praca zbyszko po doszlifowaniu.doc

(45 KB) Pobierz
Zbigniew Gogol kl

Zbigniew Gogol kl. IV TM                                                             dnia 16.Styczeń.2007 r.

 

 

 

Temat:

 

Motyw balu, zabawy i wesela w literaturze. Omów na wybranych przykładach literackich.

 

Pierwsza osobą, która nadała prawo do zabawy, balu, wesela i wszystkich rzeczy związanych z rozrywka był Bóg. W „Księdze Rodzaju” zostały opisane dzieje stworzenia świata i to właśnie tam można się doczytać ze Bóg przez sześć dni ciężko pracował tworząc świat, a siódmego dnia odpoczywał. W tym właśnie dniu ludzie po przepracowanym tygodniu mogli udać się na zasłużony odpoczynek, odreagować ,uciec od rzeczywistości jaka ich otacza. To właśnie w ten dzień ludzie urządzali bale, przez co rozumieli wielkie huczne zabawy taneczne, na takich spotkaniach ludzie poznawali się, zakochiwali się w sobie, był to czas, w którym wszyscy chętnie brali udział, przygotowując się do uroczystości. Takiego rodzaju spotkania towarzyskie możemy zaobserwować w literaturze opisujące dzieje dawnej Polski, w którym bale czy wesela trwały przez kilka dni. W zabawach tych uczestniczyły rodziny z całej wsi. Owe spotkania były bardzo kosztowne, bywało tak ze szlachta polska zastawiała cały swój majątek tylko po to, żeby się pokazać z jak najlepszej strony. Można by tu przytoczyć dzisiejsze powiedzenie „zastaw się, a postaw się”.

Wesela odegrały w literaturze polskiej ważną role, zapewne  dlatego, ze świetny to pretekst do tego by poruszyć bardzo ważne kwestie, a przy okazji ukazać obyczaj, barwę folkloru, ludzi w wierze zabawy. Reymont- łącząc starego Borynę z młodą kwitnącą Jagną zaprezentował obyczaj wiejski w detalach: tańce i stroje, oczepiny i przyśpiewki, to możemy znaleźć w „Chłopach”. Wcześniej jeszcze w „Panu Tadeuszu” sięga Mickiewicz po obyczaje zaręczyn, by ukazać optymizm i wole walki o wolność doby napoleońskiej. „Poloneza czas zacząć”- sławny cytat utrwalił się w naszej świadomości jako radosny finał epopei. Bo i było weselisko, świętem radosnym w Polsce szlacheckiej, ceremoniałem bogatym w obrzędy, które miały zagwarantować młodej parze bogactwo, potomstwo, szczęście itd. Wesele musiało być huczne, a odbywało się jesienią lub w karnawale. Im więcej gości tym większe szczęście młodych. Już wówczas posyłano swatów do rodziców dziewczyny, jeśli kawaler został odrzucony go czarną polewką, a natomiast, jeśli odpowiedz brzmiała „tak” rozsyłano zaproszenia, objeżdżano dwory, zapraszano osoby dostojne. Jest to kolejny dowód na to jak kosztowne były okoliczności, na które szlachta łożyła swoje pieniądze. Po ślubie ucztowano i tańczono. Oczepiny- czyli przyjęcie panny do grona mężatek odbywały się przy przyśpiewkach, kiedy obcinano jej włosy a nakładano jej czepiec. Po przenosinach do męża przyjmowano młodą parę chlebem i solą. Ta tradycja przetrwała do dziś.

W Panu Tadeuszu możemy zaobserwować jak ludzie szlachetnie urodzeni spędzają wolny czas, poświęcając go na grzybobranie, polowania, rożnego rodzaju zjazdy, w którym uczestniczyły cale wsie. Szczególna uwagę pragnę poświęcić polowaniu na niedźwiedzia.

W Soplicowie trwają przygotowania do polowania, które zaczyna się wczesnym porankiem. Tadeusz nieco zaspał, obudzony przez Zosie ,szybko się ubiera wsiada na  konia i jedzie na umówione miejsce .Obława rozpoczyna się nim Tadeusz dojeżdża do myśliwych. Łowcy czekają w miejscu, aż psy odnajdą trop. Ciszę w lesie przerywa ujadanie zwierzęcia.. Na ten sygnał wszyscy ruszają z miejsca. Panuje niesamowity hałas i bałagan. Nic więc dziwnego, że zwierz wymyka się i rusza w stronę mniej strzeżoną, gdzie znajdują się Tadeusz i Hrabia. Padają strzały, niestety niecelne. Jedynym ratunkiem jest ucieczka. Bestia jednak nie poddaje się, dopada Hrabiego, jednak z boku wyskakuje Rejent, Asesor i Gerwazy, a za nimi bezbronny kwestarz. Nagle rozlegają się trzy strzały i niedźwiedź zostaje pokonany. Po tym zdarzeniu Wojski gra na rogu sygnał kończący polowanie.

Dzięki bogactwu polskiej przyrody mogliśmy się dowiedzieć jak wyglądały polowania w staropolszczyźnie, jak ludzie spędzali swój wolny czas, w jaki sposób mogli się oderwać od codziennych zmartwień.

Wesela tak jak w „Chłopach” Władysława Reymonta   najczęściej odbywały się na zimę i jesień właśnie wtedy, gdy brak prac gospodarskich pozwalał ludziom na zabawę weselną. Najpierw przysyłano zaufanego do panny by dowiedzieć się czy zalotnik jest mile widziany. Potem przysyłano swatów z wódką. Im lepszy swat tym lepsza pozycja pana młodego. Jeśli oświadczyny są przyjęte to panna młoda musi wypić kieliszek. Udając się do karczmy (zmówiny) ustalano posag dla panny młodej i ewentualne zapisy od pana młodego. Do domu panny młodej kobiety znosiły jadło by jej matka się nie wykosztowała. Matka panny młodej błogosławiła obrazem młodych. Do kościoła najpierw wchodzą: młoda z drużbami i druhnami, młody, rodzina młodych i reszta wsi, natomiast kolejność w drodze do domu weselnego jest dowolna. Panna młoda musi zatańczyć z każdym mężczyzną na weselu jeden taniec. Według tradycji pierwszy i ostatni taniec rezerwowany jest dla pana młodego. W drugi dzień wesela są oczepiny. Byrona jako najbogatszy we wsi musiał mieć bogate i huczne wesele. Ważna jest kolejność potraw i partnerów tanecznych dla panny młodej.  Na weselu bardzo ważne są przyśpiewki według starego powiedzenia, gdy przyśpiewek nie będzie to małżeństwo będzie nie szczęśliwe

Motyw wesela ludowego w „Chłopach” Reymonta to zapis obyczajów ludu ,pokazanie kultury obszaru który autor epopei chłopskiej dobrze znał. W powieści poznajemy wieś Lipce końca wieku XIX, jej mieszkańców, folklor, bogactwo obyczajów, począwszy od strojów ludowych zwyczajów, ludowej muzyki, przyśpiewek, tańców aż do spożywania potraw i pitych trunków. Ludzie w Lipcach żyją życiem tradycyjnym, w zgodzie z natura, kultywują tradycje przodków.

Historia balu w Polsce ma swoje podwójne wymiary. Z jednej strony są to, bowiem dzieje teatralizacji zabawy towarzyskiej, z drugiej - proces nabierania przez tę imprezę charakteru antynarodowego. W obu tych wymiarach bal zaistniał literacko po raz pierwszy w scenie z III części Mickiewiczowskich Dziadów. Jej powstaniu wtórowała gorzka świadomość tragedii narodowej, a zarazem ostre wyczulenie na zachowania niestosowne w żałobnych okolicznościach.

Cała ta scena - od pierwszych taktów muzyki aż do jej nagłej zmiany i ostatecznego wygaśnięcia - skonstruowana jest za pomocą operowych środków wyrazu. Księżna zaprasza Senatora do jego ulubionego menueta. Nowosilcow, zawołany wodzirej, który ponoć umiał ugrupować bal na kształt obrazu, zapomina szybko o rozdrażnieniu spowodowanym niedawnymi wypadkami i włącza się w trwającą zabawę. Rozpoczyna się przekładanka kupletów, wśród których osobny kontrapunkt tworzą głosy polskich patriotów i narodowych zaprzańców.

Jednych więc Nowosilcow - uprzedzając metody Paskiewicza - przymuszał do uczestnictwa w balu, inni pędzili nań sami. I nie łudźmy się, gest odmowy nie był wcale tak częsty. Leon Bajkow mocno się zdziwił, kiedy na bal u generała Richtera damy polskie nie przybyły z powodu wypadków politycznych. Podobne postępowanie nie należało do powszedniego obyczaju, stanowiło raczej sporą rzadkość i dlatego carski rezydent tak się żachnął. Wszelako i te sporadyczne odmowy nie zawsze wynikały z pobudek czysto patriotycznych. Nierzadko decydował o tym brak pieniędzy na balowy ekwipunek albo chęć uniknięcia męskiej natarczywości.

W XX-leciu miedzy wojennym jednym z wielu wybitnych poetów był Julian Tuwim, który przedstawił bal, na którym bawiła się sama elita sanacji.

W „Balu w operze” możemy zauważyć groteskowy obraz rzeczywistości Polski międzywojennej.

„U  fryzjerów ludzie mdleją”, „ Na ulicach ścisk i zator, wszędzie ostre pogotowie”.

Oficerowie w pełnym rynsztunku; obwieszeni medalami, książęta w furtach, modnie ubrani goście zajeżdżają przed gmach opery. Marki samochodów na miarę epoki: Royce Royce,  Buicki. Bezpieczeństwa gości strzegą tajniacy których jest bardzo dużo. Wielka uczta: na stołach najlepsze markowe alkohole: Burbon, szampan, kawior, potrawy polskiej kuchni: sarni udziec, flaki, pieczone kaczki. Goście z balu wpadają do pobliskich hoteli na „ seksualny kontredansik”. Widać wyraźny kontrast miedzy ranga gości, a ich zachowaniem w bufecie, na parkiecie „ przy bufecie żłopania, parskania, mlaskania, Burbon z młodym Rastakowskim serpentynę flaków wcina”, „ Esterhazy w sztok zalany”. Tej nocy ludzie na balu dogadzają ciału zaspokajają swoje chucie i nie myślą o tym jak żyją prości ludzie pracy. Gdy na balu zbliża się godzina 3 rano ludzie pracy już wstają do codziennych zajęć. Ich dzień powszedni został ukazany zupełnie inaczej niż bal w operze. Język użyty do zobrazowania życia ludzi ma podkreślać ich godność szlachetność. Praca którą wykonują chłopi wydaje się być uwznioślona „chłopki suche i dostojne/ idą szosą/ idą boso i na sprzedaj masło niosą”. Podobnie zostali pokazani żołnierze, idą na ćwiczenia z karabinami, a zaraz potem przywoływanie romantycznej piosenki o wojence, na której giną chłopcy malowani

Utwór nie bez powodu kończy się stwierdzeniem: „Wszystkich wszyscy diabli wzięli/ diabli wzięli/ diabli wzięli”.

Ten utwór napisany w 1936 r. zabrzmiał jak apokaliptyczna wizja świata, który znalazł potwierdzenie w historii młodego państwa polskiego. Motyw balu posłużył Tuwimowi bo obnażyć powierzchowność, głupotę oraz cynizm elit, które straciły umiar, zapomniały o problemach przeciętnych ludzi, którzy zmagają się z życiem. Trzeba zauważyć ze poeta w jednym utworze zawarł syntezę całej epoki.

.Szlachta z „Pana Tadeusza” kultywuje obyczaje sarmackie, ale raczej nie nadużywa alkoholu (poza wypadkiem najazdu na Soplicowo), przywiązuje uwagę do kultury, grzeczności estetyki, dba o zachowanie obyczajów, bo to one oznaczają kultywowanie ducha polskości, który ostał się pomimo represji ze strony zaborcy. Soplicowo w ogóle wydaje się być oazą polskości, szlacheckich obyczajów, które już niestety odchodzą w zapomnienie. Zmierzch epoki szlacheckiej z ukazaniem piękną jej obyczajów jest romantycznym obrazem dawnej Polski.

Sposób świętowania wesela przez chłopów w epopei Reymonta jest odzwierciedleniem ich mentalności, sposób życia mocno związanego z  natura, wyznaczonego przez pory roku, obyczaje i obrzędy. Chłopi żyją życiem tradycyjnym, według ustalonego porządku, respektują normy obyczajowe, nienaruszone jeszcze przez wpływy cywilizacji przemysłowej . Goście weselni świętują ślub Macieja i Jagny, jedzą , pija, tańczą, ale SA realistami, dlatego widzę krzywdę dzieci Boryny, przewidują ze ten związek nie będzie udany.

„Bal w operze”, który jest metaforą Polski międzywojennej obnaża kryzys moralny i polityczny elit, zapowiada katastrofę, do której zmierza świat. Zakończenie pokazuje ze wszystkich: zdemoralizowanych, zepsutych ale tez uczciwych ludzi „diabli wzięli”

Ten przegląd biesiad Polaków z różnych epok i różnych grup społecznych pokazuje ich kulturę, mentalność, akceptuje w zmiany w obyczajowości, odkrywa prawdę o ludziach, którzy tak się bawią, jak żyją. Z dziel literackich wylania się tez prawda, która pokazuje, ze człowiek ma potrzebę biesiadowania i jest to swoistego rodzaju żywioł, któremu dajemy się porwać, bo jest przyjemnością.

 

3

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin