aneta, chcesz zatañczyæ z wieprzem? tam stoi, pod ¶cian±. - kto¶ powiedział tak, ¿eby on to słyszał.
Nie płakał tym razem. Zrozumiał, ze niewa¿ne, za ile kupi kolegów, bêdzie sam.
***
- Maciek, na kolacjê! - zawołała mama.
- Nie jestem głodny! - odkrzykn±ł. - Zostaw mi na stole!
Udało siê tego wieczora. Rano swym ¶niadaniem nakarmił swojego boksera. W stołówce nie poszedł na
obiad, a ze kolacjê jadł ka¿dy osobno, bo rodzice pracowali na ró¿ne zmiany, te¿ udało mu siê wykrêciæ.
Jeszcze tego samego dnia za pieni±dze wypłacone z SKO kupił sobie wage łazienkow±. W specjalnie
poliniowanym zeszycie zapisał ile wa¿y i jaki ma obwód w pasie.
Drugiego dnia wieczorem poczuł zawroty głowy. Wypił butelkê coli, przeszło. Rano przy ¶niadaniu, gdy
celowo zwlekał z przyj¶ciem do kuchni, matka zapytała.
- Maciej, wszystko w porz±dku? Od kilku dni nie widziałam ¿e jesz. Tu siadaj, zjesz przy mnie ¶niadanie.
- Ale mi siê ¶pieszy, patrz na zegarek!
- Zd±¿ysz. Jak nie to zawiozê ciê autem.
Niechêtnie zjadł bułkê, popił mlekiem. Gdy matka nie widziała, pobiegł do toalety na górze i wsadził w
gardło dwa palce.
Po czterech dniach schudł ju¿ trzy kilo. Był dumny z siebie. Zastanawiał siê, czy koledzy to zauwa¿±.
Najlepiej przy tablicy, wtedy wiêcej widaæ. Miał szczê¶cie, matematyczka go wywołała. Gdy doszedł do
tablicy, był ju¿ mokry od potu. W połowie odpowiedzi osun±ł siê na podłogê.
***
Na zakoñczenie ósmej klasy pojechali na wycieczkê w Karkonosze. Jedn± noc spêdzili w chatce górskiej
przy drodze na Przełêcz Karkonosk±, w spartañskich warunkach. Spali w na du¿ym strychu, w ¶piworach.
W nocy obudził siê, bo zachciało mu siê siku. Mimo maja było zimno, przykrywali siê rozpiêtymi
¶piworami. Gdy wrócił i kładł siê spaæ, jego rêka otarła siê o co¶ dziwnego. Wymacał tê rzecz jeszcze raz.
Ju¿ wiedział, co trzyma. Czuł rosn±ce podniecenie. Niestety, po chwili kolega we ¶nie odwrócił siê tyłkiem
http://thermasilesia.ehost.pl/chubby
Powered by Joomla!
Wygenerowano: 2 November, 2009, 18:16
178065088.002.png
 
Strona Puchata
do niego.
Do rana nie spał przera¿ony odkryciem. Jednocze¶nie nie mógł siê otrz±sn±æ z podniecenia. Czy¿by był
pedałem? Jeszcze tego brakowało. To ju¿ w zasadzie jest skoñczony.
***
Za doskonale zdane egzaminy do szkoły ¶redniej rodzice kupili mu komputer i modem. Był bystry,
nauczył siê szybko korzystaæ z sieci. Kto¶ powiedział mu o IRC. Znalazł kanał gaypl. Wybrał sobie nicka
mac15. Pierwszy chłopak był studentem, mieszkał w Krakowie, stosunkowo niedaleko. Umówili siê.
Chłopak przyjechał, Maciejowi spodobał siê od razu. Poszli w krzaki i tam Maciej dostał to, o czym od
dawna marzył. Chłopak mu pozwalał na wszystko, mógł ogl±daæ, dotykaæ, podniecaæ siê do woli. Tylko o
czym z nim rozmawiaæ?
Jaki¶ miesi±c pó¼niej znalazł kogo¶ o intryguj±cym nicku olsen99. Zacz±ł rozmawiaæ. Nawet siê nie
obejrzał, a minêły dwie godziny. Był starszy, miał prawie trzydzie¶ci lat, ale Maciej nie czuł ró¿nicy wieku.
Wpadał na internet, zobaczyæ tylko czy olsen akurat siedzi na IRC. Zreszt± siadywał przy komputerze
coraz czê¶ciej, miêdzy rodzicami przestało siê układaæ i wytworzyła sie nerwowa atmosfera, zbyt
nerwowa jak na jego potrzeby. Kiedy¶ ojciec wkurwił go do biało¶ci.
- To ja siê wysilam, flaki sobie wypruwam, a ty jakie masz oceny? Ci±gle tylko komputer i komputer!
Skoñczê z tym raz na zawsze!
Poczekał a¿ ojciec pojedzie na nocn± zmianê i zadzwonił do olsena. Tamten długo go uspokajał, słuchał,
słuchał, słuchał... Maciej opowiedział mu całe ¿ycie.
Spotkali siê zaraz po ¶wiêtach. Niczego miêdzy nimi nie było, olsen stwierdził,¿e nie chce go krzywdziæ.
Maciej był rozczarowany. Podejrzewał, ¿e zawiniła znów jego słonina, choæ tamten siê zarzekał, ¿e akurat
jego tusza działa na niego najbardziej. Jednak dnia spêdzonego z nim nie zapomniał długo. Pó¼niej
spotykali siê jeszcze, ale coraz rzadziej, zwłaszcza, ¿e olsen popadał w coraz wiêksze kłopoty. Ju¿ nikogo
podobnego nie poznał. A i nastêpni zaczêli wybrzydzaæ, ¿e grubas, ¿e ma krótkiego...
Rodzice zaczêli zauwa¿aæ, ¿e chłopak czê¶ciej przebywa w mêskim towarzystwie. Koledzy równie¿. Maciej
miał całkiem powa¿ne plany na przyszło¶æ i postanowił z tym skoñczyæ. Z dnia na dzieñ przestał bywaæ
na kanałach gejowskich, zerwał wszystkie znajomo¶ci z tamtego okresu. Tylko jednej nie. Lubił tego
mê¿czyznê. I to nie jako mê¿czyznê a jako człowieka.
***
Pó¼niej poznał Ka¶kê. Spodobał siê jej ten chłopak – m±dry, ambitny, błyskotliwy, my¶l±cy o
przyszło¶ci. Mo¿e nie za piêkny, ale przecie¿ nie mo¿na mieæ wszystkiego naraz. Po kilku spotkaniach
postanowili byæ razem. Pierwsza wspólna noc, Maciej musiał przyznaæ, ¿e było nie¼le. A wiêc nie jest
gejem. Ufff, co za ulga. nastêpne tez były fajne, choæ do kilku rzeczy nigdy siê nie zmusił. Nie wszystko
mu siê w tym seksie podobało, ale nie bêdzie wybrzydzał. Wa¿ne, ¿e jest szansa na normalne ¿ycie.
***
Pó¼niej emigracja. Maciek przyjechał pierwszy. Zaryzykował. Przez pierwsze trzy miesi±ce mieszkał
k±tem u Ruskich, potem, jak juz zdobył pierwsze sensowne pieni±dze, wynaj±ł niezale¿ny pokój.
Zadzwonił natychmiast do Ka¶ki: Przyje¿d¿aj!
Ka¶ce nie trzeba było dwa razy powtarzaæ. Zawsze ci±gn±ł ja wielki ¶wiat. Maciek za¶ promieniał. Cieszył
siê, ¿e długo nie musiał jej namawiaæ do wyjazdu. I wierzył, ¿e tu, w wszystko siê uło¿y, w koñcu mieli
ju¿ rok wspólnego sta¿u. Powoli stawała siê dla niego wszystkim.
Na pocz±tku rzeczywi¶cie wszystko układało siê jak w bajce. Ka¶ka była w siódmym niebie. Odpowiadało
jej ¿ycie, mimo ¿e pracê miała nienajlepsz± a agencja, dla której pracowała, nie zawsze była wobec niej
w porz±dku. „Wszystko siê uło¿y” - obiecywali sobie.
Pierwsze zgrzyty nast±piły po pół roku. Maciek wyczuł, ¿e co¶ siê zaczyna łamaæ. I w łó¿ku nie było tak
jak dawniej, i czê¶ciej siê kłócili. Ka¶ka znikała na całe wieczory. Maciej nigdy nie lubił stadnego ¿ycia,
specjalnie wiêc nie narzekał. Zwłaszcza ¿e wynajêli nowe mieszkanie, stosunki siê ociepliły, znów wróciły
rozmowy o mał¿eñstwie i dziecku...
A Ka¶ka wracała coraz pó¼niej i nierzadko po kilku kieliszkach. Zajêty własn± prac±, awansem, nowymi
problemami, nie chciał specjalnie wnikaæ co siê dzieje. Raz siê udało, uda siê nastêpny raz. Przed
¶wiêtami co¶ go tknêło i przejrzał SMS-y Ka¶ki. Słowa „love” „sex”
„money” i podobne stanowiły zasadnicz± czê¶æ jej naj¶wie¿szej korespondencji. Niestety
nie z nim... O sobie dowiedział siê tylko jednego - stara tłusta ¶winia.
Gdy Ka¶ka przyszła tego dnia do domu – jak zawsze skowronkach – zastała walizki pod
drzwiami. Nawet nie pytała co siê stało. Ju¿ nie odezwali siê do siebie.
***
Znalazł ten numer w starych e-mailach. Chciał zapomnieæ o tej znajomo¶ci, ale... Wystukał numer na
klawiaturze. Odezwał siê dawno niesłyszany głos... Maciej czuł, ¿e z ka¿d± minut± nabiera ¿ycia.
Pod¶wiadomie czuł, ¿e ten jedyny, któremu nie przeszkadzała jego otyło¶æ, dalej jest gotowy z nim byæ.
W ich coraz czêstszych rozmowach wracał stary klimat, kiedy to Maciejowi wydawało siê, ¿e siê w nim
zakochał...
Zgasił papierosa i wyci±gn±ł komórkê. Wystukał: OK olsen, wiem, ze mnie kochasz, a zwłaszcza mój
http://thermasilesia.ehost.pl/chubby
Powered by Joomla!
Wygenerowano: 2 November, 2009, 18:16
178065088.003.png
 
Strona Puchata
brzuch, przyjadê...
http://thermasilesia.ehost.pl/chubby
Powered by Joomla!
Wygenerowano: 2 November, 2009, 18:16
178065088.001.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin