Wirtualne Swiatynie.rtf

(2767 KB) Pobierz

 

Wirtualne Swiatynie

 

„Trójwymiarowa reprodukcja na UCLA[1] umożliwi wam wędrówkę po starożytnym Rzymie” głoszą w tym miesiącu (luty 2003) doniesienia z Kaliforni, informując o ostatnim osiągnięciu magii komputerowej: wykonanej przez uniwersyteckie Laboratorium Kulturowej Rzeczywistości Wirtualnej[2] rekonstrukcji 22 świątyń, pałaców i pomników Forum Romanum z roku 400 n.e.

Superkomputer wyświetla obrazy na specjalnym sferycznym ekranie, a operator komputera może następnie zabrać „gościa” na wycieczkę po starożytnym Rzymie - w górę po schodach Świątyni Saturna, przejść pomiędzy kolumnami Sądu, wejść do budynku Senatu, lub przyjrzeć się dokładnie płaskorzeźbom na Łuku Septymiusza Sewera[3].

To osiągnięcie techniki możliwe było dzięki szeroko zakrojonym pracom badawczym historyków i architektów z UCLA, którzy na podstawie staro-romańskich tekstów oraz wizerunków znajdujących się na antycznych monetach i innych przedmiotach, „odbudowali” starożytne budowle z pozostałych ruin. Zdaniem zespołu udało im się osiągnąć maksymalną wierność w odtworzeniu zarówno wyglądu zewnętrznego jak i wewnętrznego Forum Romanum.

Pielgrzymka do Jerozolimy

Niewiele osób wie, że rekonstrukcja centrum Rzymu z roku 400 n.e. pojawiła się dwa lata po ukończeniu komputerowej Wystawy Świątynnej w Jerozolimie w Izraelu. Tutaj jednak rekonstrukcja umiejscowiona została zaledwie kilka kroków od miejsca, w którym w rzeczywistości stała niegdyś Świątynia, zanim została zniszczona przez Rzymian w 70 r. n.e. - u stóp Góry Świątynnej.

Centrum Rekonstrukcji Wirtualnej jest częścią Centrum Archeologicznego Ethana i Miriam Davidsonów, mieszczącego się na terenie Jerozolimskiego Parku Archeologicznego, przy wejściu do Starego Miasta. Stale wzbogacana odkrywanymi w pobliskiej okolicy eksponatami wystawa, ma w swym posiadaniu krótki film video ukazujący współczesnego zwiedzającego i jego antycznego odpowiednika niosących ofiarę do Świątyni, dwie komputerowe stacje robocze, na których zwiedzający mogą przejrzeć interaktywną stronę internetową poświęconą historii Jerozolimy oraz - i tu najważniejsze - komputerową symulację pozwalającą zwiedzającemu wejść do Świątyni, zobaczyć i usłyszeć trębacza ogłaszającego szabat, przejść przez bramy Góry, czy przyjrzeć się dokładnie dekoracjom zdobiącym kopuły.

Realizacja symulacji Jerozolimy z czasów Jezusa wymagała zarówno przeprowadzenia drobiazgowych prac badawczych, jak i wykorzystania zaawansowanej technologii komputerowej. Nad historyczną wiernością i dokładnością odwzorowania konstrukcji czuwał Izraelski Urząd Zabytków. Aspekty techniczne opracowano bazując na technologii komputerowej opracowanej przez Marynarkę Wojenną Stanów Zjednoczonych dla potrzeb symulatorów lotów.

Technologia wirtualna wieki temu?

Jakkolwiek imponujące są współczesne osiągnięcia w zakresie możliwości zwiedzania wirtualnej świątyni, bledną one w porównaniu z biblijnymi relacjami mówiącymi o przeżyciach Proroka Ezechiela[4] z VI w. p.n.e. - ponad 2 500 lat temu!

Ezechiel był jednym z żydowskich arystokratów wziętych do niewoli i uprowadzonych do Babilonu przez króla babilońskiego Nabuchodonozora[5], który w 597 r. p.n.e. zdobył Jerozolimę, a w 586 r. p.n.e. zburzył świątynię jerozolimską (Świątynię Salomona, zwaną także Pierwszą Świątynią). Podczas serii boskich wizji - włączając w to wizję Boskiego Rydwanu - Ezechiel został zapewniony, że Izraelici powrócą z niewoli i że Świątynia zostanie odbudowana. Potem został przeniesiony w powietrzu na górę poza miastem - na wirtualną przechadzkę po świątyni, która jeszcze nie istniała...

Podążając śladami Boskiego Mierniczego, Ezechiel został zapoznany ze szczegółami architektonicznymi przyszłej świątyni - szczegółami tak dokładnymi, że uczeni w Piśmie byli w stanie wyrysować plany świątyni (patrz ilustracja). A następnie Ezechiel został zabrany na obchód Przyszłej Świątyni - wszedł przez bramę, chodził po dziedzińcu, badał szczegóły konstrukcji...

 

 

W trzech obszernych rozdziałach Księgi Ezechiela, prorok postanowił opisać swoją wizytę w świątyni, która jeszcze nie istniała. Przemierzał wizje przyszłości. „Była to symulacja bijąca na głowę nawet najbardziej zaawansowane technologie wirtualnej rzeczywistości naszych czasów” pisałem w mojej książce „Divine Encounters” (1995).

I nadal bije, nawet możliwości technologii wirtualnej rzeczywistości roku 2003.

ZECHARIA SITCHIN

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin