Śpiew:
Oto jest dzień, (...),
który dał nam Pan, (...),
weselmy się (...)
i radujmy się w nim (...)
Oto jest dzień, który dał nam Pan,
weselmy się i radujmy się w nim.
Oto jest dzień, oto jest dzień,
który dał nam Pan.
Narrator:
Mija noc.
Bezchmurne niebo rozjaśniają pierwsze promienie słońca. Miasto jeszcze śpi zatopione w ciszy.
Powoli, z półmroku wyłaniają się cienie, które z każdą chwilą nabierają kształtów.
W oddali słychać jakieś krzyki, nawoływania, odgłos szybkich kroków po ubitej ziemi. I znowu cisza.
Powoli mija noc.
Noc niezwykła.
Noc, która odmieni ludzkie wyobrażenie o życiu
i śmierci.
To NOC Zmartwychwstania.
Jezus żyje!
Zwycięzca śmierci, piekła i szatana,
Wychodzi z grobu dnia trzeciego z rana.
Naród niewierny trwoży się, przestrasza
Na cud Jonasza, Alleluja!
Ziemia się trzęsie, straż się grobu miesza, Anioł zstępuje, niewiasty pociesza: „Patrzcie - mówił im - grób ten próżny został, Pan zmartwychpowstał", Alleluja!
Narrator:Kiedy człowiek odnosi zwycięstwo ludzie biją brawo, krzyczą z radości, wiwatują.
Jezus zmartwychwstał,
pokonał śmierć, pokonał zło, pokonał szatana. Nie słychać fanfar ani oklasków. Kiedy zwycięża dobro - ludzie milkną. I jest tak cicho, jak w grobie. Ale grób był pusty.
Niewiasty, które szły namaścić ciało Jezusa nic nie przeczuwały.
(wchodzą niewiasty i powoli zbliżają się do grobu, obok grobu stoi anioł, którego one nie dostrzegają)
niewiasta I. : - Jak wejdziemy do grobu, by namaścić
ciało Jezusa?
Niewiasta II.: - Kto nam odsunie kamień? Jest taki ciężki.
Niewiasta III: - Zobaczcie! Co to?
Niewiasta I.: - Kamień jest odsunięty! Co się mogło stać? Niewiasta II.: - Jak to, niemożliwe?
Niewiasta I.: - Nie ma ciała Jezusa!
Niewiasta II. : - Nie ma ciała! Zabrali!
(wzrok kieruje w stronę stojącego anioła, którego do tej pory nie zauważyły)
Niewiasta III.: -Gdzie jest?
Anioł: - Dlaczego szukacie żyjącego wśród
umarłych? Nie ma Go tutaj.
Zmartwychwstał.
Przypomnijcie sobie jak mówił:
„Syn Człowieczy musi być wydany w
ręce grzeszników i ukrzyżowany,
lecz trzeciego dnia zmartwychwstanie".
Niewiasta III. - Tak. Tak właśnie mówił, ale co to znaczy?
Anioł: - Idźcie i powiedzcie jego uczniom i
Piotrowi: „Idzie przed wami do Galilei,
tam Go ujrzycie".
(niewiasty wychodzą)
śpiew:
Otrzyjcie już łzy płaczący,
Żale z serca wyzujcie.
Wszyscy w Chrystusa wierzący,
Weselcie się radujcie.
Bo zmartwychwstał samowładnie,
Jak przepowiedział dokładnie,
Alleluja, Alleluja! Niechaj zabrzmi: Alleluja!
Darmo kamień wagi wielkiej Wrodzy na grób wtoczyli. Darmo dla pewności wszelkiej Zbrojnej straży użyli. Na nic straż, pieczęć i skała Nad grobem Pana się zdała. Alleluja, Alleluja! Niechaj zabrzmi: Alleluja!
Wydarzenia ostatnich dni mocno poruszyły serca uczniów Jezusa. Ból i żal mieszały się z niedowierzaniem. Czuli się opuszczeni -jak owce bez pasterza.
„Kim On był naprawdę?" „Dlaczego umarł?" - te pytania nie dawały spokoju.
O niczym innym nie potrafili myśleć ani rozmawiać. Próbowali znaleźć logiczne wytłumaczenie tego, co się stało.
Przecież był wielkim prorokiem, czynił znaki, nauczał, mógł wyzwolić Izrael, mógł działać
•••••
A On umarł. To już koniec!
Z przejęciem rozmawiali o Nim dwaj uczniowie w drodze do Emaus, kiedy przyłączył się do nich Nieznajomy.
Jezus: - O czym rozmawiacie?
Kleofas: - Wracasz z Jerozolimy, jak więc możesz pytać,
wszyscy wiedzą, co się tam stało.
Jezus: - Co takiego?
Uczeń: - To, co się stało z Jezusem z Nazaretu.
Był wielkim Prorokiem, czynił niesamowite rzeczy, tak pięknie przemawiał.
Kleofas: - A teraz już nie żyje. Został ukrzyżowany, jak złoczyńca.
Uczeń: - Do tego kobiety, które dziś rano szły do Jego grobu mówią, że On powstał, że On żyje. Grób jest pusty. Ale to przecież niemożliwe. Niemożliwe!
Jezus: - Dlaczego nie wierzycie? On zmartwychwstał.
Tak trudno wam uwierzyć w słowa proroków:
„Czyż Mesjasz nie miał cierpieć, aby wejść do
swojej chwały".
Nieznajomy zaczął wyjaśniać im Pisma. Poczynając od Mojżesza wykładał im słowa proroków, które odnosiły się do Mesjasza. A gdy zbliżali się do wsi, poprosili, aby został z nimi. Gdy jedli wieczerzę, Nieznajomy wziął chleb, pobłogosławił go i dał im. Wtedy ich oczy otworzyły się i rozpoznali w Nim Jezusa. To Jezus! On żyje.
Chcieli Mu tyle powiedzieć, chcieli być przy Nim, lecz On zniknął.
Kleofas: - To Jezus! To był On! On naprawdę zmartwychwstał!
Uczeń: - Musimy o tym opowiedzieć wszystkim! Wracajmy do Jerozolimy! Piotr, Jan, Jakub .... niech wszyscy się dowiedzą.
Kleofas: - Chodźmy natychmiast. Taka wieść nie może
czekać. Chodźmy!
Śpiew: Spotkał mnie dziś Pan I radość ogromną w sercu mam. Z tej radości chcę Śpiewać i klaskać w dłonie swe.
Więc wszyscy razem chwalmy Go,
Za to, że trzyma nas ręką swą. (2x)
Po swoim zmartwychwstaniu Jezus wiele razy ukazywał się Apostołom.(scena nad jeziorem)
Jezus: - Pokój wam!
Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam
- Idźcie na cały świat Weźmiijcie Ducha Świętego,
udzielajcie chrztu, odpuszczajcie grzechy ....
Idźcie.... i głoście Ewangelię.
Narrator II.:
Piękny poranek nad brzegiem jeziora,
udany połów, a przede wszystkim obecność Jezusa sprawiły, że Apostołowie czuli się szczęśliwi, Zaufali Jezusowi i nie zawiedli się. Kto ufa Jezusowi, ten się nie zawiedzie – teraz już to wiedzieli.
Tylko Piotr czuł, że musi Jezusowi coś powiedzieć, wyjaśnić, ale jak? Czekał. W myślach układał zdania, które i tak wydawały mu się bez znaczenia. Tymczasem Jezus wstał, łagodnym spojrzeniem przywołał go do Siebie. Piotr poczuł wielką ulgę, choć serce waliło jak dzwon:
Jezus: Szymonie, Synu Jana,
czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci;
Piotr: Tak, Panie, Ty wiesz, ze Cię kocham,
Jezus: Paś baranki Moje (po chwili)
Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?
Piotr: Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham.
Jezus: Paś owce Moje (po chwili)
Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?
Piotr zrozumiał, że nie słowa, zapewnienia,
obietnice są ważne. Ważne jest to, co może dla Jezusa uczynić.
Piotr: Panie, Ty wszystko wiesz,
Ty wiesz, że Clę kocham.
Jezus: Paś owce Moje.
Gdy po wielkim połowie Jezus z uczniami siadł, pytał Szymona Piotra, tak jak dziś pyta nas (2 x).
Bracie, siostro, czy miłujesz Mnie?
- Tak, Panie, Ty wiesz, ze kocham Cię, Bracie, siostro, czy modlisz się?
- Tak, Panie, Ty wiesz, ze modlę się, Bracie, siostro, czy idziesz Mą drogą?
- Tak, Panie, Ty wiesz, ze idę nią. Bracie, siostro, czy niesiesz swój krzyż?
- Tak, Panie, Ty wiesz, ze niosę go.
Śpiew: Wiele jest serc, które czekają na Ewangelię,
wiele jest serc, które czekają wciąż (2 x).
Narrator l:
Wiele jest serc, które wciąż czekają na Dobrą Nowinę. Mijają lata, wieki, dwa tysiąclecia chrześcijaństwa, a ludzie wciąż czekają.
Narrator II:
Jest wielu ludzi, którzy poszukują, pytają, pukają, proszą o wiarę, proszą o nadzieję, proszą o miłość.
Tak wielu szuka PRAWDY.
Tak wielu szuka Jezusa.
Jak rozpoznać mam Chrystusa,
gdzie Go szukać mam.
Pomóż mi, bym Go odnalazł i już nie był sam (2 x).
Odpowiada chórek:
W modlitwie, w modlitwie mój Chrystus jest,
W modlitwie, w modlitwie On czeka Cię.
W Kościele...
W rodzinie...
W Ewangelii...
Jezus jest z nami i działa przede wszystkim w sakramentach, W nich obdarza nas swoją łaską. To Jego wielki dar miłości, To znak jego obecności. On nigdy nas nie opuści. Zapewnił nas o tym, gdy wstępował do nieba; powiedział, że zostanie z nami przez wszystkie dni aż do skończenia świata.
I ty możesz wskazać komuś drogę do Jezusa, i ty możesz zostać apostołem On ciebie wzywa po imieniu.
Jezus cię potrzebuje. Jezus potrzebuje każdego z nas,
bo to właśnie my, na progu Trzeciego Tysiąclecia
powinniśmy być dla całego świata dowodem na to,
że Bóg jest Miłością.
To właśnie my mamy być świadkami Jego
Zmartwychwstania.
Nie tylko w kościele, lecz w szkole, na boisku, na ulicy, w każdym miejscu i o każdym czasie mamy świadczyć swoją postawą, swoim życiem, że Jezus żyje.
Pan kiedyś stanął nad brzegiem,
Szukał ludzi gotowych pójść za Nim,
By łowić serca, słów Bożych prawdą.
O Panie, to Ty na mnie spojrzałeś,
Twoje usta dziś wyrzekły me imię,
Swoją barkę pozostawiam na brzegu,
Razem z Tobą nowy zacznę dziś łów.
Jestem ubogim człowiekiem,
Do pracy z Tobą i czyste serce.
chasar