A teraz żal...
(Nr 11/2004)
NARRATOR:Piękno otaczającego nas świata staje się siłą, która mobilizuje nas do życia, wyzwala zachwyt, radość i entuzjazm, budzi podziw dla sił przyrody, jej tajemnic i głębi. Przyroda kształtuje człowieka, uwrażliwia jego duszę, serce, powoduje, że nie jest on obojętny na sprawy innych ludzi. Kontemplacja natury sprawia zatrzymanie się, odnalezienie sensu życia. Zachwyt nad przyrodą prowadzi do ochrony tego wszystkiego, co w niej piękne: kwiatów, zwierząt, wszelkich stworzeń żyjących. Trzeba tylko zatrzymać się na chwilę i "odetchnąć" urokiem świata, pejzażu ojczystego.UCZENNICA I:Pięknie być człowiekiemMały słaby jest człowieklecz jego potęgawierzchołków Gór Skalistychkrańców pustyń sięga.On pęta rzek wezbraniaa morskie otchłanie w gościńce zamienia swoje biorąc we władanie. Przebył lody wieczystesiłami wszystkimi wydziera z nich najskrytszetajemnice ziemi.Niestrudzony, odważnyw bój śpieszy radośniebo w walce z żywiołami on sam w siłę rośnie.Na takim bojowaniumija wiek za wiekiemaż glob staje się ciasny. Pięknie być człowiekiem.NARRATOR:Piękno ojczystego pejzażu, wschody i zachody słońca, blask gwiazd na firmamencie niebieskim, malownicza tęcza po burzy, krople deszczu czy płatki śniegu, poranna rosa, krzak dzikiej róży, wierzchołki gór, fale morskie wciąż wywoływały uczucia zachwytu i podziwu, poruszały najwrażliwsze struny serc, aby znaleźć swe odzwierciedlenie w poezji. Ubrane w kształty poetyckiego słowa, przelane na papier pozostały jako trwała pamiątka, ślad zachwytu, który przetrwał pod piórem poetów. UCZENNICA II:Ziemia rodzinnaZiemio, na której rosnę,Ojczyzno! Kocham cię całąKażdą twą jodłę i sosnęZielony dąb, brzozę białą.Wszystkie twe drzewa i ptakiPrzelatujące nad niebemNawet chwasty - chabry i makiI zboże, które jest chlebem.Kocham rzek twoich wodyI mazowieckie piachyOwocujące ogrodyI złote, wiślane łachy.Drogie mi w polu ogniskaI każda roku poraMorze o brzegi bijąceI ryby w mazurskich jeziorach.UCZEŃ I:Kwiaty ojczysteKwiaty nad Wisłą mazowieckieStokrotki, fiołki i kaczeńceZielone wiechy nad WarszawąKwieciste nad domami wieńce.Kwiaty znad Odry, gąszcze róż Stukolorowe pióra pawieW parkach Szczecina i OpolaW małych ogródkach pod Wrocławiem.Kaliny, malwy białostockieLubelskie bujne winogrady, Dziewanny złote pod ZamościemI w Kazimierzu białe sady.Kwiaty nad Wisłą, Narwią, BugiemZbierane w słońcu, przy księżycuKocham was kwiaty mej OjczyznyNad Odrą, Wartą i Pilicą.Uczniowie wspólnie śpiewają pieśń pt. "Kwiaty polskie"UCZENNICA III: Wysokie drzewaO, cóż jest piękniejszego niż wysokie drzewaW brązie zachodu kute wieczornym promieniemNad wodą, co się pawich barw blaskiem rozlewaPogłębiana odbitych konarów sklepieniemZapach wody, zielony w cieniu, złoty w słońcuW bezwietrzu sennym ledwo miesza się, kołyszeGdy z łąk koniki polne w sierpniowym gorącuTysiącem srebrnych nożyc szybko strzygą ciszę.Z wolna wszystko umilka, zapada w krąg głuszaI zmierzch ciemnością smukłe korony odziewaZ których widmami rośnie wyzwolona dusza. O, cóż jest piękniejszego niż wysokie drzewa.UCZENNICA IV:Dzień dobry, drzewaDzień dobry, drzewa, polskie drzewaWiatr wam ballady swoje śpiewaI rozczesuje wasze liścieCo w oczach mienią się srebrzyście.Dzień dobry, drzewa, polskie drzewaWiosenna poi was ulewaA potem grzeje ciepłe słońceI słychać znów słowików koncert.Dzień dobry, drzewa, polskie drzewaJuż was niejeden wiersz opiewałPod lipą siedział KochanowskiI poszum liści zmieniał w głoski.Dzień dobry, drzewa, polskie drzewaWiosna was szczodrze przyodziewaI trwacie tak na naszej ziemiNa przemian w bieli - i w zieleni!UCZEŃ II:O czysta moja ziemioO czysta moja Ziemio lat rannych podgórskaGdzie wiatr wiosenny światłe wzgórza muskaGdzie nocną ciszę tka lot nietoperzaI trel ptasiego mistrza nad mistrzamiA żar południa unika pasterzy Nad żyznym polem i lasami.Wyrwij mnie z betonów miastaMorderczych wibracji i odpadów szklanychPionowych pustyń obcych i nagannychGdzie ptaki nocą tłuką się o muryA dniem dychając ciąg smogu ponurySzukają bezskutecznie miejsc na gniazda.Magio doliny kwietnonośnaKtórą rzeźbiły wody lodowcaPrzez tysiąclecia lecące z Karpat Na skarpie której stała moja chataObfitym mchem porosłaPochłoń mnie swoją zieloną rozkosząI nakarm czystą tęczową rosą.NARRATOR: Ale w dziejach przyrody w wielkiej "Księdze świata" człowiek zapisał też niechlubną kartę, w imię postępu niszcząc to, co w niej najpiękniejsze.UCZENNICA II:W imię postępuTo pierwsza jaskółka, Która uplotła koszyczek nad twoim oknem?Strącona wraz z dzieciątkamiDla porządku...To pierwsze twe dzieckoCo padło ofiarąZaczajonej w mlekuChemicznej cywilizacji?To pierwsze wiosną pszczołyŚmiertelnie zwiedzioneKiedy szukały w kwiatach Nektaru życia?UCZEŃ III: ŚmieciIleż śmieci niepozbieranychIleż odpadków - śladów człowiekaIle papierków idzie z wiatrem w tanyI na porządek nie ma jakoś lekarstw.Na tym balu śmieci każdy tańczy walcaZapałki, niedopałki i pokrywki puszekTu ślady czystości policzysz na palcachGdzie mojej uwadze śmieć żaden nie uszedł.Na tym raucie śmieci zawstydzony człowiekCzuje, że dla niego już miejsca nie maI patrzy zawstydzony ukradkiem spod powiekA poeta przechodzi, nie dla niego temat.Wirują papierki z cukierków i dropsówSzczątki zapomnianej od dawna pamięciIleż można śmieciami na tej ziemi popsućMyślę i patrzę sobie, jak wiatr nimi kręci.UCZEŃ IV:Pożar lasuGotuje się żywicaW kadłubach opalonychZ trzaskiem smoła wytryskaZ gęstwin czerni skłębionychSłońce starło się z ziemiąDym z nieba wgryza się w oczyJeleniom rogi płonąZiemię rwą kopytami Prują przestrzeń czerwonąPieką się w ogniu bukiSosny kwitną jak makiSyczą zgrozą jałowceTrzaskają suche krzakiPędzą wyspy - polankiPierzchają liliowe wrzosyNa mech sczerniały kapiąŻywiczne krople rosy.UCZENNICA I:WycieczkaBył lasProszę wasI do tego lasuDla zabicia czasuPrzyszli chłopcy weseliI wnet się do dzieła wzięli.UCZEŃ I:Pierwszy wyrzeźbił nożemSwoje nazwisko na korzeDrugi - gdy tylko przybyłNogami zmiażdżył grzyby.UCZEŃ II:Trzeci nałamał gałęziI aż ze śmiechu rzęził. Czwarty wrzeszczał jak gorylSłychać go do tej pory.UCZEŃ III:Piąty z wiatrówką w dłoniZaczął wiewiórkę gonić.UCZEŃ IV:Szósty się bardzo rozgniewałWięc tłukł butelki o drzewa.UCZENNICA V:A las Proszę wasWestchnął sobie żałośnie - Ja wyrosłem pięknieAle co z nich wyrośnie?NARRATOR:Przerażeni zniszczeniem, ingerencją w świat natury i niszczycielską działalnością człowieka winniśmy uczynić sobie - razem z poetą księdzem Janem Twardowskim - "Rachunek dla dorosłego".UCZENNICE:(wspólnie recytują)"Jak daleko odszedłeśod prostego kubka z jednym uchemod starego stołu ze zwykłą ceratą od wzruszenia nie na nibyod sensuod podziwu nad światem"...NARRATOR:Trzeba nam zatrzymać się w pokorze, pomyśleć, co robić dalej, jak postępować, aby nie wyniszczyć samych siebie? Niech nikomu się nie zdaje, że dla zachowania ludzkości wystarczy walczyć z zanieczyszczeniami, lepiej gospodarować zasobami Ziemi i powstrzymać mnożenie się szkodliwych obszarów działalności ludzkiej! Kiedy choroba tkwi w sercu pacjenta, lekarz nie uleczy go, nakładając na rany maści, które w tej sytuacji pełniłyby funkcję placebo. Przyczyny naszych nieszczęść tkwią w naszych duszach, i tam też znajdują się powody nadziei, że staniemy się prawdziwymi ludźmi. Proces uczłowieczenia może posuwać się dalej tylko pod warunkiem, że poczujemy się w pełni solidarni ze światem żywym, z tą Ziemią, której elementy chemiczne nagromadziły się stopniowo przez 4 miliardy lat, by utworzyć dziwnego i skomplikowanego dwunoga, któremu Linneusz przedwcześnie nadał imię sapiens. Nie doszliśmy jeszcze do kresu ewolucji, która przeprowadziła nas ze stanu prymitywnych człowiekowatych do stadium triumfujących ludzi ery atomowej. "Po etapie techniki musimy teraz przebyć etap myśli, dopiero wtedy będziemy mogli mówić o prawdziwej cywilizacji". Arlena Gąsowska - GilMielecUczę biologii w LO nr 3 i Liceum Technicznym oraz ochrony środowiska w Technikum Samochodowym i Technikum Mechanicznym w Mielcu. W scenariuszu wykorzystałam wiersze: "Pięknie być człowiekiem" E. Szelburg-Zarembiny, "Ziemia rodzinna" L. Mariańskiej, "Kwiaty ojczyste" Z. Kubiaka, "Kwiaty polskie" J. Tuwima, "Wysokie drzewa" L. Staffa, "O czysta moja Ziemio" L. Lenar, "Śmiecie" Wasilewskiego, "Pożar lasu" J. Lieberta, "Wycieczka" W. Ścisłowskiego.
malagos64