Florek Anna - Ted Honderich. Ile mamy wolności.txt

(268 KB) Pobierz
Ted Honderich
Ile mamy wolno�ci?
Anna Florek
   �

Spis tre�ci
1. 
Wprowadzenie do dw�ch w�tpliwych koncepcji
2. 
Rzeczywisto�� i skutki uboczne
3. 
Po��czenie m�zg-umys�
4. 
Przyczynowo��? Sprawstwo?
5. 
Nasze czyny
6. 
Neuronauka i teoria kwant�w
7. 
��d�o w odw�oku?
8. 
Bezsilno�� i niewzruszenie
9. 
Kompatybilizm i niekompatybilizm
10. 
Afirmacja
11. 
Kara i nie tylko
12. 
Glosariusz
13. 
Literatura
   �
Dla Jane, Johna i Kiaran
   �

Wprowadzenie do dw�ch w�tpliwych koncepcji [top]
   �
   Istniej� tak zwane �teorie�, z kt�rych nie wynika nic albo � w ka�dym razie � nie za wiele. Wi�kszo�� z nich pozostaje bez zwi�zku z nauk�, filozofi� i uniwersytetami, ale nie wszystkie. M�wi si� o nich, pisze, przyjmuje si� je na wiar�, zyskuj� rozg�os. Bywa nawet, �e si� utrzymuj�, cho� nie zawsze s� jasne, sp�jne i dopracowane.
   Czy i determinizm jest taki? Towarzyszy nam od do�� dawna i wi�kszo�� z nas ma o nim og�lne poj�cie. Wiemy, �e w jaki� spos�b nie ca�kiem jeste�my wolni i dlatego nie powinno si� uwa�a�, �e odpowiadamy za wszystko, co robimy, a z pewno�ci� k��ci si� to z tym szczeg�lnym rodzajem, czy te� poj�ciem wolno�ci, kt�re � jak dot�d � zwie si� woln� wol�. Ta za� jest czym�, czym � w naszym odczuciu � jeste�my obdarzeni i byliby�my zaniepokojeni jej utrat�. Gdyby�my na przyk�ad, stan�li przed s�dem, zapewniano by nas, �e�my j� mieli, kiedy decydowali�my si� na pope�nienie przest�pstwa.
   Pierwsze cztery rozdzia�y tej ksi��ki pr�buj� si� rozprawi� z podejrzeniem, �e determinizm, cho� jako koncepcja od dawna obecny, nie jest teori� godn� zaufania: jasn�, sp�jn� i wyko�czon�. Kr�tko: �e nie wchodzi w zakres filozofii umys�u i dzia�ania. Twierdzi� tak zreszt� niejeden filozof, a wielu sugerowa�o. Rozdzia�y te, w szczeg�lno�ci za� jeden z nich, musz� si� przy okazji rozprawi� z ide� przeciwstawn� wolnej woli. Uwa�a si�, �e ka�dy z nas ma pewnego rodzaju osobist� moc stanowienia o r�nych sprawach. Tak wi�c, w danym momencie, z ca�� nasz� przesz�o�ci�, tera�niejszo�ci�, przysz�o�ci� i nami samymi takimi, jakimi jeste�my, mogliby�my podj�� decyzj� dok�adnie przeciwn� do tej, kt�r� podejmujemy. Mogliby�my zacz�� post�powa� dok�adnie odwrotnie ni� do tej pory. S� powody, �eby by� co najmniej r�wnie podejrzliwym wobec tej teorii. Czy dostarcza nam czego�, co zas�ugiwa�oby na miano filozofii umys�u i dzia�ania? Czy jest godna uznania?
   Jednak �eby si� lepiej przyjrze� czterem pierwszym rozdzia�om, potrzebne nam b�dzie par� rozr�nie�. Poj�cia determinizmu u�ywa si� na kilka sposob�w. Cz�sto jako nazwy bardzo og�lnej teorii rzeczywisto�ci uwzgl�dniaj�cej �wiat nieorganiczny, w szczeg�lno�ci �wiat moleku�. R�wnie� u�ywa si� go tak, jak sam si� nim do tej pory pos�ugiwa�em � jako nazwy idei, doktryny czy teorii dotycz�cej os�b, kt�ra, koniec ko�c�w, m�wi nam, �e w jaki� spos�b nie jeste�my wolni i odpowiedzialni, bo mamy pewn� czy te� ludzk� natur�.
   Trzecie u�ycie s�owa �determinizm� r�ni si� od poprzednich i jest od nich bardziej ograniczone. W tym uj�ciu jest po prostu pogl�dem na nasz� natur�, takim, kt�ry m�wi, �e nasze �ycie i nas samych mo�na opisa� w kategoriach przyczynowych: podlegamy bowiem prawu przyczyn i skutk�w. I w tym rozumieniu �determinizm� znaczy tylko tyle, �e w pewien zasadniczy spos�b jeste�my podobni ro�linom albo maszynom. Nie wskazuje jednak odpowiedzi na pytanie, czy jeste�my wolni czy nie. Nie zak�ada nawet mo�liwo�ci jej udzielenia. Pytanie to � co mo�e kogo� zaskoczy� � pozostaje nietkni�te.
   S� powody, �eby wyr�ni� to trzecie, ograniczone u�ycie poj�cia determinizmu. Istnieje w filozofii silna tradycja, zgodnie z kt�r� opr�cz tego, �e podlegamy prawu przyczynowo�ci i tak mo�emy by� wolni. Mo�emy by� wolni jedynie w istotny spos�b, kt�ry niekoniecznie ma co� wsp�lnego z woln� wol�. Podleganie prawu przyczynowo�ci jest logicznie niesprzeczne z byciem wolnym. Ta tradycja �zgodno�ci�, jak si� mo�na spodziewa�, ma swoich przeciwnik�w. Rzeczywi�cie, istnieje w historii filozofii silna tradycja koncentruj�ca si� g��wnie na tym, jak obali� stanowisko �zgodno�ci�. W tradycji tej uda�o si� logicznie wykaza�, �e nie mo�na by� zarazem wolnym i uwarunkowanym.
   Wszystko to do tej pory wydaje si� nie bardzo jasne, ale jednak warto rozdzieli� dwie nak�adaj�ce si� kwestie. Pierwsza: czy my, ludzie, podlegamy prawu przyczynowo�ci. Jest to pytanie o determinizm w trzecim, zaw�onym znaczeniu tego s�owa. W takim te� znaczeniu b�d� si� odt�d pos�ugiwa� tym poj�ciem. Druga kwestia, jak si� j� zwykle stawia, dotyka nast�puj�cego zagadnienia: Je�eli determinizm jest prawdziwy, to co z tego wynika? Czy wynika z tego logicznie, �e nie jeste�my wolni? Pytamy wi�c o konsekwencje albo implikacje determinizmu. Temu zagadnieniu po�wi�caj� filozofowie najwi�cej uwagi.
   Zatem, pierwsze cztery rozdzia�y tej ksi��ki przedstawiaj� wgl�d w determinizm oraz indeterministyczn� filozofi� umys�u i dzia�ania � t�, kt�ra zaprzecza, by�my podlegali prawu przyczynowo�ci na podobie�stwo ro�lin czy maszyn, a przyznaje nam osobist� moc sprawcz�. Taka indeterministyczna filozofia, niezale�nie od rozr�nienia determinizm-indeterminizm oraz od pytania o warunki wolno�ci, bywa nazywana po prostu filozofi� wolnej woli. Sam r�wnie� b�d� si� cz�sto w ten spos�b wyra�a�, co te� zreszt� do tej pory czyni�em. Jest to jednak jedynie sprawa termin�w i nie nale�y zapomina�, �e mamy do czynienia z dwoma odr�bnymi zagadnieniami. Jedno to zagadnienie naszej natury, drugie � czy i na ile jeste�my wolni. Innymi s�owy, pierwsze pytanie odnosi si� bezpo�rednio do fakt�w dotycz�cych naszej natury, drugie rozwa�a te fakty w kategoriach tego, co z nich wynika.
   Rozdzia�y pi�ty i sz�sty zajmuj� si� naturalnie nasuwaj�cym si� pytaniem, kt�re nie wi��e si� z zagadnieniem wolno�ci. Teorie bywaj� jasne, sp�jne, kompletne i fa�szywe. To, na czym nam zale�y, to oczywi�cie teorie prawdziwe, przynajmniej mo�liwie bliskie prawdy. Je�eli si� oka�e, �e zar�wno indeterminizm, jak i determinizm maj� trzy wy�ej wymienione zalety, to czy wolno nam rozs�dza�, kt�rej z tych teorii przypisa� cnot� koronn�? Kt�ra jest prawdziwa?
   Ostatnie cztery rozdzia�y zajmuj� si� zagadnieniem logicznych konsekwencji determinizmu, a zatem doktrynami zgodno�ci i niezgodno�ci. Pytanie o konsekwencje stawia te� teoria akceptowana mo�e powszechniej ni� determinizm. Chodzi o niemal-determinizm, kt�ry przyznaje, �e wyst�puje albo mo�e wyst�powa� brak uwarunkowania, ale jedynie na tak zwanym mikropoziomie: na poziomie najmniejszych cz�stek, z jakich zbudowane s� nasze cia�a, takich, kt�rymi zajmuje si� fizyka. Na poziomie naszych dzia�a� i decyzji, a nawet na poziomie elektrochemicznych czynno�ci naszych m�zg�w, rz�dzi natomiast prawo przyczynowo�ci. Pytanie brzmi, czy z prawdziwo�ci determinizmu lub niemal-determinizmu wynika nasza wolno��. Jest to odwieczne pole bitwy mi�dzy my�licielami. Na przyk�ad, David Hume, najwi�kszy spo�r�d angloj�zycznych my�licieli, by� bezsprzecznie wyznawc� doktryny zgodno�ci. Natomiast Immanuel Kant, najznakomitszy spo�r�d filozof�w niemieckich, sta� po stronie niezgodno�ci.
   Czy to mo�liwe, �e obie strony myl� si� na wi�cej ni� jeden spos�b?
   Czy mog� si� myli� tak co do rodzaju, jak i co do liczby konsekwencji, jakie niesie ze sob� determinizm? Dalej, czy obawa przed determinizmem dotyczy wy��cznie jednego � moralnej odpowiedzialno�ci, jak to zar�wno podkre�laj� niemal wszyscy wyznawcy zgodno�ci, jak i ich oponenci? Moralno�� ma w naszym �yciu wielki udzia�, ale � dobrze to czy �le � daleko jej do tego, �eby by�a wszystkim.
   Nasuwa si� jeszcze jedno pytanie. A mo�e obie strony myl� si�, uwa�aj�c, �e docieramy do istoty zagadnienia, gdziekolwiek si� ono pojawia, pytaj�c wy��cznie o to, czy �wolny� i �uwarunkowany� s� poj�ciami logicznie niesprzecznymi; czy mog� by� r�wnocze�nie prawdziwie orzekane o tej samej rzeczy. (Tak, jak co� mo�e by� zarazem �okr�g�e� i �zielone�, a nie mo�e by� �okr�g�e� i �kwadratowe�). Czy nasze pytanie o konsekwencje determinizmu jest rzeczywi�cie tego rodzaju czysto intelektualnym zagadnieniem?
   Czy, wreszcie, wyznawcy doktryny zgodno�ci, jak te� wyznawcy doktryny niezgodno�ci (pierwsi to kompatybili�ci, drudzy � niekompatybili�ci) nie myl� si� jeszcze w inny trzeci, bardziej zasadniczy spos�b? A mo�e samo przekonanie, �e kt�ra� ze stron musi mie� racj�, gdy mowa o wp�ywie determinizmu na rzeczy, niezale�nie od liczby tych rzeczy, jest mylne? Ale przecie� � powiemy � jest tak, �e albo determinizm k��ci si� z wolno�ci�, albo si� z ni� nie k��ci. Jedna z dw�ch mo�liwo�ci musi by� prawdziwa, tak, jak zawsze prawdziwe jest zdanie m�wi�ce, �e albo masz ponad metr osiemdziesi�t centymetr�w wzrostu, albo nie.
   My�l�, �e tak kompatybili�ci, jak i niekompatybili�ci myl� si� na wszystkie trzy sposoby.
   Ksi��ka ta jest w ca�o�ci przeznaczona dla ka�dego, kogo interesuje poruszany w niej wielkiej wagi problem, a tak�e dla prawnik�w, lekarzy, naukowc�w, psychiatr�w, kryminolog�w, teolog�w, psychoanalityk�w. Przeznaczona jest tak�e dla studenta filozofii, kt�remu brakuje czasu. Jest swego rodzaju streszczeniem 664. stron napisanej przeze mnie ksi��ki A Theory of Determinism: The Mind, Neuroscience, and Life-Hopes (�Teoria determinizmu: umys�, neuronauka i nadzieje �yciowe�) i prowadzi tym samym co ona tropem. Pod pewnymi wzgl�dami jest jednak doskonalsza. Zawiera m.in. indeks poj�� filozoficznych, kt�ry mo�e si� sta� pomocny ju� teraz.
   �

Rzeczywisto�� i skutki uboczne [top]
   �
   Czy si� to komu� podoba czy nie, niejasne zagadnienie skutk�w najlepiej nadaje si� do tego, �eby od niego w�a�nie rozpocz�� dociekanie, czy determinizm jest teori� godn� uznania. W swojej zasadniczej cz�ci, teoria determinizmu m�wi, �e nasze wybory, decyzje i to, z czego si� one bior�, to wszystko skutki. Konsekwencje tej teorii zale�� wi�c od tego, co b�dziemy rozumieli przez �skutek�. Oczywi�cie, pytanie o poj�cie skutku jest bardzo podobne do pytania o poj�cie przyczyny. Dlatego, �e pierwsze d...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin