Dowcipy o Polaku, Rusku i Niemcu (1).doc

(81 KB) Pobierz
olak, Rusek, Niemiec

Polak, Rusek, Niemiec...

 

Jechali pociągiem Polak, Niemiec i Rusek. Założyli się o to, kto jest szybszym złodziejem. Niemiec mówi:

- Dajcie mi dwadzieścia sekund i zgaście światło.

Po dwudziestu sekundach zapalają, niby nic się nie zmieniło, a tu nagle Niemiec oddaje im zegarki.

Rusek mówi:

- Dajcie mi dziesięć sek. i zgaście światło.

Po dziesięciu sek. zapalają, niby nic się nie zmieniło, a tu nagle Rusek oddaje im zegarki.

Polak mówi:

- Dajcie mi pięć sek. i zgaście światło.

Po pięciu sek. zapalają, niby nic się nie zmieniło, a tu nagle wchodzi konduktor i mówi: panowie koniec jazdy, ktoś nam gwizdnął lokomotywę.

 

Diabeł złapał Polaka, Niemca i Amerykanina. Dał im po dwie metalowe kulki i obiecał, że ich wypuści, jeśli zrobią z nimi coś, co go zadziwi. Po chwili Niemiec podrzucił jedną kulkę w górę i trafił w nią drugą.

- No, całkiem nieźle - powiedział diabeł.

Amerykanin położył na ziemi jedna kulkę, a na niej postawił druga. Stała!

- No, to mnie lekko zdziwiło, ale zobaczymy co zrobi Polak.

Niestety, Polak jedna kulkę zepsuł, a drugą zgubił.

 

Złapał diabeł Niemca, Ruska i Polaka. Dał im alternatywę: Kocioł, albo powiedzą liczbę dla której on nie będzie znał większej.

Niemiec: Miliard.

Diabeł: Dwa miliardy. Do kotła!

Rusek: Bilion.

Diabeł: Dwa biliony. Do kotła!

Polak: Od ch*ja i trochę.

Diabeł zakłopotany nie wie ile to jest...

Diabeł: A ile to jest?

Polak: Umiesz liczyć ziarenka piasku?

Diabeł: Tak.

Polak: A widzisz to drzewo?

Diabeł: Widzę.

Polak: Jest to tyle ziarenek piasku ile od tego drzewa w pizdu.

 

Na księżycu ląduje pierwsza amerykańska, załogowa ekspedycja. Neil Amstrong wychodzi ze statku, a tu nagle zza kamienia wyskakuje trzech gości: Chińczyk, Rusek i Polak. - Jak to tak ? - Amerykanin ma głupią minę.

Chińczyk:

- Nas jest dużo, brat podsadził brata i jestem.

Rusek:

- Nasza agentura spisała się na medal, i byliśmy szybsi.

- No a ty ? - pyta Amerykanin Polaka.

- Daj mi spokój, z wesela wracam...

W przedziale pociągu jedzie Polak, Rusek, Francuz, matka z córką. Po pewnym czasie pociąg wjeżdża w tunel. W ciemności słychać cmok i trzask.

Oto co myślą sobie osoby w przedziale:

Matka: Ale mam porządną córkę, któryś ja pocałował, a ona go w pysk...

Córka: Ale mam głupią matkę, frajer ją pocałował, a ona go w pysk...

Francuz: ale mi się udało, pocałowałem ją, a w pysk dostał kto inny...

Rusek: Co jest??? Najpierw mnie całują, a potem biją...

Polak: Wy się tam całujcie, a ja Ruskiemu i tak wpie*.*lę!!!

 

Polaka Ruska i Niemca złapał Diabeł i mówi:

- Mam dla was trzy zadania:

1) Przejść przez most pod obstrzałem.

2) Przywitać się z niedźwiedziem podając mu rękę (uścisnąć łapę).

3) I zgwałcić bardzo starą i sprytną Indiankę.

Popatrzeli po sobie zdziwieni i postanowili podołać tym zadaniom. Pierwszy poszedł Rusek, lecz udało mu się dojść tylko do połowy mostu. Drugi poszedł Niemiec, przeszedł most lecz gdy wszedł do klatki niedźwiedzia, on go wystraszył.

Następnie poszedł Polak, przeleciał przez, most wpada do klatki, a tam jak nie zacznie się kotłować (porostu w powietrze wzbiła się kupa kurzu). Ale po jakiejś godzinie z klatki wychodzi zziajany, zdyszany i podrapany Polak i pyta:

- Ty diabeł to gdzie jest ta Indianka której mam podąć łapę ?

 

Leci sobie samolot, a w nim ludzie różnych nacji.

Nagle c się psuje i samolot zaczyna spadać.

Pilot ogłosił, że maszynę trzeba odciążyć, więc wyrzucono bagaż.

Samolot wrócił na poprzedni kurs, lecz nie minął kwadrans a znowu coś nawaliło. Ludzie patrzą po sobie, kto dla ratowania współpasażerów poświęci się i wyskoczy.

(Konsternacja)

Nagle zrywa się Amerykanin i mówi, że skoro Batman, Superman i Spiderman

to Amerykanie to on też może być hero, po czym wypił z barku całą Whisky, przeleciał wszystkie blondynki i z okrzykiem "FOR UNITED STATES!!!" wyskoczył.

Wszystko wróciło do normy, ale zaraz wszystko się powtórzyło

Tym razem podniósł się Francuz i mówi, że skoro Amerykanin mógł to on też. Wypił wszystkie czerwone wina jakie były w barku, przeleciał wszystkie brunetki i z okrzykiem "VIVE LA FRANCE!!!" - wyskoczył.

Po niedługim czasie sytuacja się powtarza, a wszyscy patrzą na Polaka. Polak rozejrzał się, powiedział: "Czemu nie?", wzruszył ramionami, wypił WSZYSTKO co było w barku oraz własne zapasy, przeleciał WSZYSTKO co się ruszało i z okrzykiem

"NIECH ŻYJE MOZAMBIK!!!"...

...wyrzucił Murzyna.

 

- Co mówi Włoch, Japończyk i Polak, gdy znajda się w Paryżu pod więżą Eiffela?

- Włoch: "Bellissima! Ale my za to mamy krzywą wieże w Pizie!"

- Japończyk: "My zrobilibyśmy sto razy większą i do tego z plastiku!"

- Polak: "O, kur**a! Ale wysoka!"

 

 

Diabeł zwabił na skraj przepaści Anglika, Francuza, Niemca i Polaka. Podchodzi do Anglika i mówi:

- Skacz!

- Nie skocze.

- Gentleman skoczyłby.

Anglik skoczył. Diabeł podchodzi do Francuza i mówi:

- Skacz!

- Nie skocze.

- Gentleman skoczyłby.

- Nie skocze.

- Ale teraz jest taka moda.

Francuz skoczył. Diabeł podchodzi do Niemca i mówi:

- Skacz!

- Nie skocze.

- Gentleman skoczyłby.

- Nie skocze.

- Ale teraz jest taka moda.

- Nie skocze.

- To rozkaz!

Niemiec skoczył. Diabeł podchodzi do Polaka i mówi:

- Skacz!

- Nie skocze.

- Gentleman skoczyłby.

- Nie skocze.

- Ale teraz jest taka moda.

- Nie skocze.

- To rozkaz!

- Nie skocze.

- A to nie skacz!

Polak skoczył.

 

Zorganizowano zawody we wbijaniu gwoździa w deskę za pomocą głowy. Do rywalizacji stanęło trzech zawodników:

Polak, Rusek i Niemiec. Pierwszy zaczyna Niemiec:

Uderza raz.. dwa.. trzy.. - gwoźdź wbity.

Drugi Polak:

... raz.. dwa... - wbity.

Ostatni podchodzi do deski zawodnik radziecki:

Raz... - wbity !

Następuję ogłoszenie wyników:

- Niemiec zajmuje drugie miejsce, Polak pierwsze, natomiast Rosjanin zostaje zdyskwalifikowany za wbicie gwoździa złą stroną.

 

Siedzą: Polak, Amerykanin i Japończyk w saunie. 120 stopni. Gorąco jak cholera. Nagle japończyk unosi dłoń, przystawia kciuk do ucha, mały palec do ust i mówi jak do telefonu:

- Sprzedać! Sprzedać wszystko !

Po chwili Amerykanin robi to samo. Polak się pyta:

- Eee, panowie, co wy robicie ?

Japończyk odpowiada:

- Słuchaj stary: Ja mam firmę, handluje, prowadzę interesy, no i właśnie sprzedałem pakiet akcji.

Polak:

- Ale jak?

Japończyk:

- Słuchaj - w kciuku mam słuchawkę, w palcu mikrofon i korzystam z tego jak z telefonu!

Amerykanin przytakuje. Polak:

- Acha....

Temperatura 130 stopni. Gorąco jak w piecu, panowie się pocą.. marazm.. Nagle Japończyk ni stad ni zowąd krzyczy:

- Kupić! Kupić wszystko !

Amerykanin i Polak patrzą się na niego jak na idiotę i pytają co jest. Ten odpowiada:

- Panowie... mówiłem już że mam firmę, no i właśnie kupiłem pakiet akcji.

- Ale jak ?!?

Japończyk:

- W uchu mam słuchawkę, w gardle mikrofon..

- Aaaaaacha..

Temperatura 140 stopni.. gorąco... panowie nie wytrzymują, już chcą wychodzić, wtem nagle Polak wstaje, kuca i nadyma się jak do sraki i krzyczy:

- Uwaga panowie!!! Fax idzie !!!!

 

Diabeł założył się z Polakiem, Ruskiem i Niemcem, który lepiej wytresuje psa. Po roku czasu przychodzi do Ruska. Rusek, chudziutki, z wystającymi żebrami...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin