Pułapka homeopatii.doc

(37 KB) Pobierz
Pułapka homeopatii

Pułapka homeopatii

Termin homeopatia pochodzi z połączenia dwóch słów: homois (podobny) i pathos (ból). Leksykon PWN stwierdza, że „homeopatia to nieuznawana przez naukę metoda leczenia polegająca na stosowaniu w bardzo dużym rozcieńczeniu środków, które w normalnym stężeniu powodują objawy podobne do objawów danej choroby". Homeopatia jest więc systemem terapeutycznym polegającym na "leczeniu" chorych przy pomocy takich środków, które wywołują objawy identyczne z tymi, które chcemy wyleczyć. „Podobne leczy się podobnym".

           

            Jakie są źródła i doktrynalne pod­stawy homeopatii? Twórcą stosowa­nej dzisiaj homeopatii jest urodzo­ny w 1755 r. dr Samuel Hahnemann. W 1810 r. napisał książkę Organon of Rational Healing. Jest to najważniej­sze dzieło homeopatii, z którego dowia­dujemy się o ścisłych powiązaniach tej metody leczenia z magnetyzmem zwie­rzęcym. Czytamy tam, że ludzkie cho­roby są spowodowane przez wyłącz­nie duchowe (dynamiczne) zaburzenia mocy ducha (witalnej zasady) ożywia­jącej ludzkie ciało (por. Organon, 11). Lekarstwo ma działać na energię witalną i dlatego ma przypominać chorobę, być do niej podobne.

           Lek homeopatyczny musi być mak­symalnie rozcieńczony. Stopień roz­cieńczenia oznacza się literą D (system dziesiętny) lub C (system setny). Sys­tem D polega na tym, iż l kroplę „leku" mieszamy z 9 kroplami wody lub, rza­dziej, alkoholu; otrzymujemy roztwór Dl, następnie l kroplę Dl z 9 kropla­mi wody otrzymujemy roztwór D2 itd. itd. System setny C polega na tym, iż l kroplę „leku" mieszamy z 99 kropla­mi wody czy alkoholu, otrzymując w ten sposób roztwór Cl (CH1), następnie l kroplę Cl z 99 kroplami wody i mamy C2 itd. Rozcieńczenia niskie wahają się między Dl a D10 (C5), zaś rozcieńcze­nia wysokie od CHS do CH30, a nawet CH100 itd. Z naukowego punktu widze­nia, biorąc na przykład sól kuchenną, za pomocą prostego rachunku można dowieść, że w roztworze od CH12 nie ma już ani jednej cząsteczki tego związ­ku. A więc co "leczy"?....

           Dr. medycyny H.J. Bopp z St. Gall w Szwajcarii pisze: „By skonstatować absurdalność leczenia homeopatyczne-go, skorzystamy z przewodnika Guide pratiąue d'homeopathie J. Hodlera. Zgodnie z prawem podobieństw dora­dza on podanie Calculi renalis (kamie­nie nerkowe) CH9 choremu cierpiącemu na te właśnie kamienie nerkowe. Ocze­kuje się więc zniknięcia kamicy nerko­wej i uleczenia chorego poprzez zasto­sowanie leku zawierającego sproszko­wany kamień nerkowy, rozpuszczony w stężeniu 1/100000000000000000000 (18 zer). Ten sposób leczenia staje się co najmniej niebezpieczny w wypad­ku choroby zakaźnej" (Brulion 1/1999, str. 130).

            Drugim etapem przygotowania leków homeopatycznych jest potencja-lizacja lub dynamizacja, która polega na powtarzanych przy każdym rozcień­czaniu wstrząśnięciach. Owe wstrzą­sy mają uchwycić niewidzialną energię okultystyczną czyli niematerialną naturę substancji. W Organonie czytamy: „Le­karz jest w stanie usunąć owe chorobo­we zaburzenie jedynie poprzez oddzia­ływanie na ową niematerialną energię przy pomocy substancji obdarzonych mocami modyfikującymi, także niema­terialnymi, a odbieranymi przez uner­wioną wrażliwość obecną w organi­zmie. Tak oto dzięki ich dynamiczne­mu oddziaływaniu na energię witalną mogą leki przywrócić zdrowie i rzeczy wiście odnowić równowagę biologicz­ną chorego". Jak widać ta zasada wpro­wadza nas w świat okultyzmu, używania tajemnych mocy, a na ten temat Kościół wypowiada się jednoznacznie: wszyst­kie praktyki magii i czarów, przez które dąży się do pozyskania tajemnych sił, by posługiwać się nimi i osiągnąć nad­naturalna władzę nad bliźnim — nawet w celu zapewnienia mu zdrowia — są w poważnej sprzeczności z cnotą religij­ności (tzn. są grzechem ciężkim) (KKK 2117).

            W kręgu producentów leków home­opatycznych jest powszechnie wiadome, że w celu znalezienia nowego leku sto­suje się praktyki okultystyczne, waha­dełka, seanse spirytystyczne, podczas których prosi się duchy o informacje.

 

            Dr H. J. Bopp pisze, że „homeopa­tia spokrewniona jest z magnetyzmem, praktyką hipnotyzerów oraz terapią opierającą się na odczytywaniu infor­macji z kształtu małżowiny usznej (auriculo therapie), a przecież wszystkie te metody są albo okultystyczne, albo z okultyzmem powiązane (occultus - nie­znany). Nasz wysiłek powinien zmie­rzać do demistyfikacji pozorów nauko­wości tych metod, które nie są przeko­nywające, kiedy bada się źródło, teorię, praktykę oraz bieżące świadectwa, doty­czące efektów ich zastosowania. Naiw­nością byłoby oczekiwać jasnej i rzetel­nej odpowiedzi, czy też odsłaniających prawdę wyjaśnień ze strony lekarzy lub farmaceutów leczących za pomo­cą homeopatii. I choć na pewno istnie­ją wśród nich ludzie uczciwi i sumien­ni, szukający sposobu korzystania z homeopatii w oderwaniu od jej tajem­nych praktyk, to jednak wpływ okul­tyzmu, z natury swej ukryty, często pod przykrywką pseudonaukowej teo­rii, nie znika ani nie zostaje zneutrali­zowany przez fakt powierzchownego potraktowania, które zadowala się po prostu zanegowaniem istnienia takie­go wpływu. Homeopatia jest po prostu niebezpieczna. Jest całkowicie sprzecz­na z nauczaniem Słowa Bożego. Chce ona leczyć za pomocą substancji zdy­namizowanych, a to oznacza — obcią­żonych «ładunkiem» okultystycznym. Leczenie homeopatia jest więc owocem praktycznego przyjęcia filozofii i religii hinduizmu, panteistycznej i ezoterycz­nej". Dr Bopp pisząc o tym, jaka powin­na być postawa chrześcijanina wobec homeopatii stwierdza, że „Pismo Święte wyraźnie przestrzega przed konsekwen­cjami praktykowania spirytyzmu i astro­logii, które homeopatia ma w wielkim poważaniu.

Nie będziecie się zwracać do wywo­łujących duchy ani do wróżbitów. Nie będziecie zasięgać ich rady, aby nie splugawić się przez nich. Ja jestem Pan, Bóg wasz (Kpł 19,31); Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowa­dza przez ogień swego syna lub córkę, uprawiał wróżby, gusła, przepowied­nie i czary, nikt, kto by uprawiał zaklę­cia, pytał duchów i widma, zwracał się do umarłych. Obrzydliwością jest dla Pana każdy, kto to czyni (Pwt 18,10-12). Pan Bóg uważa te grzechy za plugawią­ce nas, za duchową prostytucję, ohydę. Jego przestroga jest uroczysta.

            Zażywanie leków homeopatycznych oraz wyrobów antropozoficznych (Weleda) jest jak najbardziej niewska­zane i odradzane. Niektórzy wierzący myślą, że leki homeopatyczne o bar­dzo niskim stężeniu (do D6) są ducho­wo nieszkodliwe. Nawet jeśli wziąć pod uwagę, że współcześnie leki homeopa­tyczne produkowane metodą przemysło­wą są dynamizowane mechanicznie, już samo przyjęcie i leczenie homeopatia jest owocem praktycznego uznania filo­zofii i religii hinduizmu. Kontakt z nie­materialną istotą rzeczy, z niewidzial­ną siłą świata ezoterycznego działają­cego w leku, kala chrześcijanina. Tajem­ne, okultystyczne działanie w homeopa­tii przenosi się na osobę chorego, pod­daje go (świadomego lub nie) działa­niu złego ducha. Wielokrotnie rezulta­tem tego jest pewien związek z szata­nem. Można zostać wyleczonym z cho­roby ciała, ale za to następuje w czło­wieku zachwianie równowagi psychicz­nej, a w życiu duchowym regres. Zna­czącym jest fakt, że często w tych rodzi­nach, które stosują takie metody lecze­nia, spotkać można depresje.

            Ludzie wierzący nie powinni dać się skusić faktem zadziwiających uzdro­wień przy pomocy homeopatii. Nie cho­dzi o to, by je zanegować, nawet jeśli medycyna naukowa nie znajduje wyja­śnień. Pismo Święte uczy nas, że szatan poprzez ludzi zdolny jest czynić cuda i uzdrowienia: Powstaną bowiem fałszy­wi mesjasze i fałszywi prorocy i dzia­łać będą wielkie znaki i cuda, by w błąd wprowadzić, jeżeli to możliwe, także wybranych (2 Tes 2,9-10).

            Co należy czynić, jeśli spostrzegamy, że wystawiliśmy siebie na owo tajemne działanie? Przede wszystkim konieczna jest skrucha i odcięcie od takiego wpły­wu. Należy uwierzyć całym sercem, po uznaniu swych grzechów, w całkowi­te wyzwolenie poprzez Ofiarę i Prze-najdroższą Krew Chrystusa, wylaną na Krzyżu. Spotkanie z wiernymi (du­chownymi lub świeckimi), doświad­czonymi w tej dziedzinie jest często konieczne, szczególnie jeśli zaistnia­ły problemy psychiczne lub duchowe. Pan Jezus przyszedł zbawić i wyzwolić. Jeśli wyznajemy nasze grzechy, Bóg jako wierny i sprawiedliwy odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości (l J 1,9). Jeśli więc Syn was wyzwoli, wów­czas będziecie rzeczywiście wolni (J 8, 36). (dr H. J. Bopp, La Bonne Nouvelle, Olivet 1984. cyt. za Brulion 1/1999, s.132-133)

Red

 

Tekst pochodzi z: „Katolickiego Dwumiesięcznika Społecznej Krucjaty Miłości – Miłujcie się!”, nr 5-2003, s. 22-23

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin