Twardowski Jan ks _ Blisko Jezusa.pdf

(337 KB) Pobierz
Ks. Jan Twardowski - Blisko Jez
Jan Twardowski
Blisko Jezusa
Warszawa 1995
 
Zawsze obecny
Są świątynie wspaniałe, prawdziwe dzieła sztuki, które zwiedzamy z
oprowadzającym przewodnikiem.
Są świątynie wielkie i małe, są urocze i w doskonale złym smaku.
Są świątynie tymczasowe, baraki, bo kościół dopiero się buduje — to tak, jakby
Jezus czekał długo na mieszkanie. Jednakże każda świątynia jest miejscem naszego
spotkania z Bogiem.
Oczywiście, można z Bogiem się spotkać i poza świątynią — wszędzie.
Świątynia, kościół jest jednak miejscem konsekrowanym, oddanym całkowicie
Bogu. Jesteśmy tu z obecnym Jezusem eucharystycznym nie tylko sam na sam, ale i we
wspólnocie z ludem Bożym.
Pan Jezus modlił się pod gołym niebem, w górach, w Ogrodzie Oliwnym, ale
przewidując zniszczenie świątyni jerozolimskiej, płakał.
Możemy modlić się wszędzie, ale kościół jest mieszkaniem
Jezusa eucharystycznego i naszej wspólnoty. W kościele doświadczamy tego, ze
wiara nie jest naszym prywatnym przeżyciem
Spotykamy tu młodych i starych, bogaczy i ludzi ze średnią krajową, ludzi z
dyplomami i bez
Jak często zauważamy także tych, którzy odeszli od Kościoła, ale wracają do niego
ze skruszonym sercem.
 
Do Jezusa z warszawskiej katedry
Jezu z warszawskiej katedry,
Jezu czarny i srebrny —
cierpiący — rzuć na ręce
niemego smutku więcej
Jeszcze jedno cierpienie,
jeszcze jedno rozstanie —
lampę jasną na stole,
jak najmniejsze mieszkanie
Bardziej gorzką niewdzięczność —
pożegnania, powroty —
okno takie, by księżyc
dowiązywał się zloty
Jeśli las — to szumiący,
jeśli rzeki — urwiste.
a serce na złość ludziom
i naiwne, i czyste
 
Na Boże Narodzenie
Tyle się wyrzekł Pan Jezus w świętą noc betlejemską. Zrezygnował z ziemskiego
majestatu, wygodnego mieszkania z firankami w oknach, ale nie wyrzekł się ziemskiej,
ludzkiej miłości Matczynej miłości, troski opiekuna, świętego Józefa, serdeczności
pasterzy i mędrców
Uświęcił ludzką miłość w naszych rodzinach.
Dlatego Wigilia to opłatek, życzenia, podarunki, poszukiwanie bliskich
pogubionych po świecie, radość spotkania się przy stole
 
O firankach w stajni
Gdyby przyszli do Ciebie wtedy
w świętą noc
kiedy świeciła jedna czytelna gwiazda
ci co uważają ze trzeba wszystko mieć zęby me przestać być
co się boją bezradności Twoich narodzin
może chcieliby przykryć Cię wełnianą kołdrą
pozawieszać firanki w stajni
sprawić świętemu Józefowi rękawiczki te najcieplejsze z jednym palcem
założyć centralne ogrzewanie
bardziej wpływowi pisaliby do urzędu kwaterunkowego
o mieszkanie dla Ciebie z wygodami
żebyś me mieszkał kątem
nieufni doszukiwaliby się w podskakującym ośle
kucyka trojańskiego z podejrzanym sumieniem
najodważniejsi zaczęliby protestować powołując się
na Deklarację Praw Człowieka i Obywatela
i wszystkie dekrety o wolności wyznań
poeci ubieraliby Betlejem w liryczne wykrętasy
malarze smarowaliby złotym pędzlem
w najlepszym wypadku modliliby się do Ciebie jak do małego milionera
złożonego umyślnie na sianie
a Ty tłumaczyłby s otwartymi oczami
ze zmarzniętą Matką przy policzku
ze naprawdę jesteś
więc oddajesz wszystko
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin