Pasterze chodzą, potem siadają. W tle słychać piosenkę - Skrzypi GOLEC ORKIESTRA PASTERZ 1 - Szmat drogi uszliśmy dzisiaj. Trzody piękną paszę miały, tylko zmęczenie członki ogarnia - czas by trochę spocząć. PASTERZ 2 - Trawy dość tutaj. Do Betlejem niedaleko. Możemy już rozpalić ognisko. PASTERZ 3 - Już się owieczki pokładają też srodze strudzone. PASTERZ 1 - Piękna noc nadchodziPASTERZ 4 - Dawno już takiej nie było! Choć ziąb zewsząd ogarnia, niebo skrzy się gwiazdami. Ach żal się do snu pokładać! Tak bym w nie patrzył i patrzył! By przejrzeć je całkiem. Toć one podnóżkiem Pana. Z tego nieba, zstępowali kiedyś aniołowie ku Ojcu naszemu, Jakubowi, gdy był snem zmorzony. .. Pasterze ziewają i zasypiają przy ognisku. "Śliczna gwiazda" - Pojawia się gwiazda. GWIAZDA - Jestem gwiazda z wysokiego nieba. Sieję blaski pośród gór i pól. Do Betlejem spieszyć dziś wam trzeba, gdzie narodzi się Wszechświata Król. Gwiazda powoli odchodzi, budzą się pastuszkowie. I zwrotka "Bosy pastuszek ". KRAKOWIAK - Hej! Jaka gwiazda mi się dziś przyśniła, co niby jasne słonko nocą zaświeciła GÓRAL - Nie sen to! Świeci gwiazda w betlejemskiej stronie. O! Jakim blaskiem tam, w oddali płonie! II zwrotka "Bosy pastuszek". Pastuszkowie rozglądają się. PASTERZ 1 - Mesjasz się narodził! PASTERZ 2 - W Betlejem, w ubogiej stajence! PASTERZ 3 - Zanieśmy mu dary, co kto może, by z głodu nie cierpiał niebożę niedostatku pomiędzy swoimi! PASTERZ 2 - Ja mu zaniosę najpiękniejszą owieczkę! PASTERZ 1 - Ja wezmę przaśnego chleba, cośmy zabrali na wieczerzę. PASTERZ 3 - To ja plaster miodu by Dziecię słodyczy skosztowało. KRAKOWIAK - Ja koszyk jaj, a Kuba. .. GÓRAL - Wezmę swą owieczkę. Niech nóżki Jezusowi ogrzeje troszeczkę. ŁOWICZANIN - Ja - na fujarce Jezusowi pięknie będę grać. Na fujarce, na wierzbowej nasi pastuszkowie będą grać, by maleńki Bóg mógł spać. PASTERKI - Chodzimy po lesie, zbieramy maliny. Trzy dzbanki uzbierałyśmy dla Bożej Dzieciny. Wszyscy biorą owieczki i przy dźwiękach melodii pasterskiej Golec Orkiestry idą przez scenę. Robi się jasno, dochodzą do szopki śpiewając "Pójdźmy wszyscy do stajenki ".Matka Boża, Święty Józef, Dzieciątko w żłóbku. Pastuszkowie i pasterki klękają przy żłóbku. Pojawiają się Aniołki. ANIOŁEK 1 - Ludzie, ludzie przybywajcie, Boże dziecię przywitajcie. Narodził się świata Pan, by nawrócić serca nam. ANIOŁEK 2 - W żłobie, na sianie Dzieciątko Boże, rączki mu zgrabiały, nóżki podrętwiały W tym chłodzie. ANIOŁEK 3 - Pozwól mały Królu, że Cię rozweselę, w żłóbku Ci podusię mięciutką pościelę. ANIOŁEK 4 - Będę Cię kołysać, cichutko powożę, z nieba gwiazdkę sięgnę, przy nóżkach położę. ANIOŁEK 1 - Ażeby Cię grzała swoim blaskiem złotym, rozjaśniała ziemię niebiańskim urokiem. PASTERZ 3 - Słonko sponad chmury niech dla Ciebie świeci, byś w mrozie nie leżał wśród śnieżnej zamieci. PASTERZ 1 - Postawię bliziutko drzewko choinkowe, zawieszę aniołki i światełka nowe. Stawia choinkę przy żłóbku. ANIOŁEK 3 - Powieszę cukierki, jabłuszka i bombki, żebyś się uśmiechnął, gdy weźmiesz do rączki. ANIOŁEK 1 - Zaśpiewam Mu, zanucę kolędę. Przez pół nocy, może dłużej tam będę. WSZYSCY RAZEM - Żebyś Mały Boże nie płakał, nie szlochał, bo ja Cię najwięcej i naj- mocniej kocham. Kolęda -"Oj Maluśki, Maluśki. .." Wpada Diabełek zaplątany w sieć. DIABEŁEK - O Matko Boża! Poskarżyć się muszę. Posłał mnie Szatan, łowić ludzkie dusze. Tą wielką siecią dusze łowić miałem, sieć zarzuciłem, sam się zaplą- tałem. Oj, nie wrócę już do czarta! Zabije mnie, bo sieć podarta! Święty Józefie, pozwól, że zostanę, to Ci ustrzegę Dzieciątko kochane. Złego wilka przegnam w puszczę i Heroda nie dopuszczę. Pozwól zostać tu, strzec Dzieciątka snu. ANIOŁOWIE - Hej, cuda tej nocy się przydarzają, że nawet diablątka się nawracają. ŚWIĘTY JÓZEF - Trzeba, byście białą szatę diabłu nałożyły, żeby nie zląkł się kosmacza nasz syneczek miły. Aniołowie ubierają diabełka w komeżkę. DIABEŁEK - (Oglądając się) A anielskie skrzydła gdzie? (Archanioł Michał wznosi miecz) ARCHANIOŁ - Patrzcie, czego mu się chce? Czy już grzechów się pozbyłeś? Czy już rogi Utraciłeś? Marsz! Za progiem stań niebożę! Marsz! Bo mieczem Ci przy - łożę! Diabełek smutny chowa się za szopką. Aniołowie śpiewają kolędę - "Śliczna panienka "- 1 zwrotka. Pasterki mówią kolejno: PIERWSZA - Gdybyś się w polskiej urodził ziemi, gdybyś świat ujrzał tu, utkałabym Ci dłońmi własnymi pieluszkę z białego lnu. DRUGA -W izdebce ciepłej miałbyś posłanie, z lipy kołyskę byś miał. Nie leżałbyś już na zwykłym sianie, na miękkim puchu byś spał. TRZECIA - By nie musiała Twoja mateczka rąbeczka z głowy brać, ciepłe by runo dała owieczka, by z niego kołdrę tkać. RAZEM - Szumiałyby ci sosenki w borze, świerszcze ćwierkały do snu. Czemu, ach czemu, Maleńki Boże, nie urodziłeś się tu? 11 zwrotka "Śliczna panienka". Anioły zasłaniają szopkę. Ustawiają się przed szopką. Żołnierze ustawiają tron. Wychodzi gwiazda. Nadchodzą trzej królowie. GWIAZDA - Jestem gwiazdą z wysokiego nieba, sieję blaski pośród gór i pól. Do Betlejem spieszyć dziś wam trzeba, gdzie narodził się Wszechmogący Świata Król. KACPER - Wiemy o tym, gwiazdo, wiemy i z dalekich ziem idziemy, by odnaleźć Maleńkiego, W księgach zapowiedzianego. MELCHIOR - Z gór dalekich idzie nasza karawana, przez pustynię i przez żyzne łany, Twoim blaskiem - gwiazdo - kierowana, gdzie ten król z dawna oczekiwany? BALTAZAR - Wędrujemy - Trzej Mędrcy ze Wschodu. Kresu drogi szukamy z tęsknotą, Maleńkiemu Wyborcy Narodów niosąc mirrę, kadzidło i złoto. Nadchodzi wysłannik Heroda. Mówi do królów. DWORZANIN - Herod - potężny król Izraela wiedząc, że długa wędrówka Wasza, gościny chętnie dzisiaj Wam udziela i na królewski dwór Was zaprasza. Prowadzi ich do Heroda. Herod siada na tronie. Obok stają żołnierze, sługi wachlują Króla. Melodia dworska. HEROD - (wrzeszczy) Jam jest Herod - potęga między królami! Żaden wróg nie śmie do mych stóp się zbliżyć! Podejrzanych kazałem otoczyć szpiegami! Dla opornych - są drzewa na tysiące krzyży! Nadchodzi dworzanin, prowadząc Trzech Króli. DWORZANIN - (pada na twarz) Królu mój i Panie! Oto mędrców trzech prowadzę na Twoje wezwanie. Trzej Królowie kłaniają się z godnością Herodowi. KACPER - Witamy cię, władco, sławny spośród wielu. Z prośbą, byś swej pomocy raczył nam udzielić. MELCHIOR - Wiodła nas tutaj gwiazda z Dalekiego Wschodu, bo się z izraelskiego urodził narodu Król Królów. HEROD - (zrywa się z tronu) Toć to wieść jest niesłychana! Król Królów? Wieść to nie do uwierzenia! BALTAZAR - To przepowiednia w księgach starych wyczytana, że On się już narodził z Dawida plemienia. HEROD - (uśmiecha się chytrze) Potomkowie Dawida? Pokolenie Judy? Ech, każdy z tych biedaków ma dziś mieszek chudy. Ech, jakiż król mógłby się z tych nędzarzy zrodzić? Prawie każdy, jak pastuch, za owcami chodzi. Cóż? Szukajcie. Ja tylko ugościć was mogę, a do króla pastuchów sami znajdźcie drogę. I znak mi wtedy dajcie, gdzie odnajdziecie, bo ja także mu muszę dary złożyć przecież. Mędrcy wraz z dworzaninem wychodzą, (stoją przed ołtarzem, na środku, między barierkami) . Herod klaszcze w ręce. KARZEŁ - (pada na twarz) Co mam czynić, Panie? HEROD - Śledzenie tych trzech mędrców będzie twym zadaniem. Mały jesteś, więc możesz iść niepostrzeżenie. A ja tu czekać będę na twe doniesienie. KARZEŁ - Jak wąż będę się czołgał pośród drzew i w trzcinie. Żaden mi się nie wymknie. Nikt mnie nie wyminie. Będę szedł cicho. Nawet liść nie zaszeleści. Pan mój otrzyma wkrótce o tych mędrcach wieści. Melodia "Śliczna gwiazda ". GWIAZDA - Dla Was, o Mędrcy, blaski swe rozpalam i do żłóbka Dzieciny wnet Was doprowadzę, ale przez dwór Heroda wracać Wam nie radzę. MĘDRCY - Jaką cudną melodię i pieśń słychać z dala. Aniołowie śpiewają "Gdy się Chrystus rodzi ", odsłaniają szopkę. Matka Boża kołysze Dzieciątko. Święty Józef, widząc mędrców, chce osłonić świętą Rodzinę, lecz aniołowie śpiewając, przepuszczają Trzech Króli. KACPER - Wiodła nas gwiazda ze stron dalekich do ziemi Izraela. Oczekiwany przez długie wieki Bóg serca rozwesela. MELCHIOR - Oczekiwany od lat z tęsknotą, wypatrywany z dalekich dróg, niech przyjmie mirrę, kadzidło i złoto w darze maleńki Bóg. BALTAZAR - Hołd Ci składamy, Panie, od wieków w świecie oczekiwany. Matko Dziewico chwała, Żeś Zbawiciela nam dała. Mędrcy składają dary i śpiewają "Ach witaj Zbawco". Wychodzą. Matka Boża i dzieciątko zasypiają. Pojawia się anioł, mówi do czuwającego Józefa. ANIOŁ - Wstań i weź Dziecię. Obudź Maryję. Musicie odejść w strony dalekie. W duszy Heroda zbrodnia się kryje, więc uciekajcie z Bogiem - człowiekiem. Święty Józef budzi Matkę Bożą, spowijają dzieciątko, gaszą ognisko i wychodzą. Piosenka "Uciekali na Osiołku". Do Heroda wbiega karzeł, pada do jego stóp. KARZEŁ - Panie! Litości! Daruj mi, Panie! Źle wykonałem swoje zadanie! Nie ma ich! HEROD - Kogo? KARZEŁ - Mędrców ze Wschodu i tego, Co zwany Królem Narodów. W mgle się Rozwiali jak czarownicy. Herod tupie i wali berłem o tron. HEROD - Hej! Służba! Wtrącić go do ciemnicy! Karzeł płacze, wyrywa się, ale służba wywleka go z sali. HEROD - (woła) Hej! Wojsko niechaj miecze szykuje i wszystkie małe dzieci morduje! Żołnierze wychodzą. Wybiegają Diabełek i Śmierć w białej szacie. Mówią do Heroda. DIABEŁEK - (ocierając łzy) Och, Herodzie, Herodzie, ty potworze srogi! Nawet diabli się trzęsą z odrazy i trwogi. Za łzy matek, śmierć tych dzieci nieszczęśliwych, niechaj twe ciało płonie dzisiaj ogniem żywym! HEROD - (stacza się z tronu i wyje) Ooo! Litości! Lekarzy do mnie wzywać trzeba! Odwołajcie żołnierzy! Skrada się Śmierć. ŚMIERĆ - Za późno. Dzieci już poszły do nieba. Jako aniołki na obłokach jasnych płyną i śpiewają schylone nad Bożą Dzieciną. A ty, napiętnowany za zbrodnie przez dzieje zaraz zginiesz i w plamę smoły się rozlejesz. Śmierć zarzuca na Heroda wyjętą spod szaty, czarną szmatę. Słychać grzmot. Panika, dworzanie przerażeni rozbiegają się z krzykiem. DWORZANIE - Biada, Biada,! Uciekajmy, bo nas też dosięgnie śmierć blada! Nastaje ciemność. Wychodzą: Anioł, Gwiazda i Aniołek 2. Na tle cichej muzyki mówią: ANIOŁ - Dzień za dniem. Za godziną przemija godzina. Idzie Józef i tuli Dziecię Maryja pełna łaski. Pod niebem rozgwieżdżonym przez egipskie piaski brnie w ucieczce przed śmiercią Najświętsza Rodzina. Kiedyś gwiazdy zgasną. Będą padać trony. A Król Królów w ubogiej szopce narodzony, w duszach naszych ukryty pozostanie - WIECZNY. GWIAZDA - Pokój wam wszyscy ludzie dobrej woli. Prysła nienawiść. Runęły trony. Niech nas wszystkich miłość zespoli i do nowego prowadzi świata! Wszyscy wstają. Połączmy dłonie . (wszyscy przy żłóbku podają sobie ręce, tworzą łańcuch) Brat niech pozna brata, bo z nami Bóg wcielony! ANIOŁEK 2 - Dziękujemy Ci, Boże, za wspaniały, pełen ludzi świat. Niech wszyscy staną się rodziną i każdy będzie jak brat. Niech wszyscy się miłują, bo miłości na świecie trzeba. Niech sobie pomagają i wspólnie dotrą do nieba. KONIEC
gabollo