Scenariusz przedstawienia.doc

(98 KB) Pobierz
Scenariusz przedstawienia

Scenariusz przedstawienia z okazji świąt Bożego Narodzenia

 

Konferansjer: W imieniu uczniów naszej szkoły pragnę powitać Państwa na dzisiejszej uroczystości z okazji świąt Bożego Narodzenia i zaprosić do obejrzenia „Jasełek”.

 

Scena I

Archanioł Boży Gabriel zwiastuje Pannie Maryi radosną nowinę.

Maryja w domu zamiata podłogę, z oddali słychać śpiew aniołów

 

Aniołowie: Archanioł Boży Gabriel, posłan do Panny Maryi,

       Z majestatu Trójcy Świętej, tak sprawował poselstwo k niej.

 

Archanioł: Bądź pozdrowiona Panno nad pannami, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami.

Maryja przestraszona upada na kolana

Nie bój się Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna. Nadasz mu imię Jezus.

 

Maryja: Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?

 

Archanioł: Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię od złego, a Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. Bóg przeznaczył Ci też na męża Józefa, który będzie się Tobą opiekował i nie opuści w potrzebie.

 

Maryja: Oto ja, służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa Twego.

 

Światła przygasają, aktorzy schodzą ze sceny

 

Scena II

Pasterze siedzą przy ognisku i rozmawiają

 

Kuba: Ale mom pysne jabłko. Chces? (zwraca się do Walka)

 

Walek: Jabłka to może jeść twoja babka. Jo to bym zjod kiełbasy.

 

Maciek: No, dobrze mówisz Walku, bo przez te jabłka to z raju wyleciała nasza pra pra pra … prababka.

 

Walek: Jak to?

 

Maciek: No, co ty? Nie słyszałeś o Adamie, Ewie i wężu na drzewie?

Walek wyraża zdziwienie

No to posłuchaj: Adam i Ewa żyli sobie w raju. Rajski żywot wiedli, mleczko sobie pili i oscypki jedli. Słonko im świeciło, mieli owiec stada. Ach, w luksusie im się żyło, szkoda gadać.

 

Walek: I co?

 

Maciek: Ano, pewnego dnia Pan Bóg do Adama tak powiada: - Słuchaj, Adam. Mam ja tutaj w sadzie jabłonkę za płotem, jabłka na niej rumiane i złote. Ale ty się nie daj skusić, choćby sam Lucyfer do tego chciał cię zmusić!

 

Walek: I, co? Posłuchał Adam?

 

Maciek: Adam Boga słuchał. Ale nie wiesz ośle, gdzie diabeł nie może, tam babę pośle. Więc przebrawszy się za węża nakłonił Ewę do zerwania zakazanego jabłka, a baba jak to baba, dała Adamowi i zrobił się raban. Pan Bóg tak się zdenerwował, że wypędził ich z raju i skazał na cierpienie do czasu, aż przyjdzie wybawienie. No i tak czekamy lat cztery tysiące.

 

Walek: A, to ja teraz już wiem, dlaczego mamy takie ciężkie czasy i człowiek musi łaknąć kiełbasy. Wszystko przez tę Ewę.

 

Kuba: Tak i ten namiestnik rzymski podatkami gniecie. Jak niewolnikiem każdym poniewiera. Bieda, głód, zimno dotkliwie doskwiera.

 

Janek: Dookoła nieszczęście i ludzka niedola.

 

Kuba: Masz rację Jaśku.

 

Maciek: Dość już tych narzekań bracia mili, trzeba mieć nadzieję, przecież Bóg przez proroków obiecał przed wiekami, że Zbawcę ześle. Kładźcie się spać, bo miesiączek ku ziemi się chyli, a ja dziś nad stadem będę czuwał.

 

Scena III

Maryja z Józefem szukają schronienia

 

Maryja: Józefie drogi, idź trochę wolniej, bo nie mam już siły. Bolą mnie nogi.

 

Józef: Dobrze, moja gołąbeczko. Odpocznij sobie, a ja zastukam w tamto okieneczko. Może ktoś się nad nami ulituje i noclegu nie pożałuje.

 

Maryja płacze i ociera łzy. Po chwili wraca Józef

 

Józef: Zrobiłem, co w mojej mocy, ale nikt nie chce nam udzielić pomocy.

 

Maryja: Trudno Józefie, taka widać wola Boża. Przyjdzie nam na dworze nocować.

 

Józef obejmuje Maryję i idą dalej. Nagle podchodzi do nich pastuszek

 

Pastuszek: Zaczekajcie, słyszałem waszą rozmowę. Widzę, że jesteście poczciwi ludzie. Dam wam schronienie w tę zimną noc grudniową. Mam tu stajenkę, będzie więc dach nad głową.

 

Maryja: Bóg zapłać ci, drogi pastuszku za twoje dobre serce. Oby i tobie kiedyś ludzie pomogli     w udręce.

 

Pastuszek: Dziękuję, śliczna pani, ale pośpieszmy się, bo jest już coraz zimniej.

 

Maryja zwraca się do Józefa

 

Maryja: Józefie, czuję, że nadszedł już czas. Serce i duszę mą opromienia niewidzialny blask.

 

Józef: O, Maryjo, jeszcze parę kroków…

 

Józef z Maryją udają się do stajenki. Pojawia się Archanioł Gabriel

 

Archanioł: Wicher jęczy i zawodzi, targa gałęziami, oby tak wstrząsn...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin