00:01:45:Odwróć się. 00:01:52:/KIEROWCA 00:02:07:Do zobaczenia na zewnštrz! 00:02:10:/Tak, skurwielu!|/Wyjebiemy cię w dupsko! 00:02:13:/W "Proroku", Khalil Gibran|/pisze o dobru i złu. 00:02:17:/Mogę mówić o tym,|/co w was dobre, 00:02:20:/ale nie o tym, co złe. 00:02:23:/Jeste dobry tylko wówczas, 00:02:25:gdy stanowisz jednoć|z samym sobš. 00:02:30:/Dzień I 00:02:33:Nie życzyłbym nikomu tego,|co tu przeszedłe. 00:02:38:Ale przeżyłe. 00:02:40:Nie szukałe kłopotów. 00:02:48:Ale ich nie unikałe. 00:02:51:Jakby zrodził się|z mroku tego miejsca. 00:02:57:I Bóg mi wiadkiem,|że mam nadzieję, 00:03:00:że dzi pozostawisz|ten mrok za sobš. 00:03:11:Wiedz, że po drugiej stronie|znajdziesz pomoc. 00:03:14:Więc jeli będzie ci ciężko... 00:03:17:i stres będzie|nie do zniesienia, 00:03:19:proszę, zadzwoń pod jeden|z tych numerów. 00:03:26:Masz jakie pytania? 00:03:30:Którędy do wyjcia? 00:03:48:W rolach głównych: 00:04:24:.:: FASTER ::. 00:04:33:W pozostałych rolach: 00:04:36:Tłumaczenie i synchro:|Sabat1970 00:05:52:/Dobrej zabawy z furš.|/R.G. 00:07:13:/Co robisz, człowieku? 00:07:16:/Co, do diabła? 00:07:19:Czym mogę służyć? 00:07:20:Proszę pana! 00:07:32:/Ale to wymaga czasu. 00:07:34:W takim przypadku... 00:07:48:Reżyseria: 00:08:15:Co słychać? 00:08:16:/Mas a menos, amigo.|Wiesz, jak jest. 00:08:19:Dzisiaj dobrze,|jutro nie za bardzo. 00:08:21:Trzeba płynšć z pršdem. 00:08:25:Więc... 00:08:31:Nie ufasz mi? 00:08:35:W porzšdku... 00:08:39:Człowieku, co ci mówiłem|o tych wymiętych drobnych? 00:08:43:Jeli mierdzi ci moja forsa,|pójdę gdzie indziej. 00:08:47:To ty masz cinienie, gociu. 00:08:51:Zaczekaj chwilę, proszę. 00:08:55:Wybacz, tylko się wygłupiałem. 00:08:59:Przecież mnie znasz. 00:09:03:Proszę. 00:09:16:Dobra, w porzšdku. 00:10:32:O, nie... 00:10:40:Tylko popatrz.|Kto chyba zabłšdził. 00:10:56:/GLINIARZ 00:11:00:Co mamy? 00:11:02:Co my mamy? 00:11:04:Tak, pracujemy razem. 00:11:06:- Wcale nie.|- Ależ tak. 00:11:08:- Niemożliwe.|- A to czemu? 00:11:14:Bo Mallory nigdy nie przydzieliłby cię|do mojej sprawy. 00:11:18:Też mi się to nie podoba. 00:11:21:Mam dwa tygodnie do emerytury.|Ugrzšzłem w papierach. 00:11:24:Więc jeli sierżant|co mi każe, 00:11:27:ja płynę z pršdem, skarbie. 00:11:34:Zakaz palenia. 00:11:36:Przepraszam. 00:11:37:Dajcie mi zbliżenie|na ranę wylotowš. 00:11:41:/Wiadomoci. 00:11:42:/Uzbrojony mężczyzna wszedł|/dzi rano do biura Bakersfield. 00:11:47:/Otworzył ogień i zabił|/jednego z operatorów. 00:11:51:/- Podejrzany pozostaje...|- Kenny, przestań! 00:11:53:/...z wyglšdu około 30 lat,|/190 cm wzrostu i krótkie włosy. 00:11:58:/Jak dotšd, policja nie ujawniła|/nazwiska ofiary. 00:12:17:/Napastnik jest uzbrojony|/i wyjštkowo niebezpieczny. 00:12:21:Oddzwonię do ciebie. 00:12:27:Proszę, proszę... 00:12:28:byłe niegrzecznym chłopcem. 00:12:34:Niezłš brykę ci skołowałem. 00:12:40:Masz mój szmalec? 00:12:52:Jak wytargałe|tyle kasy z pierdla? 00:12:55:Nie chcesz wiedzieć. 00:13:00:Chcę pozostałe nazwiska. 00:13:03:Cena włanie wzrosła. 00:13:06:Wyledzenie dla ciebie tych ludzi|zajęło mi dziesięć lat. 00:13:09:I kosztowało dużo pieniędzy. 00:13:11:Więc teraz chcę renegocjować. 00:13:16:Dobra. 00:13:18:To ja rozumiem.|Wiesz, o co biega... 00:13:22:Cena włanie spadła. 00:13:25:Kenny. 00:13:28:Kenny. 00:13:33:To mój przyjaciel z Samoa. 00:13:35:Mistrz UFC w In Guam. 00:13:38:Nie wiesz, co oni tam odpierdalajš,|żeby zdobyć tytuł. 00:13:43:/I nie chcesz się dowiedzieć, wodzu. 00:13:56:Wiem, co to jest. 00:13:58:- Wiem, kim jeste.|- Niby kim? 00:14:01:Nic do ciebie nie mam, bracie. 00:14:02:Nie pieprz, tylko rób swoje.|Co ty, kurde... 00:14:05:Ten facet to duch. 00:14:07:Nie zaczynam z duchami. 00:14:09:Wracaj tu, tłuciochu! 00:14:11:- Nigdy z duchami...|- Chod tu, łysa pało...! 00:14:18:Chyba dam ci zniżkę.|Proszę. 00:14:23:Wyglšda tak znajomo.|Wiem, że już go gdzie widziałam. 00:14:29:Musisz? 00:14:32:Przepraszam. 00:14:35:Idzie. 00:14:38:Spójrz na jego twarz. 00:14:40:Wiedział, co się więci. 00:14:45:Chwileczkę. 00:14:50:To nie sam strach.|Poznał go. 00:14:53:Stamtšd nie widział broni. 00:14:55:Zasłaniała mu cianka. 00:14:57:Znał go. 00:15:00:Może. 00:15:34:Marina? 00:15:35:Czeć, to ja. 00:15:37:/Wiesz, która jest godzina? 00:15:39:Wiem, że jest póno.|Wybacz. 00:15:41:Dobrze, dobrze. 00:15:45:Tak.|Będę tam jutro. 00:15:47:Odbiorę go jutro.|Tak. 00:15:49:Będę na czas. 00:15:52:Obiecuję. 00:15:55:Posłuchaj... 00:16:03:/Dzień II 00:17:08:/ZABÓJCA 00:17:38:Dzień dobry. 00:17:40:Dzi rano wykonałem|sekwencję pozycji, 00:17:43:którš potrafi zaledwie|10 osób na wiecie. 00:17:45:Kończšc pozycjš trupa. 00:17:48:Koniec z jogš. 00:17:50:Pokonałem jš. 00:17:52:- Pokonałe jogę?|- Tak. 00:17:56:Pora na co nowego. 00:17:58:Mianowicie? 00:18:01:Nie wiem. 00:18:06:Co bardziej ekstremalnego. 00:18:12:Obawiam się, że zadowoli cię|tylko pozycja prawdziwego trupa. 00:18:16:Nie... nie mierć.|Życie. 00:18:21:Czuję się taki żywy! 00:18:23:- Naprawdę?|- Tak. 00:18:48:/Mam nowego klienta.|/Wiem, że lubisz wyzwania. 00:18:51:/Zbieramy informacje|/o możliwych miejscach pobytu. 00:18:54:/Wysyłam dane celu. 00:18:56:/Klient uważa,|/że cel go zaatakuje. 00:18:59:/- Musisz się pieszyć.|- Dobrze. 00:19:10:Kto to? 00:19:15:Nigdy o to nie pytam. 00:19:59:Na pewno nie zostaniesz dłużej? 00:20:01:Wrócimy do tego. 00:20:25:To moja praca, ale coraz trudniej|wykonywać mi te zlecenia. 00:20:29:/Wspominałe o tym ostatnio.|/Możesz wzišć urlop? 00:20:33:To nie wchodzi w grę. 00:20:36:W tym interesie|muszę utrzymywać formę. 00:20:38:/Nigdy mi nie mówiłe,|/czym się zajmujesz. 00:20:41:Jestem chirurgiem.|Operuję nowotwory. 00:20:43:/Muszę ci wierzyć na słowo. 00:20:46:/Mam też innych pacjentów|/z branży medycznej, 00:20:49:/którzy również uważajš swojš pracę|/za wyjštkowo stresujšcš. 00:20:54:/To wielka odpowiedzialnoć,|/mieć w swoich rękach czyje życie. 00:21:03:Dzień dobry, detektywie Cicero. 00:21:06:Sierżancie Mallory. 00:21:08:Nie złoć się. 00:21:10:- Mogłe mnie uprzedzić.|- Masz rację, powinienem. 00:21:14:Przepraszam. 00:21:19:Pozwól mu sobie pomóc. 00:21:25:Więc co mamy? 00:21:29:Igrasz z ogniem|z tym "my", kowboju. 00:21:34:Mamy naszego strzelca. 00:21:38:My? 00:21:41:Wczoraj dzwonił do mnie|naczelnik z Murdoch. 00:21:44:Rozpoznał go w wiadomociach. 00:21:45:Ponoć zarobił dużo pieniędzy|na więziennym przemycie. 00:21:50:- Powišzania z gangami?|- Nie. Działał bez żadnej ochrony. 00:21:54:Wolny strzelec. 00:21:55:Atakowali go,|a on ich wykańczał. 00:21:58:Widzę, że zapisywał punktację. 00:22:00:Po czasie, tylko błysnšł tym tatuażem|i nikt z nim nie zadzierał. 00:22:05:Zamknęli go za napad na bank. 00:22:07:10 lat temu.|Bank Bakersfield. 00:22:10:/Życie ci niemiłe?|/Leżeć! 00:22:14:- Więc to rabu.|- Kierowca. 00:22:17:/- Ruchy!|/- Wsiadaj. 00:22:31:/Gazu! 00:22:39:/Uważaj! 00:22:53:Czemu stajesz?|Przez ciebie zginiemy! 00:22:56:Spokojnie.|On wie, co robi. 00:22:58:Rób swoje, braciszku. 00:23:00:Jed! Jed! 00:23:09:Co robisz, do diabła?! 00:23:14:Dokšd jedziesz? 00:23:19:Przejechali! 00:23:24:Nikogo nie widzę.|Chyba zwialimy. 00:23:26:Zwolnij! 00:23:27:Wolniej! 00:23:37:Obróć się! 00:23:41:Uważaj! Uważaj! 00:23:48:- Dobrze.|- Gliny! 00:24:00:Dalej, dalej. 00:24:03:Wykręcaj! 00:24:19:Udało mu się uciec. 00:24:21:Więc kto go złapał? 00:24:23:W tym miejscu|robi się ciekawie. 00:24:25:Co ci pokażę.|Zobacz. 00:24:31:Bardzo mi pomogła. 00:24:34:Te schody to skaranie boskie. 00:24:36:- Połóż to gdziekolwiek tam.|- Dobrze. 00:24:43:- Dobrze się czujesz?|- Tak. 00:24:46:Dziękuję za troskę. 00:24:48:Miło, że pomagasz starcowi. 00:24:50:Jasne. 00:24:51:- Pójdę już.|- Napijesz się czego? 00:24:54:- Właciwie to muszę lecieć.|- Pozwól się poczęstować. 00:24:58:Przynajmniej tak się odwdzięczę. 00:25:00:Rzadko miewam tutaj towarzystwo. 00:25:08:Zmieniłem zawód, żeby uporać się|z pewnymi problemami. 00:25:16:Żeby się sprawdzić. 00:25:19:Zarówno mentalnie, 00:25:21:jak i fizycznie. 00:25:23:Ukształtować się na nowo. 00:25:26:/A teraz wszystko|/przychodzi ci zbyt łatwo? 00:25:28:W rzeczy samej. 00:25:30:Jestem znudzony,|ale to nie wszystko. 00:25:35:Jest jeszcze Lilly. 00:25:37:Rozprasza mnie. 00:25:39:A to może zaszkodzić|mojej pracy. 00:26:04:/Porozmawiaj z niš o małżeństwie|/i założeniu rodziny. 00:26:07:/Może włanie tego chcesz? 00:26:14:Wiesz co?|Masz rację. 00:26:18:To kobieta, z którš chcę|spędzić resztę życia. 00:26:22:/- Więc poprosisz jš o rękę?|- Tak zrobię. 00:26:25:Owiadczę się. 00:26:29:/- Odstawiłe leki?|- Tak. 00:26:31:/Nie zalecałabym tego. 00:26:34:Muszę kończyć. 00:26:47:/Dobra, patrzcie,|/sš dwa samochody. 00:26:50:/Cicho. 00:26:52:/Dobra, w porzšdku. 00:26:53:/Dobra, chłopaki,|/wchodzimy. 00:26:56:/Cicho. 00:27:00:/Do tyłu! 00:27:02:/Łapy do góry! 00:27:03:/- Do tyłu|- O co chodzi? 00:27:05:Po napadzie na bank,|załatwiła ich inna ekipa. 00:27:10:Kto ich wystawił. 00:27:12:I kto to nagrał. 00:27:14:Chory drań nakręcił|własny film snuff. 00:27:17:/- Gdzie forsa?|/- Powiedz im. 00:27:18:Wiedziałam, że skšd go znam. 00:27:21:Skšd to wzięła? 00:27:23:Zaraz jak zostałam detektywem, 00:27:24:dorwali to podczas nalotu|na wytwórnię porno. 00:27:27:Widziałam, jak to oglšdali. 00:27:29:Udałam, że mam telefon|i wyszłam. 00:27:32:Nie mogłam na to patrzeć. 00:27:34:/Obrabiacie banki, co? 00:27:36:/- Twardziele?|/- Nie mów im. 00:27:39:Odesłałam to do wydziału zabójstw,|ale sprawa ucichła. 00:27:43:Czemu? 00:27:44:Nie widać twarzy zabójców. 00:27:46:Ani przez chwilę. 00:27:47:/- Gdzie forsa?|/- Nie mów mu, braciszku. 00:27:50:/- Bracia?|/- Nie widzę podobieństwa. 00:27:53:/Mam go zastrzel...
Cheetor