Jak to ze zdjeciami satelitarnymi bylo.pdf

(183 KB) Pobierz
3206 magazyn-20-26 sierpnia.qxd
14
KURIER
KURIER CHICAGO
20-26 sierpnia 2010 r.
TRAGEDIA W SMOLEÑSKU - TRAGEDIA W SMOLEÑSKU - TRAGEDIA W SMOLEÑSKU - TRAGEDIA W SMOLEÑSKU
Filip Z. Konopiºski
wym figurantem na waÒnym stoûku.
ZagadniÅty przez sprytnego dzienni-
karza mógû najzwyczajniej ujawniå
waÒnâ informacjÅ, moÒe nie do koºca
rozumiejâc, Òe T uskowi wcale nie w
smak taka akcja.
Nadto zwraca uwagÅ, Òe dzienni-
karze - jak to dziennikarze - od razu
“polecieli” potwierdzaå informacjÅ
w Naczelnej Prokuraturze Wojskowej.
A “wojskowi prokuraci” najzwy -
czajniej w À wiecie jâ potwierdzili!!!
Natomiast na próby “ciâgniÅcia za jÅ-
zyk” na temat: co te zdjÅcia zawiera -
jâ - wyraÎnie zareagowali strachem i
ograniczyli siÅ do jednego zdaniem
komentarza, Òe: “T o bardzo waÒne
materiaûy dowodowe”! T a reakcja
wojskowych Àledczych teÒ bardzo
mocno przemawia za prawdziwoÀciâ
informacji, Òe zdjÅcia satelitarne z o-
statnich chwil lotu prezydenckiego
Tu-154M nie tylko istniejâ - ale za-
wierajâ naprawdÅ nie byle co...
Wreszcie, do strony czysto pra-
wnej - oficjalne wypowiedzi dwóch
niezaleÒnych Àwiadków majâ w pra-
wie karnym wartoÀå dowodu w spra-
wie. A cóÒ dopiero oficjalne wypo-
wiedzi przedstawicieli dwóch róÒnych
rodzajów wûadz, zawodowo zobowiâ-
zanych do przekazywania spoûeczeº-
stwu prawdziwych informacji. Zau-
waÒmy teÒ, Òe wypowiedzi z dnia 5
maja 2010 roku - owej pamiÅtnej Àro-
dy - nigdy nie zostaûy w jakikolwiek
sposób zdementowane. Minister Ci-
chocki nigdy nie zaprzeczyû, Òe mó-
wiû, co mówiû i nigdy nie stwierdziû,
Òe dziennikarz napisaû jakieÀ swoje
fantazje - a nie to, co usûyszaû. Podob-
nie i wspomniany rzecznik prasowy
Naczelnej Prokuratury W ojskowej
WP, w stopniu bodajÒe puûkownika,
Zbigniew Rzepa.
Sierpniowa
sensacja-rewelacja
Wyb-gazety
I oto 12 sierpnia 2010 roku na-
czelny or gan michnikowszczyzny
przynosi nie lada sensacjÅ! Polska
prokuratura wojskowa nie ma zdjÅå
miejsca “katastrofy” z dnia 10 kwie-
tnia, a jedynie z 5 i z 12 kwietnia. Bo
nad lotniskiem w dniu 10 kwietnia nie
byûo satelity wojskowego. A wûaÀci-
wie byû - ale jak tûumaczy “profesor
Stanisûaw Biaûous z W ydziaûu Geo-
dezji i Kartografii Politechniki W ar-
szawskiej” - satelity tego typu sâ tak
zaprogramowane, Òe jak “zobaczâ”
mgûÅ lub gÅste chmury - to nie robiâ
zdjÅå! “Bo i tak nic nie widaå!” - jak
wyjaÀnia jaÀnie pan profesor . Potem
doÀå pokrÅtnie ten sam puûkownik
Zbigniew Rzepa informuje, Òe - o-
wszem - zdjÅcia z dnia 10 kwietnia z
ostatnich chwil lotu tupolewa sâ - ale
sâ one z satelity meteorologicznego i
sâ “znacznie mniej dokûadne”, ze
wzglÅdu na mgûÅ.
ZaÀ pytany wprost o informacjÅ z
dnia 5 maja 2010 roku - imå pan Rze-
pa stwierdza, Òe: “Naczelna Prokura-
tura W ojskowa ma bardzo wiele
zdjÅå, wiÅc zapewne i te, o których
mówiû minster Cichocki.”
W kategoriach logiki mamy tutaj
tzw. podwójne zaprzeczenia. Nie ma,
no ale sâ, nie wiem, ale zapewne teÒ
sâ... NieÎle, nawet jak na tzw . III RP
(czyli Ubekistan - a wûaÀciwie Raz-
wiedkistan).
A juÒ zupeûne wzruszenie ogarnÅ-
ûo mnie, gdy profesor od geodezji wy-
powiada siÅ na temat wojskowych sy-
stemów satelitarnych. GûÅboka eks-
percka wiedza pana profesora, równa
w swojej klasie tylko moralnym pou-
A byûo to tak:
W dniu 5 maja 2010 roku nie byle kto, bo minister Jacek Cichocki, ogûosiû iÒ strona polska otrzy-
maûa od amerykaºskiej Agencji Bezpieczeºstwa Narodowego (National Security Agency) liczne
zdjÅcia satelitarne z dnia 10 kwietnia obrazujâce ostatnie minuty lotu T u-154M Prezydenta Polski
Lecha Kaczyºskiego. Minister Cichocki przy okazji wyraziû podziekowanie rzâdowi Stanów Zje-
dnoczonych za udostÅpnienie tych materiaûów.
RównieÒ we ÀrodÅ 5 maja 2010
roku reporter RMF FM Krzysztof Za-
sada “dorwaû” rzecznika prasowego
Naczelnego Prokuratora Wojskowego
Zbigniewa RzepÅ - i ten potwierdziû,
Òe (dosûowny cytat): “Prokuratura
Wojskowa ma juÒ satelitarne zdjÅ-
cia z dnia katastr ofy prezydenckie-
go tupolewa pod Smoleºskiem (wy-
tûuszczenie moje - F .Z.K.).” I dalej:
“Ãledczy otrzymali zdjÅcia kilkana -
Àcie dni temu od Narodowej Agencji
Bezpieczeºstwa, która zawiaduje
m.in. systemem satelitów obserwacyj-
nych Stanów Zjednoczonych. Wnio-
sek o ich udostÅpnienie zûoÒyû resort
obrony.” (Tu uwaga moja: Zbigniew
Rzepa wypowiedziaû siÅ w taki spo-
sób, Òe naleÒy przypuszczaå, Òe to a-
merykaºski resort obrony nakazaû
przekazanie tych zdjÅå Polakom. W
kaÒdym razie o tym, Òe to polski resort
obrony wystâpiû o zdjÅcia - tego Z.
Rzepa jednoznacznie nie powiedziaû.)
A swojâ rozmowÅ z rzecznikiem pra-
sowym Naczelnej Prokuratury W oj-
skowej w Warszawie Krzysztof Zasa-
da podsumowaû nastÅpujâco: “Nasi
Àledczy nie udzielajâ Òadnych, nawet
ogólnych odpowiedzi na pytania, co
zarejestrowaûy kamery amerykaº-
skich satelitów. Wojskowi prokurato-
rzy, którzy prowadzâ Àledztwo, ogra-
niczajâ siÅ do stwierdzenia, Òe to
“bardzo waÒne materiaûy dowodo -
we”.” Sûowa “bardzo waÒne mate -
riaûy dowodowe” redaktor Zasada
podaû w cudzysûowie, jako cytat za-
sûyszanej wypowiedzi. Swojej kore-
spondencji reporter RMF FM daû ty-
tuû: ZdjÅcia satelitarne znad Smo-
leºska trafiûy juÒ do polskich Àled-
czych.
Jeszcze ciekawsza byûa wiado-
moÀå podana przez “Fakt” w dniu 13
kwietnia 2010 roku! MoÒna jâ do dziÀ
dnia odczytaå na portalu interneto-
wym Fakt.pl . A oto ona (najciekaw-
sze wytûuÀciûem - F .Z.K.): “Przeby -
wajâcy na MiÅdzynarodowej Stacji
Kosmicznej ISS astronauci jako jedni
z pierwszych zobaczyli dokûadne
zdjecia z miejsca katastrofy polskiego
samolotu. To wûaÀnie oni ogladali
zdjÅcia zrobione przez kosmicznego
satelitÅ. Po zrobieniu zdjÅå i po tym
jak poinformowano kto zginâû, a-
stronauci przesûali nam (czyli do
Polski - uwaga moja F .Z.K.) kondo-
lencje z kosmosu.” Nomen omen - ta
informacja z rozbrajajâcâ szczeroÀciâ
przyznaje, Òe zdjÅcia byûy juÒ wyko-
nane - zanim jeszcze astronauci do-
wiedzieli siÅ kto zginâû!!! A przecieÒ
tÅ ostatniâ informacjÅ Àwiatowe agen-
cje informacyjne podaûy niemal na-
tychmiast po zamachu (pardon: “ka -
tastrofie”)!!! T ytuû jaki reporterzy
“Faktu” nadali swojej publikacji jest
równieÒ znamienny - i rozbrajajâco
szczery: “Satelita zarejestrowaû kata -
strofÅ”...
szczeroÀå”. Dziennikarze podajâ fak-
ty i wysnuwajâ elementarnie zasadne
wnioski. Od strony formalnej - zaska-
kujâca poprawnoÀå. Minister Jacek
Cichocki jest podsekretarzem stanu
(ministrem) w Kancelarii Premiera
RP odpowiedzialnym za sûuÒby spe-
cjalne. Amerykanie przekazujâc mate-
riaûy (konkretnie zdjÅcia satelitarne)
polskiemu rzâdowi - mieliby kontakt
w pierwszej linii wûaÀnie z ministrem
Cichockim. Ten ostatni - cecha cha-
rakterystyczna: uÒywa czarny szmpon
koloryzujâcy do wûosów - sprawia
wraÒenie czûowieka, który nie za bar-
dzo wie, na jakim Àwiecie Òyje. Z racji
takÒe na mûody wiek - jest raczej typo-
Kilka sûów komentarza
Dlaczego podane powyÒej infor-
macje sâ wiarygodne? Decyduje o
tym kilka spraw. Od strony psycholo-
gicznej - wspomniana “rozbrajajâca
Miejsce katastrofy.
Fot.: Mikhail Metzel AP
348665739.004.png 348665739.005.png 348665739.006.png 348665739.007.png
20-26 sierpnia 2010 r.
KURIER CHICAGO
KURIER
15
TRAGEDIA W SMOLEÑSKU - TRAGEDIA W SMOLEÑSKU - TRAGEDIA W SMOLEÑSKU - TRAGEDIA W SMOLEÑSKU
Wrak samolotu Tu-154, który rozbi³ siê na wojskowym lotnisku w Smoleñsku
przy zdrowych zmysûach nie moÒe
skûadaå gratulacji Komorowskiemu z
okazji objÅcia urzÅdu prezydenta RP .
Nikt tego tematu nie porusza - ale na-
leÒy naprawdÅ powaÒnie myÀleå o
sfaûszowanych wyborach. MoÒliwo-
Àci takiego faûszerstwa sâ w praktyce
“polskiej” ordynacji wyborczej nie -
ograniczone. Przerobienie gûosów
waÒnych n a niewaÒne, “dorobienie”
gûosów - co skutkuje podejrzanie wy-
sokâ frekwencjâ po bezbarwnej i nie-
ciekawej kampanii... Nieprawdopo-
dobne psychologicznie wyniki, np.
znajâca Niemców i ich politykÅ Wiel-
kopolska gûosuje na T uska, albo
Gdaºsk - pewno pod wpûywem popar-
cia Lecha W aûÅsy - zakochaû siÅ w
PO??? Wystarczy obsadziå “swoimi”
ludÎmi obwodowe komisje albo cho-
ciaÒ ich czÅÀå w okrÅgu wyborczym.
Aw Polsce wûaÀnie rozpoczÅûy siÅ
rzâdy dawnych komunistycznych
spec-sûuÒb. JuÒ bezczelne i jawne, i
nie muszâce liczyå siÅ z niczym. Po-
wie ktoÀ, Òe to tylko domniemania.
Brat mojej babci i sâsiad naszej rodzi-
ny w Poznaniu, wyjechaû do USA o-
statnim rejsem MS “Batory” w dniu
28 sierpnia 1939 roku, gdyÒ domnie-
maû, Òe Hitler to wariat, który rozpÅta
nowâ wojnÅ Àwiatowâ. CóÒ, w sier-
pniu 1939 roku wszyscy uwaÒali, Òe
przesadza...
No i w wypadku Komorowskiego
- sprawa ma takÒe wymiar moralny .
Wspóûpracownikowi morderców na
miejscu zbrodni gratulacji siÅnie skûa-
da. Kwestia zasad - kiedyÀ zwanych
sumieniem. I trochÅ takÒe kwestia tzw.
zdrowego rozsâdku. Oficjalni liderzy
Polonii nie powinni siÅ przymilaå do
bandytów. Bandyci i tak majâ ich
gdzieÀ...
Fot.: Mikhail Metzel AP
czeniom Episko-kapusiów w rodzaju
Ïyciºskiego czy Skworca, czy kultu-
rze osobistej Palikota lub Niesioûa -
zasadza siÅ zapewne na przekonaniu,
Òe satelity wojskowe zawierajâ obiek-
tywy fotograficzne z aparatów Smie-
na-8 - no i oczywista oczywistoÀå: w
mgle i poprzez chmury zdjÅcia prze-
cieÒ nie zrobiâ!!!
Co z astronautami z miÅdzynaro-
dowej stacji satelitarnej ISS - tego Mi-
chnik nie wyjaÀniû. Ale przecieÒ to o-
czywiste! Nachleli siÅ samogony i
mieli zwidy. I nawet te zwidy sfoto-
grafowali - patrz pan jaka delirka!!!
No i wiadomo, Òe jak mieli delirÅ, to
im Òadna mgûa nie przeszkadzaûa ro-
biå zdjÅå satelitarnych - bo ich kame-
ry teÒ miaûy delirium i zapewne nie
wiedziaûy, Òe jest mgûa i powinny siÅ
automatycznie wyûâczyå. Bo te kame-
ry teÒ siÅ na tej stacji kosmicznej ISS
nachlaûy - razem z tymi astronautami -
przecieÒ to takie oczywiste!!!
III RP postanowiûy “przemilczeå”
dowód ze zdjÅå satelitarnych. A to o-
znacza, Òe “Àledztwo” (jak sûusznie
pisze to sûowo w cudzysûowie Gene
Poteat) zmierza do z góry zaûoÒonych
tendencyjnych i faûszywych ustaleº.
Zmierza do zbrodni przeciwko praw-
dzie i strasznej krzywdy moralnej wo-
bec ofiar zbrodni oraz do zapewnienia
bezkarnoÀci jej sprawcom.
W tym ostatnim aspekcie dziaûa-
noÀå kreatur w rodzaju szefa BOR, ge-
neraûa Janickiego, jest szczególnie Òe-
nujâca. Czûowiek, który choåby za
drastycznie niezgodne z przepisami
zorganizowanie wizyty prezydenta RP
(wykonanie tych ostatnich byûo na po-
ziomie umyÀlnej farsy - m.in. brak pol-
skiego asystenta w “wieÒy” kontrol -
nej i szereg innych skandalicznych za-
niedbaº) - powinien byå z miejsca are-
sztowany - czci pamiÅå ofiar . Motor-
kami borowcy do Smoleºska jadâ...
Ciekawe, czy “PikuÀ” teÒ pojechaû?
trzech tysiÅcy stopni Celsjusza. T rwa
to wprawdzie moment, ale wystarczy
by odsûoniÅte czÅÀci ciaûa byûy zwÅg-
lone, a ciaûo rozkawaûkowane (np. po-
zbawione czÅÀci koºczyn). T ak - ze-
znanie naocznego Àwiadka, który wi-
dziaû zwûoki ofiary katastrofy ma zna-
czenie niemal rozstrzygajâce dla fak-
tu, czy wspomniany typ bomby eks-
lpodowaû w tym samolocie, czy nie.
MoÒe dlatego Jarosûaw Kaczyºski jest
teraz obiektem takiej nienawiÀci w
Razwiedkistanie (kiedyÀ Polska). Bo
po obu wspomnianych BOR-owcach
wszelki sûuch zaginâû.
PragnÅ poinformowaå Paºstwa
Czytelników, Òe oficjalnie zwróciûem
siÅ z proÀbâ o wywiad do pana Jaro-
sûawa Kaczyºskiego na temat m.in.:
jak wyglâdaûy zwûoki Prezydenta RP?
JeÒeli bÅdziemy mieli ten opis - wy-
starczy aÒ nadto materiaûów, by rodzi-
ny ofiar tragedii, które to ofiary byûy
obywatelami USA - wystâpiûy z ofi-
cjalnym wnioskiem o Àledztwo z po-
dejrzenia o umyÀlne morderstwo pier-
wszego stopnia. A wtedy moÒna wy-
stâpiå na podstawie “court-order” o
wszelkâ dokumentacjÅ posiadanâ
przez wûadze USA, m.in. o wspo-
mniane zdjÅcia satelitarne.
Bowiem to co 12 sierpnia ogûosi-
ûa Wyb-gazeta i zaraz skwapliwie po-
twierdziûy wojskowe prokuraty wijâc
siÅ jak te piskorze na wÅdkarskim ha-
czyku wobec wûasnych wczeÀniej-
szych wypowiedzi - to tylko dowód
na fakt, Òe nie ma co czekaå na wyni-
ki “Àledztwa” - jak to w cudzysûowie
pisze wspomniany prezes Amerykaº-
skiego Stowarzyszenia Byûych Praco-
wników Wywiadu. Trzeba koniecznie
robiå wûasne, w kraju, gdzie jeszcze
prawo coÀ znaczy.
A swojâ drogâ - jak szkoda poten-
cjaûu organizacji polonijnych w rodza-
ju ZNP czy KPA opanowanych przez
uboli i razwiedkÅ. Jak bardzo by siÅte-
raz ten potencjaû przydaû...
Ostatnie,
ale nie najmniej waÒne
And last but not least. Ostatnie,
ale nie najmniej waÒne. Czûowiek
Samolot rozbiû siÅ po uderzeniu pioruna.
Przeûamaû siÅ na czÅÀci
Samolot pasaÒerski r ozbiû siÅ w czasie burzy na lotnisku na wyspie
San Andres w Kolumbii. Jedna osoba zginÅûa, 1 14 jest rannych - infor-
muje Reuters.
Na pokûadzie znajdowaûo siÅ 121 i szeÀciu czûonków zaûogi osób. Samo-
lot kolumbijskich linii Aires leciaû ze stolicy Kolumbii, Bogoty do turysty-
cznej wyspy San Andres na Karaibach. Rozbiû siÅ po uderzeniu pioruna w
czasie podchodzenia do lâdowania. Boeing 737 zbliÒaû siÅ juÒ do pasa starto-
wego, gdy doszûo do wypadku.
- Samolot z Bogoty lâdowaû w samym Àrodku intensywnej burzy -
powiedziaû puûkownik Gustavo Barrero z kolumbijskich siû powietrznych.
Rannych przewieziono do miejscowych szpitali. Jak informuje Reuters,
do katastrofy doszûo w czasie burzy, której towarzyszyû silny wiatr i wyûado-
wania elektryczne. Uszkodzenia samolotu sâ znaczne, maszyna przeûamaûa
siÅ na trzy czÅÀci.
- Pierwszy pilot powiedziaû, Òe w samolot uderzyû piorun. Badamy szczât-
ki maszyny, by ustaliå, jakich doznaûa uszkodzeº i co spowodowaûo wypadek
- oÀwiadczyû zastÅpca dyrektora kolumbijskiego paºstwowego zarzâdu lotni-
ctwa Donald Tascon.
WaÒne na teraz
Jest to, Òe Michnik ogûosiû, Òe
zdjÅå z 10 kwietnia nie ma - i juÒ! Mi-
chnik jest oczywiÀcie, chorym na py-
chÅ i kûamstwo na granicy obûÅdu,
propagandzistâ. NienawiÀå do Polski i
Polaków wessaû zapewne z mlekiem
matki. Sûownictwo jakiego uÒywa,
Àwiadczy o nie lada problemach oso-
bowoÀci. Na przykûad osûawiona
“zoologiczna nienawiÀå” - ten neo -
logizm Michnika jest szczególnie ab-
surdalny. Sûusznie zauwaÒyû dr Rafaû
Klimuszko, Òe zwierzÅta nie odczu-
wajâ nienawiÀci. DrapieÒnik poluje,
kiedy jest gûodny . Syty nie atakuje.
Zapewne Michnik w dzieciºstwie
przestraszyû siÅ psa (moÒe kota?) i te-
raz wûasnâ nienawiÀå przypisuje zwie-
rzÅtom (mechanizm projekcji). Ale ten
bufon w tzw. III RP to oficjalny organ
propagandy - tak jak gazeta “Praw -
da” w komunistycznym ZSRR. Jego
publikacja znaczy tyle, Òe wûadze tzw.
Trzeci Àwiadek
PamiÅtajmy, Òe oprócz dwóch
funkcjonariuszy BOR, którzy oczeki-
wali na pûycie lotniska i z miejsca po-
biegli na miejsce katastrofy tworzâc
straÒ honorowâ przy zwûokach Prezy-
denta RP, jest i trzeci À wiadek - który
niewâtpliwie widziaû zwûoki ofiary
katastrofy. Jest nim sam Jarosûaw Ka-
czyºski.
Z jego wypowiedzi na temat iden-
tyfikacji zwûok brata wynika, Òe Ro-
sjanie mieli wâtpliwoÀci, co do
identyfikacji. Natomiast prezes PiS
rozpoznaû ciaûo Prezydenta RP m.in.
po charakterystycznym znamieniu na
klatce piersiowej. Oznaczaûoby to, Òe
identyfikacja na podstawie twarzy by-
ûa niemoÒliwa. To bardzo mocno po-
twierdza wybuch bomby izowolume-
trycznej. Taka bomba dziaûa poprzez
kombinacjÅ wysokiego ciÀnienia i bar-
dzo wysokiej temperatury - okoûo
Boeing 737 kolumbijskich linii Air es rozbiû siÅ po uder zeniu pio-
runa.
AP/Richard Garcia
348665739.001.png 348665739.002.png 348665739.003.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin