Mała orgietka.docx

(20 KB) Pobierz

Mała orgietka

 

              Można powiedzieć, że zaczęło się dość niewinnie. Ot, głupi wybryk, który wydawał się bez znaczenia. No, ale do rzeczy.

              Zaprosiłem znajomych na wieczór filmowy. Od czasu do czasu urządzamy sobie takie schadzki. Lubimy oglądać filmy. Można powiedzieć, że tworzymy wspólnie taki nieformalny klub filmowy. Czasami oglądamy jeden film, innym razem robimy maraton. I tak od pół roku. Tego wieczoru wzięliśmy na tapetę kilka komedii. Przed spotkaniem kupiłem trochę piw i kilka paczek chipsów.

              Przyszło czterech znajomych: Kamil, Mateusz, Piotrek i Łukasz. Pierwszy przyszedł Piotrek. Na zewnątrz było ciepło, tak więc był on ubrany w białe spodenki do kolan i niebieski podkoszulek z krótkim rękawem. Piotrek jest niebieskookim, dość dobrze zbudowanym blondynem.

-Cześć – przywitałem go.

-Siema. Jak tam?

-A, dobrze. A u ciebie?

-Lepiej nie pytaj. Ostatnio jakoś nie najlepiej się dzieje.

-A co się stało?

-W robocie jeżdżą po mnie jak po łysej kobyle, kurwa. Wiecznie im mało.

-To tak jak u mnie. Nigdy nie mają dość. Znam to wszystko z własnego doświadczenia.

-Tak więc wiesz, jak chujowo muszę się czuć. Nic tylko robota i robota. I robienie tych pierdolonych wyników, jakbym był jakimś, kurwa, robotem.

              Piotrek lubi narzekać, ale ma po temu powody. Kiedyś odwiedziłem go w pracy i widziałem, jak kierownik gonił go do roboty. Biedak biegał od klienta do klienta, jakby miał motorek w tyłku. Wiadomo, że jest kryzys i na ryku trzeba się jakoś utrzymać, ale wcale nie musi to oznaczać, że pracownika trzeba traktować jak sprzęt AGD. Biedak chodził cały zestresowany. Nic więc dziwnego, że to on wpadł na pomysł, żebyśmy tego wieczoru obejrzeli kilka głupich i niezobowiązujących komedii. I nie tylko to zaproponował, ale i przyniósł trzy płyty z filmami. Wszedł do pokoju i położył je na stoliku. Ja tymczasem poszedłem do kuchni, żeby przygotować przekąski na wieczór.

-Może pomóc? – usłyszałem za plecami głos Piotrka – Nie chce mi się samemu siedzieć w pokoju.

-W sumie dużo do roboty tutaj nie ma – powiedziałem – Ale jak chcesz, możesz mi potowarzyszyć.

-Mogę zrobić sobie kawy?

-Jasne. Czuj się jak u siebie.

              Kuchnia jest dość ciasna, tak więc chcąc nie chcąc, Piotr otarł się o mnie, co poczułem na pośladkach. Nie powiem, że mi się to nie podobało. Wręcz przeciwnie. Trochę mnie to podnieciło. Popatrzyłem na niego, a on się uśmiechnął do mnie nieco zalotnie. Wiedział, że poczułem na sobie jego przód. Piotrek wziął czajnik, nalał wody i włączył go. Z jednej szafki wyciągnął kubek, a z drugiej kawę. Wiedział, gdzie co jest.

-A ty jak tam? – zapytał – Masz już kogoś?

-Nie, dalej nie mam. Jakoś nie potrafię się przemóc do tego, żeby z kimś się umówić.

-To kapa.

              W pewnym momencie zaszedł mnie od tyłu, objął mnie i powiedział:

-A taki fajny facet z ciebie – i pocałował mnie w policzek.

              W tej samej chwili ktoś zapukał do drzwi.

-Ciekawe, kto to? – powiedziałem, udając się do drzwi. Spojrzałem przez wizjer. Niski brunet z lekkim zarostem? To musiał być Łukasz. Otworzyłem drzwi.

-Czeee – przywitał mnie z szerokim uśmiechem. Zawsze wyiskałem na widok tego uśmiechu. Nie umiałem inaczej. W ręku trzymał reklamówkę, w której miał colę i, jak się za chwilę miało okazać, butelkę wódki.

-No, hej. A co masz w tej siatce?

-No, jak to co? Coś na rozluźnienie, chłopie.

              Podrapałem się po głowie, bo nie wiedziałem, co z tym fantem zrobić. Wiedziałem, że Łukasz lubił sobie popić, ale nie w samotności. Lubił popijawę w towarzystwie. No i ostrą zabawę. Czasami uraczał mnie swymi opowieściami na temat przeżytych imprez. W końcu jednak stwierdziłem, że skoro zaczyna się weekend, to mała popijawka nikomu nie zaszkodzi.

-Dobra, daj to do kuchni – powiedziałem.

              Piotrek zdążył już sobie zrobić kawę i poszedł do pokoju. Stwierdziłem, że też sobie wypiję jeden kubek kawy z mlekiem.

-Chcesz kawy? – spytałem Łukasza.

-Jasne. Bez mleka.

              Łukasz to dość prosty chłopak, ale nie jest tępy i pusty. Wie, co to znaczy być dobrym kumplem i umie uratować kogoś z opresji. Woli działać niż zbyt dużo gadać. Można powiedzieć, że rozumiem się z nim bez słów. Kiedyś obronił mnie przed dwójką tępych idiotów, którzy postanowili mnie zaczepić i przy okazji zrobić sobie ze mnie worek treningowy. Łukasz wtedy pracował jako pomoc kuchenna w jednej z restauracji. Miałem szczęście, że wtedy wyszedł na przerwę na papierosa, bo skończyłbym chyba w szpitalu na OIOM-ie. Gdy zaczęli nie bić, on podbiegł i spuścił manto. Debile uciekali, gdzie pieprz rośnie. Oczywiście, Łukasz został zwolniony za pobicie ludzi w godzinach pracy, ale się tym nie przejął. Szybko znalazł sobie pracę na magazynie. Ale to już zupełnie inna historia.

              Zalałem jedną i drugą kawę i poszliśmy razem do pokoju, gdzie Piotrek już zaczął sączyć swoją. Wstał z kanapy i przywitał się z Łukaszem.

-Hej, Łuksiu! Co dobrego?

-Stara bida. Zapierdol w robocie i życiu. Jak to zwykle. Ale nie narzekam. Lubię to. Przynajmniej mam co robić.

              Na moment opuściłem gości i poszedłem do kuchni, żeby przygotować szklanki i napoje. Tymczasem moi goście rozmawiali w pokoju. Po jakimś czasie rozmowa ucichła. Wyciągnąłem z lodówki piwo i zaniosłem je do pokoju. Wchodząc, zauważyłem, że Łukasz położył swoją dłoń na kolanie Piotrka, na co blondyn położył swoją dłoń na jego i popatrzył mu prosto w oczy. Coś wisiało w powietrzu. Z jednej strony nie chciałem im przeszkadzać, ale z drugiej strony nie było możliwości dyskretnego położenia szklanek na stole. W jednej chwili chłopcy zerwali się na równe nogi i zaoferowali mi swoją pomoc. Byli troszkę zażenowani zaistniałą sytuacją, a ja znowu poczułem lekkie podniecenie na ich widok.

-Nie przeszkadzajcie sobie, chłopaki. Uroczo wyglądaliście. W każdym bądź razie mnie to poruszyło.

-Właśnie widzę – powiedział Piotrek patrząc się wymownie na moje krocze.

-Kurwa, znowu mi stanął?

-Ano – powiedział Łukasz i wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem.

-Widać, że jesteś nieźle wyposzczony, chłopie – przyznał blondyn.

-Aż nazbyt dobrze – przyznałem.

              W tej chwili usłyszałem kolejne pukanie do drzwi. Przez wizjer ujrzałem dwóch chłopaków: Kamila i Mateusza. Są ze sobą już od jakiegoś czasu. Kamil jest chłopakiem o nieco ciemniejszej karnacji. Ma piękne oczy i bardzo zmysłowe usta. Mateusz natomiast jest uroczym brunetem w okularach.

-Wchodźcie, panowie i rozgośćcie się – powiedziałem.

-Cześć, przystojniaku – powiedział Kamil i cmoknął mnie w policzek.

-Kochanie, robię się zazdrosny – powiedział Mateusz do swojego chłopaka.

-A, tam, nie marudź, bo będzie foch – odparł żartobliwie Kamil.

-No, dobra, już nie będę.

-No, wchodźcie do środka, bo robi się ciasno.

-Im ciaśniej, tym przytulniej – stwierdził Mateusz.

-Tia, jasne.

              Kamil i Mateusz prowadzą razem salon fryzjerski. Powodzi im się w miarę dobrze. Na brak klientów nie narzekają. Mają stałą klientelę. Co prawda, większość z nich to podstarzałe matrony, ale najważniejsze jest to, że dobrze płacą, bo salon ma naprawdę świetnych pracowników, którzy nigdy nie odwalili żadnej fuszerki.

              Moi goście zaczęli zmierzać w stronę pokoju, gdy nagle stanęli w drzwiach jak wryci. Zastanowiło mnie to. Poszedłem, żeby sprawdzić, co się stało.

-No, no. Widać, że panowie tak bez nas zaczęli – powiedział Mati.

-Wstydzilibyście się. Tak bez nas zaczynać – odparł Kamil.

-Co się stało? – spytałem.

-Te ciacha zaczęły się lizać po kryjomu. Chamstwo.

-Ja rączki mam przy sobie – odparł Łukasz, podnosząc ręce do góry, uśmiechając się przy tym zalotnie. Piotrek w tym czasie oblizywał wargi.

-Może ręce tak, ale język raczej nie – odparłem.

-Ma smakowity języczek – odparł Piotrek.

-Mogę się tylko domyślać – stwierdziłem.

-Tia, żeby tylko domyślać – parsknął śmiechem Łukasz.

-Pawełku, czy my o czymś nie wiemy? – spytał Kamil, patrząc się na mnie przenikliwym wzrokiem.

-Kurwa, wydało się! – powiedziałem, udając wkurzenie. – Robisz zajebisty rimming, kochanie – zwróciłem się do Łukasza.

-O, żesz, ty! Musiałeś się wygadać?

-Mój tyłek jeszcze to pamięta – odparłem, mrugając do kolegi.

              Wszyscy ryknęliśmy śmiechem.

-No, dobra, panowie. Żarty żartami, ale chyba nie będziemy tu siedzieć o chipsach i suchym pysku – powiedziałem.

-To fakt – stwierdził Piotrek – Pomogę ci przynieść picie.

              Poszliśmy do kuchni a nowi goście rozsiedli się w pokoju.

-Kurde, głupio wyszło – powiedział Piotrek – Sorry.

-Spoko, nie ma sprawy – odparłem – Jesteście dużymi chłopcami i macie prawo trochę się zabawić. Dobra, weź trochę piw, ja wezmę resztę, potem przyniosę colę i wódę.

-Wódę?

-No, Łukasz przyniósł flachę.

-No, nieźle. Będzie się działo.

-Wiesz, nie przeszkadza mi to, że będzie się działo.

-Naprawdę? spytał Piotrek unosząc jedną brew do góry.

-Tak, bo mam zamiar kurewsko się dzisiaj bawić. A ty, jak widzę, też nie przyszedłeś tu tylko posiedzieć i oglądać filmy.

-Racja. Nie ukrywam, że mam chcicę.

-Chyba wszyscy tu mają, nie wyłączając mnie.

-O, popatrz, popatrz – powiedział mój rozmówca i złapał mnie za krocze, po czym pocałował mnie namiętnie w usta. Nie opierałem się. Otworzyłem usta, żeby Piotrek mógł w nie wsunąć swój język. Kolejny zwinny języczek. W to mi graj!

              W drzwiach stanął Kamil.

-Halo, panowie! Pić nam się chce.

-Dobra, już idziemy – odparłem, odsysając się od ust Piotrka. Piotrek wyszedł pierwszy, ja za nim. Kamil klepnął mnie w tyłek i powiedział:

-No, no, cnotka niewydymka? Cicha woda z ciebie, pączusiu.

              Kiedy weszliśmy do Pokoju, Kamil powiedział, wskazując na mnie:

-Ta święta dziewica jest rzeczywiście wyposzczona.

-A pani jest ciota – odparłem, pokazując język.

-Wiem – odparł z dumą.

              Poszedłem do kuchni po resztę napojów. Wszystko było gotowe na filmowy wieczór. Wróciłem do pokoju. Wszyscy wygodnie rozsiedli się na kanapie.

-To co pierwsze oglądamy? „Kac Vegas”?

-Może być – odparli chórem goście. Włożyłem płytę do odtwarzacza i zaczęliśmy oglądać. W czasie projekcji zaczęliśmy sobie drinkować. Piwo zeszło dość szybko, więc czas przyszedł na wódkę z colą. Była pyszna. Zaczęło mi się robić gorąco. Musiałem ściągnąć koszulkę, co nie uszło uwadze Piotrka. Położył dłoń na moim udzie i spojrzał mi głęboko w oczy. To spojrzenie zawsze wprawiało mnie w podniecenie. Zaczął jeździć dłonią po moim udzie. Włożył mi ją między nogi a ja ją nimi ścisnąłem. Piotrek mnie pocałował, a ja się nie opierałem. Poczułem jak moje krocze pęcznieje, Piotr natomiast nie przerywał masażu. W pewnym momencie poczułem, jak z drugiej strony ktoś mnie liże za uchem. Wyczułem zarost. To był Łukasz. Zwróciłem ku niemu twarz i wwierciłem się w jego usta. Piotrek w tym momencie lizał mój sutek.

              Otwarłem na moment oczy i zobaczyłem, że Mati i Kamil też nie próżnują. Kamil usiadł Matiemu okrakiem na kolanach i razem zaczęli się całować. Piotrek ściągnął koszulkę. Moim oczom ukazał się piękny tors, którym chciałem się jak najszybciej zająć. Łukasz to wyczuł i przerwał pocałunki. Zaczął masować tors Piotra, a Łukasz wstał i zaczął powoli się rozbierać. Kamil i Mateusz podeszli do niego i zaczęli lizać jego ciało. Ściągnęli mu spodnie i majtki. Mati lizał jego zarost a Kamil masował Łukaszowi kutasa.

              Piotrek położył się na kanapie. Rozchylił nogi, a ja ściągnąłem mu spodenki i majtki. Położyłem się na nim i zacząłem się z nim namiętnie lizać. Piotrek włożył swoje dłonie do moich majtek i zaczął masować mi pośladki. Podniosłem się lekko i sięgnąłem po wódkę. Odkręciłem zakrętkę i wylałem trochę wódy na jego tors i zacząłem go lizać. Chłopak jęknął, a jego penis zaczął podskakiwać z podniecenia. Zamknąłem oczy i zacząłem ssać jego sutki. On syknął i wyprężył się jeszcze bardziej.

              Nagle i ja syknąłem, bo poczułem, że ktoś zaczyna lizać mój tyłek. To był Łukasz. Wypiąłem się jeszcze bardziej. Wziąłem kutasa Piotrka do ręki i zacząłem go lizać. Podniosłem głowę i zobaczyłem, że Piotrek zaczyna obciągać Kamilowi. Mati natomiast robił to samo swojemu chłopakowi, co Łukasz mi. Kutas Piotrka smakował wyśmienicie. Włożyłem całego do ust i zacząłem go ssać. Zaczął pęcznieć w moich ustach. Czułem, jak śluz powoli zaczyna z niego wyciekać, a ja nie przerywałem ssania.

              Tymczasem Mati wstał, stanął za Kamilem, zaczął masować jego sutki i kąsać go w szyję. Ja natomiast poczułem palec Łukasza w swoim rowku. Jęknąłem głośno i zacząłem powoli poruszać tyłkiem. Nie wyciągając palca z mojego tyłka, Łuksiu usiadł przed kanapą i zaczął lizać kutasa Piotrka. Nasze usta się spotkały i zaczęliśmy się lizać. Przerwaliśmy pieszczoty z Piotrkiem. Chciałem poczuć na sobie zarost Łukasza. Wstałem z kanapy i położyłem się na brzuchu na podłodze. Brunecik z zarostem położył się na mnie i zaczął ocierać się zarostem po moich plecach i pośladkach.

              Piotrek zaczął sobie walić. Usiadł na kanapie i patrzył na nas. Mateusz z Kamilem zaczęli uprawiać ze sobą seks analny. Kamil był pasywem. Patrzyłem to na nich to na Piotrka. Nagle poczułem jak Łukasz wchodzi we mnie. Czułem się na to gotowy. Czułem w sobie jego namiętność. On tego chciał. Ja również.

              Piotrek postanowił nie próżnować. Stanął za Kamilem i zaczął mu robić palcówkę. On jęknął, poczym przyspieszył ruchanie swojego chłopaka. Masaż prostaty zafundowany przez blondyna podziałał na niego jak dodatkowy zastrzyk energii. Nie czekając na zgodę, Piotrek wszedł w Kamila. Te trójkąt strasznie mnie podniecił, a Łukasza to już w ogóle. Posuwał mnie tak, jak nikt inny przed nim. Czułem, że odlatuję  nic nie jest w stanie tego powstrzymać. Zalewała mnie fala dzikiej rozkoszy. Postanowiłem, że dołączę się razem z Łukaszem do trójkąta. Przerwał on posuwanie mojego tyłka. Usiadł na kanapie i włożył do ust kutasa Matiego. Ja natomiast usiadłem na członku Łuksia i zacząłem go ujeżdżać.

              Całe mieszkanie wypełniły jęki napalonych samców. Czuliśmy niebywałą wspólnotę. Zapach potu unosił się nad nami, a my, szaleni, odlatywaliśmy.

-Kurwa, ale zajebiście – wysapał Piotr. Kamil odwrócił twarz i zaczął lizać się z Piotrkiem. Wszyscy przyspieszyliśmy. Czułem dreszcze, które przenikały Łukasza. W pewnym momencie chłopak krzyknął, a mój tyłek wypełnił się ciepłem jego spermy. Zamknąłem oczy. Usłyszałem głośny jęk Mateusza. Gdy otworzyłem oczy, zauważyłem, że zarost Łukasza jest ozdobiony gęstą spermą Matiego. Zszedłem z gorącego rumaka Łukasza i zacząłem lizać jego zarost. Po chwili jednak on przybliżył mnie do siebie i zaczął mi namiętnie obciągać kutasa. Czułem ciepło jego ust. Ja natomiast wziąłem kutasa Matiego do ust i zlizywałem z niego resztki spermy. Mateusz jęczał, bo w tym samym momencie był posuwany przez swojego chłopaka. Piotrek natomiast wyszedł z Kamila i zaczął się za nim masturbować. Jęczał coraz głośniej. Nagle odchylił głowę a z jego kutasa wystrzelił strumień spermy, zalewając pośladki Kamila.

              Ja natomiast czułem, że zaraz dojdę. Zwinne usta Łukasza nie pozwalały mi na chwilę wytchnienia. Czułem, jak cieknie mi śluz. Do pieca rozkoszy dołożył Piotrek, który wsadził mi swój palec do mojego rowka, robiąc mi palcówkę. Tego wytrzymać nie mogłem i w kilka sekund doszedłem w ustach Łuksia. On natomiast spił wszystko. Nic się nie zmarnowało.

              Kamil wyszedł ze swego chłopaka. My natomiast kucnęliśmy przed nim i czekaliśmy na jego orgazm. Mati wziął jego kutasa do ręki i zaczął mu walić. Długo nie trzeba było czekać. Nie minęła minuta, a Kamil ryknął głośno, a z jego kutasa wystrzeliła na nas jego sperma. Po chwili wstaliśmy i zaczęliśmy się razem całować, zlizując jego sok z siebie nawzajem. Byliśmy wykończeni, ale niesamowicie zadowoleni.

-No, dobra, panowie, to co teraz oglądamy? – spytał Piotrek.

Zgłoś jeśli naruszono regulamin