Fakty i Mity 50-2006.pdf

(18361 KB) Pobierz
jedynka_50_354.indd
JAK KSIĄDZ DAREK
WOJAKÓW „MUSZTROWAŁ”
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
http://www.faktyimity.pl
Nr 50 (354) 21 GRUDNIA 2006 r. Cena 2,80 zł (w tym 7% VAT)
Str. 3
Kapłański romans
Oto romans katolickiego kapłana z kobietą – romans podobny do setek innych, choć
może bardziej niż inne burzliwy. On – Krzysztof, powszechnie szanowany ksiądz
może bardziej niż inne burzliwy. On – Krzysztof, powszechnie szanowany ksiądz
z diecezji katowickiej. Ona – Aleksandra, teolog z Kielc (oboje na zdjęciu). Przez
z diecezji katowickiej. Ona – Aleksandra, teolog z Kielc (oboje na zdjęciu). Przez
trzy lata kwitł między nimi płomienny związek. Wspólne urlopy, zaciszne hoteli-
trzy lata kwitł między nimi płomienny związek. Wspólne urlopy, zaciszne hoteli-
ki, „staruszek portier z uśmiechem dawał klucz…”, żadnej antykoncepcji zakaza-
ki, „staruszek portier z uśmiechem dawał klucz…”, żadnej antykoncepcji zakaza-
nej przez Kościół. Gdy jednak na kobietę spłynęła łaska macierzyństwa, stała się
nej przez Kościół. Gdy jednak na kobietę spłynęła łaska macierzyństwa, stała się
dla wielebnego nieznośnym ciężarem. Ba, kurwą wręcz, jak ją określa w pełnych
dla wielebnego nieznośnym ciężarem. Ba, kurwą wręcz, jak ją określa w pełnych
nienawiści listach. A jeszcze nie tak dawno, siedząc w konfesjonale, spowiadał
nienawiści listach. A jeszcze nie tak dawno, siedząc w konfesjonale, spowiadał
i jednocześnie pisał do Oli ociekające seksem, obleśne SMS-y...
i jednocześnie pisał do Oli ociekające seksem, obleśne SMS-y...
Str. 9
ZMARTWYCHWSTANIE
WEDŁUG BIBLII
Każdy z nas pragnie żyć wiecznie. Różne religie wychodzą
naprzeciw temu powszechnemu pragnieniu. Mnożą przepisy
i pokazują drogi wiodące do wiecznej szczęśliwości.
W naszej kulturze jako najbardziej wiarygodne jawi się
zmartwychwstanie opisane w Piśmie Świętym.
Jak ono będzie wyglądało, kim lub czym będziemy
po śmierci, czy istnieje odrębna samoistna dusza,
co to jest ciało uwielbione – o tym pisze
chrześcijanin biblista.
Str. 20
Sekscesy na plebanii w 7. Brygadzie Obrony Wybrzeża...
Oto romans katolickiego kapłana z kobietą – romans podobny do setek innych, choć
ZMARTWYCHWSTANIE
WEDŁUG BIBLII
96568839.031.png 96568839.032.png
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
Nr 50 (354) 15 – 21 XII 2006 r.
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
POLSKA Po raz pierwszy od trzech lat spadają zyski górnictwa.
Prezesi z PiS twierdzą, że za wszystko odpowiada pogoda. Jest
podobno za ciepło i nie ma popytu na węgiel.
Ludzie z tego ciepła chyba do końca powariowali, bo pod kopalnia-
mi ani na chwilę nie maleją gigantyczne kolejki kupujących.
Układ
Wydawnictwo Znak próbowało wstrzymać publikację książki księ-
dza Tadeusza Isakowicza-Zalewskiego na temat duchownych
agentów SB z Małopolski. Po awanturze szef firmy Henryk
Woźniakowski zgodził się skierować maszynopis do druku, pod
warunkiem że z jej treścią wcześniej zapozna się kardynał Dzi-
wisz. Kuria krakowska nie chce wyjść na cenzora, ale zastrzegła
sobie wydanie opinii o publikacji po jej ukazaniu się.
Dziwisz to jest jednak gość – pozwala wydawać ludziom książki!
pierwsze – bez wątpienia wierzą w to, co robią, czyli są
ideowi. I po drugie – robią to konsekwentnie. Dlatego wygra-
li wybory. Przenieśli tę swoją wiarę w IV RP na wyborców, za-
razili ich Polską solidarną i udało się. Teraz też postępują z ca-
łą konsekwencją. Głupio i w sposób szkodliwy umacniają pań-
stwo, ale planowo, bo przecież zapowiadali to od dawna. Inni
przed nimi nawet tego nie próbowali.
W ostatnich dniach Jarosław pokazał, że we wzmacnianiu
władzy nie cofnie się nawet przed ingerencją w politykę obce-
go państwa – Watykanu. Premier ma wyraźny
plan, aby panujący w Polsce Kościół wspierał
rządzących. To oczywiście nic nowego, bo ta-
ki układ istniał już za czasów pierwszego chrze-
ścijańskiego władcy – cesarza Kon-
stantyna – i powielał się przez
wieki w Europie. Zawsze był to
handel wymienny – przywileje
i nadania majątkowe za wsparcie
z ambon, przemawianie do su-
mień narodu, tłumaczenie wyrze-
czeń; krótko mówiąc – kro-
pienie władzy wodą świę-
coną. Nie inaczej było w II RP
i za socjalizmu, a także po 1989 roku.Państwa zachodnie zarzu-
ciły tę chorą wzajemną zależność już w XIX wieku.
Wówczas to upadł osławiony józefinizm. Wymyślił go pod
koniec XVIII wieku cesarz Austrii Józef II. Wszedł on w układ
z episkopatem, a w następstwie Kościół rzymskokatolicki stał
się narzędziem w rękach państwa, de facto nieformalnym
urzędem. Kler m.in. odczytywał odezwy cesarza, zbierał część
podatków i w każdy możliwy sposób wspierał politykę cesar-
stwa. W zamian biskupi i księża otrzymali państwowe pensje,
a kurie – darowizny. Państwo zbiedniało i skołtuniało, ale wła-
dza miała spokój, bo stał za nią „boski” autorytet. Finał był ta-
ki, że przegrali wszyscy, a najbardziej – okradziony ze swojej
własności naród. Kościół jako przydupas państwa stracił auto-
rytet i możliwość oddziaływania na ludzi, choć majątki zacho-
wał. Państwo osłabiło się, jak wszędzie i zawsze, kiedy wła-
dza świecka idzie pod rękę z kościelną. Józefinizm przyczynił
się do rozpadu Austro-Węgier. Po II wojnie komuniści odebra-
li klerowi jego cesarskie nadania. Nie ma wątpliwości, że do
dziś Kościoły na Węgrzech, Słowacji i w Czechach nie odbu-
dowały swej pozycji po czasach józefinizmu.
Dlatego należy się spodziewać, że polscy biskupi nie po-
łkną przynęty Jarosława Kaczyńskiego i nie wejdą z nim do
układu. Będą swoim sposobem lawirować – tu poprą i pokro-
pią, tam skrytykują „w interesie narodu”, gdzie indziej wezmą
łapówkę. Sprzyja temu utarty już podział na Kościół łagiewnic-
ki i toruński. Ciało polityczne Episkopatu RP zawsze może roz-
łożyć ręce i z ubolewaniem stwierdzić,
że nie panuje nad częścią kolegów, któ-
rzy przemówili za narodem, a nie za Ka-
czyńskimi.
Faktem jest, że wielu biskupów nie
może się oprzeć całkiem innej pokusie,
bo władza tylko czeka, żeby jeszcze gru-
biej smarować im tyłki miodem. Nie oparł
się Tadeusz Rydzyk, ba – on od dawna
czekał na taką spółkę z rządem! Odpowia-
da to jego nieposkromionym ambicjom
władzy i posiadania. Jarosław zresztą
potrafi i chce docenić pomoc duchową
Radia Maryja dla reform PiS-u. Pokazuje reszcie duchowień-
stwa, jak wielką estymą i łaskami może się cieszyć ten, kto
wspiera władzę. Chciałby bowiem sojusz z Rydzykiem prze-
nieść na partnerstwo z całym Kościołem. Na ostatnim jubile-
uszu RM premier dziękował, prosił, wzruszał się i chwalił, chwa-
lił... Z zakonnika aferzysty i hochsztaplera uczynił zbawcę na-
rodu i obrońcę polskości. Ojcowie redemptoryści rzekomo „ura-
towali Polskę przed spojrzeniem wstecz ku temu dawnemu
ustrojowi”, a Kościół przed marginalizacją. Bez ksenofobicznej
rozgłośni, z której wielokrotnie płynęły zachęty do łamania pra-
wa (np. niszczenia w księgarniach postępowych ksią-
żek), „nie udałoby się w Polsce – zdaniem premiera
polskiego rządu – dokonać zmiany generalnej, zmia-
ny charakteru polityki w ten sposób, żeby
była to polityka solidarna, oparta na
wartościach, zwrócona ku zwykłe-
mu człowiekowi”. Przyznam, że jak
żyję 40 lat, tak nie słyszałem jesz-
cze podobnych głupot.
Kaczyńscy i ich ludzie do-
kładnie przejęli retorykę kościel-
ną, w której czarne to białe, a bia-
łe to czarne. Chyba jeden z nich
nawet się kiedyś wygadał...
Bracia nie ustają w swoich kruchto-
wych podchodach, a im słabszym będą się cieszyć poparciem
w sondażach, tym częściej i chętniej pojadą do Torunia, Ła-
giewnik, Częstochowy, Lichenia. Powtórzą, że „Kościół musi
być silny”, że „ten, kto godzi w Kościół, godzi w fundamenty
państwa polskiego” itp. Marzy się Kaczyńskim prymas przy
boku, pod ręką, niemal na rozkaz i posyłki – jak minister do
spraw wyznań. Dlatego Jarosław nie zawahał się w Watyka-
nie napomknąć papieżowi, że oczekuje, iż stolica prymasow-
ska pozostanie w Warszawie. Szef Kościoła byłby wtedy bo-
ską legitymizacją kaczej władzy niczym za czasów cesarza Kon-
stantyna. Kaczory mogłyby rządzić do wyborów, a kto wie
– być może nawet wygrać następne, rozkładając na stół kar-
ty z karetą biskupów i prymasem, którzy zrobią dla nich dru-
gą kampanię wyborczą w kościołach.
Jak powiedziałem, Kościół nie da się do końca wykorzy-
stać, ale profity zawsze chętnie przyjmie i zatrzyma. Szaleć bę-
dzie Komisja Wspólna Rządu i Episkopatu, a państwo odda Wa-
tykańczykom, co tylko ci będą chcieli, a chcą bardzo dużo. Je-
śli nawet po 2009 roku Kaczyńscy odejdą, to majątki w rękach
Watykanu pozostaną. Pocieszające jest to, że im kler bardziej
zaangażuje się w pomoc dla rządu klerykałów, tym więcej
straci w oczach normalnych ludzi. Chyba że stanie się cud
i Kaczyńscy odniosą odczuwalny przez społeczeństwo sukces
gospodarczy. Ale cuda nad Wisłą się nie zdarzają. Tu rządzą
układy.
Wesoła kompania z Samoobrony uznała, że media zawiązały
spisek w celu obalenia rządu. Posłowie partii Leppera zażądali
od ABW wszczęcia śledztwa. Politykom koalicji marzy się total-
ne podsłuchiwanie dziennikarzy, kontrola ich korespondencji,
horrendalne kary za podawanie nieprawdziwych informacji
i tym podobne sankcje rodem z III Rzeszy.
Tak to jest, kiedy ludzie z prawomocnymi wyrokami zabierają się do
moralizowania i budowania państwa prawa.
Roman Giertych oficjalnie odciął się od Młodzieży Wszechpol-
skiej. Liderzy LPR zapowiedzieli przeprowadzenie akcji weryfi-
kacyjnej swoich młodych aktywistów. W Ruchu Młodych LPR
mają pozostać wyłącznie porządni narodowcy. Giertych dostał
nauczkę – za kłamstwa o Adamie Michniku, którego nazwał „apa-
ratczykiem partyjnym” (choć naczelny „GW” nigdy nie był
w PZPR), najwyższy minister musi przekazać 10 tysięcy złotych
Zakładowi Niewidomych w Laskach.
Roman Giertych może mieć jeszcze smutniejsze święta, bo Jarosław K.
szuka posady dla Kazia Marcinkiewicza.
Za państwowe pieniądze przeznaczone na promocję kultury bo-
jówka z Fundacji Odpowiedzialność Obywatelska urządziła noc-
ne chamskie wycia pod domem Wojciecha Jaruzelskiego. Byłe-
go prezydenta tam nie było, gdyż ciężko chory leży w szpitalu.
60 proc. Polaków uważa, że stan wojenny był konieczny. No to co...
Radosław Sikorski chce dymisji dowódcy sił powietrznych gen.
Stanisława Targosza za to, że kupiliśmy popsute samoloty F-16.
Sikorskiemu – za to, że przy podpisywaniu z USA kontraktu na „efy”
zapomniał o serwisowaniu samolotów – włos z głowy nie spadnie.
Wybrańcem premiera (oficjalnie: prezydenta) Kaczyńskiego na
prezesa NBP został profesor Szkoły Głównej Handlowej Jan Sul-
micki. W imieniu Jarosława K. nadzoruje on działalność KGHM.
Bracia biorą całą odpowiedzialność za kraj. Oby Polacy to zapa-
miętali.
Na dwa tygodnie przed końcem roku wicepremier i minister
rolnictwa w jednej osobie przypomniał sobie, że Unia przekaza-
ła polskim rybakom 27 milionów euro na wymianę kutrów, re-
monty i tym podobne. Fundusze trzeba wydać do końca roku...
Szkoda, że ryby głosu nie mają. Jak nic głosowałyby na Leppera.
Roman Giertych jest drugim w historii najnowszej szefem resor-
tu oświaty, który nie potrafi liczyć (pierwszym był Handke z rzą-
du Buzka). Giertych obiecał po 100 złotych podwyżki dla każ-
dego nauczyciela. Okazało się jednak, że z budżetu na 2007 r.
pedagodzy mogą dostać najwyżej po 17 złotych, i to brutto.
I to teoretycznie! Bo „podwyżka” jest akurat stopą inflacji.
Kompromitacją Jacka Kurskiego zakończyła się wywołana przez
niego tak zwana afera billboardowa (PZU miało rzekomo fi-
nansować kampanię wyborczą lidera PO Donalda Tuska). Przed
sądem Kurski nie był w stanie potwierdzić żadnej swojej tezy.
Ludzie! Dlaczego to „Kursk” zatonął, a nie Kurski?!
Ministerstwo Finansów szykuje nam „solidarną” podwyżkę. Zy-
cie Gilowskiej zamarzyła się zmiana stawki podatku VAT na żyw-
ność – z dotychczasowych trzech procent na siedem.
Zyta twierdzi przy tym uparcie, że w 2007 roku podatki zmaleją.
Dlaczego? Bo pierwotnie zakładano, że wzrosną dużo więcej...
Warszawski sąd umorzył sprawę najsłynniejszego bezdomnego
– Huberta H., który znieważył prezydenta, wykrzykując wulga-
ryzmy pod jego adresem. Sąd uznał, że będąc wstawionym, Hu-
bert H. nie miał obywatelskiej świadomości.
Ależ wręcz przeciwnie! On widział wszystko w krzywym zwierciadle,
czyli dokładnie tak, jak to w naszym pięknym kraju wygląda.
JONASZ
Łódzkie PiS pozbawione władzy w sejmiku domaga się od wo-
jewody unieważnienia wszystkich sejmikowych uchwał. PiS jakoś
nie ma szczęścia do mieszkańców regionu. Po raz drugi odmó-
wili znajomym Kaczuszek prawa do rządów w województwie.
Teraz koniecznie należałoby rozpisać następne wybory... Na prawo-
myślne społeczeństwo.
W aglomeracji katowickiej, w wyniku połączenia 17 miast
i gmin, ma powstać twór Silesja liczący ponad 2 miliony miesz-
kańców, o budżecie idącym w miliardy złotych.
Uwaga: zgodnie z projektem, połączonymi miastami ma przez ponad
dwa lata kierować nie żaden samorząd, ale rząd Kaczorów!
WŁOCHY/RZYM Seksaferę mają także Włosi – katolicy jak my...
Upubliczniono dane sondażu Instytutu Statystyki ISAT dotyczą-
ce skali wymuszania usług seksualnych w zamian za stałe umo-
wy o pracę. Ofiarami tego procederu mogło paść nawet 900 ty-
sięcy kobiet.
Wstrętne! U nas jest to absolutnie nie do pomyślenia... żeby ktoś pro-
wadził podobne badania.
Wielki Konkurs! Cenne nagrody!
Już za tydzień – w piątek 22 grudnia – ukaże się specjalne, świąteczne wydanie „Faktów i Mitów”. W po-
dwójnym numerze (cena – 4 zł) obok wielu świątecznych atrakcji zainaugurujemy Wielki Konkurs „FiM”,
którego główną nagrodą będzie zagraniczna wycieczka dla dwóch osób. Tego numeru nie można przegapić!
B raci Kaczyńskich szanuję za dwie rzeczy. Tylko za dwie. Po
96568839.033.png 96568839.034.png 96568839.001.png 96568839.002.png 96568839.003.png
Nr 50 (354) 15 – 21 XII 2006 r.
GORĄCY TEMAT
3
Gdyby jakiemuś wrogowi przyszło do głowy
zachodzić nasz kraj od Bałtyku, musi się mieć
na baczności, bo mamy tam – stacjonującą
w Słupsku – 7. Brygadę Obrony Wybrzeża
(7.BOW). Służący w niej żołnierze (tzw.
niebieskie berety) muszą z kolei mieć się
na baczności, żeby nie zaszedł ich od tyłu
któryś z gości księdza kapelana majora
Eugeniusza Łabisza.
Kapelan
kotów
Ministerstwo Obrony Narodowej
utrzymuje ok. 180 „oficerów poli-
tycznych” w sutannach. Każdy kape-
lan dysponuje co najmniej jednym
młodziutkim żołnierzem – ordynan-
sem zwanym dla niepoznaki mini-
strantem. Całe szczęście, że „koty”
to jednak dorosłe już chłopy, więc
nie tak łatwo dają się zgwałcić,
o czym przekonał się pewien duchow-
ny w Słupsku...
Ks. Łabisz (fot. 1), 48-letni ka-
pelan tamtejszego garnizonu – pa-
radujący w mundurze lotnika – jest
człowiekiem bardzo gościnnym,
a można by nawet rzec, że rozryw-
kowym. Toteż zdarza się, że odwie-
dzają go na plebanii koledzy z ma-
cierzystej diecezji zamojsko-lubaczow-
skiej, gdzie posługiwał duszpaster-
sko, zanim oblekł wojskowy uniform,
oraz rozmaici inni księża wolący
usługi ordynansa niż gosposi...
Dla wyjaśnienia dodajmy, że ta-
kie są podobno w wojsku obyczaje,
kapelani wybierają sobie do ob-
sługi żołnierzy z tzw. młodego
rocznika, a ci – zamiast szkolić
się w wojennym rzemiośle – pio-
rą gacie sutannowemu pryncy-
pałowi , prasują, sprzątają i podają
do stołu. Żeby zaś nie latać wte i we-
wte między koszarami a plebanią,
z reguły nocują w wydzielonej przez
feldkurata służbówce, jak to się aku-
rat działo w Słupsku.
Na początku grudnia u ks. Ła-
bisza bawił przez kilka dni wielebny
Dariusz K. (fot. str. 1). Nie pierw-
szy raz zresztą, bo już nawet „koty”
z tegorocznego listopadowego pobo-
ru znały tego „kapelana z Koszali-
na” – jak się przedstawiał – często
stacjonującego na kwaterze u słup-
skiego kolegi i chętnie wizytującego
tajne zakamarki 7.BOW.
Okazało się wkrótce, że... nie ma
takiego księdza w drużynie biskupa
generała Tadeusza Płoskiego (fot.
2), szefa Ordynariatu Polowego Woj-
ska Polskiego. Fakt to o tyle zna-
czący, że wspomniany Dariusz K.
2
(prawdopodobnie ojciec za-
konny) stał się sprawcą
skandalu, jakiego 7.BOW
jeszcze nie przeżywał, i kto
wie, czy nie zachwiał obron-
nością Najjaśniejszej Rze-
czypospolitej.
A było tak:
W sobotni wieczór, 2 grud-
nia, o. Dariusz zaprosił dwóch
ministrantów (czytaj: żołnie-
rzy) ks. Łabisza na popijawę.
Wojacy mieli już co nieco
w czubie, więc padli po dru-
giej półlitrówce. Gdy jeden
z nich się ocknął, dostrzegł,
że roznegliżowany wielebny
jedną ręką rozpina spodnie kole-
dze, a drugą – intensywnie przy-
gotowuje swój „oręż” do homosek-
sualnego ataku.
Żołnierz ministrant w jednym
momencie wytrzeźwiał i dał nogę
z księżowskich apartamentów. Już
„na kompanii” – opowiedział pozo-
stałym wiarusom, co widział. Następ-
nie dostał po ryju za pozostawie-
nie towarzysza broni w opałach ,
a złożony z „wicerezerwy” specjalny
trybunał wojenny wydał na o. Dariu-
sza wyrok: „skopać tego pierd...ne-
go cwela”. Orzeczeniu nadano klau-
zulę natychmiastowej wykonalności,
lecz gdy grupa egzekucyjna udała się
na plebanię, stwierdziła, że wojsko-
wymi kamaszami nie da się sforso-
wać jej drzwi i potrzeba do tego co
najmniej kilku lasek dynamitu. Odło-
żyli zemstę do rana, ale nazajutrz ka-
płan zniknął bez śladu.
1
czy choćby pokazanie przyrodze-
nia. Przyjeżdżał tu jak na dziw-
ki! Kim naprawdę jest ten czło-
wiek? To drugie dno skandalu,
że do jednostki bojowej będą-
cej w strukturze NATO, prze-
niknął facet, o którym nie wia-
domo nawet, jak się napraw-
dę nazywa! Udało mi się jesz-
cze dowiedzieć, że pochodzi praw-
dopodobnie ze Słupska, bo na
miejscowym cmentarzu leżą jego
najbliżsi. Nasz ksiądz kapelan
rżnie głupa i twierdzi, że wie
o swoim częstym gościu tylko ty-
le, jakoby funkcjonował w Mar-
kach pod Warszawą, w jakimś za-
konie mającym w nazwie imię świę-
tego ojca Pio , co – wedle mojej wie-
dzy – sugerowałoby franciszkanów.
Ks. Łabisz faktycznie „wali głu-
pa” i mamy powody domniemywać,
że czyni to świadomie, aby urato-
wać własny tyłek. Otóż w podwar-
szawskich Markach mieści się jedy-
nie Kuria Generalna Zgromadze-
nia Księży Michalitów. Sprawdzili-
śmy, że zakonnicy ci nie mają w swo-
ich szeregach ojca Dariusza K.
Jesteśmy już wszakże na jego tro-
pie. Nie jest łatwo, bo facet – znany
w kręgach kościelnych miłośnik chłop-
ców – starannie zaciera ślady, zmie-
niając m.in. imiona (występuje też ja-
ko Tadeusz oraz Jan ). Ale już za ty-
dzień podamy go wojskowemu kontr-
wywiadowi na tacy. I wcale nie za-
żądamy za tę grzeczność „co łaska”...
ANNA TARCZYŃSKA
Sprawy pobicia żołnierza nie da-
ło się ukryć i dowództwo jednostki
zawiadomiło żandarmerię. Po wstęp-
nych przesłuchaniach okazało się, że
historia jest bardziej skomplikowa-
na niż zwyczajowa „fala”, toteż
wszystkich uczestników zajścia mo-
gących – nie daj Boże! – coś „chlap-
nąć” mediom w trybie alarmowym
wysłano 4 grudnia na poligon, „za-
planowany od dłuższego czasu” – jak
zapewnia Agnieszka Klawinowska ,
rzeczniczka 7.BOW.
– Śledztwo faktycznie prowadzo-
ne jest tylko w sprawie pobicia żoł-
nierza przez kolegów, jednak poja-
wiły się w nim wątki dotyczące mo-
lestowania seksualnego. Ich proce-
sową oceną zajmie się Prokuratura
Garnizonowa w Gdyni. Jeśli dojdzie
do wniosku, że można domniemy-
wać, iż ksiądz Dariusz K. popełnił
przestępstwo, niewątpliwie przeka-
że materiały właściwej prokuratu-
rze cywilnej. Decyzja zapadnie w cią-
gu kilku najbliższych dni – wyjaśnił
„FiM” pułkownik Edward Jaro-
szuk , rzecznik prasowy Komendy
Głównej Żandarmerii Wojskowej.
– Najśmieszniejsze jest to, że nie
mamy bladego pojęcia, jak znaleźć
tego księdza Dariusza, bo nikt nie
zna jego dokładnych personaliów ani
miejsca zamieszkania – ujawnił nam
pewien śledczy z Placówki Żandar-
merii Wojskowej w Słupsku.
Ciekawą historię dopowiedział
oficer z Batalionu Dowodzenia
7.BOW:
– Gdy ta afera wybuchła, wyszło
przy okazji na jaw, że ksiądz Darek
proponował wcześniej „kociarstwu”
pieniądze, nawet po kilkaset złotych,
za wspólne kąpiele na golasa lub
– za mniejsze stawki – masturbację
96568839.004.png 96568839.005.png 96568839.006.png
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
Nr 50 (354) 15 – 21 XII 2006 r.
ŚWIAT WEDŁUG RODANA
Szarik, do nogi!
z promocji brak, ale z tymi zamulo-
nymi oczami i podkręconymi rzęsa-
mi da se radę z makaroniarzem.
Ale co tu się skarżyć na inostr-
anców , skoro Polak Polakowi wilkiem,
a nawet hieną. Agnieszka Perepecz-
ko była (dwadzieścia lat, a może
mniej) w Australii, to zachowuje się
jak struś i pęka Lucka. A przecież
ona jest szanowaną wdową po wielo-
odcinkowym „Janosiku” i komendan-
cie z „Posterunku 13”. Lucek, ty nie
bądź taki wilk Szarik, do nogi! I nie
denerwuj mnie, bo ci korkociągiem
wyciągnę kręgosłup z żebrami!
Te kłótnie w serialach mnie wy-
kończyły. Jadę więc do szpitala w Le-
śnej Górze. Tam są świetni lekarze,
tacy „Na dobre i na złe”. No i super-
owe piguły pielęgniarki. Wystroję się
jak woźny na Dzień Nauczyciela i na
podryw! Albo jeszcze lepiej, wezmę
u prof. dra Mariana Opani parę pry-
watnych konsultacji. Wprawdzie dro-
gi jest, no i notowany u Antka Ma-
cierewicza jako były SB-ek (oglą-
daj: „Człowiek z żelaza” Andrzeja
Wajdy ), buźkę ma jak maska gazo-
wa, mały jak rabarbar, ale za to wiel-
ki lekarz! ANDRZEJ RODAN
Prowincjałki
Pracownice jednego ze sklepów spo-
żywczych w Hrubieszowie miały man-
ko w kasie. A że żadna z nich nie chciała wykładać 2 tysięcy złotych z własnej
kieszeni, postanowiły upozorować włamanie. Poprosiły o pomoc syna starszej
z nich. Chłopak zakradł się w nocy do sklepu, rozciął kłódkę i wyrzucił ją do
pobliskiej rzeki. Rano mamusia z koleżanką zawiadomiły policję. Numer prawie
się udał, jednak panie nie potrafiły powstrzymać emocji w czasie przesłucha-
nia. Do tego stopnia, że w pewnej chwili przyznały się do wszystkiego. Trafiły
pod opiekę prokuratora.
Ligo Polskich Rodzin – uwaga!
Do naszych polskich seriali pcha-
ją się obcokrajowcy. Wypalił po-
mysł z Niemcem w „M jak mi-
łość”, to teraz wsuwkę robi
Włoch. Panie Giertych, błagam,
kup se pan błotniki, wycieraczki
i opluj ten antynarodowy pomysł!
Polka, Agnieszka Perepeczko ,
jest matką Steffena Möllera . Mat-
kuje polskiemu Niemcowi jako Si-
mona w „M jak miłość”. Nie wiem,
z jakich powodów Lucjan Mostko-
wiak ( Witold Pyrkosz ) niszczy tę
biedocinę Simonę. Za co on taki
wredniacha? Że Simona ma syna
Niemca? No i co z tego! Aneta
Krawczyk przez ponad trzy lata mia-
ła córkę Łyżwińskiego , a teraz mó-
wi, że to Leppera . A może Lucek
dowala płaczliwej Simonie (gryzie ją
i z tej radochy merda ogonem jak
Szarik), bo zakochał się w niej Ki-
siel? Lucek, ty się weź w garść i wy-
rzuć, chyba cię grzywka szczypie!
I nie peniaj: jak się nareszcie poja-
wi w serialu jędzowata żona Kisiela,
to da im tak do wiwatu, że to dopie-
ro będzie safari!
Ale znów mamy „Czarne chmu-
ry”, że chce się zapytać: polski se-
rialu, quo vadis?! Otóż Paolo Coz-
za (ten od Europy, co to da się lu-
bić), z wykształcenia prawnik, właści-
ciel firmy motoryzacyjnej oraz pol-
skiej żony Iwony, niby spoko facet,
ale nagle mu odbiło. Pozazdrościł
Möllerowi serialowej kariery i chce
w Grabinie, a konkretnie w Lipni-
cy, zainwestować w pub. Makaro-
niarz sprytnie myśli, że jak już
będzie na miejscu, to go wezmą do
„M jak miłość”. A idź ty na dach ro-
wer pompować!
Szlag mnie trafi, krew zaleje
i pójdę w knieje! Co to, do chole-
ry, nie mamy już polskich aktorów?!
A tu nie dość, że jeden volkswagen
jest w polskim serialu, to jeszcze wło-
ski fiat tam się pcha?!
Panie Romanie Giertychu , mój
kotku puszysty czesany pod włos, mo-
ja ty „Kariero Nikodema Dyzmy”
(ostatni odcinek), warknijże w telewi-
zorze: „kulaj się, garbusie!”, to oni za-
raz tego Steffena wywalą. Oni boją
się Romana i mocy Młodzieży Wszech-
polskiej. A Paolo Cozza niech się liź-
nie o ścianę! Trzeba na niego wypu-
ścić Wierzejskiego . On ma łeb jak
sklep, tylko półek na szare komórki
Dziesięć tysięcy opakowań etopiryny o wartości
15 tys. zł ukradł 27-letni pracownik szczecińskiego
magazynu farmaceutycznego. Policjanci bez trudu wpadli na trop złodzieja. Ma-
gazyniera głowa za często nie bolała – liczył raczej na spragnioną ulgi klientelę.
Celnicy z Rzepina udaremnili wwózkę do Polski kilkuna-
stu ton śmieci. Na naczepie tira jadącego z Niemiec
– zamiast udokumentowanych zabawek – znaleziono puste butelki, resztki je-
dzenia, szmaty i inne odpady. W trakcie przesłuchania kierowca przyznał, że
bagażu miał się pozbyć w polskich lasach. Prawdopodobnie w ramach przy-
jaźni polsko-niemieckiej.
25-letni Adrian z mamusią nie mieli pieniędzy na życie,
a i pracować specjalnie im się nie chciało. Zajeżdżali
więc pod domy, które były w trakcie budowy, a synek, udając akwizytora,
wchodził do środka i korzystając z nieuwagi właścicieli, kradł co się dało.
Mamusia zostawała w samochodzie i trzymała nogę na gazie, gotowa do za-
brania łupu i synalka.
Z badań przeprowadzonych przez Instytut Statysty-
ki Kościoła Katolickiego wynika, że 96 proc. miesz-
kańców Lubelszczyzny boi się szatana. Czeluści piekielnych najmniej boją się
natomiast mieszkańcy diecezji włocławskiej, gdzie tylko 45 proc. wierzy w upa-
dłego anioła.
Opracowała WZ
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
No, ja nie stworzę drugiego „Nie” ani drugich „Faktów i Mitów”. I tego ro-
dzaju działalność powinna być powściągnięta.
(Jarosław Kaczyński)
łają do wiadomości Episkopatu projekty ustaw
i że opinia biskupów jest ważniejsza niż zdanie mi-
lionów zwykłych wyborców. Teraz biskupi wystą-
pią najpewniej w roli ekspertów, specjalistów od
spraw biologiczno-medycznych...
Każdy kolejny numer „FiM” jest dowodem postę-
pującej klerykalizacji naszego kraju. Staramy się ją pie-
czołowicie dokumentować, opi-
sywać i komentować. Także kry-
tykować, bo jest zjawiskiem wy-
jątkowo groźnym, niszczącym de-
mokrację i tłamszącym normal-
ny rozwój wolnego społeczeń-
stwa. Oczywiście, klerykalizacja
postępuje ze względu na krótko- i średnioterminowy
interes Kościoła (w dalszej perspektywie jest dla nie-
go zabójcza), ale to nie zawsze duchowni są inicjato-
rami kolejnych jej etapów. Czasem robią to usłużni
politycy, licząc na wdzięczność purpuratów.
Nadzwyczajna komisja sejmowa przygotowuje pro-
jekt wpisania do konstytucji ochrony ludzkiego życia „od
poczęcia”. Episkopat powitał tę inicjatywę z uznaniem,
ale dopiero po pewnym czasie, jakby nie dowierzając, że
posłowie mogą być aż tak nadgorliwi. Rzeczona komi-
sja, aby wykonać powierzone sobie zadanie, potrzebuje
ekspertyz fachowców. I tak poseł Andrzej Mańka z LPR
zaproponował, żeby opinię na temat tego, kiedy zaczy-
na się ludzie życie, wydał radiomaryjny aktywista i zacie-
kły wróg aborcji (przynajmniej od czasu swojego nawró-
cenia) profesor Bogdan Chazan . Ale nie koniec na tym,
bo poseł Dariusz Kleczek z PiS zaproponował, aby
o podobną opinię zwrócić się do... Episkopatu.
Przyznam, że wzrusza mnie ta wiara dobrych kato-
lików we wszechwiedzę swoich pasterzy. Wzrusza mnie
to, że dorosłych i wydawałoby się poważnych ludzi moż-
na tak skutecznie urobić i sprowadzić do poziomu bez-
krytycznych trzylatków, którzy wierzą, że mama i tata
są najmądrzejsi na świecie.
Tymczasem nie jest tajemnicą, że nie zawsze i nieko-
niecznie seminaria kończą ci zdolniejsi, ale przeważnie ci
bardziej posłuszni. W seminarium
zgłębia się przede wszystkim ka-
tolicką filozofię, katolicką wersję
historii Kościoła oraz katolicką
teologię. Związek tych dziedzin
z rzeczywistą wiedzą o świecie jest
trudny do ustalenia... To prawda,
że większość biskupów ma doktoraty. Uzyskują je niemal
wyłącznie na kościelnych uczelniach z dziedzin takich jak
prawo kanoniczne (czyli kościelne), katolicka filozofia
i takaż teologia. O poziomie intelektualnym wielu du-
chownych z doktoratami pisaliśmy na tych łamach wielo-
krotnie. Stan faktyczny ich poziomu i zakresu wykształ-
cenia nie przeszkadza wielu wiernym uważać ich za oso-
by niezwykle uczone i ze wszech miar kompetentne. Mo-
że wrażenie to płynie także ze specyficznego, napuszone-
go języka, jakim posługują się duchowni, a który z zało-
żenia ma sprawiać pozór uczoności.
Poseł Kleczek zapewne wierzy, że teologia, jako
rzekoma „królowa nauk”, zawiera w sobie wszelkie na-
uki szczegółowe, w tym biologię z całą medycyną, sko-
ro chce biskupów powoływać na specjalistów od życia
płodowego człowieka. Mnie nie zdziwi już nic, nawet
możliwość, że biskupi bez zażenowania tę propozycję
przyjmą i opinię wydadzą.
Ostatnio atakowano mnie w straszliwy sposób personalnie, poniżając mnie
do granic wytrzymałości. Pokazanie tej książki jest dla mnie jedyną możliwo-
ścią obrony. Ja tę książkę wydam, nawet gdybym ją miał wydać w internecie
albo na powielaczu. (ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski)
To nie jest koalicja naszych marzeń i snów. To nie jest małżeństwo, to nie jest
koalicja stworzona z miłości (...). Nie będziemy współpracować z ludźmi, na
których ciążą te zarzuty.
(Jolanta Szczypińska)
RZECZY POSPOLITE
Czy będą odejścia z Samoobrony? Na pewno będą. Posłowie Samoobrony nie
wszyscy są zaślepieni. Są tam normalni ludzie również.
(Alfred Budner, były poseł Samoobrony)
Na Jamajce pisze się o skandalu seksualnym w Polsce. To jedyna informacja
o Polsce, która do tych społeczeństw trafia.
Eksperci
(Bronisław Komorowski)
To był przygotowany zamach stanu. Wykładnia zamachu stanu to jest taka:
jeżeli ktokolwiek bezprawnie przyczynia się do obalenia legalnych władz, to
dokonuje zamachu stanu. A co to było? Bezprawne oskarżanie nas, bez wy-
roku sądu, bez zarzutu prokuratora o zboczenie, o to, że jesteśmy sadystami
nawet.
(Andrzej Lepper)
Ja wpadam w kompleksy. Mnie nigdy nikt seksu nie proponował ani moim
dzieciom, które w Sejmie też są.
(Genowefa Wiśniowska)
Lepper za długo w polityce siedzi, żeby mu jakąś gąskę z Tomaszowa wieźli.
Ona się nie nadaje nawet do salonu masażu.
(Piotr Misztal)
Platforma Obywatelska jest dzisiaj obrońcą III Rzeczypospolitej i to jest co-
raz bardziej oczywiste, i antypisizm pcha Platformę w stronę SLD, to jest nie
do uniknięcia.
(Jarosław Kaczyński)
Wybrała OH
ADAM CIOCH
„SUMIENIE” WŁAMYWACZKI
FAN GOŹDZIKOWEJ
GÓRA ŚMIECI
MAMINSYNEK
BÓJTA SIĘ BOGA!
N ie wystarczy już w Polsce, że władze przesy-
96568839.007.png 96568839.008.png 96568839.009.png 96568839.010.png 96568839.011.png 96568839.012.png 96568839.013.png 96568839.014.png 96568839.015.png 96568839.016.png 96568839.017.png 96568839.018.png 96568839.019.png 96568839.020.png 96568839.021.png 96568839.022.png 96568839.023.png 96568839.024.png 96568839.025.png
Nr 50 (354) 15 – 21 XII 2006 r.
NA KLĘCZKACH
5
„WIĘKSZA” POŁOWA
a politycy boją się zalegalizować eu-
tanazję z powodu zdecydowanego
sprzeciwu Watykanu.
Setki demonstrantów, którzy w dniu
odsłonięcia pomnika zrobili wokół
niego maskaradę, zarzucili merowi
m.in. to, że złamał prawo, dopusz-
czając do wydania z kasy miejskiej
8 tys. euro. We Francji od ponad wie-
ku obowiązuje ustawa o rozdziale
państwa od kościołów, zgodnie z któ-
rą nie wolno faworyzować żadnego
wyznania. U nas też...
Według danych opublikowanych
przez Katolicką Agencję informacyj-
ną, aż połowa praktykujących kato-
lików w 12 przebadanych diecezjach
w Polsce zdecydowanie nie zgadza
się z Kościołem w takich sprawach
jak antykoncepcja, aborcja, nieroze-
rwalność małżeństwa. Zdaniem księ-
dza profesora Janusza Mariańskie-
go , socjologa koordynującego bada-
nia, w skali kraju tylko 30 proc. Po-
laków podziela poglądy hierarchii
kościelnej w tym względzie. Zawsze
twierdziliśmy, że prawowierni kato-
licy to mniejszość w tym kraju, i oto
kościelni badacze potwierdzają na-
szą tezę.
AC
całość: zarówno podryw, jak i pierw-
sza randka oraz „konsumpcja” po-
winny mieć także charakter kato-
licki i odbywać się w obecności księ-
dza.
dla „dyrektorów, nauczycieli i wy-
chowawców ze wszystkich placówek
oświatowych”. Podobno indoktry-
nacji patronuje sam Giertych .
I niech ktoś spróbuje się nie zgło-
sić...
WATYKAN W HISTERII
BS
Premier Romano Prodi , rzym-
ski katolik, zdecydował o wszczę-
ciu za miesiąc parlamentarnej de-
baty na temat legalizacji konkubi-
natów homo- i heteroseksualnych.
Doprowadziło to do wybuchu zło-
ści w Watykanie. Dziennik „L’Osse-
rvatore Romano” oskarżył Prodie-
go o chęć „wykorzenienia rodzi-
ny”, a zwolenników nowej ustawy
pomówił o kłamstwa i hipokryzję.
Wtórował mu znany z agresywno-
ści kolumbijski kardynał Alfonso
Lopez Trujillo , który z niebywałym
tupetem jak na cudzoziemca miesz-
kającego we Włoszech, nazwał plan
legalizacji konkubinatów spełnia-
niem kaprysów, a heteroseksualnych
konkubentów wezwał do wzięcia ślu-
bu. Gejom i lesbijkom nic nie miał
do zaproponowania.
AC
BS
SPIRYTUS MOVENS
NON POSSUMUS
MK
Parafianie z Nebrowa Wielkiego
(gmina Sadlinki) zrazu myśleli, że to
jakiś nowy ryt odprawiania mszy,
bo ich duszpasterz Marek K. na
ołtarz wdrapał się na czworakach.
W przekonaniu tym utwierdzał ich
dodatkowo fakt, że ksiądz zapewne
używa łaciny, bo słowa wydobywa-
jące się z jego ust ani trochę nie przy-
pominały języka polskiego. Wobec
takiego obrotu sprawy hostię woleli
brać do ręki, bo pleban próbował
wepchnąć im ją do nosa.
Kiedy już skończył odprawianie,
wsiadł za kierownicę autka i podą-
żył na nabożeństwo do kolejnej wsi.
Trzeciego z zaplanowanych na ten
dzień obrzędów już nie odprawił, bo
drogę zagrodzili mu policjanci. Miał
2,3 promila spirytu, co w tym aku-
rat wypadku nie oznaczało ducha
świętego.
Trzynastu teologów z Hiszpanii,
Włoch, Austrii i Salwadoru zarzuca
Janowi Pawłowi II wsteczne, anty-
ludzkie podejście do etyki seksual-
nej, antykoncepcji, celibatu i roli ko-
biety w Kościele, a także tolerowa-
nie pedofilii wśród kapłanów oraz
tuszowanie nadużyć w banku waty-
kańskim. Z tego powodu nie zgadza-
ją się oni na uznanie JPII za błogo-
sławionego i złożyli swój protest do
trybunału kanonicznego, który zaj-
muje się beatyfikacją polskiego pa-
pieża. Wzywają też innych duchow-
nych i wiernych do poparcia prote-
stu.
MOC BISKUPA
Krzysztof J. , częstochowski pro-
boszcz, opuścił był właśnie areszt
śledczy, w którym pomieszkiwał ja-
ko podejrzany o gwałt na młodej pa-
rafiance. Dokonał tego na własnej
plebanii. Wcześniej Sąd Okręgowy
dwukrotnie kategorycznie odrzucił
prośbę księdza o uchylenie pierdla.
Ale w końcu za podwładnym wsta-
wił się biskup Jan Wątroba , wysy-
łając do sądu specjalny list z porę-
czeniem. To wystarczyło, a nawet by-
ło aż nadto. J. jest już na wolności
i musi dwa razy w tygodniu meldo-
wać się na policji. Nie wolno mu też
kontaktować się z ofiarą.
POCHWAŁA
FEMINISTEK
AC
Świat zwariował, a wraz z nim
bp Stanisław Wielgus z Płocka.
Podczas pierwszej w tej diecezji kon-
sekracji wdów (samotne kobitki przy-
rzekają na starość wierność Krk
i przyjmują z rąk ekscelencji ob-
rączkę oraz książkę liturgii godzin)
hierarcha wygłosił pochwałę... eman-
cypantek i feministek. To właśnie one
sprawiły, że kobiety mogą się dziś
czuć równe mężczyznom. Czyja to
jest zasługa? Oczywiście Kościoła
i chrześcijaństwa – zapewniał biskup.
A my nie wiemy, czy biskup aby na
pewno był trzeźwy...
DIASPORA
MOHERÓW
BS
PODATEK
OD GRZECHU
Władze jednej z londyńskich
dzielnic zagroziły odebraniem dota-
cji (7 tys. funtów rocznie) polskiej
organizacji emigracyjnej za to, że de-
monstracyjnie obnosi się ze swym ka-
tolicyzmem. „Oczekujemy od placó-
wek, które wspieramy, by były wol-
ne od wszelkich akcentów religij-
nych” – jasno postawili sprawę An-
glicy. Polacy w Londynie odebrali
te słowa jako atak na ich organiza-
cję i próbę narzucenia obcej kultu-
ry i systemu wartości. W obronie mo-
herów stanęła natychmiast „Rzecz-
pospolita”, jakby jej żurnaliści nie
wiedzieli, że Anglicy (podobnie jak
większość państw UE) unikają jak
ognia preferowania którejkolwiek re-
ligii. W odróżnieniu od niektórych
krajów wyznaniowych...
MarS
Rumuński Kościół prawosławny
wszedł już do Europy! Parafia w Va-
lea Sari nałożyła specjalną daninę na
pary żyjące dotąd w konkubinacie
i chcące uzyskać ślub kościelny. Naj-
więcej, bo aż 100 euro (równowar-
tość 400 zł, czyli rumuńską pensję mi-
nimalną), zapłacą pary posiadające
już nieślubne dzieci lub te, w których
panna młoda jest w ciąży. MK
JG
PORĄBANY MIKOŁAJ
WYKUPIONY JPII
Kościół rozkręca akcję obrony
świętego Mikołaja przed Laponią
i coca-colą. Zamiast prezentów, kler
proponuje modły i... pocieranie po-
sągów świętego chusteczkami, któ-
re następnie przykładać należy na
chore części ciała. W Polsce wier-
ni polerować mogą m.in. stopy pra-
wie trzymetrowej i licznymi „cuda-
mi” słynącej drewnianej rzeźby św.
Mikołaja w katedrze w Elblągu al-
bo plecy niepozornego świątka znaj-
dującego się w jedynym w kraju
sanktuarium św. Mikołaja w Pierść-
cu (nieopodal Bielska-Białej).
Pierwszy cud w Pierśćcu, wedle miej-
scowej legendy, miał się dokonać
wówczas, gdy figurka została porą-
bana przez miejscowego ewangeli-
ka (!) na drobne części i wrzucona
do strumienia. Po wyłowieniu jej
fragmentów z wody zrosła się, po-
dobnie jak ciało św. Stanisława na
Skałce w Krakowie. I wszystko ja-
sne.
Kilka razy opisywaliśmy amba-
ras, jaki mają władze Zduńskiej Wo-
li. Otóż wystawiły one pomnik wia-
domo komu , tylko nie wiadomo,
kto miał za to zapłacić. W końcu,
gdy wykonawcy statui (firma Brą-
zart) zagrozili, że zabiorą JPII i prze-
topią – ratusz chciał nabyć specjal-
ne cegiełki. Wkrótce okazało się jed-
nak, że taki sposób pozyskiwania
funduszy jest sprzeczny z prawem.
Kiedy już, już wydawało się, że wia-
domo co zostanie przetopione na
kilka ozdobnych ogrodzeń, forsa
się znalazła. Skąd ją miejskie wła-
dze wytrzasnęły – nie wiadomo. Wia-
domo natomiast, że organy kontro-
lne nie będą w tej sprawie zanadto
dociekliwe. My będziemy! MarS
PS
RADIOTAXI 997
PRAPRAPRAŚWIĘTA
Na światło dzienne wypływają in-
ne (poza tym najtragiczniejszym...)
przypadki wykorzystywania radiowo-
zów do celów prywatnych. W 15 rocz-
nicę Radia Maryja szef toruńskiej po-
licji mł. insp. Janusz Brodziński wo-
ził po mieście nieoznakowanym ra-
diowozem o. Rydzyka . Kujawsko-
-pomorski komendant policji insp.
Krzysztof Gajewski stwierdził, że
„podwózka nie naruszyła przepisów
wewnętrznych, ani nie wpłynęła na
przebieg działań policyjnych”. Na-
szym zdaniem, wożenie świętych osób
za pieniądze podatników nie jest grze-
chem, a jeśli jeszcze dotyczy to sa-
mego Ojca Dyrektora – mówić mo-
żemy o łaskach, które teraz niechyb-
nie spłyną na policję z niebios. PS
RP
Jak zadbać o swój majątek i usta-
wić się na stare lata? Kathleen
McGowan umyśliła sobie, że jest po-
tomkinią Jezusa i Marii Magdaleny.
Co więcej – napisała o tym książkę,
która bije rekordy popularności.
McGowan udowadnia w niej, że jej
teorię potwierdza 20 lat żmudnych
badań naukowych. A jeśli nawet to
nie przekona niedowiarków, rezolut-
na pisarka zaczyna relacjonować swo-
je sny, jak to w Jerozolimie Maria
Magdalena, cała we łzach, poprosi-
ła ją, by opowiedziała światu całą
prawdę. No to opowiada. OH
PAPIEŻ Z BETONU
W Ploërmel, 10-tysięcznym mia-
steczku w Bretanii, wbrew protestom
tysięcy Francuzów, także z innych
miast, odsłonięto 9-metrowy betono-
wy pomnik JPII („FiM” 48/2006).
Wielkim miłośnikiem papieża oka-
zał się tu bowiem miejscowy mer.
ZARĘCZYNY
Z KSIĘDZEM
AK
Synod archidiecezji poznańskiej
wpadł na ciekawy sposób zarobie-
nia dodatkowej kasy przez księży.
Otóż pół roku przed kościelnym
ślubem, w gronie rodzinnym po-
winna się odbyć oficjalna uroczy-
stość zaręczyn. Jak zapewnia ks. dr
Jan Glapiak z Kurii Metropoli-
tarnej w Poznaniu – chodzi o bliż-
sze poznanie się narzeczonych...
Oczywiście w myśl hasła: ksiądz
w dom – kasa na stół, za takie „po-
znanie” trzeba będzie wybulić go-
dziwą kwotę. Proponujemy iść na
MINISTER STRAJKUJE
KURATOR
POD KURATELĄ
Emma Bonino , włoska mini-
ster polityki europejskiej i handlu
zagranicznego, ogłosiła dwudniowy
strajk głodowy, solidaryzując się
z Piergiorgiem Welbym , domaga-
jącym się odłączenia od respiratora
i prawa do śmierci. Chory, cierpią-
cy na nieuleczalny zanik mięśni, nie
widzi powodu do dalszego życia, któ-
re stało się dlań jednym wielkim
koszmarem. Włoskie prawo nie prze-
widuje jednak takiej możliwości,
Zaprzyjaźnieni z nami nauczycie-
le z województwa zachodniopomor-
skiego dostarczyli do redakcji infor-
mację rozsyłaną przez szczecińskie
Kuratorium Oświaty pocztą służbo-
wą. Jest to zaproszenie na Adwen-
towy Dzień Skupienia organizowa-
ny przez Archidiecezjalne Duszpa-
sterstwo Nauczycieli i Wychowawców
96568839.026.png 96568839.027.png 96568839.028.png 96568839.029.png 96568839.030.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin